Roman J. Israel, Esq. Dyrektor ma nadzieję, że znów będzie współpracował z Denzelem
Roman J. Israel, Esq. Dyrektor ma nadzieję, że znów będzie współpracował z Denzelem
Anonim

Dan Gilroy jest scenarzystą i reżyserem, najbardziej znanym z pisania i reżyserii wielokrotnie nagradzanego thrillera Nightcrawler. Pisał filmy w różnych gatunkach, ale jego najbardziej docenione przez krytyków dzieło obejmuje świat dramatów i thrillerów, takich jak Dwóch za pieniądze i Dziedzictwo Bourne'a. Teraz napisał i wyreżyserował długo oczekiwany dramat prawniczy Roman J. Israel, Esq.

Screen Rant miał okazję porozmawiać z reżyserem Danem Gilroyem w dniu prasowym, podczas którego rozmawialiśmy o tym, jak podchodzi do castingu podczas procesu kreatywnego pisania, w jaki sposób podjęto decyzję o napisaniu Romana jako kogoś ze spektrum autyzmu i jak tematy w Roman J., Israel, Esq są istotne dla tego, co dzieje się obecnie na świecie.

SR: Pierwsze pytanie, które mam, musisz pracować z dwoma najlepszymi aktorami wszechczasów, Jake'iem Gyllenhaalem i prawdopodobnie jednym z największych aktorów wszechczasów Denzelem Washingtonem. Ale oczywiście z Nightcrawlerem i Denzelem. Czy masz na myśli tych aktorów, kiedy kręcisz film i gdzie po prostu masz szczęście, naprawdę jak dział castingów?

Dan Gilroy: Napisałem Roman Israel specjalnie dla Denzela.

SR: Naprawdę?

Dan Gilroy: Spędziłem rok na specyfikacji. Napisanie tego zajęło rok. Gdyby tego nie zrobił, odłożyłbym to. Nie sądziłem, że to kolejny aktor, którego chciałem, a który, jak czułem, zrobiłby, gdyby miał wszystkie cechy tej postaci i odłożyłbym to na bok, więc miałem tam wielkie szczęście. To znaczy, ludzie mówili, że zwariowałem. Na długi czas wycofałem się z rynku. Byłem po prostu oddany pracy z Denzelem, co zawsze chciałem robić i pomyślałem, że to jest dla niego idealna część, więc to wszystko. Jake był na szczycie listy ludzi, których szukałem od Lou Blooma i wiesz, że mam ogromne szczęście, że dostałem swój pierwszy film i dostaję Jake'a, ponieważ jest on naprawdę jednym z najlepszych aktorów tam, a on tylko się poprawia.

SR: Tak, to znaczy, właśnie zobaczyłem go w „Życiu” i byłem zdumiony, że był niesamowity. Jak bardzo zmieni się projekt lub rola, gdy Denzel wskoczy na pokład, myślę, że w tym przypadku zmienia się całkowicie, ponieważ w ogóle się to nie dzieje.

