Jak zrobić franczyzę Kong-Godzilla Crossover
Jak zrobić franczyzę Kong-Godzilla Crossover
Anonim

Kong: Wyspa Czaszekjest nieco ponad tydzień od premiery, a jego najnowszy zwiastun zasygnalizował zaskakującą zmianę tonu w stosunku do poprzednich materiałów marketingowych dla najnowszego przeboju Legendary Pictures. Podczas gdy pierwszy zwiastun uderzył w bardziej poważny nastrój, z oczywistymi hołdami Czasu Apokalipsy przez cały czas, następny zwiastun był bardziej komediowy, koncentrując się na osieroconym poruczniku w stylu Robinsona Crusoe Johna C. Reilly'ego na wyspie. Najnowszy zwiastun, wydany tylko na dwa tygodnie do otwarcia filmu dla widzów, jest bardziej stylizowany w montażu, z klasycznym rockowym akompaniamentem i większym naciskiem na samą wielką małpę, walczącą z żołnierzami i mitycznymi stworzeniami na wyspie. Nie jest niczym niezwykłym, że zwiastuny przyjmują tak odmienne podejście do tonu i stylu w celach marketingowych (Suicide Squad to zrobił, chociaż niekoniecznie był to dobry znak)ponieważ może pokazać walory filmu jak najszerszej publiczności. Samodzielny przykład Kong: Skull Island jest interesującym przykładem w przebojowym marketingu. Jako próba umocnienia franczyzy jest to coś zupełnie bardziej fascynującego.

Legendary nie ukrywają, że chcą wejść do gry franczyzowej. Jest to równoznaczne z kursem większości głównych studiów w erze Marvela, z Universal powraca do swojego kultowego kanonu Monsters w poszukiwaniu inspiracji, a Lionsgate ma nadzieję, że ich „hip-hopowe” podejście do mitów Robin Hooda będzie źródłem potencjału kontynuacji. Ponowne uruchomienie Godzilli przez Gartha Edwardsa dowiodło, że widzowie chcieli zobaczyć, jak ikona japońskiego kina powraca na ekrany, więc mając na swoim koncie znak towarowy MonsterVerse i ogłoszenie na Comic-Con w tym samym roku, że nabyli prawa do Mothry, Rodan i King Ghidorah z Toho, intencje Legendary były jasne. Udało im się nawet wprowadzić Konga pod parasolem Warner Brothers, z dala od jego wieloletniej siedziby w Universal, aby zapewnić optymalny potencjał cross-over.

Spotkanie dwóch największych potworów kina nie jest zaskoczeniem. Rzeczywiście, wcześniej walczyli w japońskim filmie kaiju z 1962 roku, zatytułowanym z wyobraźnią King Kong Vs. Godzilla (Spoiler: Kong wygrał), a następnie ponownie zjednoczył się w King Kong Escapes (ten film przedstawia gigantyczną robotyczną małpę zwaną Mechani-Kong stworzoną przez złego geniusza Dr. Who - nie, nie ten). Podczas gdy ich poprzednie kolaboracje nie do końca sięgają szczytów swoich największych wysiłków, osobno Kong i Godzilla pozostają ikonami odpowiednio amerykańskiego i japońskiego kina.

King Kong zadebiutował w filmie o tej samej nazwie z 1933 roku, wyreżyserowanym i wyprodukowanym przez Meriana C. Coopera i Ernesta B. Schoedsacka. Film kontynuował popularną wówczas hollywoodzką tradycję klasycznych opowieści przygodowych, takich jak Zaginiony świat Tarzana i Arthura Conana Doyle'a, a także „opowieści o dżungli” o nieoswojonym stanie natury i walkach człowieka z dzikimi bestiami.. Mimo to studio RKO było niechętne do zrobienia tego filmu i zrobiło to tylko wtedy, gdy zobaczyło prezentację z udziałem niektórych animatorów poklatkowych Willisa H. O'Briena. Film okazał się sukcesem kasowym i RKO ponownie wydał go 5 razy w ciągu następnych 23 lat. Pośpiesznie nakręcony sequel, Son of Kong, został wypuszczony zaledwie 9 miesięcy po wydaniu oryginału i przyniósł spory zysk pomimo strasznych recenzji.

