Recenzja „Pamiętnika rumu”
Recenzja „Pamiętnika rumu”
Anonim

Dziennik rumowy udaje się z powodzeniem uchwycić ducha materiału źródłowego - nawet jeśli wynikiem jest rozproszony fragment filmu.

Dla każdego, kto zna pisarza Huntera S. Thompsona, szczególnie właściwe jest, aby aktor Johnny Depp był głównym bohaterem najnowszej filmowej adaptacji autora, The Rum Diary - ponieważ obaj mężczyźni są znani ze szczególnie intensywnej (i dziwacznej) etyki pracy. Depp przedstawia jedne z najbardziej dziwacznych i zawiłych postaci w Hollywood, a Thompson jest uznawany za założyciela Gonzo Journalism - podejścia do reportażu, w którym pisarz faktycznie wyrzuca obiektywizm (a czasem fakt) przez okno i bezpośrednio angażuje się w różne style życia i osobowości w centrum historii (aby dotrzeć do większej „prawdy”).

Jednak czy filmowa wersja Paula Kempa, fikcyjnego głównego bohatera The Rum Diary, który również zostaje pochłonięty swoją pracą, oferuje intrygujące i filmowe spojrzenie na drukowany materiał źródłowy, a także wykorzystuje stajnię talentu filmowego, który przyniósł film na ekran?

Na szczęście Dziennik rumowy jest w większości zabawną adaptacją historii Thompsona - chociaż, podobnie jak książka, niewiele z prawdziwych przygód Kempa współdziała, aby zbudować spójną narrację. Zamiast tego, film rozgrywa się jako seria „chwil” - które pod koniec mogą nie przynieść takiej korzyści, jakiej mogą oczekiwać niektórzy widzowie. Akceptujemy ten rodzaj podziału w książkach, tak jak lubimy w języku pisanym, ale w The Rum Diary nie ma na tyle wizualnego polotu, aby ostatecznie wywołać tę samą magię na ekranie.

Adaptacja Rum Diary, dla każdego, kto luźno zna tę książkę, podąża za fikcyjną postacią (i dziennikarzem) Paulem Kempem, gdy męczy się swoim życiem w Nowym Jorku i podróżuje do San Juan w Puerto Rico, aby pracować jako reporter (Thompson pracował również jako dziennikarz San Juan w latach 60.). Kemp jest przykładem zamiłowania Thompsona do reporterów, którzy są zbyt pochłonięci historiami, za którymi gonią - gdy świeżo upieczony Amerykanin szybko angażuje się w serię oburzających i pijackich nieszczęść. Jednak pomimo jego zamiłowania do picia, Kempa jest poszukiwany przez Hala Sandersona, lokalnego biznesmena (granego przez Aarona Eckharta), który chce wykorzystać talenty pisarza w przedsięwzięciu, które nie jest ściśle legalne. Jego czas spędzony z Sandersonem sprawia, że ​​Kemp jest w bliskim kontakcie z narzeczonym potentata biznesowego,Chenault (Amber Heard) - który jest szczególnie pociągający dla reportera.

Depp prowadzi projekt ze swoim zwykłym talentem do dziwacznych postaci i komediowego wyczucia czasu, ale nadrzędny film grzęźnie, próbując dostarczyć filmowe wersje najbardziej kluczowych (i kilku psychodelicznych) scen z powieści - nawet jeśli mają one niewielkie znaczenie w kontekst fabuły, który twórcy filmu stawiają w centrum uwagi. W rezultacie, biorąc pod uwagę brak spójnej linii, nie jest zaskakujące, że The Rum Diary jest właściwie pierwszym filmem reżysera Bruce'a Robinsona (Withnail i ja) od 19 lat (napisał także scenariusz). Rozczarowująca krytyczna reakcja na jego ostatnie dwa projekty spowodowała, że ​​wycofał się i zamiast tego skupił się na pisaniu.

Nie oznacza to, że The Rum Diary to porażka, ponieważ w rzeczywistości jest to przyjemny film - ale filmowi brakuje albo dogłębnej adaptacji książki Thompsona (brodawki zginające umysł i wszystko inne), ani głupiej wersji z jasną narracją skupiać. W rezultacie próba Robinsona znalezienia środka dla The Rum Diary pozbawia historię większości jej pierwotnego wglądu, jednocześnie nie zapewniając satysfakcjonującego postępu powiązanych ze sobą wydarzeń.

Jak wspomniano, Depp gra solidnie jako Kemp, który pomimo całego picia rumu, niewiele przypomina jego zbyt dobrze znanego Jacka Sparrowa. Aktor wciąż ma wiele kreskówkowych momentów (w wyniku jego okoliczności), ale w przeważającej części stanowi solidny punkt centralny w filmie, w którym biegają niezliczone dziwne postacie. Chemia między Chenault i Kemp jest zaskakująco delikatna, biorąc pod uwagę, że historia obraca się wokół motywu „miłości od pierwszego wejrzenia” - a Heard, pomimo ograniczonego czasu na ekranie, udaje jej się pokazać jej postać z kilku różnych stron. To powiedziawszy, pomimo tego, co widzowie zobaczą na ekranie (w wyniku występów), związek między dwiema postaciami ma bardzo mało czasu na rozwój, a pod konieccałkowicie pomija wszelkie emocje lub skutki uboczne wynikające z różnych sytuacji, w których para się przeżywa. W The Rum Diary jest bardzo mało „trudnych rozmów” - wiele sprzeczek przechodzi w pasywną agresję lub dzieje się całkowicie poza ekranem.

Większość innych przedstawień spełnia swoje zadanie, ale pomimo bogatego materiału źródłowego w ostatnim filmie pojawiają się jako dziwaczne karykatury: Hal Sanderson Aarona Eckharta to gładko mówiący, ale chciwy biznesmen, który jest właścicielem oszołomionego żółwia, Moberg Giovanniego Ribisiego jest brudny pijak, który słucha nagrań przemówień Hitlera, a Edward J. Lotterman Richarda Jenkinsa to rzeczowy dziennikarz, który jest wyjątkowo wrażliwy na temat swojego tupetu. Jako bohaterowie książek, postacie rosną i zmieniają się w naszych umysłach (gdy Thompson rozwija je strona po stronie), ale w świecie filmu nie zmieniają się ani nie oferują dodatkowego wglądu - zamiast tego działają jedynie jako trampoliny, które popychają Kempa w różnych kierunkach. Tylko portret innego reportera, Boba Salesa, autorstwa Michaela Rispoli,oferuje wyjątkowy i fascynujący dodatek do głównej obsady - zapewniając niektóre z najbardziej rozrywkowych momentów filmu.

Pamiętnik rumowy może być trudny do sprzedania - fani książki prawdopodobnie uznają, że film nie uchwyci niektórych głębszych pomysłów przedstawionych w wersji drukowanej, a publiczność dorosła szukająca rozrywkowej wycieczki do kina może uznać za nadrzędną historia była nieco niezadowalająca do końca. Jednak dzięki wielu intrygującym występom (szczególnie Deppowi i Rispoli) The Rum Diary udaje się z powodzeniem uchwycić ducha materiału źródłowego - nawet jeśli rezultatem jest rozproszony kawałek filmu.

Jeśli nadal jesteś na płocie w sprawie The Rum Diary, sprawdź poniższy zwiastun:

-

(głosowanie)

-

Śledź mnie na Twitterze @benkendrick - i daj nam znać, co myślisz o filmie poniżej:

Dziennik rumowy jest teraz w kinach.

Nasza ocena:

3 z 5 (dobre)