Dan Gilroy: To się w ogóle nie zdarza. Więc jeśli wejdzie na pokład, co stanie się z rolą? W obu sytuacjach, w których ubezpieczam te postacie, niewiele wam o nich mówię. Nie podaję historii w scenariuszu. Nie podaję zbyt wiele historii, opisu. Bardzo mało. Więc proszę aktora, żeby przyszedł i stworzył tę postać. Więc kiedy Jake wchodzi, traci dwadzieścia siedem funtów wagi. Odrasta mu włosy, robi rzeczy z gumowymi ramionami i tworzy to wszystko. A ja ich zapraszam. Chcę, żeby to zrobił. Mogę napisać część historii, ale bardzo szukam dobrego aktora, który przyjdzie i go wypełni. Denzel wszedł, miał wolną rękę, aby stworzyć wygląd postaci, manieryzm tej postaci, ponieważ bez względu na to, jak dobrym jesteś pisarzem lub myślisz, że jesteś,świetny aktor w bardzo krótkim czasie wyprzedzi cię w tej postaci, zrozumie i nada jej emocjonalną głębię i motywację. Dokonają wyborów, które dotyczą wyglądu zewnętrznego, a ja nie chcę przeszkadzać w tym. Bardzo lubię współpracować. Jake był moim kreatywnym partnerem w Nightcrawler, a Denzel był moim kreatywnym partnerem i producentem. Tworzyliśmy we współpracy przy każdym aspekcie filmu, więc bardzo szukam kreatywnego partnera do pracy z aktorem. Czuję wielką sympatię do aktorów z powodu ich nieustraszoności i ich zdolności do tworzenia wielkich i po prostu czuję się błogosławiony, że mogę usiąść i wziąć kawałek pracy, który wykonałem, i pozwolić im to rozwinąć, weź go i uczyń swoim własnym. To jest to, co jaPracuję jako reżyser w Izraelu. Naprawdę postrzegam swoją pracę jako tworzenie przestrzeni, w której Denzel czuł się komfortowo. Dosłownie, to było tak, jakbym chciał stworzyć strefę, którą mógłby tworzyć przez cały czas. Wszystkie maniery, które Roman robi, wszystkie te małe dotknięcia, to są rzeczy, które tworzy umysł Denzela, ale pojawia się na planie i czuje się swobodnie płacząc. Czuje się swobodnie, zawijając i rozmawiając przez telefon, gdy zostaje poproszony o randkę. Czuje się komfortowo podciągając spodnie, kiedy gdzieś biegnie. Nie chcę tam być i mówić mu, żeby to robił lub nie rób tego. Liczysz na to, że pojawia się aktor, który tak bardzo zamieszkuje postać i scenę, że rzeczywistość krwawi i nagle stajesz się jak o mój boże. To po prostu zaczyna wydawać się prawdziwe.Naprawdę postrzegam swoją pracę jako tworzenie przestrzeni, w której Denzel czuł się komfortowo. Dosłownie, to było tak, jakbym chciał stworzyć strefę, którą mógłby tworzyć przez cały czas. Wszystkie maniery, które Roman robi, wszystkie te małe dotknięcia, to są rzeczy, które tworzy umysł Denzela, ale pojawia się na planie i czuje się swobodnie płacząc. Czuje się swobodnie, zawijając i rozmawiając przez telefon, gdy zostaje poproszony o randkę. Czuje się komfortowo podciągając spodnie, kiedy gdzieś biegnie. Nie chcę tam być i mówić mu, żeby to robił lub nie rób tego. Liczysz na to, że pojawia się aktor, który tak bardzo zamieszkuje postać i scenę, że rzeczywistość krwawi i nagle stajesz się jak o mój boże. To po prostu zaczyna wydawać się prawdziwe.Naprawdę postrzegam swoją pracę jako tworzenie przestrzeni, w której Denzel czuł się komfortowo. Dosłownie, to było tak, jakbym chciał stworzyć strefę, którą mógłby tworzyć przez cały czas. Wszystkie maniery, które Roman robi, wszystkie te małe dotknięcia, to są rzeczy, które tworzy umysł Denzela, ale pojawia się na planie i czuje się swobodnie płacząc. Czuje się swobodnie, zawijając i rozmawiając przez telefon, gdy zostaje poproszony o randkę. Czuje się komfortowo podciągając spodnie, kiedy gdzieś biegnie. Nie chcę tam być i mówić mu, żeby to robił lub nie rób tego. Liczysz na to, że pojawia się aktor, który tak bardzo zamieszkuje postać i scenę, że rzeczywistość krwawi i nagle stajesz się jak o mój boże. To po prostu zaczyna wydawać się prawdziwe.to było tak, jakbym chciał stworzyć strefę, którą mógłby tworzyć przez cały czas. Wszystkie maniery, które Roman robi, wszystkie te małe dotknięcia, to są rzeczy, które tworzy umysł Denzela, ale pojawia się na planie i czuje się swobodnie płacząc. Czuje się swobodnie, zawijając i rozmawiając przez telefon, gdy zostaje poproszony o randkę. Czuje się komfortowo podciągając spodnie, kiedy gdzieś biegnie. Nie chcę tam być i mówić mu, żeby to robił lub nie rób tego. Liczysz na to, że pojawia się aktor, który tak bardzo zamieszkuje postać i scenę, że rzeczywistość krwawi i nagle stajesz się jak o mój boże. To po prostu zaczyna wydawać się prawdziwe.to było tak, jakbym chciał stworzyć strefę, którą mógłby tworzyć przez cały czas. Wszystkie maniery, które Roman robi, wszystkie te małe dotknięcia, to są rzeczy, które tworzy umysł Denzela, ale pojawia się na planie i czuje się swobodnie płacząc. Czuje się swobodnie, zawijając i rozmawiając przez telefon, gdy zostaje poproszony o randkę. Czuje się komfortowo podciągając spodnie, kiedy gdzieś biegnie. Nie chcę tam być i mówić mu, żeby to robił lub nie rób tego. Liczysz na to, że pojawia się aktor, który tak bardzo zamieszkuje postać i scenę, że rzeczywistość krwawi i nagle stajesz się jak o mój boże. To po prostu zaczyna wydawać się prawdziwe.Czuje się swobodnie, zawijając i rozmawiając przez telefon, gdy zostaje poproszony o randkę. Czuje się komfortowo podciągając spodnie, kiedy gdzieś biegnie. Nie chcę tam być i mówić mu, żeby to robił lub nie rób tego. Liczysz na to, że pojawia się aktor, który tak bardzo zamieszkuje postać i scenę, że rzeczywistość krwawi i nagle stajesz się jak o mój boże. To po prostu zaczyna wydawać się prawdziwe.Czuje się swobodnie, zawijając i rozmawiając przez telefon, gdy zostaje poproszony o randkę. Czuje się komfortowo podciągając spodnie, kiedy gdzieś biegnie. Nie chcę tam być i mówić mu, żeby to robił lub nie rób tego. Liczysz na to, że pojawia się aktor, który tak bardzo zamieszkuje postać i scenę, że rzeczywistość krwawi i nagle stajesz się jak o mój boże. To po prostu zaczyna wydawać się prawdziwe.

