W Filadelfii jest zawsze słonecznie, sezon 11: Still Fringe & Loving It
W Filadelfii jest zawsze słonecznie, sezon 11: Still Fringe & Loving It
Anonim

(To jest recenzja premiery 11. sezonu filmu Jest zawsze słonecznie w Filadelfii. Będą SPOILERY).

-

Już od 10 wspaniałych sezonów „ Jest zawsze słonecznie w Filadelfii” jest jedną z prawdziwych czarnych owiec komedii telewizyjnych. Mroczny, zdeprawowany, a nawet trochę szalony, bardzo oryginalny głos i humor Sunny z pewnością przyniosły serialowi lojalnych fanów, ale na to niewielką grupę - i taką, która nie wzrosła zbytnio w ciągu ostatniej dekady.

Dwa sezony temu serial doskonale i przejmująco zilustrował swoje miejsce w branży dzięki genialnemu meta odcinkowi „The Gang Tries Desperately To Win a Award”. W tym odcinku - który stanowi przezabawny komentarz na temat tego, co trzeba zrobić, aby grać w piłkę dla krytyków i fanów w świecie serialu - jego główni bohaterowie starają się nie dopasować do tłumu; a zamiast tego oświadczają, że są dumni z tego, co robią, są dobrzy w tym, co robią, a zatem nie mają prawdziwego powodu, aby się dostosować. W znacznie inny i znacznie bardziej subtelny (być może nieświadomy) sposób serial złożył to samo oświadczenie ostatniej nocy, otwierając sezon 11, wypełniony śmiechem, przyjemny dla fanów, „Chardee MacDennis 2: Electric Boogaloo”.

Pierwszą oznaką, że ten odcinek dotyczy wyłącznie zaspokojenia potrzeb obecnych fanów, jest tytuł, który musi wydawać się dziwaczny i bezsensowny dla tych, którzy po raz pierwszy próbują usiąść z Gangiem. Oczywiście dla już przekonwertowanych ta karta tytułowa jest mile widziana, nie tylko dlatego, że ich ukochana Sunny powraca, ale także dlatego, że powraca z kontynuacją ulubionego przez fanów odcinka - takiego, który wprowadził nas wszystkich w jeden z najbardziej pomysłowe wynalazki Gangu, znane również jako „Gra w gry”.

Już samo założenie tego odcinka wywołuje niekontrolowany śmiech u tych, którzy wiedzą, po co są niczego nie podejrzewający. A podczas ostatniej premiery w tej grupie jest nasz nieszczęsny przedstawiciel Mattel (Andy Buckley), który zwraca się do właścicieli Paddy's w poszukiwaniu kolejnej wielkiej rzeczy w grach dla dorosłych. Ale och, jak Gang nie może się doczekać, kiedy powie mu, jak „dorosła” jest ich chora mała gra.

Jak się okazuje, Gang wolałby raczej pokazać mu, jak działa gra, kładąc go przed jednym ze swoich źle nakręconych i zmontowanych filmów instruktażowych, co oczywiście powoduje więcej zamieszania niż zrozumienie wielu niuansów, które wchodzą w grę. runda Chardee MacDennis. Tak więc, aby naprawdę nauczyć się grać, człowiek Mattel sugeruje, aby przyłączył się do gry; pomysł, który, co zrozumiałe, spotyka się z pewnym niepokojem. W końcu Gang może stać się bardzo konkurencyjny, więc przysięgają, że „będą starać się kontrolować swoje emocje”.

Tutaj, i jeszcze raz, mrugnięcia i przytaknięcia, takie jak te, najlepiej grają dla fanów Sunny, którzy są dobrze świadomi przeszłego zachowania Gangu oraz degradacji i upokorzenia, jakie pociąga za sobą ta gra. Jednak jest też humor o uniwersalnym charakterze, który pochodzi głównie z reakcji outsidera na psychotyczne postacie Gangu z pogranicza trybu gry. Zestawianie „normalnych” ludzi z wybrykami Gangu jest techniką komediową, z której często korzysta serial, i ponownie sprawdza się tutaj doskonale.

Co ciekawe, przedstawiciel firmy Mattel zaczyna wczuwać się w całe upijanie się i wewnętrzny charakter gry. I nie jest tak urażony niefortunnymi dowcipami Cosby'ego, flagą Franka (Danny DeVito) „Four Fs”, która przypomina swastykę lub niepokojącą wersję miłości Dennisa (Glenn Howerton) - rzeźbę głowy kobiety w zamrażarka - jak można było początkowo przypuszczać. To w końcu ma sens po ujawnieniu, że faktycznie pracuje dla Franka, który był w stanie z powodzeniem wprowadzić swój poziom „horroru” do gry. Ten mały zwrot akcji przezabawnie pasuje do bohaterów serialu, ale nadal jest miłą niespodzianką dla zwolenników Sunny. Poza tym scenariusz Piła, który Frank ułożył, był niesamowicie zabawny, oprócz tego, że był dobrze w sterówce jego pokręconego umysłu.

I nie byłaby to prawdziwa gra Chardee MacDennis bez zniszczenia fragmentu gry i flagi Charliego (Charlie Day) tuż przed nim, dzięki uprzejmości obrońców mistrzów Dennisa i Dee (Kaitlin Olson). Aby dodać zniewagę do kontuzji (dosłownie w tym przypadku), było również idealnie dopasowane, że jego upokarzająca strata nastąpiła zaraz po tym, jak obudził się w szpitalu, myśląc, że może, tylko może Team Thundercats zwyciężył po raz pierwszy w historii Chardee MacDennis.

Chociaż nawet nie próbował przyciągnąć nowych widzów, premiera 11 sezonu It's Always Sunny In Philadelphia odniosła sukces w potraktowaniu obecnych fanów półgodzinnym pełnym śmiechu - trochę nowym i trochę oddzwonienia - a także kilka zabawnych niespodzianek. Podobnie jak Frank, serial może nadal żyć na marginesie, ale - wraz ze swoimi oddanymi widzami - nie miałby innego wyjścia.

W Filadelfii jest zawsze słonecznie, sezon 11 będzie kontynuowany w następną środę z „Frank Falls Out the Window” o 22:00 na FXX.

Zdjęcia: Patrick McElhenney / FX