Z kolei Godzilla zadebiutuje dopiero 21 lat po Kongu, ale odniósł natychmiastowy sukces wśród japońskiej publiczności i zapoczątkował najdłużej działającą serię filmową wszechczasów. Podczas gdy Godzilla w swojej oryginalnej formie otrzymała wydanie w Ameryce Północnej, głównie na obszarach zamieszkałych głównie przez mieszkańców Ameryki Południowej, wersja, która otrzymała szerokie wydanie w USA była mocno ponownie zredagowaną wersją z dubbingowanym dialogiem, dodanym amerykańskim charakterem do wypełnienia w niektórych szczegółach oraz usunięcie kluczowych tematów politycznych i społecznych. Ta „amerykanizacja” historii, znana jako Godzilla: King of the Monsters! okazał się hitem wśród widzów i stał się podstawą telewizji na długie lata.

Amerykańscy producenci parali się gatunkiem potworów przez wiele dziesięcioleci, szczególnie w okresie boomu science fiction lat 50. i rozwoju gwiazd efektów specjalnych, takich jak Ray Harryhausen, więc powrót do Konga był nieunikniony. Remake oryginalnego filmu z 1976 roku, również zatytułowany King Kong, był finansowym sukcesem producenta Dino De Laurentiis, ale sam film był raczej shamboliczny. Oprócz zmiany tonalnej, która skupiała się bardziej na humorystycznym humorze niż na dramacie "człowiek kontra dziki", sam Kong okazał się bałaganem. Po wydaniu blisko pół miliona dolarów na 40-metrowego mechanicznego Konga, epickie urządzenie było zbyt nieporęczne w obsłudze i zostało zastąpione przez zabawnie nieprzekonującego mężczyznę w małpim kostiumie (w pewnym momencie geniuszem makijażu Rick Baker był ten człowiek w garnitur). Bardzo dziwna kontynuacja, King Kong Lives, z udziałem Lindy Hamilton,został wydany dekadę później z niewielkim entuzjazmem. Kong nie pojawił się na ekranach przez kolejne 20 lat, ale w latach 90. Hollywood zdecydowało się wejść do gry Godzilla.

Godzilla z 1998 roku Rolanda Emmericha, której również był współautorem, jest relatywnie wierną opowieścią, aczkolwiek z naciskiem amerykańskim i dużym przeprojektowaniem samego stworzenia. Krytycy nienawidzili tego, weteran Godzilli, aktor Kenpachiro Satsuma, wyszedł z pokazu filmu i chociaż był to 9. najbardziej kasowy film 1998 roku w USA, nie był to przebój, na który liczyła Tristar Pictures. Filmy Godzilla pozostały w tym czasie podstawą japońskiego kina, ale w Hollywood zarówno Kong, jak i Godzilla zostały odstawione na dalszy plan, ponieważ filmy o potworach straciły blask.

Kiedy ogłoszono, że reżyser Lord of the Rings, Peter Jackson, przerobi King Kong, było to po prostu wydarzenie. Poza rekordowym budżetem 207 milionów dolarów, film, który jest najbardziej wierny oryginałowi z 1933 roku, był punktem zwrotnym w pracy nad efektami i widział, jak Andy Serkis wcielił się w rolę samego Konga dzięki technologii przechwytywania ruchu, która pozwoliła mu na graj w Golluma. Universal sterował tym filmem, który w tamtym czasie wszedł do domeny publicznej i żadne inne studio nie rościło sobie do niego prawa z powodu zamknięcia RKO, więc okazało się, że było to kosztowne, ale warte zachodu przedsięwzięcie, stając się czwartym najbardziej dochodowym filmem w ich historii. Nie posunęli się naprzód z sequelami, spin-offami itp., Ale zainstalowali atrakcję o tematyce Konga w parkach rozrywki Universal Studios i zachowali prawa autorskie do nowego Konga swojego filmu,zapewniając w ten sposób kilkadziesiąt lat stałego zysku. Każdy film Konga, który wyjdzie w następnych latach, będzie fajnym jajkiem, aw 2014 roku ogłoszono, że połączyli siły z Legendary, aby stworzyć Kong: Skull Island.

Jednak tak się nie stało i w następnym roku ogłoszono, że Legendary powróci do swojego pierwotnego dystrybutora Warner Bros., co pozwoliło na epickie przejście na drugą stronę.