SR: Część dialogu z tym była taka, czy któryś z tych rozmów został przez Denzela zaimprowizowany, kiedy poczuł to na planie?

Dan Gilroy: Tak, na pewno. Nie jest to ogromna ilość. Gdyby coś poczuł, zdecydowanie bym go zachęcił, gdyby chciał coś zmienić, wers czy cokolwiek innego, absolutnie to uwielbiam. Kiedy ma chwilę, kiedy coś czuje, powinien to zrobić.

SR: Czy były jakieś konkretne inspiracje przy tworzeniu Roman J. Israel Esq. na którym wyglądałeś i chciałeś oprzeć swoją postać?

Dan Gilroy: Nie. Pomysł wziął się z czasów, kiedy pamiętam lata sześćdziesiąte i pamiętam tylko rodzaj narodowego ducha aktywizmu. Wszyscy walczyli o prawa obywatelskie, prawa kobiet i protesty antywojenne, a ja właśnie zauważyłem, że w ciągu ostatnich czterech dekad tego rodzaju narodowe nastroje zniknęły. Zainteresowałem się postacią, która nigdy nie opuściła lat sześćdziesiątych, a kiedy zacząłem to badać, odkryłem, że ludzie, którzy odeszli, często przechodzili w postępowe prawo. Postacie zaczęły się z tego formować. Nie było prawdziwej osoby, na którą patrzyłem, po prostu wszyscy to ludzie, którzy znaleźli się w małych firmach przestępczych, próbując wpłynąć na spory sądowe na boku, a potem zaczęło kształtować postać. Okej, mógłby być na zapleczu, nigdy nie dostał pochwał, na jakie zasługiwał jako facet z przodu.Postać właśnie zaczęła się formować z tej myśli.

