Hugo Weaving i Stephen Lang Wywiad: Mortal Engines
Hugo Weaving i Stephen Lang Wywiad: Mortal Engines
Anonim

Hugo Weaving ma dziesiątki zapadających w pamięć ról, od Agenta Smitha w trylogii Matrix po Elronda w trylogii Władca Pierścieni. Jego dostojny wygląd i mocny głos uczyniły go ulubionym aktorem w Hollywood. Jego ostatnią rolą jest Thaddeus Valentine w Mortal Engines, przygodowej grze fantasy, w której mobilne miasta rywalizują o pozostałe zasoby świata.

Stephen Lang jest najbardziej znany z wielu ról wojskowych w hollywoodzkich filmach. Grał pułkownika Quaritcha w serialu Avatar, generała „Stonewall” Jacksona w Gods and Generals i pułkownika Biggsa w Wrogich. W Mortal Engines gra Shrike, ostatni z batalionu nieumarłych żołnierzy.

Screen Rant: Witajcie, panowie. To bardzo duży film. Jakie były Twoje pierwsze wrażenia, wchodząc na te zestawy?

Stephen Lang: Są duże.

Screen Rant: Czy w ogóle znałeś te historie? Z historiami lub seriami Mortal Engine?

Hugo Weaving: Nie przed przeczytaniem scenariusza. Ale oczywiście zanim byliśmy na planie, znaliśmy je. Ale nie, pierwszy … Słyszałem o nich. Słyszałem, że w rzeczywistości były to bardzo popularne książki. Ale ja ich nie czytałem. Tak więc moim pierwszym wprowadzeniem było przeczytanie scenariusza. I to było absolutnie cudowne. Tak więc ogromnie mi się podobało. A potem wrócił i zaczął.

Screen Rant: To kolejny duży film franczyzowy dla Ciebie. Nakręciłeś te wielkie filmy franczyzowe i pracowałeś z Jacksonem i jego zespołem. Jak to jest być izolowanym tutaj, w Wellington lub gdziekolwiek jesteś w Nowej Zelandii, aby pracować nad tymi filmami? W tak skondensowanym, zamkniętym obszarze od reszty społeczeństwa? Czy to jest pozytywne? Albo to jest

.

Hugo Weaving: Mam na myśli, Wellington, jedna z największych zalet bycia w Nowej Zelandii, to jest coś takiego. Znajdujesz się na wyspie lub dwóch wyspach w części świata, która wydaje się bardzo oddalona od innych miejsc. Oczywiście, kiedy tam jesteś, jest to centrum wszechświata. I jest pewne … Jest pewne poczucie

Tam są bardzo wyjątkowe kultury. Są to bardzo kreatywni ludzie, bardzo gościnni, potrafią, a także bardzo eksperymentalni. Dlatego bycie tam jest zawsze wielką przyjemnością.

Screen Rant: To niesamowite. Jak to było zobaczyć na ekranie ukończoną postać? Czy byłeś zaangażowany w proces tworzenia Shrike?

Stephen Lang: Tak. Proces tworzenia Shrike był bardzo oparty na współpracy. Oczywiście, gdy pierwszy raz dotarłem na plan, zaczynałam pracę. Część początków mojej pracy wiąże się z przyglądaniem się pracy, która już została wykonana. Renderingi postaci wykonane przez ludzi, którzy o tym myśleli, szkicując to i rzeźbiąc to na długo przed moim pojawieniem się na scenie. A zatem, moim zdaniem zadaniem wszystkich zaangażowanych w tworzenie tej roli jest dialog i współpraca. Wszyscy wiemy, że dążymy do tego samego celu. Ma to na celu stworzenie najbardziej kompletnego, ponętnego, przerażającego, przerażającego, głęboko odczuwanego charakteru, jaki tylko możemy. A ludzie z Weta, to stare ręce. Więc jestem niesamowity - nie przyszedłem do tego z żadną ostrożnością ani z żadnym niepokojem.Ponieważ wiem, że ich celem zawsze było podjęcie pracy, którą wykonuje aktor, i wyrażanie jej tak szczerze i autentycznie, jak tylko potrafią.

Screen Rant: Tak więc, w przypadku tak wielkiej epickiej historii, istnieje wiele porównań, chociaż ludzie zaczęli to robić 10 lat temu, chcą porównać dynamikę tego filmu z tym, co dzieje się obecnie na świecie. Czy w ogóle się tym zajmujesz? Jakie masz z tego wnioski?

Hugo Weaving: Cóż, oczywiście Philip Reeve napisał te książki w odpowiedzi na świat, w którym żył. Napisał je dla młodych dorosłych, aby w jakiś sposób wyrazić ich lęki lub nadzieje w tym krajobrazie. Tak więc myślę, że każdy świat science-fiction lub fantasy, czy też każdy postapokaliptyczny świat stworzony przez pisarzy, z konieczności odzwierciedla świat, w którym żyjemy, i nasze zmartwienia związane ze światem, w którym żyjemy. Musi.

Więcej: Hera Hilmar i Jihae wywiad dla Mortal Engines