Wywiad z Philippa Boyens: Mortal Engines
Wywiad z Philippa Boyens: Mortal Engines
Anonim

Philippa Boyens to nagrodzona Oscarem scenarzystka i producentka. Jest współautorką scenariuszy do trylogii Władca Pierścieni, King Kong, The Lovely Bones i The Hobbit. Jej najnowszym projektem jest filmowa adaptacja Mortal Engines. W tej historii ludzkość przetrwa w mobilnych miastach po kataklizmicznym wydarzeniu i walczy o pozostałe zasoby świata. Mortal Engines jest oparte na serii książek o tym samym tytule, w których występują Hera Hilmar, Robert Sheehan i Hugo Weaving.

Screen Rant: Jak się masz?

Philippa Boyens: Dobrze.

Screen Rant: Więc chcę cię zapytać o taki film. Kiedy podejmujesz się i produkujesz taki film jak Mortal Engines z serii książek, wiedząc, że jest ich cztery, czy jesteś zaangażowany na dłuższą metę? A może po prostu to sprawdzasz?

Philippa Boyens: Wiesz co? Ten film musiał działać samodzielnie. Tak jak wiedzieliśmy od początku. Ponieważ jest zupełnie inny. To nie zostało udowodnione. Będzie musiał znaleźć swoich odbiorców. Jeśli znajdzie swoich odbiorców, a myślę, że tak się stanie, a ludzie wpadną w świat i zakochają się w tych postaciach, to dobra wiadomość jest taka, że ​​w serii są kolejne trzy książki i po prostu stają się lepsze.

Screen Rant: Teraz twój zespół produkcyjny podniósł Christiana (Riversa) w szeregi, przeniósł ich do i został przyćmiony przez nazwisko Petera Jacksona. Wszyscy mówią, że to film Petera Jacksona. Ale jak ci się pracowało z nim? Miał pewne doświadczenie z filmem, ale to dla niego duży projekt. Co sprawia, że ​​w niego wierzysz?

Philippa Boyens: Problem z Christianem jest taki, że tak, że pracujemy z nim od 25 lat. Znałem go i podziwiałem - zwłaszcza jako wizualnego gawędziarza. Wykonał mistrzowską robotę, ożywiając King Konga. Zdobył za to Oscara wraz z, oczywiście, graną przez Andy Circus. Ale to, co było naprawdę ważne, to to, że można było dostać reżysera, który nie byłby onieśmielony, nie czułby się zagrożony lub przyćmiony przez Petera Jacksona. I dlatego Christian był do tego idealny. Ponieważ jest swoją osobą. Ma inny styl. Fotografuje w inny sposób. Ale jest bardzo podobny do Pete'a, ponieważ chodzi o pracę.

Screen Rant: Czy są jednak jakieś obawy? Umieścić tak duży budżetowy film w kimś nowym?

Philippa Boyens: Osobiście nie martwiłam się o to, bo mieliśmy tam być. Zobowiązaliśmy się do studia, że ​​tam będziemy. Ale widziałem też krótki film wyreżyserowany przez Christiana. To naprawdę fajny maluch o nazwie Feeder. To dziwne. To znakomicie. Powiedziano mi, że potrafi niesamowicie wizualnie opowiedzieć bardzo skomplikowany fragment historii. I byłem podekscytowany, ponieważ wydawał się oryginalny. I wiedziałem, że to oryginał. I ja też, to, co lubię w nim jako w każdym wielkim artyście lub w kimkolwiek, kto wkracza i przyjmuje płaszcz, na pewno będąc reżyserem filmowym, musisz mieć pasję do tego, co robisz. Naprawde robisz. Albo nie możesz tego robić dla wypłaty lub czegokolwiek innego.

Screen Rant: Mówiąc o pasji, oryginalny autor serii musi być bardzo pasjonatem swojej pracy. Pracowałeś też nad scenariuszem, prawda?

Philippa Boyens: Tak, tak.

Screen Rant: Czy był jakiś związek lub napięcie między tym, co zrobiłeś ze scenariuszem, a tym, gdzie on był z książką?

Philippa Boyens: Philip Reeve, który jest autorem tych książek, nie mógł bardziej współpracować. Miły facet do pracy. Pochodził z ilustracji, więc jest niesamowicie wizualny. Bardzo dbał o to, jak będzie wyglądał świat. Wiedział jednak, że będziemy musieli coś zmienić, żeby zrobić z tego film. Więc wiedział o tym i zaufał nam, co było świetne.

Screen Rant: Twój zespół trzyma się razem. Pracowaliście razem już od jakiegoś czasu. Czy jest jakaś prawda w plotce, że możesz pomóc Amazonowi z Władcą Pierścieni, który tam robią?

Philippa Boyens: Wiesz co, to interesujące. Zostawiam to Pete'owi. Wiem, że oni … że rozmawiali z nim. Ale dla siebie jako pisarza byłem naprawdę podekscytowany, kiedy zobaczyłem, kogo sprowadzili do wykonania adaptacji. Myślę, że to wymaga świeżego spojrzenia. Potrzebuje tego ożywienia. To energia tych młodych facetów, która do tego wniesie. I z pewnością, mając najlepszą wolę na świecie, nie mógłbym tego zrobić.

Więcej: Wywiad z Christianem Riversem dla Mortal Engines