SR: Jedna rzecz, którą zauważyłem w występie Denzela i nie wiem, czy to tylko ja, ale chciałem cię zapytać, czy myślisz, że Roman był trochę na spektrum, ponieważ jest tam linia, w której postać Colina Ferrella zapewnia, "Myślałem, że jesteś, myślałem, że działasz." Nigdy nie jest powiedziane, jak hej, jesteś na spektrum.

Dan Gilroy: Nie było i nie umieściłem tego w scenariuszu, ale Denzel pomyślał, że tak jest i sprowadziliśmy ekspertów od Aspergera. Uzyskaliśmy dużą wiedzę na temat zespołu Aspergera i uważam, że niektóre z zachowań, które robi Denzel, są oparte na jego badaniach. Czasami nie nawiązuje kontaktu wzrokowego. Czasami towarzyszy temu niezręczność społeczna. Kiedy ludzie próbują go przytulić lub nawiązać z nim kontakt, nie czuje się komfortowo. Ma obsesję i nie rozumie sygnałów społecznych, tak, powiedziałbym, że to z pewnością część postaci.

SR: Interesujące. Tak, tak myślałem, ale nie chciałem tego po prostu zakładać. Teraz dużo się dzieje na świecie. Może to być inspirujące dla niektórych osób odpowiedzialnych za społeczną aktywność polityczną. Jakie są motywy w Roman J Israel Esq. ma znaczenie dla tego, co dzieje się obecnie politycznie i społecznie?

Dan Gilroy: Cóż, Roman poświęcił swoje życie aktywizmowi. Poświęcił swoje życie walce o równość i równą sprawiedliwość wszędzie. Ten film wylądował w czasie, gdy to jest z przodu i na środku. Są wyzwania dla naszego rządu i rzucają wyzwanie naszemu systemowi politycznemu, niezależnie od tego, z której strony patrzysz, to jest czas kryzysu, a każdy, kto czuje silną chęć zaangażowania się, powinien spojrzeć na Romana i iść Chcę o coś walczyć większy ode mnie. W moim życiu są rzeczy większe ode mnie, o które warto walczyć. Postać Mayi to ktoś, kto jest młodszy od Romana, ale znajduje się w środku walki. Aktywizm ma swoją cenę. Możesz wykorzystać swój czas, aby dostać się do pracy. Możesz spróbować zostać partnerem w firmie. Możesz kupić droższy samochód. To są ludzie, którzy mówią „ja”Mam zamiar spędzać czas w służbie innym ludziom, a emocjonalne żniwo w postaci strat finansowych może być ciężkie. Więc spojrzałbym na Romana jako inspirację. To czasami działa na rzecz czegoś, w co wierzysz. Praca nad sprawami ważniejszymi niż twoja praca ma swoją własną nagrodę, za którą nie dostaniesz pochwał, a ludzie nie pojawią się i nie awansują cię, ale ty mogę zasnąć w nocy, myśląc, że pracuję nad tym, ponieważ jest większy ode mnie. Możesz czuć się z czymś związanym. To w pewnym sensie wiara. to jest duch. Możesz czuć się związanym z większym duchem i zachęcam do tego wszystkich.To czasami działa na rzecz czegoś, w co wierzysz. Praca nad sprawami ważniejszymi niż twoja praca ma swoją własną nagrodę, za którą nie dostaniesz pochwał, a ludzie nie pojawią się i nie awansują cię, ale ty mogę zasnąć w nocy, myśląc, że pracuję nad tym, ponieważ jest większy ode mnie. Możesz czuć się z czymś związanym. To w pewnym sensie wiara. to jest duch. Możesz czuć się związanym z większym duchem i zachęcam do tego wszystkich.To czasami działa na rzecz czegoś, w co wierzysz. Praca nad sprawami ważniejszymi niż twoja praca ma swoją własną nagrodę, za którą nie dostaniesz pochwał, a ludzie nie pojawią się i nie awansują cię, ale ty mogę zasnąć w nocy, myśląc, że pracuję nad tym, ponieważ jest większy ode mnie. Możesz czuć się z czymś związanym. To w pewnym sensie wiara. to jest duch. Możesz czuć się związanym z większym duchem i zachęcam do tego wszystkich.jest duchem. Możesz czuć się związanym z większym duchem i zachęcam do tego wszystkich.jest duchem. Możesz czuć się związanym z większym duchem i zachęcam do tego wszystkich.

