Hayao Miyazaki wyreżyseruje krótki film CG o włochatej gąsienicy
Hayao Miyazaki wyreżyseruje krótki film CG o włochatej gąsienicy
Anonim

W całej historii kina animacja jako gatunek posunęła się naprzód znacznymi skokami. Chociaż animacja istniała w formie pełnometrażowej od czasu wydania przez Disneya Królewny Śnieżki i Siedmiu krasnoludków w 1937 roku, ewolucja stylów, takich jak animacja poklatkowa i grafika komputerowa, pomogła uczynić światy kreskówek bardziej wyrafinowanymi i wciągającymi.

Z tego powodu niektóre z najbardziej dochodowych filmów wszechczasów to filmy animowane, z motywami, które rezonują z widzami na całym świecie. Hollywood zazwyczaj jest liderem w produkcji animacji komputerowych, ale jeśli chodzi o anime, japoński reżyser Hayao Miyazaki to prawdziwa legendarna postać, z ponad 50-letnim doświadczeniem za sobą, a także długą listą klasycznych filmów na swoim koncie.

Kiedy w 2014 roku rozeszła się wieść, że Miyazaki przechodzi na emeryturę, a jego Studio Ghibli może nie robić żadnych przyszłych filmów, fani byli, co zrozumiałe, zdruzgotani. Na szczęście emerytura Miyazakiego nie trwała długo - a przynajmniej na razie tak to wygląda. Variety obecnie informuje, że Miyazaki znów pójdzie do pracy, tym razem, aby stworzyć dziesięciominutowy film CG z udziałem włochatej gąsienicy.

Film zatytułowany Kemushi no Boro (Boro the Caterpillar) ma być wyświetlany wyłącznie w muzeum Studio Ghibli w Tokio i nie zostanie ukończony przez kolejne trzy lata. Chociaż Miyazaki wcześniej używał grafiki komputerowej w niektórych aspektach nagrodzonego Oscarem Spirited Away w 2001 roku, Boro the Caterpillar będzie pierwszą pełną produkcją CG, jaką kiedykolwiek stworzył reżyser. O dziwo, pomimo niewielkiego czasu trwania filmu, Miyazaki rozwija historię od prawie 20 lat i opisuje ją jako „historię małej, włochatej gąsienicy, tak małej, że można ją łatwo zgnieść między palcami”.

Dla fanów powrót ikony takiej jak Hayao Miyazaki jest niczym innym jak magią. Po sześciu nieudanych próbach przejścia na emeryturę może reżyser w końcu zda sobie sprawę, że umysł tak prawdziwie twórczy jak jego nigdy nie może naprawdę przejść na emeryturę. To prawda, że ​​Gąsienica Boro ma tylko dziesięć minut i prawdopodobnie nigdy nie zobaczy się go poza granicami Muzeum Ghibli, ale sam fakt, że nawet dziesięć minut jego pracy jest tak wyczekiwany, pozostaje wyraźną wskazówką, że fani nigdy nie przestaną chcieć więcej.

To wszystko, co zostało powiedziane, ciągłe ponowne włączanie i wyłączanie, które wydaje się mieć Miyazaki na emeryturze, może potencjalnie zrazić niektórych fanów. Ogłoszenie swojej ostatniej emerytury tylko po to, aby wrócić i stworzyć treści tak ekskluzywne, że prawdopodobnie potrzebny jest bilet lotniczy, aby je zobaczyć, może po prostu frustrować niektórych, zamiast ich zachwycać. Ale Miyazaki na razie wrócił - jednak okaże się, czy zostanie z tyłu, czy nie.