Oprócz dziesięcioletniej historii jako podstawa kina, zarówno Kong, jak i Godzilla reprezentują fascynujące spojrzenia na tematy społeczne i polityczne w przebojowym obiektywie. Podczas gdy jego reżyserzy odrzucili wszelkie ukryte znaczenia, film z 1933 roku pozostaje interesującą alegorią rasizmu i kolonializmu, a Kong wspina się na szczyty Empire State Building jako symbol ludzkiej pychy. W remake'u z 1976 roku Kong wspina się na bliźniacze wieże World Trade Center, po czym został zaatakowany przez żołnierzy z miotaczami ognia. Remake z 2005 roku trzyma się epoki z pierwszego filmu i jest bardziej skoncentrowany na rozwijaniu postaci, ale zachowuje te główne idee.

Tymczasem polityka jest we krwi Godzilli. Niecałe dziesięć lat po bombardowaniach Hiroszimy i Nagasaki, Godzilla została pomyślana jako metafora niszczycielskiej mocy broni jądrowej. Nawet w miarę jak seria rozwijała się i zmieniała ton, utrzymywała tę przewagę, a reżyser Gareth Edwards wykorzystał ją jako punkt wyjścia do ponownego uruchomienia w 2014 roku dla MonsterVerse. Czy ten element będzie w sequelu i Kong: Skull Island, się okaże, chociaż ciężki nacisk na wojsko w tym ostatnim sugeruje, że przynajmniej niektórzy pozostaną.

To, co sprawia, że ​​możliwość powstania serii MonsterVerse jest tak fascynująca, to skupienie się na samych stworzeniach. Ludzie są przypadkowi. Podczas gdy Marvel i DC rozwijają się dzięki swoim kultowym zespołom, a seria Universal Monster stawia na gwiazdy z listy A w rozpoznawalnych właściwościach horroru, MonsterVerse wie, że nikt nie będzie oglądał ich filmów dla aktorów (przepraszam, Tom Hiddleston). Zwłaszcza Kong: Skull Island wydaje się być tego świadomy. Gwiazdy mogą mieć swoje chwile, aby zabłysnąć w zwiastunach (z wyjątkiem zdobywczyni Oscara Brie Larson, która nie wypowiada ani słowa w pierwszych dwóch klipach), ale ustawienie filmu z 1971 roku wskazuje, że nie będziemy trzymać się tej bandy na inny film, a nie wtedy, gdy Godzilla czeka w 2010 roku.

Atrakcyjność MonsterVerse jest znacznie bardziej pierwotna niż którejkolwiek z innych głównych serii, które będą pukać do naszych drzwi w ciągu następnej dekady i później. Kto nie chce, aby gigantyczne stwory uderzały w siebie na tle różnych rozpoznawalnych krajobrazów miejskich? Nie oznacza to, że taka perspektywa jest łatwa do sprzedania, ani że jest to łatwa historia do uprowadzenia. Widzowie przyzwyczaili się do przełomowych efektów, które olśniewały nas jeszcze kilka lat wcześniej, a jeśli nie przekonają ich do tego, co widzą, nie wrócą po więcej. Jest to również styl, który można łatwo nosić cienkie - jak widzowie mogą zainwestować w walkę po walce, gdy przeciwnicy są bez łuku postaci? Oczywiście to nie powstrzymało franczyzy Transformers przy zarabianiu miliardów. Na szczęście skupienie się na walce o postać sprawia, że ​​takie historie łatwo sprzedają się na rynkach międzynarodowych,gdzie chińskie kasy królują jako najlepsza karta dla dużych serii budżetowych. Godzilla zarobiła w Chinach ponad 77 milionów dolarów, a sequel, zatytułowany Godzilla: King of the Monsters, jest już gotowy do kręcenia w zakładzie Qingdao Movie Metropolis w tym kraju.

Dla Warner Bros., MonsterVerse daje szansę na zdobycie kolejnych dolarów franczyzowych poza wciąż toczącym się DC Universe, a także zmianę gatunku, aby stanąć u boku gigantycznych filmów Fast and the Furious. Ikonografia jest na miejscu, a jej atrakcyjność jest ewidentna, ale biorąc pod uwagę budżet Kong: Skull Island w wysokości 190 milionów dolarów do zwrotu i nałożone embargo na recenzje, istnieją obawy co do entuzjazmu widzów dla takiej serii. Być może studio powinno po prostu wziąć pod uwagę słowa Kena Watanabe z Godzilla i pozwolić im walczyć.