SR: Jak widzimy upadek Romana, a on inspiruje ludzi wokół niego, takich jak Maya (Carmen Ejogo) George (Colin Farrell). W szczególności w przypadku Colina przeczytałem, że został wycięty wątek cząstkowy. Czy to prawda?

Dan Gilroy: Powstał wątek, który został przerwany, ale został znacznie zmniejszony w firmie, w firmie Colina. Ten młody człowiek rozstaje się z pracą pro bono. Wyewoluowaliśmy bardziej rozwiniętą linię fabularną między Romanem a młodym dzieckiem. Z kolei mieliśmy wielką scenę, w której pracowali w nocy dzieciak chciał iść do domu, a Roman naprawdę zaszczepił w nim myśl, że coś jest ważniejsze w Twoim życiu? Gdzie tu jesteś? Wiesz, to jest życie tego faceta na linii z tą sprawą pro bono. Ten wątek zmniejszył się, aby bardziej skupić się na wątku podrzędnym Collinsa, dotyczącym jego ponownego rozpalenia w coś, co czuł, że stracił.

SR: Uwielbiam w tym postać Colina Farrella. Właściwie kocham wszystkie postacie. Widzisz zmiany w każdej osobie i widzisz, jak Roman wpływa na nią. W pewnym momencie tytuł nosił nazwę Inner City. Skąd ta zmiana?

Dan Gilroy: Ponieważ Inner City, kiedy zaczynaliśmy kręcić film, zdaliśmy sobie sprawę, że tytuł bardziej odnosi się do krajobrazu, w którym postać poruszała się po świecie i im więcej obserwowaliśmy Denzela, jak i czytaliśmy jego życie, zdawaliśmy sobie sprawę, że chcemy tytułu, który skupił się na tym, co było najważniejszą częścią historii, czyli na życiu tego faceta. Okazało się, że na tym chcieliśmy się skupić. Ktoś, kogo można było łatwo minąć na ulicy, nie zwraca na to uwagi. Coś w rodzaju prawie niewidzialnej osoby, która, jeśli podniesiesz kamień i spojrzysz na jego życie, zdasz sobie sprawę, jak ważny jest ten facet. Zobacz, o co on walczy? Jest klejem, który trzyma tak wiele razem, i miejmy nadzieję, że rozejrzyj się po innych ludziach, że może nie dałbyś sobie rady i odszedł, jakie jest znaczenie tego wszystkiego? Wiesz,Czuję, że żyjemy w czasach, w których lubimy szukać bohatera, ale Roman mówi, że wszyscy jesteśmy agentami zmiany. Każdy z nas ma taką zdolność. Roman jest moim zdaniem bohaterem. Jest kimś, kto bezinteresownie walczy o coś, czego naprawdę niewiele oczekuje w zamian za większe dobro, wierząc w coś większego. Zapytałeś o to, gdzie teraz jesteśmy. Uważam, że właśnie to ludzie powinni czuć. Każdy z nas jest agentem zmian. Każdy z nas może dokonać zmiany. Nie musimy wychodzić poza nasze wyniki. Każdy z nas może być bohaterem, którym chcemy być, i dlatego ten tytuł skupił się na tym.bardzo mało w zamian za większe dobro wiarę w coś większego. Zapytałeś o to, gdzie teraz jesteśmy. Uważam, że właśnie to ludzie powinni czuć. Każdy z nas jest agentem zmian. Każdy z nas może dokonać zmiany. Nie musimy wychodzić poza nasze wyniki. Każdy z nas może być bohaterem, którym chcemy być, i dlatego ten tytuł skupił się na tym.bardzo mało w zamian za większe dobro wiarę w coś większego. Zapytałeś o to, gdzie teraz jesteśmy. Uważam, że właśnie to ludzie powinni czuć. Każdy z nas jest agentem zmian. Każdy z nas może dokonać zmiany. Nie musimy wychodzić poza nasze wyniki. Każdy z nas może być bohaterem, którym chcemy być, i dlatego ten tytuł skupił się na tym.

