Legenda VFX John Dykstra na temat „X-Men: First Class”, „Spider-Man” i „Caddyshack” Gophers
Legenda VFX John Dykstra na temat „X-Men: First Class”, „Spider-Man” i „Caddyshack” Gophers
Anonim

John Dykstra był w pobliżu od jakiegoś czasu. Jego pierwszy wielki przełom nastąpił w 1977 roku, kiedy pracował jako nadzorca efektów specjalnych przy filmie Gwiezdne wojny: część IV - Nowa nadzieja. Od tego czasu wystąpił w prawie dwudziestu filmach, w tym Caddyshack, Spider-Man 1 & 2, Hancock, Inglourious Basterds, a ostatnio X-Men: First Class.

Mistrz efektów wizualnych potrzebował trochę czasu, aby pomóc w promocji nadchodzącej premiery X-Men: First Class na DVD i Blu-ray, dzieląc się swoimi sekretami i historiami. To fascynujący wywiad, jeśli interesuje Cię ewolucja efektów wizualnych od całkowicie praktycznych do głównie cyfrowych.

Niestety, nie mieliśmy wystarczająco dużo czasu, aby zagłębić się w pracę Dykstry nad Star Wars: Episode IV, ale możesz też wypatrywać tego tytułu na Blu-ray 16 września 2011. Nasza krótka rozmowa z legendarnym guru od efektów wizualnych wciąż odkrywa kilka fascynujących myśli o Hollywood, które wciąż ewoluują.

Screen Rant: Jak i dlaczego zaangażowałeś się w efekty wizualne?

John Dykstra: Wow. To było dawno temu. Chodziłem do szkoły jako projektant przemysłowy. Mój tata był inżynierem i lubiłem sztukę. To dobra kombinacja. Bardzo podobała mi się fotografia. Byłem fotografem i zacząłem pracować dla Douga Trumbulla (2001: A Space Odyssey) zaledwie kilka lat po wydaniu 2001. W ten sposób dostałem się do branży. Zaczynałem jako projektant, a skończyłem robić dla niego zdjęcia, a on w zasadzie nauczył mnie wszystkiego, co wiem o efektach wizualnych w tamtych czasach. Następnie, wraz z pojawieniem się obrazowania cyfrowego, przeszedłem od próby wymyślenia, jak to zrobić, do tworzenia obiektów, postaci i całej tkaniny.To trochę uwolniło analityczną część mojego mózgu i miałem okazję wykorzystać więcej kreatywnej strony mojego mózgu do tego, jak rzeczy oddziałują ze światłem i integrują się z historiami.

SR: Trumbull ma wspaniałą historię pracy z praktycznymi przedmiotami przy tworzeniu swoich efektów. W jaki sposób tło pomogło Ci rozwinąć się dzięki efektom wizualnym?

JD: To interesująca rzecz. Myślę o Douglasie jako o prawdziwym artyście. Czy widziałeś Drzewo Życia? (Trumbull był kierownikiem ds. Efektów w filmie.) Widzisz, że jego rzeczy mają organiczny charakter i jest coś w sztuce, w której emocjonalna treść artysty - lub przynajmniej filozoficzny punkt widzenia - pojawia się w ich pracach. Dla mnie była to jedna z ważnych części efektów wizualnych, kiedy robiliśmy to z obiektami w aparatach. Był proces, w którym musieliście połączyć emocjonalną zawartość i fizyczną praktyczność tworzenia tych treści. To jak tłumaczenie - przekształcenie sanskrytu w format angielski to jedno, ale uchwycenie istoty tego, co miał do powiedzenia sanksrit w kontekście emocjonalnym, to zupełnie inna sprawa.Myślę, że epoka mechanicznego zastanawiania się, jak przenieść konkretny sugestywny obraz na ekran, była naprawdę ważną częścią mojej edukacji, a coś, co Doug uchwycił i czego przykładem, jest umiejętność interpretowania mechanicznych rzeczy w coś, co ma emocjonalną treść.

SR: Pracując nad filmem takim jak X-Men: First Class, który jest zbudowany w świecie niekoniecznie realnym, co robisz, aby nadać rodzaj rzeczywistości nadprzyrodzonym efektom?

