Guardians of the Galaxy 2: Why Peter Never Went Home
Guardians of the Galaxy 2: Why Peter Never Went Home
Anonim

Guardians of the Galaxy Vol 2 właśnie trafił do kin, a publiczność jest zachwycona kolejnym rozdziałem przygody Petera Quilla (Chris Pratt). Chociaż może nie zbierać takich samych gwiazdorskich recenzji, jak pierwszy film, Vol 2 nadal jest niekwestionowanym sukcesem Marvela, z ogromnym postępem kasowym i bardzo szacownym 82% na stronie zbiorczej recenzji Rotten Tomatoes.

Podczas gdy w oryginalnym Guardians of the Galaxy chodziło o zebranie zespołu (i znalezienie jednego z tych niezwykle ważnych Kamieni Nieskończoności), kontynuacja skupia się bardziej na Peterze Quillu i koncepcji rodziny; jego oryginalna biologiczna rodzina i odkrycie, kim jest jego ojciec, jego nowa rodzina (Strażnicy) i człowiek, który wychowywał go przez wszystkie lata pomiędzy nimi, Yondu (Michael Rooker). Z tak dużym naciskiem na osobistą historię lidera zespołu i sposób, w jaki definiuje własną rodzinę, film odpowiedział również na pytanie, które wielu fanów zadawało po zakończeniu pierwszego filmu: dlaczego Quill po prostu nie wrócił do domu Ziemia, gdy dorósł i dostał swój własny statek kosmiczny?

On jest Star-Lordem, człowieku

Dla fanów, którzy mogli nie widzieć oryginalnych Guardians of the Galaxy od czasu ich premiery w 2014 roku, podsumujmy, dlaczego Quill opuścił Ziemię w pierwszej kolejności. Jako dziecko Peter Quill był ukochanym synem swojej samotnej matki, aż do dnia, gdy zmarła na raka mózgu. Pierwszy film przedstawiał matkę Piotra w szpitalu, wychudzoną, podpiętą do maszyn i łysą głową. Piotra wprowadza do pokoju jego dziadek, a jego matka daje mu ostatni prezent, zanim umrze na jego oczach. W bólu Peter wybiega z pokoju i wychodzi ze szpitala na trawiasty teren … gdzie zostaje natychmiast uprowadzony przez kosmitów.

Film rozpoczyna się lata później, kiedy Quill jest dorosły, wciąż w kosmosie i próbuje zyskać sławę jako „legendarny” wyjęty spod prawa, Star-Lord.

Dzieciństwo Quilla

Nie ma wątpliwości, dlaczego Peter nie wrócił do domu jako dziecko - nie mógł. Wychowany przez Yondu i jego Ravagers, Peter Quill nie był w stanie odejść. Początkowo widzowie są przekonani, że Yondu po prostu porwał Quilla bez prawdziwego powodu i dopiero w końcowych scenach pierwszego filmu dowiadujemy się, że Ravagers zostali zatrudnieni, aby złapać Petera i zwrócić go ojcu. W tomie 2 Peter opowiada o swoim wychowaniu na statku Ravager, ujawniając, że Yondu trzymał go przy sobie, ponieważ jego mały rozmiar pozwalał mu przeciskać się w ciasnych przestrzeniach i pomagać Ravagers w ich przestępczych eskapadach. Yondu również utrzymywał chłopca w stanie niemal przerażenia przez większość swojego młodego życia, wierząc, że Yondu i Niszczyciele zjedzą go, jeśli spróbuje uciec.

Oczywiście pod koniec filmu Quill dowiaduje się, że Yondu nie tylko trzymał się go ze względu na jego rozmiar, ale dlatego, że mu na tym zależało. Jednak przez większość swojego życia Quillowi brakowało umiejętności i zdolności, by odejść, albo był zbyt przerażony, by spróbować. Jednak trzymał się rzeczy, które miał ze swojej rodzinnej planety - jak jego Walkman i jego mixtape'y.

Bycie wyjętym spod prawa to zabawa

Więc co się stało, gdy Quill dostał swój własny statek i zaczął mieć własne przygody jako dorosły? Zdecydował się pozostać w kosmosie jako Niszczyciel / Kosmiczny Pirat, zamiast zabrać ten pierwszy statek prosto do domu na Ziemię, gdzie jego dziadek (prawdopodobnie) wciąż czekał, aż wróci do domu.

Chociaż istnieje bolesny powód, dla którego Quill podaje, że nie wraca (który będzie następny), istnieją inne możliwości motywacji Petera do pozostania w Galaktyce. Po pierwsze, nie był na Ziemi, odkąd był dzieckiem. Nie wie nic o tym, jak by to było i nie byłby w stanie wiedzieć, czy jego dziadek wciąż żyje, ani czy uwierzyłby Peterowi, gdyby nagle pojawił się w Missouri i twierdził, że jest chłopcem, który zaginął dziesiątki lat temu. Nie wróciłby do „domu”, ale do nieznanego, podczas gdy jego życie w kosmosie stało się czymś, z czym czuje się komfortowo.

Poza tym jego nowe życie jako Star-Lorda to świetna zabawa. Kiedy Quill po raz pierwszy pojawia się w MCU, ma własny statek, sposób na zarobienie dużych pieniędzy i mnóstwo atrakcyjnych kosmitów w swoim łóżku. Żyje życiem, o którym prawdopodobnie marzył jako dziecko - iw porównaniu z tym życie w małym miasteczku na Ziemi nie wydaje się takie atrakcyjne. Potem, kiedy wreszcie jest całkowicie wolny od Ravagers, zostaje Strażnikiem Galaktyki - to słodki występ, z którego prawdopodobnie nie będzie chciał zrezygnować.

Następna strona: Problemy z tatusiem

1 2