Galactus powraca z (SPOILER) jako jego nowy herold
Galactus powraca z (SPOILER) jako jego nowy herold
Anonim

Galactus nie jest już „Lifebringerem” po czwartym odliczaniu w Infinity Countdown , powracając do swojego klasycznego status quo jako Pożeracz Światów. Co więcej, stara twarz wraca do roli Herolda, płacąc cenę za zmuszenie Galactus do ponownego zostania niszczycielem.

W ciągu ostatnich kilku lat nastąpiła poważna zmiana w status quo Galactus. Ostateczni byli w stanie ostatecznie zakończyć zagrożenie ze strony Galactusa, przekształcając go w Lifebringera, istotę, która przywraca światy jako pokutę za tysiąclecia, w których je pożerał. Galactus faktycznie stał się członkiem Ultimates, walcząc o ocalenie samego wszechświata. To było odświeżające widzieć, jak niegdyś Devourer of Worlds rozwijał się jako postać w zupełnie inny sposób.

Ale Infinity Countdown # 4 to koniec.

Kwestia otwiera się, gdy sam Srebrny Surfer zwraca się do Galactusa o ponowne pożarcie świata. Ten świat jest centrum mocy Ultrona i jeśli nie zostanie zniszczony, cała galaktyka padnie ofiarą szalonej istoty. Zdając sobie sprawę ze skali zagrożenia, Srebrny Surfer błaga Galaktusa o kolejną interwencję. Kiedy jednak to robi, czyn ten cofa wszystko, co osiągnął Ostateczny; Galactus nie jest już Lifebringerem. W ramach pokuty za swoje czyny Srebrny Surfer powraca do swojej dawnej roli herolda Galaktusa.

Nie jest to łatwy wybór dla Galactus. Jeśli będzie się trzymał, Ultron zdobędzie galaktykę, a całe stworzenie cierpi. Jeśli zacznie działać, ponownie jest zepsuty, a jego głód pochłonie całe światy. Galactus rozważa szanse i ostatecznie decyduje się działać, bez względu na koszty, jakie poniesie. To tragiczne zakończenie historii Galactus the Lifebringer.

Co więcej, z pewnością ironiczne jest to, że Srebrny Surfer jest tym, który gra kusiciela. Jeden z najszlachetniejszych bohaterów Marvela, Surfer, zawsze żałował swojego czasu jako Herold Galactusa, ale teraz to on jest odpowiedzialny za ponowne przemienienie Galactusa w Pożeracza Światów. Biorąc pod uwagę zawiłą ironię sytuacji, zrozumiałe jest, że Galactus wierzy, że Surfer również musi zapłacić cenę za to, co zrobił. I tak Infinity Countdown # 4 kończy się po przywróceniu starego status quo: Galactus jest Pożeraczem Światów, a Srebrny Surfer jest jego Heroldem, odpowiedzialnym za kierowanie go na planety, które może konsumować.

Infinity Countdown jest przygotowane na następne ważne wydarzenie Marvela, Infinity Wars, ale już konsekwencje tej historii są kosmiczne na skalę. Starożytne zagrożenie, zneutralizowane przez superumiejętności, ponownie zostało wypuszczone na wszechświat.

Infinity Countdown # 4 jest już dostępne w Marvel Comics.

Więcej: Marvel ujawnia sekrety Kamieni Nieskończoności