Wyłącznie: wywiad z Danem O "Bannonem
Wyłącznie: wywiad z Danem O "Bannonem
Anonim

W grudniu ubiegłego roku legenda scenarzystów Dan O'Bannon zmarła z powodu komplikacji związanych z chorobą Crohnsa, chorobą, na którą Dan cierpiał od ponad trzydziestu lat. O'Bannon był pierwszorzędnym hollywoodzkim scenarzystą, prawdopodobnie najbardziej znanym z napisania „Obcego” Ridleya Scotta i filmu „Pamięć totalna” Arnolda Schwarzeneggera. O'Bannon napisał także, między innymi, Blue Thunder i Dark Star Johna Carpentera, a także wyreżyserował kontynuację horroru The Return of The Living Dead.

Dzięki mojemu przyjacielowi reżyserowi Brettowi Hartowi (Bone Dry) poznałem Dana i jego żonę Diane, a po kilku e-mailach mogłem przeprowadzić wywiad z Danem o jego karierze i o tym, jak Hollywood zmieniło się w ciągu ostatnich kilku dekad. Przeczytaj rozmowę z legendarnym scenarzystą.

Tworzenie filmów bardzo się zmieniło w ciągu ostatnich 30 lub 40 lat - co o tym myślisz?

Dostępność sprzętu cyfrowego miała ogromny wpływ na wszystkie aspekty tworzenia filmów w ciągu ostatnich kilku lat. Myślę, że najważniejsza jest dostępność sprzętu filmowego dla każdego. To dobrze, zwłaszcza dla krajów trzeciego świata. Nieco źle wpłynęło to na tradycyjne filmy, ponieważ efekty, które są wyraźnie wykonane cyfrowo, mają znacznie mniejszy wpływ na widza. Widzowie stają się znużeni, a film staje się o wiele bardziej ekscytującą przejażdżką niż kino.

Co sądzisz o rosnącym budżecie zdjęć studyjnych?

To śmierć kina.

Czy dziś widzisz, jak widzowie reagują na te filmy jako „powolne” lub „spokojne”?

Nie publiczność, tylko studia. Dzisiejsi dyrektorzy studyjni, i być może zawsze, byli wielkim przeszkodą dla kreatywności w kinie. Nie płaci się im wyobraźni.

Kto ponosi winę za ogłupianie filmów - widzowie, filmowcy?

Dyrektorzy studia, którzy nie mają pojęcia o opowiadaniu historii, muszą wziąć na to część winy. Jak wspomniałem, wydaje się, że teraz zajmują się przejażdżkami ekscytującymi, a nie kinem, jak o tym myślimy.

Odnośnie tempa filmu - czy widzowie zrobili postępy lub regresu w zakresie tempa?

Oko widzów znacznie szybciej przyswaja informacje, ale nie ma to nic wspólnego z ich pragnieniem zobaczenia tempa, charakteru i rozwoju atmosfery. Publiczność wciąż marzy o dobrej historii. Jeśli historia jest dobra, możesz po zmroku stać wokół ogniska i opowiedzieć ją, a słuchacz będzie wciągający.

Co myślisz o przeróbkach?

Proszę, żadnych więcej przeróbek.

Jakie są główne wyzwania, przed którymi stoisz, pracując dzisiaj ze studiem?

Pracuję nad pomysłami na scenariusze o mniejszym budżecie, które omijają tradycyjne studia, ponieważ studia osłabiają historię ciągłym wkładem komisji. Nic na to nie poradzą, taka jest natura działalności studia. Wytwórnie kupują dziś wiele niezależnych filmów, ponieważ nie potrafią wymyślić, jak sobie poradzić, żeby je wyprodukować.

Czy znajdujesz się pod dużą presją, aby Twoje filmy były bardziej komercyjne ze strony ludzi trzymających torebki za sznurki?

Nie jestem pod presją ze strony studia, ponieważ już tam nie chodzę. Jeśli chcą kupić scenariusz, po prostu go sprzedam i pozwolę im zrobić z nim co chcą. Dziękuję, koniec walki o mnie. Jeśli nie chcę zrujnować historii, nie sprzedam im scenariusza, chyba że zostaną spełnione określone warunki dotyczące mojego wkładu. W związku z tym nie sprzedałem ostatnio skryptów specyfikacji.

Czy postrzegasz obecny trend piractwa internetowego jako znak czasu?

czy pisze na ścianach dla klasycznego, tradycyjnego teatru?

Ściany runęły.

Co sądzisz o obecnym trendzie przeróbek, sequeli, prequeli? Niezbędne lub zarabiające pieniądze ćwiczenia?

Oni robią wyłącznie pieniądze dla studiów. Bardzo rzadko zdarza się, że remake, sequel lub prequel mają coś do dodania, ale jest to znana ilość dla wytwórni, której mogą użyć do sprzedaży filmu. Przeróbka zagranicznego filmu dla amerykańskiej publiczności może mieć pewne znaczenie ze względu na trudności językowe z oryginałem, ale staje się to również bardziej pretekstem do marketingu, ponieważ dziś zagraniczne filmy są bardzo dobrze opatrzone napisami i łatwo dostępne.

Dorastając, jakich filmowców podziwiałeś?

Moje ulubione to Kubrick, Welles i Hitchcock.

Czy film jest pomijany jako legalna forma sztuki?

Myślę, że od jakiegoś czasu kino jest uważane za formę sztuki. Ale trzeba mieć świadomość, że istnieje coś takiego jak „zła sztuka”.

Czy internet zmienił sposób, w jaki powstają filmy - na lepsze czy na gorsze?

Myślę, że udostępnianie większej liczby filmów jest najlepsze, a im większy dostęp mają twórcy do swojej widowni, tym lepszy.

Czy jako filmowiec zwracasz uwagę na to, co się mówi w Internecie, prasie, podczas pracy nad projektem?

Nie zwracam uwagi na to, co jest powiedziane podczas pracy nad projektem. Dlaczego nie? Cóż, nikt nie wie, do czego zmierzam, prawda? Jaki mógłby mieć wkład, który byłby dla mnie wartościowy?

Wielu filmowców renesansu lat 70. jest obecnie na czele studiów. Co myślisz o utracie ducha niezależności?

Zakładasz garnitur, stajesz się garniturem.

Rosnące poczucie, że „indies” są obecnie skłonni do radzenia sobie w trudnych sytuacjach

i prawie odzwierciedlają te z lat 60. i 70.

Myślę, że to prawda. Dzisiejsze Indie bardziej przypominają te innowacyjne filmy z lat 60. i 70.

Przyszłość kina? Nadal być doświadczeniem masowym czy samotnym?

Czy myślisz, że film taki jak Obcy zostałby dziś nakręcony w Hollywood, biorąc pod uwagę wolne tempo i brak efektów specjalnych?

Oczywiście, że nie.

Nie jestem pewien, czy to była ostatnia rozmowa z Danem, ale musiała to być jedna z jego ostatnich z powodu jego złego stanu zdrowia i chciałbym podziękować Diane za jej czas i wysiłek, aby to zorganizować i dać mi raz w życiu możliwość przeprowadzenia wywiadu z taką legendarną postacią filmową.

Czy myśli Dana O'Bannona, doświadczonego i utalentowanego pracownika przemysłu, w jakikolwiek sposób odzwierciedlają Twoje?