Recenzja Noelle: Anna Kendrick rozjaśnia świąteczną komedię Disney +
Recenzja Noelle: Anna Kendrick rozjaśnia świąteczną komedię Disney +
Anonim

Dzięki przewiewnemu humorowi i żwawemu zwrotowi Anny Kendrick Noelle stanowi nieszkodliwy (jeśli jednorazowy) dodatek do świątecznego stosu komedii.

Dawno, dawno temu filmy akcji na żywo, takie jak Noelle, były chlebem i masłem Disneya. Ze swoją rybą z wody i żartami na temat współczesnej kultury, jest to rodzaj nieszkodliwej komedii, którą studio produkowało w latach 90., ale z wrażliwością zaktualizowaną do życia w 2019 roku. Czasy się jednak zmieniają, a film średniej klasy, taki jak Noelle nie może konkurować na rynku, na którym zazwyczaj dominują maszty i „wydarzenia” kinowe. Na szczęście dzięki nowo uruchomionej usłudze Disney + Noelle ma miejsce, do którego może udać się docelowa publiczność, która nie tylko ją znajdzie, ale także podchodzi do niej z niską barierą wejścia, która wiąże się bezpośrednio z emisjami strumieniowymi. Dzięki przewiewnemu humorowi i wesołemu zwrotowi Anny Kendrick,Noelle to nieszkodliwy (jeśli jednorazowy) dodatek do bożonarodzeniowej komedii.

Noelle kręci się wokół córki Kris Kringle Noelle (Kendrick) i jej brata Nicka (Bill Hader), którzy mieszkają na biegunie północnym z ojcem (Bryan Brendle) i matką (Julie Hagerty), a także ich nianią z dzieciństwa Elf Polly (Shirley MacLaine)). Kiedy Kris umiera, Nick musi podjąć pracę Mikołaja i dostarczać prezenty dzieciom na całym świecie w Wigilię. Nick czuje się załamany pod wpływem stresu, więc Noelle zaleca mu weekend wolny, aby oczyścić głowę. Jednak kiedy Nick nie wraca, Noelle - z niechętną pomocą Polly - bierze na siebie ratunek i wyrusza na poszukiwania go w tajemniczej, obcej krainie znanej jako Phoenix w Arizonie.

Pod względem fabularnym Noelle jest w zasadzie połączeniem Elfa i Świętego Mikołaja. Trzeba przyznać, że jest bardziej pierwszym niż drugim, a większość jego komedii wywodzi się z Noelle, która nie ma pojęcia o życiu w codziennym świecie. W tym samym czasie istnieje cały wątek w stylu Świętego Mikołaja dotyczący geekowego kuzyna Kringles, Gabriela (Billy Eichner), który jest zmuszony służyć jako Mikołaj pod nieobecność Nicka i próbuje zmodernizować Biegun Północny za pomocą algorytmów i usług dostawy online, aby przewidywalnie katastrofalne skutki. Ale to, czego brakuje jej w oryginalności, nadrabia, dając Noelle wzmacniającą historię dojrzewania i opowiadając świeższą historię o młodej kobiecie odkrywającej swój prawdziwy cel w życiu. Na szczęście film nie traktuje również tradycyjnej kobiecości swojego imiennika jako czegoś złego. Zamiast,pozwala Noelle dowiedzieć się czegoś o sobie i wcielić się w bohatera, a wszystko to podczas przebierania się w urocze stroje świąteczne i śpiewania jej (uroczej) małej pomocniczce renifera CGI, Snowcone.

Sukces filmu w dużej mierze zależy również od ramion Kendricka. Podobnie jak Will Ferrell w Elfie, zobowiązuje się do grania Noelle z całkowicie powściągliwą twarzą, nawet w najbardziej absurdalnych sytuacjach. Na szczęście zawsze czarująca weteranka Pitch Perfect doskonale pasuje do tej roli i radzi sobie z szaloną komedią filmu równie wdzięcznie, jak robi jej poważne i bardziej refleksyjne momenty. Hader i MacLaine są tak samo dobrzy jak niespokojna, bezsensowna opiekunka Nicka i Noelle Polly, chociaż film jest bardzo filmem Kendricka i para czuje się trochę niewykorzystana pod koniec. Dla reszty zespołu, którzy spędzają większość czasu na ekranie albo na łamaniu żartów związanych z Bożym Narodzeniem, albo na odgrywaniu archetypów prosto z typowego komedii romskiej. Chociaż,pomimo tego i quasi-romantycznego napięcia między Noelle i Jake'iem Hapmanem (Kingsley Ben-Adir), prywatnym detektywem i rozwiedzionym ojcem, który pomaga jej w poszukiwaniu Nicka, film wcale nie jest komedią romantyczną. Więc bądź odpowiednio poinformowany.

Ogólnie rzecz biorąc, Noelle czuje się jak odprysk z tego samego bloku, co poprzednie komedie scenarzysty i reżysera Marca Lawrence'a, w tym te, które sam napisał (Miss Congeniality) i te, które również kierował (Two Weeks Notice). Z tego samego powodu jednak prawdopodobnie lepiej, żeby film ostatecznie trafił do Disney + niż do kin. Operator Russell Carpenter (Ant-Man) kręci całość z przyjemnym blaskiem, ale to nie wystarczy, aby ukryć niezbyt wielkiego renifera CGI lub oczywiste ograniczenia budżetowe filmu. Skoro o tym mowa, scenariusz nie jest wystarczająco mocny, aby zgłębić aktualne problemy, które podnosi (od rozbitych rodzin po bezdomność i cyfryzację świata) z prawdziwą głębią. Ale jednocześnie nie ma nic regresywnego w Noelle ani w całościowym przedstawianiu świata i ogólnie rozwija się jako wesoły,przyjemne wakacje, jakimi chce.

Dzięki opcjom o wyższym priorytecie do wyboru w momencie premiery, Noelle nie jest koniecznością dla nowo wybranych subskrybentów Disney +. Niemniej jednak jest to bardzo przyjemna i lekka świąteczna komedia dla całej rodziny, wzmocniona wspaniałym występem Kendricka, i idealnie pasuje do formy nowoczesnej marki rozrywki „obudzonej” w Mouse House (dobrze, pamiętajcie). Z tego powodu zainteresowani mogą chcieć o tym pamiętać w grudniu, kiedy ferie zimowe faktycznie trwają. To może nie być następny Elf, ale z drugiej strony, to (łaskawie) nie jest też następny Mikołaj 3: Klauzula ucieczki.

ZWIASTUN FILMU

Noelle transmituje teraz na Disney +. Ma 100 minut długości i jest sklasyfikowany jako G.

Nasza ocena:

2,5 z 5 (dość dobrze)