6 przeróbek telewizyjnych lepszych niż oryginalne (i 11 gorszych)
6 przeróbek telewizyjnych lepszych niż oryginalne (i 11 gorszych)
Anonim

Co to za stare powiedzenie? Za drugim razem może być o wiele lepiej niż za pierwszym? Cóż, czasami to prawda, a czasami nie. Wystarczy spojrzeć na sequele filmów. Terminator 2 był lepszy od pierwszego Terminatora. Kosmici byli lepsi niż Obcy. Niektórzy powiedzieliby, że Imperium kontratakuje było lepsze niż pierwsze Gwiezdne Wojny. Oczywiście, sytuacja może się też szybko pogorszyć. Matrix był genialny, podczas gdy jego kontynuacje były zdecydowanie krótkie. Iron Man 2 nie był tak dobry jak Iron Man, który z powodzeniem uruchomił MCU.

To samo często dotyczy restartów programów telewizyjnych. Przez lata przeróbki naszej ulubionej kontynuacji miały mieszany rekord. Jest wiele przypadków, w których klasyki trzeba po prostu zostawić w spokoju - po co majstrować przy perfekcji? Rzadziej istniejący program był dobry, ale nigdy nie osiągnął swojego potencjału. W takich przypadkach odbiorcy naprawdę mogą patrzeć na nową i ulepszoną wersję nieruchomości, której brakowało blasku. Przejrzeliśmy historię telewizji, szukając przykładów obu tych sytuacji, i opisujemy zwycięzców i przegranych w powtórkach.

Oto 6 przeróbek telewizyjnych lepszych niż oryginalne (i 11 gorszych).

17 Gorzej: Wonder Woman (2011)

Nie był to najpoważniejszy ani najlepiej wyprodukowany serial, ale dał widzom dostęp do długiej i legendarnej mitologii księżnej Diany, którą tak naprawdę znali do tej pory tylko z komiksów i superprzyjaciół. Następnie, w 2011 roku, Warner Bros. TV postanowiło ożywić serię na małym ekranie i podjęło złe decyzje. Po pierwsze, Diana nie była już córką nadprzyrodzonej królowej wyspy - była tylko nowoczesną korporacyjną potęgą damy.

Nie walczyła z potężnymi greckimi bogami i niemieckimi armiami. W Los Angeles trzymała się przestępstw ulicznych.

Wynik: drogi pilot został odrzucony dla serii. Złoty lasso prawdy musiał ujawnić, że ten program był przegrany.

16 Gorzej: MacGyver (2016)

Ach, rok 1985 był prostszy. W tamtych czasach program telewizyjny MacGyver dowiódł, że nerd naukowy używający tylko szwajcarskiego scyzoryka i taśmy izolacyjnej może rozwiązać dosłownie każdy z problemów świata. Richard Dean Anderson zagrał tytułową postać i chociaż serial nigdy nie otrzymał niesamowicie dobrych ocen, miał wystarczająco lojalnych fanów, aby utrzymać go na antenie przez siedem sezonów.

Opierając się na podstawach powieści szpiegowskich, serial był realizowany, niezależnie od tego, jak absurdalne było wierzenie, że zwykłe przedmioty gospodarstwa domowego mogą zrobić wszystko, od rozbrojenia bomb po ucieczkę z więzień. Anderson był kluczem do sukcesu serialu, grając postać na tyle podobną, że jest ukochana do dziś. Jednak w ponownym uruchomieniu z 2016 roku wystąpił Lucas Till, który przedstawił swoje kwestie tak sztywno, że naprawdę czuł się jak zimny, suchy i duszny naukowiec.

Z nowym MacGyver'em trudniej jest się utożsamić, a jego główny bohater niewiele pozostawił widzom, do których mogliby się przyczepić. Remake wydawał się bez życia wysiłkiem, mając nadzieję, że sama nazwa marki zapewni dobre oceny. Być może producenci starali się, aby serial stał się bardziej „nowoczesny”, wysysając ludzkość z MacGyvera. Być może po prostu serial działa jak relikt lat 80. i usycha w nowym stuleciu, bardziej obsesyjnym na punkcie ponownego uruchomienia Westworld.

