Przegląd premier serii „American Horror Story”
Przegląd premier serii „American Horror Story”
Anonim

American Horror Story stał się jednym z najpopularniejszych nowych programów sezonu jesiennego i nie bez powodu. Po tygodniach tajemniczych reklam wskazujących na `` psycho-seksualny '' charakter serialu - w którym odziana w gumę osoba wisi nad kobietą w zaawansowanej ciąży - widzowie są gotowi dowiedzieć się, czego można się bać w tej nowej serii horrorów. autorzy Nip / Tuck i Glee, Ryan Murphy i Brad Falchuk.

Przede wszystkim Murphy i Falchuk chcą jasno powiedzieć, że pomimo całego zgiełku i zagadkowego marketingu seksualnego, American Horror Story jest ich pokręconym podejściem do klasycznej historii o nawiedzonym domu - bardzo precyzyjnej i wykalkulowanej. To znaczy, odpowiedzi nadchodzą - ale nie od razu.

Pierwszym elementem układanki są napisy początkowe serialu, które przywołują pewne przeżycie przypominające Siedem, w którym nieprzyjemne i niepokojące obrazy stanowią swego rodzaju wstęp do serii. Sam Murphy opisał sekwencję otwierającą jako tajemnicę samą w sobie - i że wszystkie obrazy są bezpośrednio powiązane z pytaniami, na które odpowiedź zostanie udzielona przed wyemitowaniem dziewiątego odcinka.

Jak każda dobra historia o nawiedzonym domu, dom, o którym mowa, jest pierwszą `` postacią '', której widzowie są przedstawiani - jednak jest rok 1978, a zagrożenie domu jest przekazywane przez młodą dziewczynę o imieniu Adelaide, która ostrzega dwa nietoperze trzymające rude bliźniaki o ich zbliżającej się zagładzie, zanim zderzą się z czymś niebezpiecznym czającym się w piwnicy domu.

Po tym początkowym strachu, American Horror Story przenosi się do dnia dzisiejszego, przedstawiając Harmons, Bena (Dylan McDermott) i Vivien (Connie Britton), którzy są na nieco niskim poziomie - Vivien urodziła martwe dziecko kilka miesięcy wcześniej, w domu, gdzie Ben radzi sobie ze swoim smutkiem, sypiając z 21-letnim studentem w łóżku pary.

Jakimś cudem (lub wielkim nieszczęściem) para unika sądu rozwodowego, zamiast tego wyrusza z domu w Bostonie, aby zacząć od nowa w Los Angeles z nastoletnią córką Violet (Taissa Farmiga).

Po zlekceważeniu oświadczenia pośrednika, że ​​poprzedni lokatorzy ich nowego domu opuścili lokal w wyniku morderstwa-samobójstwa, Ben, Vivien i Violet wprowadzają się - i wszystko szybko się komplikuje.

Po pierwsze, dom wydaje się mieć wiele historii żyjących poza jego murami - a mianowicie w postaci nowej sąsiadki Harmon, Constance - granej uroczo przez główną wyróżniającą się Jessicę Lange. Constance i jej córka, już dorosła Adelajda, wchodzą do środka, czując się jak w domu, jak goście samego domu.

Frances Conroy (Six Feet Under) pojawia się jako gosposia Moira; ona także manifestuje się, jakby przyzywana przez dom. Na nieszczęście dla podatnego na niewierność Bena, Moira jawi się mu jako urodziwa Alexandra Breckenridge (True Blood) - w stroju francuskiej pokojówki i pończochach do ud.

Tymczasem Ben, psychiatra, wydaje się leczyć tylko jednego pacjenta: Tate (Evan Peters, Kick Ass), prawdopodobnie psychotycznego nastolatka, który fantazjuje o zdziesiątkowaniu swoich kolegów z liceum. Tate dzieli czuły moment z Violet, gdy ta dwójka porównuje blizny po zadanych przez siebie skaleczeniach, przypominających jakąś zepsutą nastoletnią wersję Quinta i Hoopera ze Szczęk.

Pomimo ogromnej ilości informacji przedstawionych w niecałą godzinę, pilotażowy odcinek American Horror Story mija w celowym i szalonym tempie. Trzeba przyznać Murphy'emu i Falchukowi, że szybkie tempo dobrze służy wielu zbieżnym wątkom fabularnym, pozwalając każdemu spotkać się z dziwactwem na swój własny, niepowtarzalny sposób, jednocześnie generując niezliczone pytania do rozważenia przez widza.

Po pierwsze - chociaż sympatyzujemy z Vivien - wydaje się, że serial nie ma wyraźnego bohatera. Najczęściej - szczególnie w przypadku Constance, Moiry i absurdalnie przedstawionego Larry'ego „The Burn Guy” Harveya (Dennis O'Hare, True Blood) - każdy coś przed innymi ukrywa. Podobnie jak populacja Murphy'ego i Falchuk's Nip / Tuck, postacie w American Horror Story są prawie wyłącznie nielubiane. Nie oznacza to jednak, że nie są interesujące.

