Jem and the Holograms Review
Jem and the Holograms Review
Anonim

Jakie dobre intencje Jem and the Holograms przytłacza jego tania estetyka i cienko zarysowana fabuła.

Jem and the Holograms opowiada historię Jerricy Benton (Aubrey Peeples), utalentowanej młodej piosenkarki, która mieszka w małym kalifornijskim miasteczku ze swoją siostrą Kimber (Stefanie Scott) i przybranymi siostrami Ają (Hayley Kiyoko) i Shaną (Aurora Perrineau). z których są również początkujący muzycy, pod opieką ciotki Bailey Jerricy i Kimber (Molly Ringwald). Kiedy Jerrica waha się przed przesłaniem filmu, na którym występuje w przebraniu, pod pseudonimem „Jem” (nadanym jej przez jej nieżyjącego ojca), Kimber przejmuje inicjatywę i umieszcza klip w Internecie - nieoczekiwanie zamienia „Jem” w nocny hit wirusowy w proces robienia tego.

Wkrótce potem Jerrica i pozostali otrzymują ofertę trasy koncertowej od szefa Starlight Music, Erica Raymond (Juliette Lewis), którą akceptują, wysyłając czterech młodych muzyków na dalszą drogę do zostania muzycznymi supergwiazdami. Jednak kiedy Jerrica staje przed decyzją zawodową, która mogłaby spowodować jej konflikt z siostrami, jest zmuszona do ponownej oceny swoich priorytetów - i zastanowienia się, co to naprawdę znaczy być sobą.

Jem and the Holograms to zmodernizowana historia pochodzenia postaci „muzycznych superbohaterów”, przedstawionych w popularnym serialu animowanym Jem: serialu emitowanym w latach 1985-88. Niestety, scenariusz filmu autorstwa Ryana Landelsa (The LXD: The League of Extraordinary Dancers) robi to, wykorzystując cienko narysowaną i bardzo liczbową historię o muzykach, których marzenia o sławie są spełnione - zmuszając ich do poruszania się po pułapkach, które wiążą się z sława po drodze. Wielu fanów kreskówek Jema będzie również rozczarowanych tym, jak film akcji na żywo przedstawia elementy oryginalnego serialu telewizyjnego, takie jak robot Synergy; który w filmie zostaje zredukowany do bycia stereotypowym, słodkim robo-pomocnikiem, jako część raczej niedojrzałego wątku. Nawet ze sceną w połowie napisów końcowych (tak, tams jeden z tych), który obiecuje sequel z większą liczbą elementów z oryginalnego serialu animowanego, w tej iteracji na żywo nie ma zbyt wiele oryginalnego Jem and the Holograms.

Co więcej, jako samodzielny projekt, Jem and the Holograms jest po prostu niedopracowany z perspektywy opowiadania historii; jest pełen wynalazków, dwuwymiarowych postaci i rozwinięć fabuły, które (mówiąc szczerze) nie mają żadnego sensu, nawet zgodnie z własnymi zasadami filmu. W rezultacie, kiedy film bada, w jaki sposób Jem i jej siostry zainspirowały rzesze uwielbiających fanów, „będąc sobą” - jednocześnie badając, jak młodzi ludzie używają narzędzi takich jak YouTube do nawiązywania kontaktów z innymi i wyrażania własnej tożsamości - jego przesłanie przychodzi bardziej jako puste i wyrachowane niż szczere. Jem and the Holograms zawiera szereg sekwencji, w których ludzie (w tym garstka prawdziwych celebrytów) mówią o swojej miłości do tytułowego zespołu, ale nie udaje się to, ponieważ się nie pokazuje co czyni je tak godnymi podziwu.

