Recenzja „Jowisz wznoszący się”
Recenzja „Jowisz wznoszący się”
Anonim

Jupiter Ascending to zaskakująca mieszanka materiałów, która jest zarówno imponująco innowacyjna, jak i całkowicie absurdalna.

Jupiter Ascending przenosi klasyczną baśń „Kopciuszek” w wielką kosmiczną przygodę science fiction o dziewczynie imieniem Jupiter Jones (Mila Kunis), która marzy o życiu lepszym niż to, które ma. Tracąc ojca, zanim się narodziła, Jupiter dorasta spędzając dni na szorowaniu toalet na ekskluzywnych przedmieściach Chicago, a noce tłoczą się w domu ze swoją wielką rosyjską rodziną imigrantów.

Przysłowiowy „szklany pantofelek” pojawia się z nieoczekiwanym przerażeniem, gdy Jowisz zostaje zaczepiony przez obcych napastników, którzy chcą zakończyć jej istnienie. Dzięki jedenastogodzinnemu ratowaniu przez byłego żołnierza kosmosu, Caine'a Wise'a (Channing Tatum), Jupiter zaczyna poznawać prawdę: że jest z królewskiego rodu w skali galaktycznej i że inni z jej rodu (Abrasax Rodzina) starają się wyrządzić jej krzywdę, aby mogli uzurpować sobie jej prawa do upragnionej planety Ziemi.

Z Caine'em jako jej obrońcą, Jupiter zostaje wciągnięty w konflikt rodziny Abrasaxów, wkrótce odnajdując się w pozycji baranka, którego może zabić każdy z trzech starożytnych arystokratów.

Nowy film autorstwa architektów Matrix Trilogy The Wachowskis, Jupiter Ascending to zaskakująca mieszanka materiałów, która jest zarówno imponująco innowacyjna, jak i całkowicie absurdalna.

Na poziomie reżyserskim Wachowscy po raz kolejny skonstruowali świat pełen wyobraźni, realizowany za pomocą mistrzowskich projektów i efektów wizualnych. Paleta kolorów i kompozycja błędnych scen są odpowiednio żywe i epickie jak na przebojowy film w tym zakresie, a wiele ambitnych sekwencji akcji jest dobrze wykonanych i imponujących, co pomaga uzasadnić oglądanie filmu na ekranie kinowym.

Jednak podczas gdy Jupiter Ascending osiąga pewien stopień spełnienia jako aktor science-fiction, praktycznie każdy inny aspekt filmu wydaje się być niezgrabnym niewypałem. Dramatyczne sceny są przezabawnie śmieszne (często niezamierzone); wiele przedstawień wydaje się być sztywnych i nieudanych; a połączenie trójwymiarowego projektu wizualnego z próbą wykorzystania większej ilości lokacji (w przeciwieństwie do sceny dźwiękowej czy green screenu) skutkuje momentami, które dla Wachowskich wydają się niezwykle amatorskie. Ale znowu te źle potraktowane momenty zestawione są z naprawdę niezapomnianymi i imponującymi fragmentami kręcenia filmów, więc w sumie jest to bardzo nierówne wrażenia z oglądania.

Scenariusz nosi tę samą dychotomiczną pieczęć, co styl reżyserski - nic dziwnego, skoro Wachowscy również napisali scenariusz. Z jednej strony założeniem i fabułą jest sprytna adaptacja starych baśniowych tropów (biedna księżniczka, bohaterski wojownik-zbawiciel, źli quasi-krewni, ukończenie trzech prób itd.) Przebrani za współczesne, wysokobudżetowe sci-fi. Z drugiej strony, większość dialogu jest śmiesznie śmieszna i ma taki zamiar być tylko przez mniej więcej połowę czasu. Postacie i koncepcje postaci są również dość głupie, do tego stopnia, że ​​ciężko jest traktować poważnie to, co obsada próbuje zrobić.

Mila Kunis i Channing Tatum są z pewnością atrakcyjną parą główną, a dwaj A-listerzy mają zabawny i zabawny kontakt, który pomaga sprzedawać razem ich czas na ekranie. Wadą jest to, że Kunis nigdy nie wydaje się naprawdę kupować mitów i świata, które miały wyjść z całego zielonego ekranu i pracy CGI; Dla porównania, Tatum wydaje się być głęboko zaangażowany w dramat, który wydaje się nie na miejscu w dużym filmie popcornowym, a jego postać ma niewiele humoru ani uroku pod ponurym, szorstkim nastawieniem, kampową protezą twarzy i makijażem w stylu drag.

Aktor Eddie Redmayne jest gotowy do Oscara dla najlepszego aktora za teorię wszystkiego - ale może wrócić do domu z Oscarem ORAZ Razzie tej samej nocy, dzięki swojej roli w Jupiter Ascending. Podczas gdy aktorzy Tuppence Middleton (Gra imitacyjna) i Douglas Booth (Noah) zapewniają bardziej zniuansowane i intrygujące kreacje jako dwoje z trojga rodzeństwa Abrasax, Balem Abrasax Redmayne'a jest tak przesadzony ze swoimi zniewieściałymi manierami i szeptanym głosem w stylu Bane'a, że ​​Jupiter Wznoszenie zamienia się w absurdalną komedię, ilekroć pojawia się na ekranie. Kiedy Redmayne dostaje dramatyczne sceny z Kunisem lub innymi ważnymi członkami obsady, film staje się wręcz warty uwagi.

Pocieszające rzeczy to silni aktorzy drugoplanowi, tacy jak Sean Be (ee) an (Game of Thrones), Nikki Amuka-Bird (Luther), Maria Doyle Kennedy (Orphan Black), James D'Arcy (Agent Carter), Kick Gurry (Edge of Tomorrow)) i Gugu Mbatha-Raw (Belle) - oraz wielu innych wykonawców ukrytych za makijażem i / lub CGI, aby stworzyć dziwne obce postacie. Wszyscy dobrze sobie radzą, zmieniając wyjątkową wizję Wachowskich w namacalny i wiarygodny świat, iz pewnością sprzedają koncepcję lepiej, niż można powiedzieć o kilku czołach.

W końcu Jupiter Ascending to kolejny przykład dobrego, złego i brzydkiego pakietu, jakim jest dziś film Wachowskich. Talent i wizja są wyraźnie widoczne, ale nadmierne pobłażanie własnym pomysłom - i brak stylistycznej powściągliwości - skutkuje filmem, w którym twórcy wydają się być na swój sposób. Idąc dalej, być może rodzeństwo dobrze by sobie radziło, wycofując się i realizując czyjąś wizję - lub przynajmniej dopuszczając bardziej kreatywnych współpracowników do miksu. Przy tak dużym talencie i nieustannym wsparciu (zarówno ze strony fanów, jak i studia) Wachowscy powinni osiągać większe wysokości niż niska orbita, na której unosi się Jupiter Ascending.

ZWIASTUN FILMU

Juptier Ascending jest teraz w kinach. Trwa 127 minut i ma ocenę PG-13 ze względu na przemoc, sekwencje akcji science fiction, sugestywne treści i częściową nagość.

Nasza ocena:

2,5 z 5 (dość dobrze)