15 Better: The Office (USA)

Kiedy oryginalna wersja The Office miała swoją premierę w Wielkiej Brytanii, było to trochę rewelacyjne. Oglądanie niewygodnej komedii o męczarniach codziennej pracy w biurze firmy Ricky Gervais była często wyczerpująca. Wykorzystując intymność trzymaną w ręku kamery, której pionierem był The Larry Sanders Show HBO, utrzymujące się chwile napięcia wisiały w powietrzu, gdy publiczność czekała, aby zobaczyć, jakie niezręczne chwile nadejdą później.

Podobnie jak w przypadku wielu brytyjskich programów, oryginalny serial trwał tylko czternaście odcinków.

To prawda - były to znakomite czternaście odcinków, ale kiedy The Office został zaadaptowany w Stanach Zjednoczonych, Steve Carrell i jego obsada mieli 200 pełnych odcinków, aby zbadać otępiające szaleństwo tkwiącego w garniturze i kabinie przez 40 godzin tygodniowo.

Nawet po odejściu Carrella serial nigdy nie stał się okropny - poza kilkoma chwiejnymi przejściami ze zmianami obsady). Można uczciwie powiedzieć, że jakość obu wersji serii była równie dobra, ale jeśli wszystko jest równe, wygrywa posiadanie o wiele więcej dobrego. Dlatego amerykańska wersja Biura wygrywa tylko pod względem rozmiaru. Spójrzmy prawdzie w oczy - jeśli nie musisz poświęcać jakości na rzecz ilości, wyprzedzasz grę!

14 Gorzej: Aniołki Charliego (2011)

W latach 70-tych oryginalne Aniołki Charliego odniosły ogromny sukces w rankingach. Z udziałem najlepszych talentów w głównych rolach, takich jak Farrah Fawcett, Jaclyn Smith i Cheryl Ladd, pierwsze losowanie najwyraźniej zwołało grupę uroczych kobiet, aby stały się najlepszą prywatną drużyną oczu na świecie. To był przełom, ponieważ ówczesne wrażliwości rzadko przedstawiały klasycznie piękne kobiety jako szorstkie, rozsądne gliny.

Chemia w obsadzie przetrwała wiele odejść i zmian aktorów, a serial utrzymał lekki ton z przyzwoitymi scenami detektywistycznymi i akcji, aby zachować przynajmniej pozór niebezpieczeństwa. Niestety, ponowne uruchomienie w 2011 roku spowodowało pewne złe zmiany w tej prostej formule.

Żaden z obsady nie miał aktorskich kotletów oryginalnych Aniołów. Fabuły były niepotrzebnie zawiłe i zagmatwane, podczas gdy wersja z 1976 roku upraszczała sprawę. Z braku poczucia humoru i wagi kobiety w tym serialu nie były przekonujące jako bojówki, a całe przedsięwzięcie po prostu nie przekonało widzów. W rezultacie serial został zatrzymany po zaledwie dziewięciu odcinkach. Morał tej historii jest taki, że sam dobry pomysł nic nie znaczy, jeśli jest wykonywany w kiepski sposób.

13 Gorzej: Knight Rider (2008)

Niektóre klasyczne programy telewizyjne nie starzeją się tak dobrze, jak inne. Spoglądamy wstecz przez różowe okulary nostalgii do prostszych czasów, kiedy mierną telewizję można czasem kojarzyć jako wspaniałą. Knight Rider może być jednym z takich pokazów.

Podstawowa koncepcja - gadający inteligentny samochód o imieniu KITT z arsenałem, który pomaga jego kierowcy Michaelowi Knightowi w walce z przestępczością - jest dość głupia. Ale hej, David Hasselhoff był tym kierowcą! Nikt nie zadziera z Hoffem! To był czysty, kiczowaty obóz lat 80. w całej swej nieskrępowanej chwale. Kiedy w 2008 roku nastąpiło ponowne uruchomienie, jak mogliby odtworzyć tajny sos?

Nowemu aktorowi Justinowi Brueningowi brakowało czystej zwierzęcej charyzmy Hasselhoffa, więc został pozostawiony w kurzu.

