Gwiezdne wojny: Lando prawie powrócił po przebudzenie mocy, ale nie było czasu
Gwiezdne wojny: Lando prawie powrócił po przebudzenie mocy, ale nie było czasu
Anonim

Wygląda na to, że Lando Calrissian miał zamiar powrócić do swojego długo oczekiwanego powrotu w Gwiezdnych wojnach: Przebudzenie mocy, a nie w Gwiezdnych wojnach: Skywalker. Zarówno aktor Billy Dee Williams, jak i reżyser JJ Abrams chcieli, aby bohater, który stał się buntownikiem, pojawił się w pierwszym filmie z kontynuacji trylogii, ale plany te zostały ostatecznie odrzucone na czas.

Od czasu ogłoszenia kolejnych odsłon serii Gwiezdnych Wojen pod rządami Disneya, fani domagali się ponownego spotkania z byłym administratorem miasta w Chmurach. Niestety, zarówno Przebudzenie Mocy, jak i Ostatni Jedi przyszli i odeszli bez słowa i wzroku zdziczałego łotra, który pomógł zniszczyć drugą Gwiazdę Śmierci i prawie zmiótł Księżniczkę Leię z jej nóg pocałunkiem dłoni. Młodsza wersja Lando, grana przez Donalda Glovera, pojawiła się w Solo: A Star Wars Story i zagrał kilka jednorazowych wystąpień w animowanym programie Star Wars Rebels, ale te historie zostały osadzone w przeszłości. Fani chcieli zobaczyć Lando po powrocie Jedi i chcieli wiedzieć, co ten ukochany łajdak robił przez lata po klęsce Imperium Galaktycznego.

Kontynuuj przewijanie, aby kontynuować czytanie Kliknij przycisk poniżej, aby rozpocząć ten artykuł w trybie szybkiego podglądu.

Zacząć teraz

Jak donosi Vanity Fair, Abrams chciał spełnić to życzenie już w swoim pierwszym wyprawie do tej odległej galaktyki w 2015 roku, ale nie mógł pasować do Lando Calrissiana Williamsa w filmie. „Powrót Lando do Gwiezdnych wojen to coś, co (współautor) Larry Kasdan i ja chcieliśmy zrobić w Przebudzeniu mocy, tak samo jak chciałem, aby Luke trenował Reya” - powiedział w wywiadzie. „Byłem tak podekscytowany rzeczami, że po prostu zdaliśmy sobie sprawę, że nigdy, przenigdy nie będziemy w stanie tego osiągnąć”

Kiedy został zatrudniony jako reżyser The Rise Of Skywalker, Abrams z radością zadzwonił do Williamsa, aby powtórzyć swoją kultową rolę, i był bardzo szczęśliwy, kiedy się zgodził. „Jest po prostu wspaniały, zabawny, fascynujący i ciekawy, i bardzo mu zależy

Mając jego ducha i osobowość, jego dumę i ten pieprzony uśmiech, który jest najwspanialszą rzeczą, jaką być może Bóg kiedykolwiek stworzył

Po prostu nie możesz zaprzeczyć temu facetowi. Widząc go w scenie z naszymi postaciami, czuję się po prostu tak dobrze ”. Ten sentyment podziela Williams, jak powiedział wczoraj w wywiadzie na globalnej konferencji prasowej Star Wars: The Rise Of Skywalker. „Nie sądziłem, że to się stanie. Właśnie to odpisałem, wiesz? Powiedziałem: „Cóż, zrobiłem, co musiałem, i to wszystko”. Dodał, że powrót uczynił go „bardzo, bardzo szczęśliwym człowiekiem”.

Początkowo nie było pewne, że Williams, a co za tym idzie, Lando w ogóle powróci w The Rise Of Skywalker, ale kiedy poprzedni reżyser, Colin Trevorrow, zrezygnował z filmu Gwiezdne wojny z powodu twórczych różnic z Disneyem, Abrams został wezwany z powrotem, aby zakończyć trylogię, którą rozpoczął, i spełnić życzenie, które podzielili on i Williams. Jak większość fabuły, niewiele wiadomo o roli Lando w dziewiątej i ostatniej sadze Skywalker Saga, ale pokazano go w kokpicie statku, którego niegdyś posiadał, zaufanego Sokoła Millennium, lecącego do bitwy przeciwko Najwyższemu Zakonowi z ciepły uśmiech na jego twarzy - uśmiech, którym będzie się dzielić wielu fanów, gdy zobaczą Lando w akcji jeszcze raz.

Mogło się to wydarzyć później, niż by sobie tego życzyła większość, ale powrót starszego Lando niesie ze sobą wiele interesujących możliwości, takich jak zdobycie wglądu w jego działania od zakończenia oryginalnej trylogii, jego pogodzenie się ze stratami Luke'a i Hana, i jego uczucia do Bena Solo, chłopca, którego z pewnością pomógł wychować, zanim został Kylo Renem. Ale przede wszystkim fani będą podekscytowani widokiem starego dobrego Lando Calrissiana, który po raz ostatni wystrzelił Sokoła, gdy Star Wars: The Rise Of Skywalker pojawi się w kinach za kilka tygodni.