Wśród postaci jest kilka zachwycających ironii, takich jak niechęć Vivien do hormonów i codziennych chemikaliów, które uważa za niebezpieczne, ale mimo to naraża swoją rodzinę na bezpośrednie niebezpieczeństwo, wprowadzając się do domu i nie rozpoznając wrodzonej wrogości tego miejsca. Ben (prawdopodobnie najsłabsza jak dotąd postać) wpada w znany sposób bycia psychologiem, który nie do końca ma własną rodzinę. Jednak to Constance kradnie serial, kiedy deklaruje, jak ceni sobie rodowód i „uważa hodowlę za ważną”, ale nie ma nic przeciwko ukrywaniu okazjonalnego „kundla” - odnosząc się oczywiście do jej córki z zespołem Downa. Uderzenie w Adelaide jest zarówno obraźliwe, jak i szokujące, ale poczucie macierzyństwa Constance wciąż podnosi głowę, kiedy wykazuje chęć zaciekłej ochrony swojego dziecka przed innymi.

W tym celu Murphy i Falchuk uczynili z macierzyństwa główny aspekt American Horror Story - prawie do tego stopnia, że ​​stało się ono perwersyjne i fetyszyzowane, pozbawione swojego piękna i zdrowego charakteru, tak jak prawie wszystko w przerażająco amoralnym świecie przedstawionym w tej serii. „pilot.

Jest to horror, ale prawdopodobnie chodzi o dekonstrukcję znanych tropów.

Zaczynając od przytłaczającego poczucia niepokoju i złych przeczuć, które wkrótce wpadają w nieubłagany strumień dziwactwa Lynchów, jest bardzo jasne, że American Horror Story jest zupełnie innym rodzajem zwierzęcia niż te horrory czekające, aby zaskoczyć cię na miejscu w kinie. Jasne, AHS wiele zawdzięcza swoim założeniom filmom o nawiedzonym domu, takim jak Lśnienie i klasyczne wersje House on Haunted Hill lub 13 Ghosts - ale jeśli pamięć się nie myli, w żadnym z tych filmów nie było creepstera w gumowym body. Connie Britton (scena, która powinna zachęcić wszystkie pary do narysowania ostatecznych podstawowych zasad garnituru bondage, zanim je wykorzystają).

Pomijając lateksowe body, przerażenia (lub ich próby) w AHS są wszędzie - co jest zarówno zasługą serii, jak i pewnym uszczerbkiem. Zanim odcinek się kończy, widz czuje się tak wyczerpany przetwarzaniem napadu niepokojących obrazów, że dokładna ocena pilota praktycznie wymaga ponownego obejrzenia - choć FX prawdopodobnie nie będzie miał nic przeciwko.

Co więcej, podobnie jak w przypadku większości horrorów lub programów, grad niewyjaśnionych prawdopodobnie pozostawia wielu widzów z pytaniem, dlaczego postacie reagują na takie nadprzyrodzone zagrożenia w sposób, w jaki robią. Ale byłoby niesprawiedliwe oceniać American Horror Story na podstawie rzekomego większego rozsądku widza. Niechęć lub całkowity brak chęci Bena, Vivien i Violet do opuszczenia domu - pomimo licznych ostrzeżeń, aby to zrobić - jest dobrze ugruntowana.

I znowu, ku uznaniu Murphy'ego i Falchuka, przedstawienie rozbitej rodziny na naprawie jest na tyle przekonywujące, że porzucenie domu (na tym etapie) byłoby równoznaczne z nazywaniem go opuszczeniem rodziny - tym samym rozgrzeszając ich. (w pewnym stopniu) jakiejkolwiek winy związanej z tym, co ich spotyka. To właśnie pytanie dotyczące losów tych postaci i obietnica odpowiedzi na wiele pytań zadawanych w pilocie powinny być najbardziej dostrojone.

American Horror Story z pewnością udaje się przyciągnąć uwagę widzów, ale czy to wystarczy, gdy serial będzie rozwijał się przez trzynaście odcinków? Aby serial zadziałał, będzie musiał lepiej radzić sobie z szokiem za pomocą rozrywki. To powiedziawszy, twórcy serialu opracowali hity z mniejszych fundacji, które nie były aż tak złożone. Biorąc pod uwagę szalone tempo, w jakim niepewność uderza widza, przedwczesne byłoby zajęcie ostatecznego stanowiska wobec tej serii - poza stwierdzeniem, że nic innego w telewizji tak naprawdę nie zbliża się do tego.

-

American Horror Story jest emitowany w środowe wieczory o 22:00 na FX.