Program zdecydował się na znacznie bardziej „poważny” ton, w którym oryginał był w zasadzie niczym z głupkowatych komiksów Silver Age. Niestety, ta zamierzona powaga została osadzona na tle całkiem głupich okoliczności, takich jak prowadzenie niezobowiązującej rozmowy, podczas gdy samochód KITT płonie, czy Michael jeżdżący w bieliźnie. Kiedy dodasz niespełniające standardy aktorstwo, okropne pisanie i wydłużone sekwencje, w których sceny CGI wyglądają lepiej niż wszystko inne na ekranie, ta jazda nie trwała długo.

12 Lepiej: Sherlock (2010)

Jako postać, Sherlock Holmes Sir Arthura Conan Doyle'a był widziany w dziesiątkach wersji. Czy w prasie, na scenie, w filmie lub na ekranach domowych, 19- th Century Uber-detektyw ma długą historię i parterowy w różnych dostosowań. Minęło ponad sto lat od pierwszego pojawienia się Holmesa w A Study in Scarlet z 1887 roku, a fani zarówno kochali, jak i nienawidzili różnych filmów i programów telewizyjnych, o których mówił legendarny detektyw.

Najnowsze adaptacje filmowe z Robertem Downeyem Jr. i Jude Law - Sherlock Holmes & Sherlock Holmes: A Game of Shadows - zaliczane są do lepszych adaptacji filmowych. Dla telewizji, ulubiony serial z 1984 roku z Wielkiej Brytanii, w którym wystąpili Jeremy Brett jako Holmes i David Burke jako Watson, był na szczycie. Fani uwielbiali poświęcenie materiału źródłowego, nazywając go ostatecznym Doyle. Ale potem w 2010 roku pojawił się Sherlock.

Dynamiczny duet Benedicta Cumberbatcha i Martina Freemana wcielił się w rolę detektywa i pomocnika, zaktualizowany na miarę XXI wieku. W naszych czasach Holmes jest dobrze funkcjonującym socjopatą, podczas gdy Watson jest traumatycznym weteranem wojennym. To ogromne odstępstwo od pierwotnej wizji Doyle'a - ale jest o wiele bardziej warstwowe, znacznie bardziej pokręcone i wykorzystuje naszą erę do rozwijania mitologii Holmesa, a nie do jej przepisywania. Sherlock wykracza poza bardziej „autentyczny” Holmes i jest po prostu lepszym produktem.

11 Gorzej: Skórki (2011)

Przedstawianie tak ciężkich kłopotów w nieletniej obsadzie doprowadziło do oburzenia w niektórych bardziej konserwatywnych kręgach. Ale angielska publiczność była przykuwana, dając serialowi najwyższe oceny przez siedem sezonów, nawet gdy główna obsada była wymieniana co dwa sezony.

Kiedy MTV przyjęło amerykańską wersję, kontrowersje były jeszcze większe.

Rodzice byli wściekli, nazywając program nieodpowiednim, a nawet wymagającym śledztwa prawnego. Doprowadziło to do masowego exodusu głównych reklamodawców i nadszarpnięcia marki programu. Co więcej, z jakiegoś powodu serial nie znalazł specjalnej iskry, która odbiłaby się echem wśród amerykańskiej publiczności. Krytycy uznali, że serial jest zbyt ambitny i brakuje mu bardzo poważnego materiału, który przedstawiał. Być może kontrowersje nigdy nie dały programowi szansy. Niezależnie od tego, MTV'sSkins został odwołany po 10 odcinkach i nigdy nie miał okazji być tak dobry jak oryginał.

10 Gorzej: Bioniczna kobieta (2007)

Chociaż ten program trwał tylko trzy sezony, postać była tak ukochana, że ​​pojawiła się w książkach i komiksach, aby nakarmić rzesze fanów. Centralnym elementem trwałej miłości do serii była dopracowana gra Lindsay Wagner jako twardej cyborg dobrej dziewczyny o złotym sercu.