JD: Ludzie często pytają mnie: „Co mam zrobić, aby zostać kierownikiem ds. Efektów wizualnych?” Moja odpowiedź brzmi: więcej wychodzić. Jednym z problemów jest to, że pochodzę z epoki, w której musieliśmy wymyślić, jak przykręcić aparat do motocykla lub samolotu, albo wykopać dziurę i znaleźć kanion na tyle głęboki, aby się w niego odpychać, abyśmy mogli uchwycić obrazy, które były real. Istoty ludzkie są naprawdę dostrojone do swoich zmysłów. Pracując w filmie, pracujesz ze zmysłami wizualnymi i dźwiękowymi. Zrozumienie elementów dotykowych i innych elementów, które biorą udział w tworzeniu tych obiektów, jest ważne, aby wyglądały realnie na ekranie, jak plazma energii. Na przykład w X-Men: First Class, kiedy Havok rozpyla swoje wiązki energii, nie chodziło tylko o stworzenie jasnego światła, które przechodziło z punktu A do punktu B.Chodziło o to, że samo to światło miało rodzaj ciała i złożoność, które definiują energię, którą wysyłał. Ostatecznie sprowadza się to do tego, że jeśli zrozumiesz, jak wygląda, wygląda i brzmi świat rzeczywisty, znacznie łatwiej jest stworzyć wirtualną wersję świata rzeczywistego.

SR: Czy w ogóle zawracałeś sobie głowę oglądaniem komiksów, czy w zasadzie pracowałeś z reżyserem nad wizją tego, jak zostanie wykonany?

JD: Byliśmy bardziej stronniczy w stosunku do punktu widzenia reżysera, ale z pewnością odnosiliśmy się do skrawka wszystkich komiksów. Muszę przyznać, że nie byłem zapalonym czytelnikiem komiksów, ale między Matthew Vaughnem i wszystkimi ludźmi, którzy z nami pracowali, wszyscy wnieśli na stół obrazy, pomysły i elementy historii, które były częścią oryginalnego komiksu X-Men książki. Wiem, że Matthew starał się być bardzo wierny komiksom. Tak samo było z Samem Raimim w filmach Spider-Mana. Ciągle pytał: „Czy to zadziała w przypadku dzieci, które czytają komiksy?” To krytyczne w przypadku materiału źródłowego. Przeniesienie tego na duży ekran wymaga przynajmniej zachowania części tego akordu, w przeciwnym razie stracisz, o czym był komiks.

SR: Cofnij się, jak byłeś zaangażowany w Caddyshack?

JD: Mieliśmy firmę zajmującą się efektami wizualnymi i jedną rzeczą, jaką zrobiliśmy, były marionetki. Kiedy nas wprowadzono, mieli film, w którym nie było nic poza marionetką dla susła. Zdecydowaliśmy, że postacie potrzebują trochę więcej miejsca do poruszania się. Harold Ramis pracował z nami i kilka innych osób wpadło na pomysł mechanicznego świstaka. Pracowaliśmy z inżynierami i lalkarzami, którzy wymyślili, jak nadać mu osobowość.

SR: To pokazuje, jak daleko zaszły efekty wizualne w ciągu ostatnich kilku dekad. Teraz prawdopodobnie zobaczyłbyś świstaka CGI, prawda?

JD: Wiesz, myślę, że prawdopodobnie zobaczyłbyś świstaka CGI. Wydaje się, że nastąpiło pewne odrodzenie efektów vintage. Podobnie jak w przypadku klasycznych samochodów, można powiedzieć coś o efektach wizualnych w stylu vintage. Ponownie, Drzewo Życia jest doskonałym przykładem robienia więcej z praktycznymi efektami, a mniej z wykorzystaniem obrazów generowanych komputerowo. Ale nie sądzę, że chodzi tu tak bardzo o medium, ale raczej o podejście do obrazów, które tworzysz. I właśnie to niepokoi mnie w przypadku obrazów generowanych komputerowo - łatwo jest stworzyć coś, co ma dużo blasku, ale bardzo trudno jest zrobić coś, co ma dużą głębię.

SR: Masz jakieś projekty?

JD: Pracuję nad projektem o nazwie The Seventh Son, który jest roboczym tytułem, z Legendary Pictures. Jestem też przywiązany do potencjalnie reżyserskiego czegoś, co nazywa się Tales From The Farm o chłopcu i jego dojrzewaniu … w Kanadzie.

-

Tales From The Farm jest częścią trylogii książkowej, więc jeśli pójdzie dobrze, w najbliższej przyszłości możemy usłyszeć więcej od Dykstry. Przynajmniej nie powinien mieć problemu z podjęciem pracy jako kierownik efektów wizualnych.

Dykstra powiedział, że zakłada, że ​​na X-Men: First Class DVD i Blu-ray pojawią się dobre filmy fabularne, prezentując swoją pracę wraz z efektami wizualnymi, ponieważ najwyraźniej nakręcili wiele B-rollów. Najwyraźniej zawiera 8-częściową specjalną funkcję zza kulis, która powinna zbadać niektóre z tych technik, które Dykstra omówił w wywiadzie.

Płyta DVD i Blu-ray z X-Men: First Class trafi na półki 9 września 2011 roku. Star Wars Blu-ray ukazuje się tydzień później, 16 września.