Neill Blomkamp odrzucił "Gwiezdne wojny"; Ma leczenie dla „Dzielnicy 10”
Neill Blomkamp odrzucił "Gwiezdne wojny"; Ma leczenie dla „Dzielnicy 10”
Anonim

Po tym, jak ambitna adaptacja filmowa Halo została zatrzymana podczas przedprodukcji, niedoszły reżyser Neill Blomkamp i producent wykonawczy Peter Jackson - który zwerbował go do Halo - postanowili zamiast tego poświęcić swoje wysiłki na zrobienie pełnometrażowego filmu fabularnego opartego na jego własnym krótkim filmie Żyje w Joburgu. Tym filmem był Dystrykt 9 i wzbudził falę wśród czołowych artystów Hollywood, krytyków i fanów.

Po sukcesie swojego debiutu fabularnego i bałaganie, jakim było Halo, Blomkamp nie jest zainteresowany adaptacją dobrze znanych, uznanych nieruchomości, takich jak Gwiezdne wojny, i zamiast tego przeniósł się do innego oryginalnego projektu w Elizjum jako swojego następnego dużego projektu. Urodzony w RPA filmowiec ma kilka pomysłów na swoje następne projekty, ale Dziesiąty Dystrykt wciąż jest w planach.

Gdy Elysium pojawiło się w kinach w przyszłym miesiącu, Wired zamieścił obszerny artykuł o życiu, karierze i przyszłych projektach Blomkampa, w którym Blomkamp porusza swoje przemyślenia na temat branży i jakie projekty chce robić w przyszłości. Jak się okazuje, Simon Kinberg - który produkuje i pisze X-Men: Days of Future Past oraz opracowuje samodzielne spin-offy Gwiezdnych Wojen - zwrócił się do Blomkampa „ostrożnie” z okazją do Gwiezdnych Wojen, ale odrzucił ją i zamiast tego skupił się na mniejszych, oryginalnych projektach.

Po Elizjum reżyser kręci jeszcze w tym roku film science-fiction Chappie i ma nadzieję, że w następnej kolejności będzie pracował nad komedią lalkową zatytułowaną Mild Oats. Potem nic nie zostało zaplanowane, ale Blomkamp, ​​który wcześniej ujawnił, że ma już gotową historię dla Dziesiątego Dystryktu (jego tytuł), wspomniał, że ma 18-stronicową wersję, którą po prostu opisuje jako „naprawdę zajebisty”.

Plan zakłada jednak kontynuację oryginalnych projektów i w zależności od sukcesu i krytycznego odbioru Elysium, wytwórnie prawdopodobnie będą pomagać w produkcji i dystrybucji wszystkiego, co wybierze. Co ciekawe, Blomkamp zwraca uwagę na to, jak wiele z obecnych głośnych filmów science fiction to nic innego jak „eksplodujące gówno, statki kosmiczne i takie tam” bez żadnego znaczącego przesłania. Być może Dziesiąty Dystrykt pomoże to naprawić i będzie tak wyjątkowy, jak był jego poprzednik.

Ciekawostka: Eminemowi zaproponowano główną rolę w Elizjum przed Mattem Damonem.

Daj mi znać na Twitterze @rob_keyes, jeśli chcesz, aby District 9 doczekało się kontynuacji!