Kiedy pojawił się remake w 2007 roku, sprawy nie wyglądały tak samo. Po pierwsze, serial bardzo mocno opierał się na nieoryginalnych bitwach sztuk walki i scenach walki przypominających Matrix. Następnie ulubiona przez fanów Katee Sackhoff z Battlestar Galactica przyćmiła bohaterkę serialu. W roli tytułowego Jamiego Sommersa Michelle Ryan po prostu nie była tak wciągająca jak Sackhoff, który grał inną bioniczną kobietę i był nemezisem dla Jamiego. Kiedy zła dziewczyna jest fajniejsza niż dobra, masz problemy! Co więcej, produkcja została zakłócona przez strajk WGA, co nie dało programowi szansy na odnalezienie podstaw.

Został anulowany, a osiem ocalałych odcinków po prostu nie skacze tak wysoko, jak oryginał.

9 Better: House of Cards (2013)

Od 2017 roku porównanie oryginalnej wersji House of Cards z lat 90.XX wieku z adaptacją Netflix po prostu nie jest już sprawiedliwe. W oszałamiającym przykładzie „Life Imitating Art” główny członek obsady Amerykanina doznał prawdziwego upadku, równie druzgocącego jak postać, którą zagrał.

Najpierw przyjrzyjmy się wersji brytyjskiej. W czterech intensywnych odcinkach główny bohater, minister parlamentu Francis Urquhart, przełamuje czwartą ścianę, pokazując widzom, jak robi się kiełbasę w polityce. Śledząc jego dążenie do władzy, widzimy, jak robi straszne rzeczy, aby wspiąć się po drabinie do kandydowania na premiera.

Amerykańska wersja z 2013 roku podnosi stawkę.

Działając przez pięć sezonów, widzowie o wiele głębiej przyglądają się złośliwości, która działa na obwodnicy DC. Skupiono się nie tylko na występkach Francisa Underwooda i na bardziej zawiłym obrazie wszystkich sekretnych uścisków dłoni, które rządzą rządami. Podobnie jak w przypadku Biura, dużo więcej dobrego. Ale sytuacja podskoczyła również do poziomu, gdy historia stała się meta w 2017 roku. Kevin Spacey, który wciela się w Underwooda, został złapany przez ruch #MeToo jako seryjny napastnik - i został wyrzucony z serialu. W kolejnych sezonach prowadzenie obejmie Robin Wright, który gra Claire Underwood.

Ten rodzaj konfliktu między kreatywnością a prawdziwym życiem jest rzadkością i ma uderzenie, które prawdopodobnie cieszy się, że oryginał nigdy nie przeszedł.

8 Gorzej: Życie na Marsie (2008)

Kolejny import z Wielkiej Brytanii, oryginalna wersja Life on Mars, była wielkim hitem w oglądalności dla BBC. Założenie było proste: policjant Sam Tyler wykonuje swoją pracę w 2006 roku, kiedy ma wypadek samochodowy. Budzi się i odnajduje w roku 1973 i nie ma pojęcia, dlaczego. Czy śni w śpiączce? Czy stracił rozum? A może naprawdę cofnął się w czasie?

Spektakl wykonał mistrzowską robotę, nie tylko zagmatwał postać, ale zabrał publiczność w dziwną podróż, podczas której prawda nigdy nie była pewna. Po dwóch sezonach zakończył historię i rozwiązał zagadkę, wykonując ostatni skok Sama w zaświaty.

Wersja amerykańska poszła w bardzo nieoczekiwanym kierunku, który był tak destrukcyjny, że po prostu stracił publiczność. W czymś, co wydawało się wymuszonym zwrotem akcji, Sam nie znalazł się ani w przeszłości, ani w teraźniejszości, ale w rzeczywistości w przyszłości i, cóż, na Marsie. Na przykład planeta. Cała reszta pokazu okazała się być czymś w rodzaju podróży VR.

Tak, Sam był astronautą śpiącym przez życie w grze wideo, dopóki nie przybył do czerwonego świata. Każdy luźny koniec historii wiązał się z tym nowym elementem w ostatniej części serii. Ta „wypłata” była jak wymówka i pozostawiła całkiem przyzwoity program nie z hukiem, ale ze skomleniem.

