Recenzja premiery serii Deadly Class: połączenie nostalgii z lat 80. i przemocy w komiksach
Recenzja premiery serii Deadly Class: połączenie nostalgii z lat 80. i przemocy w komiksach
Anonim

Podobnie jak komiks, na którym się opiera, serial telewizyjny SYFY Deadly Class nosi znamiona wielu wpływów i jako taki jest fascynującą torebką, która nie przypomina żadnego innego programu komiksowego w telewizji. Producent wykonawczy, którego producentem jest Joe i Anthony Russo (znani również jako ludzie, którzy pomogli Thanosowi zabić połowę wszechświata w Avengers: Infinity War ), a sam Remender służył jako współprowadzący showrunner wraz z Milesem Orionem Feldsottem, serial ma na celu być ultra-wiernym adaptacja komiksu, który ma zabójczą ścieżkę dźwiękową.

SYFY upuścił pilota online, za pośrednictwem swojej aplikacji i na żądanie tuż przed końcem 2018 roku, więc jego transmisja na żywo prawdopodobnie nie przyniesie zbyt wiele na drodze dodatkowej taryfy dla fanów, chyba że, oczywiście, skierowana do przodu Gen- X-ness sprawia, że ​​ci, którzy nadal oglądają telewizję, włączają się po sprawdzeniu lokalnego przewodnika telewizyjnego. A jednak to właśnie ten aspekt serialu, ustawienie z końca lat 80. w San Francisco, który nie tylko dodatkowo odróżnia Deadly Class od większości innych programów telewizyjnych (z wyjątkiem Stranger Things, The Goldbergs i GLOW ), ale warto się dostroić. Cóż, oraz fakt, że chodzi o tajną szkołę dla zabójców prowadzoną przez tajemniczego mistrza Lin Benedicta Wonga.

Więcej: Recenzja Wayne'a: ​​komedia akcji YouTube zawiera zabawny, wstrętny cios

Dla tych, którzy nie znają komiksu, Deadly Class dotyczy młodego bezdomnego nastolatka Marcusa Lopeza (Benjamin Wadsworth), który zostaje zwerbowany do King's Dominion, wspomnianej szkoły dla przyszłych zawodowych morderców. Marcus zyskał wiarygodność na ciemnych ulicach przez przypadek, błędnie uważany za odpowiedzialnego za szereg zgonów w domu grupowym, w którym wcześniej mieszkał. To, wraz z jego oczywistymi ulicznymi sprytami, stawia go na radarze Mistrza Lina, który daje krnąbrnemu nastolatkowi szansę bycia częścią czegoś większego niż on sam, mimo że coś jest powiązane z wieloma zorganizowanymi rodzinami i syndykatami przestępczymi, i ogólnie pomaga uczynić świat gorszym miejscem.

Jeśli pomysł młodego sieroty, który odnajduje drogę w życiu pod auspicjami tajemniczej szkoły pełnej różnego rodzaju fascynujących postaci, brzmi trochę znajomo, cóż, nie byłbyś pierwszym, który nakreśliłby granicę między Deadly Class a Harrym Potterem. Ale to pierwsze wyróżnia się tym, jak ugruntowane jest w określonym miejscu i czasie oraz jak ta specyfika, zmieszana z dziwacznością założenia, tworzy wyjątkowe podejście do rozczarowanych dzieciaków lat 80., które jest również zabawnym oglądaniem. doświadczenie.

Część tego, co sprawia, że ​​serial jest tak zabawny, ma związek z samą liczbą postaci, które ma do dyspozycji. Oprócz Marcusa i Master Lin, serial zawiera małą rolę w punkowej ostoji z lat 80. Henry Rollinsa, jako profesora King's Dominion Jürgen Denke (uczy dzieci o śmiertelnych truciznach), a także w składzie uczniów ze wszystkich środowisk, jak królowa Dixie Mafia Brandy Lynn (Siobhan Williams), spadkobierca meksykańskiego kartelu Chico (Michel Duval) i jego przybrana siostra Maria Salazar (María Gabriela de Faría), pacyfista niedoszły gangster Willie Lewis (Luke Tennie), zabójca z Yakuzy doskonałość, Saya Kuroki (Lana Condor) i inny wyrzutek z King's Dominion (lub Rat, jeśli chodzi o wewnętrzną hierarchię szkoły) Billy (Liam James).

Znaczna część pierwszego odcinka, „Reagan Youth”, poświęcono na dostarczanie kombinacji ekspozycji, wprowadzenia lub budowania świata. To dużo do zrozumienia, ale odcinek ma jasne wyobrażenie o tym, jakich informacji publiczność absolutnie potrzebuje i co może poczekać do dalszej części serii. W tym celu premiera równoważy poczucie zachwytu Marcusa nad nowym otoczeniem z asortymentem krótkich, ale znaczących wstępów do reszty obsady. Wczesne wyróżnienia obejmują Condor (który już w zeszłym roku zrobił furorę w Netflix To All the Boys, których kochałem wcześniej) i Williams, który wprawdzie nie ma wiele do roboty w pierwszej godzinie, ale robi wrażenie podczas sceny, w której Brandy jest odbiorcą jakiejś dyscypliny w klasie od Master Lin. Tymczasem Wadsworth jest interesującym bohaterem, ponieważ Marcus nosi na rękawie swoje rozczarowanie, stając się dzieckiem plakatu dla tematów i pomysłów serialu, zwłaszcza jeśli dotyczą one świata przedstawionego poza murami King's Dominion.

Wczesny zwrot akcji polega na tym, że Willie zabiera Marcusa na zadanie domowe, które jest dosłownie morderstwem, kiedy ten pierwszy okazuje się niezdolny do odebrania życia. Kiedy Marcus wkracza, zabijając swojego byłego oprawcę, doprowadza do sytuacji, w której obaj są ze sobą związani wspólnym oszustwem. To pierwszy akt prawdziwej, nieodwracalnej przemocy w tym, co z pewnością będzie brutalnym serialem, i trzeba przyznać, że Deadly Class wyraża pewne zainteresowanie badaniem konsekwencji moralnych nastolatka, który chętnie odbiera życie innej istocie ludzkiej. To zainteresowanie trzeba będzie później zbadać bardziej szczegółowo, ponieważ „Reagan Youth” poddaje się tym samym numerom, co wiele innych zapracowanych premier telewizyjnych.

Podsumowując, Deadly Class oferuje fascynująco mroczną nową serię, która ma wystarczająco fascynującą fabułę i wystarczająco ekscytującą obsadę, aby warto było ją dalej oglądać.

Dalej: Recenzja sezonu 2 Punishera: Frank Castle został na nowo zdefiniowany dla kurczącego się MCU Netflix

Deadly Class będzie kontynuowane w następną środę z „Noise, Noise, Noise” o 22:00 na SYFY.