SR: To znaczy, zgadzam się z tobą. Kocham Romana, ponieważ on mówi rzeczy, o których myślisz, po prostu je mówi.

Dan Gilroy: On przebija się przez wszystkie subtelności i mówi prawdę. Prawda jest brutalna.

SR: I to jest, i to sprawia mu kłopoty. Jego usta często sprawiają mu kłopoty.

Dan Gilroy: Swoją drogą lubię ludzi, którzy to robią. Lubię ludzi, którzy się przebijają i mówią prawdę.

SR: Brałeś udział w tworzeniu scenariusza na początku tego roku dla Kong: Skull Island, który był naprawdę wyjątkowym i fajnym podejściem do postaci. Jakie jest twoje osobiste powiązanie z Kongiem i jakie są twoje odczucia co do przyszłości serii z Kong vs. Godzilla?

Dan Gilroy: Więc moje połączenie z Kongiem to po prostu dorastanie, oglądając jak oryginał. Oryginał, taki jak King Kong z lat trzydziestych XX wieku, który był dla mnie po prostu oszałamiający i lubię mityczną naturę nieokiełznanej natury i coś, co jestem oswojony i dziki, wciąż istnieje w naszym świecie. Jeśli chodzi o ten film, wymyśliliśmy go na nowo w taki sposób, w jaki chcemy Wyspę Czaszek, która jest zawsze miejscem, z którego wyszedłeś, i naprawdę chcemy skupić się na tego rodzaju samotnej egzystencji Konga, jak ostatni z rasy i jak to jest, więc pomyślałem, że robimy to bardzo efektywnie. Jeśli chodzi o to, dokąd to zmierza, to myślę, że przed Kongiem czekają duże konflikty. Poważne, poważne konflikty. Bardzo duże konflikty.

SR: Wydaje się, że jesteś w świetnej pozycji do wielkiego skoku do tych wielkobudżetowych superbohaterów. Właściwie czytałem coś o Annihilatorach Stana Lee.

Dan Gilroy: Tak, napisałem to około pięć lat temu i ma to być chińska koprodukcja. Tak, w tej chwili nadal przygotowują się do finansowania. To będzie drogi film i jeśli będą próbowali wszystko dopasować do swojego chińskiego finansowania.

SR: A propos tych dużych budżetowych rzeczy, czy interesuje cię reżyserowanie komiksu lub serii, która by cię zainspirowała?

Dan Gilroy: Interesuje mnie tylko reżyserowanie czegoś, co piszę. Gdybym został nakłoniony do napisania filmu o superbohaterach, z którym czułem się związany i byłby to scenariusz, który bardzo mi się podoba, rozważałbym to, ale nie przychodziłbym i nie reżyserował jego wersji dla kogoś innego.

SR: Biorąc pod uwagę wszystko, co wydarzyło się w Romanie, a także wielu wspaniałych aktorów, z którymi pracowałeś, na przykład Colin, czy są jakieś pomysły, w których chciałbyś napisać specjalnie dla Colina, lub którykolwiek z pewnych aktor?

Dan Gilroy: Tak, za każdym razem, gdy pracuję z aktorem, po prostu chcę dla nich napisać więcej, więc mój następny film będzie z Jake'em. Jestem Jake z powrotem do filmu, który robię dla Netflix. Właśnie pracowałem z Denzelem i Colinem, a dziś rano pracowałem nad pomysłem na Denzel. Wczoraj spędziłam z nim cały dzień i byłam jakbym chciała znowu z nim pracować. Myślę o czymś dla Colina. Więc spędziłeś czas z aktorem, którego lubisz, od razu zaczynasz myśleć, co jeszcze mogę z nim zrobić? Co jeszcze mogę z nimi zrobić? To naprawdę dużo się dzieje.