7 Gorzej: Get Smart (1995)

Maxwell Smart był bardziej sławnym Jacquesem Clouseau z Różowej Pantery, który przez zabawę wpadał w szał przez swoje obowiązki kontrwywiadu. Żarty zadziałały, ponieważ Brooks i Henry byli naprawdę zabawnymi facetami i tak pozostanie w ich bardzo długiej karierze. Niestety, nie miały one nic wspólnego z odrodzeniem serii w 1995 roku.

Podczas gdy Don Adams wrócił jako Smart, a Barbara Feldon wróciła jako jego żona i współpracownik Agent 99, oryginalnego zespołu kreatywnego nigdzie nie było.

Dodajmy do tego pomysł z lat 90., by sprowadzić Andy'ego Dicka jako syna Smarta, cóż, widać, jak to się skończy. Program po prostu nie był zabawny. Zastosowanie komediowej wrażliwości z lat 60. do lat 90. nie przyciągnęło publiczności, a zanieczyszczenie klasyka lat 60. tropami z lat 90. wyłączyło nawet fanów na całe życie.

Poważnie, Andy Dick był skazany na wiele występów w tamtych czasach. Tak, wszystko zrzucimy na Andy'ego Dicka.

6 Lepiej: bezwstydny

Stworzenie dramatu o krnąbrnym pijanym ojcu, który prawie zostawia swoje dzieci samym sobie, nie jest pomysłem, o którym można by pomyśleć, że wygra z kierownictwem telewizji. Oryginalna brytyjska wersja Shameless okazała się jednak hitem. Nieszczęścia poszerzonej rodziny Gallagherów pochłonęły brytyjską widownię 139 odcinków - dość rzadkich w przypadku produkcji w Wielkiej Brytanii. Okazało się, że widzowie byli gotowi zmierzyć się z głęboko dysfunkcyjną prawdą wielu rodzin, śmiać się i płakać z tego powodu.

Kiedy amerykańska wersja trafiła do Showtime w 2011 roku, podbiła stawkę, obsadzając nominowanego do Oscara i zdobywcę nagrody Emmy aktora Williama H. ​​Macy'ego w roli Franka. Otoczony gwiezdną obsadą, ugruntowany przez oszałamiającą Emmy Rossum, serial odzwierciedlał swojego brytyjskiego rodzica przez pierwsze dwa sezony - a potem ruszył w swoim własnym kierunku. Uważnie obserwując, co zadziałało, a co nie zadziałało w początkowej serii, showrunners poprowadzili Shamelessa w cięższe dramatyczne zakręty, nie tracąc jednocześnie podstawowych charakterystyk, które były kluczowe dla sukcesu serialu.

To przypadek dwóch niesamowicie świetnych programów, w których wolelibyśmy ze sobą nie konkurować, ale skoro musimy, amerykańska wersja jest po prostu lepsza. To powiedziawszy, fani jednego winni są sobie oglądać drugiego.

5 Gorzej: Dragnet (2003)

Nawet jeśli nigdy nie scenowałeś ani jednego odcinka Dragnet, doskonale znasz jego piosenkę przewodnią. Jego znak rozpoznawczy otwierający - „Dum - - - de - DUM - DUM!” - to muzyczny trop używany w kulturze popularnej jako wskazówka tonalna: kiedy słyszysz te nuty, masz kłopoty!

Jeśli chodzi o sam program, to był on pomysłem aktora i producenta Jacka Webba, który rozpoczął serię jako program radiowy w latach czterdziestych, zanim przeniósł ją do telewizji. Zaprojektowany, aby podkreślić heroizm policji, dzisiejsza publiczność jest szalona. Ale w tamtych czasach serial zajmował się problemami i złoczyńcami, których wcześniej nie było w telewizji. Desperado-przestępcy, osoby nadużywające narkotyków i co gorsza, nigdy przed Dragnetem nie dotarli do rodzinnych fal radiowych.

Webb ożywił serię między produkcją koncertów i zawsze miał otwarte drzwi, aby robić więcej. Kiedy twórca Law & Order Dick Wolf zdecydował się stworzyć własną wersję w 2003 roku, wydawało się, że pasuje to naturalnie.

