Recenzja The True Don Kichot: Tim Blake Nelson jest ekscentrycznym rycerzem
Recenzja The True Don Kichot: Tim Blake Nelson jest ekscentrycznym rycerzem
Anonim

Prawdziwy Don Kichot to niekonwencjonalna i zabawna wersja słynnej historii, wzmocniona dedykowanym występem Tima Blake'a Nelsona.

Rok po tym, jak długo dojrzewająca już premiera Terry'ego Gilliama „Człowiek, który zabił Don Kichota” w końcu miała swoją premierę, widzowie są traktowani jak inne - i zupełnie inne - wcielenie się w klasyczną powieść Miguela de Cervantesa. Na szczęście dla filmowców Prawdziwy Don Kichot nie spędził 29 lat w piekle rozwoju. Scenariusz / reżyser Chris Poche rozpoczął zdjęcia do głównych zdjęć w 2017 roku, a teraz film jest dostępny na różnych platformach streamingowych i On Demand. Jeśli ktoś nie uzyskał pełnej poprawki Don Kichota w filmie Gilliama, ten film jest zdecydowanie wart obejrzenia. Prawdziwy Don Kichot to niekonwencjonalna i zabawna wersja słynnej historii, wzmocniona dedykowanym występem Tima Blake'a Nelsona.

W Prawdziwym Don Kichocie Nelson wciela się w Daniela Kehoe, samotnego mężczyznę w średnim wieku, który pociesza się czytając książki o legendarnych średniowiecznych rycerzach. Jego obsesja jest tak głęboka, że ​​pewnego dnia Daniel pęka i zaczyna wierzyć, że on sam jest jednym z tych rycerzy. Dostosowując tytułowego Don Kichota z La Manchy, wyrusza na szlachetną misję usunięcia wszelkich śladów zła i tyranii w swojej małej okolicy. Daniel rekrutuje młodego Kevina (Jacob Batalon), aby był jego zaufanym giermkiem „Sancho” w podróży, ale nie wszyscy w mieście są zadowoleni z różnych wyczynów tej pary.

Poche rekontekstualizuje oryginalny tekst, umieszczając Prawdziwego Don Kichota w nowoczesnym świecie, który natychmiast tworzy dość zabawne zestawienie. W obrazach Daniela, ubranego w swój domowy strój rycerza, przemierzającego ziemię, podczas gdy inni patrzą w oszołomieniu, można znaleźć mnóstwo humoru. Niektóre sekwencje, które wykonuje Poche, są bardzo zabawne iw pełni wykorzystują absurdalne założenie filmu, doprowadzając do bardzo trudnego balansowania. Można jednak założyć, że Prawdziwy Don Kichot jest nieco zbyt puszysty i lekki w swoim wykonaniu, ponieważ omija problemy ze zdrowiem psychicznym, które wyraźnie nękają Daniela, oferując tylko najkrótszy wgląd w jego sposób myślenia. Poważniejsze badanie stanu Daniela mogło nie współgrać z tonem filmu,ale Poche mógł odnieść korzyść z zbadania, co sprawia, że ​​Daniel działa, zanim odejdzie na głęboką wodę. Jeśli już, to mogłoby wzmocnić emocjonalny rdzeń filmu i sprawić, że niektóre bity będą trochę lepsze.

Nelson jest prawdopodobnie jedynym żyjącym aktorem, który tak skutecznie zagrał Daniela. Nie są mu obce osobliwe postacie (jest weteranem braci Coen), a ten współczesny Don Kichot jest zdecydowanie jedną z najdziwniejszych osób, o jakie Nelson został poproszony. W rękach mniejszego talentu ten występ mógł odlecieć z torów w katastrofalny sposób, ale Nelson w pełni angażuje się i po prostu idzie na marne, pozwalając widzom wkupić się. Oczywiście, że Nelson ma charakter komediowy, ale on tego nie robi parodia średniowiecznego rycerza; sprawia, że ​​publiczność naprawdę wierzy, że jest osobą przekonaną, że jestrycerz. Nelson ma również solidną chemię z Batalonem, który pomaga ugruntować obraz, będąc czymś w rodzaju surogatu publiczności. Jego reakcje na to, co się dzieje, są realistyczne i zabawne, a Batalon z czasem rozwija słodką dynamikę z Nelsonem. Niektórzy widzowie mogą uznać, że jego Sancho jest riffem na temat nastoletniego pomocnika Batalona udoskonalonego w filmach Spider-Man: Homecoming, ale to pasuje tutaj.

Niestety drugoplanowa obsada poza Batalon nie ma wiele innego do roboty. Po prostu wypełniają pozostałe role w opowieści i trzymają się jednego archetypu, zamiast być czymś bardziej dynamicznym (np. Ann Mahoney jako zaniepokojona siostrzenica Daniela Janelle). Z jednej strony to podejście działa, ponieważ Daniel wyobraża sobie siebie w klasycznej opowieści i „rzuca” ludzi, których spotyka na różne części, aby pasowały do ​​jego narracji. Jednak powstrzymuje to większość zespołu przed pozostawieniem dużego wpływu, a to może zaszkodzić Prawdziwemu Don Kichotowi w kilku miejscach (patrz: częste deklaracje Daniela o miłości do Lady Dulce de Leche z Tabasco). Nikt tutaj nie wykonuje złej roboty per se, po prostu nie ma zbyt wiele materiału, z którym niektórzy aktorzy mogliby pracować.

Prawdziwy Don Kichot nie ma aspiracji konkurowania z największymi hitami jesieni i pretendentami do Oscara, ale to w porządku. Film dokładnie wie, czym jest i nie ma problemu z pozostaniem na swoim torze. Dziwaczne indies nie zawsze przypadną do gustu każdemu, ale warto poszukać tego. Pomimo kilku niedociągnięć (głównie pisarskich), jest to zabawne i powinno zachwycać widzów - niezależnie od tego, jak dobrze znają oryginalną powieść Don Kichota. Jeśli ktoś szuka zmiany tempa, ten film powinien to zapewnić.

Zwiastun filmu

True Don Kichot jest teraz transmitowany na różnych platformach. Trwa 84 minuty i nie ma oceny.

Dajcie znać w komentarzach, co myślicie o filmie!

Nasza ocena:

3 z 5 (dobre)