SR: Czy to jednak dla ciebie wyzwanie? Z Romanem ma bardzo wyrazistą osobowość, a Denzela znasz osobiście. Czy wyzwaniem jest powiedzenie, co mam wam teraz pokazać?

Dan Gilroy: To nie jest wyzwanie, kiedy są świetnymi aktorami. Mogę zrobić z Denzela różowego jednorożca. Gdyby to była świetna historia, byłby najlepszym różowym jednorożcem, jaki kiedykolwiek widział. Na tym polega piękno pracy ze świetnymi aktorami. Mogą zrobić wszystko. Denzel może robić komedię, jeśli chce. Denzel oczywiście może działać. Potrafi grać w dramacie. nic nie może zrobić. To samo z Colinem i Jake'em. Jest niesamowity. Mogą zrobić wszystko i chcą robić rzeczy, których wcześniej nie robili. Chcą robić rzeczy, które są po wyjęciu z pudełka. Naprawdę tak, więc nigdy nie myślę, że chcę odtworzyć dzień treningu, albo mam zamiar odtworzyć Demolition, albo wiesz, czy coś w tym stylu. Zawsze myślę, czego oni nie zrobili. Chcę zobaczyć, jak Denzel robi coś, czego nigdy wcześniej nie robił. Szczerze,Chcę zobaczyć, jak Collin robi coś, czego nigdy wcześniej nie robił. Dlatego lubię homara. Colin jest czymś w rodzaju zaniedbanego, przygnębionego, odrzuconego gościa i tak powściągliwego.

SR: Jedną rzeczą, o którą chciałem cię zapytać, byłaś, po prostu porozmawiaj o Netflix.

Dan Gilroy: Racja.

SR: Sposób, w jaki konsumujemy media, a nawet rozrywkę, zmienia się drastycznie. Jak myślisz, do czego to zmierza i czy dzięki firmie takiej jak Netflix zyskujesz więcej swobody, aby tworzyć więcej?

Dan Gilroy: W tej chwili Netflix oferuje najlepsze oferty. Oferują najwięcej pieniędzy za to samo i pod względem tego, dokąd zmierzamy. Zgadzam się z Tobą. Myślę, że zachodzi głęboka i trwała zmiana. Myślę, że w ciągu najbliższych pięciu lat liczba ekranów w Stanach Zjednoczonych drastycznie spadnie. Myślę, że w przypadku niektórych filmów zawsze będzie doświadczenie teatralne, ale teraz nie będzie ono aż tak rozpowszechnione, i myślę, że zobaczycie, jak treści zostaną wchłonięte … Mam ochotę zrobić to w piątek wieczorem, wiesz, co nowego w Netflixie, czy kimkolwiek i zamiast pięciuset osób obejrzysz to z pięcioma znajomymi i to jest teatralne przeżycie. To jest. Mam na myśli to, że oglądasz sześćdziesięciocalowy telewizor, czterdziestocalowy telewizor czy cokolwiek innego, a typonownie z przyjaciółmi i możesz o tym później porozmawiać, a potem pójdziesz do pracy, wszyscy oglądają na Netflix i myślę, że to właśnie się stanie.

SR: Zgadzam się z tobą w stu procentach.

Dan Gilroy: Nie sądzę, żeby to było złe, ale treść jest zadowolona. Ludzie chcą być informowani. Chcą się bawić i nie mam problemu, wiesz, po prostu myślę, że doświadczenie teatralne stało się bardzo drogie i bardzo specyficzne dla spektaklu, ale myślę, że lubię takie miejsca jak Landmark i takie sieci teatralne, gdzie pójdziesz obejrzeć film Davida Russella czy cokolwiek. Wyjdźmy, będzie fajnie. Staną się jak płyty. Że lubimy w tym coś retro.

WIĘCEJ: Nasz wywiad z Denzelem Washingtonem dla Roman J. Israel, Esq.