Pierwszy sezon przebiegał według uproszczonej oryginalnej formuły, ale nie uzyskał dobrych ocen.

W sezonie 2 Wolf próbował swojego charakterystycznego podejścia do policyjnych procedur, ale po prostu nie działało to dla widzów. Oczywiście Law & Order było bezpiecznym miejscem dla Wolfa i być może w Dragnet chodzi naprawdę o Jacka Webba, którego - poza zmartwychwstaniem - nie można tak naprawdę odtworzyć.

4 Lepiej: Battlestar Galactica (2004)

W 1978 roku fani science-fiction mieli nowy, ekscytujący serial telewizyjny, w który mogli zatopić zęby, po dość długiej śmierci po Star Trek. Wybuchowy sukces Gwiezdnych wojen: Nowa nadzieja rok wcześniej otworzył sieciom drzwi do zaryzykowania pokazu z kosztownymi efektami specjalnymi osadzonymi w kosmosie. Pierwotnie pomyślana w późnych latach 60. jako Arka Adama, Battlestar Galactica została zapalona na zielono szybko po tym, jak George Lucas ponownie otworzył drzwi do ostatniej granicy.

Program był głupkowaty. Zawierała tandetną grę aktorską i dialogi, dwuwymiarową historię „dobrych / złych”, niezdarne roboty, które łatwo było zniszczyć, a nawet śmiesznego psa robota! Ale główna idea była bardzo fajna: odgałęzienie ludzkości żyjącej w gwiazdach traci swoją cywilizację i próbuje na nowo odkryć swoją rodzinną planetę - naszą Ziemię.

Kiedy pojawiła się wersja z 2004 roku, obsada była potęgą talentów. Główni bohaterowie Mary McDonnell i Edward James Olmos byli obaj aktorami nominowanymi do Oscara, a wspomniana wcześniej Katee Sackhoff błyszczała w roli zamienionej płciowo. Historia nabrała nowego wymiaru, z mnóstwem moralnych niejasności i złożonych kwestii, które zagłębiały się w kwestie etyczne, a nawet religijne.

Oczywiście, FX z XXI wieku podkopał próbę bitew kosmicznych z 1978 roku. Pisanie i wątki fabularne były intensywne, a ostateczna rozdzielczość była fascynująca. Naprawdę, BSG z 2004 roku był jednym z najlepszych programów science fiction wszechczasów. Chociaż wersja z 1978 r. Nie była tak dobra, stworzyła mitologiczny i ikonograficzny fundament dla remake'u.

3 Gorzej: Kojak (2005)

Czasami serial telewizyjny dotyczy tak naprawdę jednej postaci. Serial taki jak House, na przykład, nigdy nie mógłby żyć bez występu Hugh Laurie, a Veep bez Julii Louis-Dreyfus nie przetrwałby sezonu. Podobnie można argumentować, że oryginalny Kojak, który był emitowany na antenie CBS w latach 1973-1978, był sukcesem w dużej mierze dzięki czystemu magnetyzmowi swojej gwiazdy Telly Savalas.

Sącząc się tym, co teraz nazwalibyśmy „toksyczną męskością”, ostro łysy czołowy mężczyzna przeżuwał scenerię grą aktorską, która z jakiegoś powodu działała w kontekście programu (coś w rodzaju Williama Shatnera w Star Trek). Tracisz Telly, masz po prostu kolejny niezapomniany pokaz gliniarzy. Dlatego ponowne uruchomienie Kojaka w 2005 roku było tak okropnym pomysłem.

Prawdę mówiąc, zastąpienie Telly przez Ving Rhames było być może najlepszym wyborem, jakiego dokonała ta produkcja.

Podobnie jak Savalas, Rhames naprawdę potrafi kierować sceną. Kłopot polegał na tym, że nie pozwolili Vingowi być Vingiem, nawet zmuszając go do powtórzenia podpisu Telly'ego: „Kto cię kocha, kochanie?” Próbując sprawić, by był czasami bardziej szorstką, czasem bardziej wrażliwą wersją Kojaka, serial opierał się na makabrycznych scenach i bardziej dopuszczalnej atmosferze krajobrazu XXI wieku, zamiast koncentrować się na definiowaniu własnego świata i toczeniu w nim wąskich historii. Po dziewięciu odcinkach 2005 Kojak wyssał ostatnie lizaki i został odwołany przez USA Network.

