Recenzja „No Country For Old Men”
Recenzja „No Country For Old Men”
Anonim

Kolejny fascynujący i nieprzewidywalny film z bohaterami braci Coen.

Poszedłem do No Country For Old Men tylko wiedząc, że wszyscy mówią o tym, jakie to wspaniałe, ale tak naprawdę nie wiedząc zbyt wiele o fabule. Jak się okazuje, było to inne niż nawet to, co wydawało mi się, że wiem o tym.

Wchodząc do filmu braci Coen, zawsze wiesz, że dostaniesz kilka interesujących postaci i niekonwencjonalną historię, i nie jest inaczej. W No Country For Old Men chodzi o bohaterów i jeśli chodzi o fabułę, to jeden z tych filmów, w których naprawdę nie można przewidzieć, co będzie dalej.

Tommy Lee Jones gra Eda Toma Bella, szeryfa z małego miasteczka w Teksasie, który jest trzecim pokoleniem w swojej rodzinie na tym stanowisku. Był szeryfem przez bardzo długi czas i można powiedzieć, że jego wyluzowany styl (i szeryfów z poprzednich epok) nie pasuje już do tego, co dzieje się dziś w świecie przestępczości. Wraz z młodszym zastępcą trafia na rozproszone miejsce zbrodni, będące pozostałością po poważnej wymianie narkotyków / pieniędzy, która poszła strasznie źle.

Przed zaangażowaniem szeryfa Llewelyn Moss (grany przez Josha Brolina) spotkał się z tą sceną dzień wcześniej i kończy z 2 milionami dolarów w gotówce. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że ktoś przyjdzie szukać tych pieniędzy, ale nie jesteśmy przygotowani na spokojnego, zimnego Antona Chigurha (granego z niesamowitą ciszą przez Javiera Bardema). Ta postać jest bez wątpienia przeznaczona do filmowej niesławy i wygląda na to, że została wyjęta z filmu Quentina Tarantino.

Jednak mech nie jest pychą. Nasze wprowadzenie do niego pokazuje, że sam jest fajną i metodyczną postacią (jest weterynarzem w Wietnamie) i pomimo niebezpieczeństwa jest zdeterminowany, aby on i jego żona wylądowali z pieniędzmi.

Zasadniczo film jest połączeniem trzech historii: Mossa, szeryfa Bella i Antona. Nie chodzi o to, że Moss ucieknie z pieniędzmi lub Anton je znajdzie, niż o prawdziwym poznaniu tych postaci. Naprawdę jest to najważniejszy punkt filmu, a historia (podobnie jak obrońcy serialu ABC Lost) jest po prostu po to, aby wspierać bohaterów, a nie na odwrót. Jednak tutaj działa znacznie lepiej niż na tamtym programie.

Od samego początku doceniałem umiejętności braci Coen, ponieważ film miał jeden z najwolniej poruszających się otworów, jakie kiedykolwiek widziałem, a jednocześnie NIE był najmniej nudny. Niezła sztuczka.

Film jest dość brutalny, czasem w zaskakujący sposób, a Anton wysyła co najmniej jedną ofiarę w sposób godny filmu Jamesa Bonda IMHO.

Jeśli było coś, co mi się nie podobało, to była to w zasadzie defetystyczna postawa, jaką film przyjął do przestępstw związanych z narkotykami (może był po prostu realistyczny?), Sposób, w jaki wydawał się bardzo chaotyczny na samym końcu i fakt, że po prostu nagle się zatrzymuje bez tego, co konwencjonalnie nazwalibyście „zakończeniem”. Kiedy napisy końcowe nagle się pojawiły, ze strony publiczności wydostał się słyszalny jęk.

Z drugiej strony, chociaż nie uważałem celu za satysfakcjonujący, sama podróż była tego warta.

Tradycyjny humor Coena był tu i ówdzie pokropiony, a aktorstwo było fantastyczne: Tommy Lee Jones wypuścił swojego wewnętrznego kowboja nawet bardziej niż zwykle, a Josh Brolin był świetnym okrakiem na granicy między zwykłym facetem a weterynarzem przywołując swoje doświadczenie w walce. Javier Bardem był przerażający i bardzo obłąkany.

Jednak wstawienie Woody'ego Harrelsona do filmu prawie mnie z tego wyrwało. Nie trwa to długo i wygląda na to, że jest właśnie w filmie, ponieważ przyjaźni się z braćmi Coen i postanowili napisać dla niego małą część

„No Country For Old Men” świetnie nadaje się również do rozmów po obejrzeniu filmu: na kilka wątków fabularnych nie ma pełnej odpowiedzi i możesz debatować ze znajomymi, co tak naprawdę wydarzyło się w niektórych aspektach filmu.

Jeśli jesteś fanem dawnych wysiłków braci Coen, takich jak Fargo i Blood Simple, naprawdę spodoba ci się to. A jeśli ich nie znasz, warto zapoznać się z wprowadzeniem do ich stylu tworzenia filmów.

Nasza ocena:

4,5 z 5 (trzeba zobaczyć)