Krzykliwy, ale pusty sposób, w jaki reżyser Jon M. Chu (Justin Bieber: Never Say Never, GI Joe: Retaliation) inscenizuje postępowanie w Jem and the Holograms, dodatkowo przyczynia się do pustki tematów filmu i lekcji życia. Film został wyprodukowany za stosunkowo tanie 5 milionów dolarów, w dużej mierze dzięki estetyce „zrób to sam”; w tym wiele prostych, ręcznych kamer i wystarczająco dużo klipów na YouTube lub materiałów filmowych nakręconych przez bohaterów filmu, że Jem prawie czuje się jak jeden z horrorów ze znalezionych filmów producenta Jasona Bluma. Jednak Chu wie, jak wystawiać numery muzyczne / taneczne z rozmachem - a sekwencje, w których Jem i jej zespół występują na żywo, są tym bardziej imponująco inscenizowane (pod względem wizualnym). Niektóre z filmuOryginalne utwory też są chwytliwe - nawet jeśli są równie płytkie jak przeciętny pop z gumy balonowej.

Niestety, większość Jem and the Holograms nie zawiera numerów muzycznych; dotyczą raczej sytuacji w rodzimym dramacie, gdzie zdjęcia są słabsze (nawet jeśli nie są to materiały nakręcone przez bohaterów filmu), a ograniczony budżet filmu staje się rażąco oczywisty. Chu i jego częsta montażystka Jillian Twigger Moul - wraz ze współwydawcą Michaelem Trentem (Joy Ride 3, Sinister 2) - czasami próbują dodać więcej wyrazu scenom melodramatu w filmie, łącząc nagrania wideo YouTube przedstawiające amatorskich muzyków w akcji. Ten stylistyczny rozkwit dodaje trochę żywotności, ale w dużej mierze okazuje się nieskuteczny i zawodzi jako celebrując indywidualność (nawet jeśli pokazuje prawdziwych ludzi demonstrujących swoje talenty) lub jako przydatne narzędzie do dramatycznej narracji. Efekt końcowy:film Jem and the Holograms, który wygląda i wydaje się równie sztuczny, jak bardzo korporacyjny sposób myślenia, który stara się potępić.

Młodzi główni członkowie obsady Jem and the Holograms - Aubrey Peeples (Nashville), Stefanie Scott (Insidious: Chapter 3), Hayley Kiyoko (CSI: Cyber) i Aurora Perrineau (A House is Not a House) - są obarczeni dwoma -wymiarowe postacie do gry; jednak każdy z nich wnosi charyzmę ekranu na stół. Podobnie Ryan Guzman (Heroes Reborn) jako Rio, menadżer zespołu Jem, ma swój urok i łączy nieszkodliwy romans z Jerricą, ale poza tym o tej postaci można zapomnieć. Tak jakby najlepsze role wykonały były nastoletnie gwiazdy z lat 80. Molly Ringwald i Juliette Lewis jako, odpowiednio, dziwaczna postać rodzicielska i główny czarny charakter w filmie; jednak częściej niż nie, kończą się wykluczeniem.

Jakie dobre intencje Jem and the Holograms przytłacza jego tania estetyka i cienko zarysowana fabuła. Reżyser Jon M.Chu na tyle zasługuje na błyszczącą (ale pustą) wizualizację, zgryźliwą (ale nudną) muzykę i zabawny (choć niezamierzony) kampowy melodramat, że film powinien spodobać się niektórym młodszym demografom, że jest wyraźnie skierowany. Jednak wszyscy inni, a zwłaszcza ci, którym podobała się seria kreskówek Jem z powodu tego, czym jest i co reprezentowała w latach 80-tych - jest to dalekie od (oto nadchodzi) „naprawdę skandalicznego” filmu, na jaki można mieć nadzieję.

ZWIASTUN FILMU

Jem and the Holograms gra teraz w kinach w USA. Trwa 118 minut i ma ocenę PG za materiał tematyczny, w tym lekkomyślne zachowanie, krótkie sugestywne treści i trochę języka.

Daj nam znać, co myślisz o filmie w sekcji komentarzy poniżej.

Nasza ocena:

2 z 5 (OK)