2 Lepiej: jeden dzień na raz

W 1975 roku legendarny producent telewizyjny Norman Lear, który stworzył takie hity jak All in the Family i Maude, przedstawił światu film One Day at a Time. Klasyczny serial komediowy otworzył nowy grunt dzięki pozytywnemu przedstawieniu gospodarstwa domowego samotnej matki, rodziny, która była szeroko wyśmiewana w mniej tolerancyjnej epoce wiele lat temu. Serial był wielkim hitem i trwał dziewięć sezonów, podejmując kontrowersyjne tematy, które wcześniej były tematem tabu w amerykańskiej telewizji.

Ponowne uruchomienie Netflix w 2017 roku wyrzuciło oryginał z wody. Obecna obsada, która po raz pierwszy zbiera entuzjastyczne recenzje krytyków, przyćmiewa poprzedników Bonnie Franklin, Mackenzie Phillips i Valerie Bertinelli. Potężne występy zdobywczyni EGOT (Emmy, Grammy, Oscar, Tony) Rity Moreno i Justiny Machado wyniosły odnowioną serię na zupełnie inny poziom. Dodanie bardziej intensywnych współczesnych tematów, takich jak kwestie LGBT, PTSD i sprawienie, że rodzina imigrantów stworzyła znacznie mocniejszą pracę.

Prawdę mówiąc, rok 1975 prawdopodobnie nie był gotowy na ten jeden dzień na raz. W szalonej politycznej atmosferze 2017 roku czas po prostu mógł być idealny. Niezależnie od tego, showrunnerzy i członkowie obsady naprawdę wybili go z parku, dźwiękowo pokonując to, co było wcześniej.

1 Gorzej: Twilight Zone (1985 i 2002)

Istnieje kilka klasyków, które są po prostu zbyt doskonałe, aby nawet zawracać sobie głowę dotykiem. Oryginalna seria Twilight Zone Roda Serlinga, która po raz pierwszy ujrzała światło dzienne w 1959 roku, była arcydziełem epizodycznej telewizji science fiction. Przedstawiając ulubione współczesnych fanów, takie jak Black Mirror i Electric Dreams, samodzielne opowieści o moralności były prawie zawsze idealnymi alegoriami. Wadliwe postacie znalazłyby się w nadprzyrodzonych okolicznościach, jako kwestia magii, zaawansowanej nauki lub kosmitów, i byłyby zmuszone do dokonania wyboru na rozdrożu. Czasami bohaterowie znajdowali odkupienie i radość. Innym razem zmierzyliby się z mękami znacznie mroczniejszego losu.

Seria była czysta Rod Serling. Jego pieczęć była wszędzie i nigdy nie było sposobu, aby to powtórzyć.

Do tej pory podjęto dwie próby w przypadku telewizji. Po pierwsze, w 1985 r. Zespół zdeterminowanych, doświadczonych pisarzy science fiction, takich jak Harlan Ellison, poprowadził odrodzenie, werbując przyszłych aktorów z listy A, takich jak Bruce Willis. Dostali nawet The Grateful Dead, aby przerobić motyw przewodni! Mimo to upadł. Przejście na podniebienie kolorystyczne po bujnej czarno-białej estetyce oryginalnej serii nie przełożyło się dobrze. Historie po prostu nie były tak imponujące. Wysiłek z 2002 roku został jeszcze gorzej przyjęty i został odwołany po zaledwie jednym sezonie.

Czy niemożliwe jest odtworzenie zorientowanego na autora szablonu Serlinga? Jordan Peele spróbuje tego w 2018 roku ze swoją nową serią Twilight Zone. Jeśli jego film Get Out z 2017 roku jest jakąkolwiek wskazówką, może po prostu to zrobić.

---

Jaki jest twój ulubiony remake telewizyjny? Dajcie nam znać w komentarzach!