Recenzja Richarda Jewella: Film bombowy na Igrzyskach Olimpijskich Eastwooda to cały melodramat
Recenzja Richarda Jewella: Film bombowy na Igrzyskach Olimpijskich Eastwooda to cały melodramat
Anonim

Dwie dekady później (i wiele zmian w krajobrazie medialnym, które z nimi związane), opowieść o Richardzie Jewelluto taki, który wciąż tętni życiem. To opowieść o tym, jak szybko człowiek może przejść od bycia podtrzymywanym jako bohater do oczerniania przez media, zanim wszystkie fakty się ujawnią. Ale pod kierownictwem Clinta Eastwooda każdy subtelny lub niuans zostaje wyrzucony przez okno przychylność nierafinowanego melodramatu. Richard Jewell nie maluje swoich postaci w bogatych odcieniach szarości; są tacy, którzy z natury wiedzą, że Jewell jest niezrozumiany i dziwaczny, a jednocześnie jest przyzwoitym człowiekiem w głębi duszy, a wszyscy inni chcą go wrobić, pobudzeni ambicją i interesem własnym. To, co mogło być aktualną przypowieścią, jest zamiast tego przedstawiane jako umiejętnie wykonany i działający, ale frustrująco redukcyjny podkład w Richard Jewell.

Paul Walter Hauser występuje w Richard Jewell jako jego imiennik, aspirujący policjant, którego niezachwiana postawa i szacunek dla autorytetu zaskarbiają mu pogardę i kpiny ze strony rówieśników. Pomimo swoich licznych niepowodzeń i wciąż mieszka z matką Barbarą (Kathy Bates), Jewell ostatecznie dostaje pracę jako ochroniarz na Letnich Igrzyskach Olimpijskich 1996 w Atlancie w stanie Georgia. Pewnej nocy odkrywa bombę i bohatersko pomaga ratować życie bliskich, zmieniając go z dnia na dzień w celebrytę. Jednak gdy Kathy Scruggs (Olivia Wilde), reporterka Atlanta-Journal Constitution, dowiaduje się, że FBI prowadzi dochodzenie w sprawie Jewell jako podejrzanego o zamach bombowy - dzięki wskazówce Toma Shawa (Jon Hamm), agenta obecnego w nocy wydarzenia - Jewell nagle zmienia się z bohatera w złoczyńcę w oczach mediów.Kiedy FBI go atakuje, zwraca się do swojego dawnego przyjaciela z pracy, prawnika Watsona Bryanta (Sam Rockwell), aby zaczął walczyć i oczyścić swoje imię.

To, co sprawia, że ​​oglądanie Richarda Jewella jest nieco irytujące, to fakt, że film zwraca uwagę na czynniki, które komplikują jego historię, a następnie je ignoruje. Atlanta Journal Constitution Raport o Jewell niczego nie wymyśla, ani FBI nie narusza jego praw konstytucyjnych, więc istnieją składniki filmu, który bada etykę, kiedy informacje powinny być udostępniane publicznie i kiedy organizacja rządowa przekracza granicę podczas badania potencjalnego zagrożenia terrorystycznego. Pisarz Billy Ray był skłonny zmagać się z tego rodzaju kłopotami w swoich scenariuszach do wcześniejszych dramatycznych thrillerów opartych na prawdziwej historii, takich jak Shattered Glass i Breach, ale Richard Jewell przedstawia swoją fabułę w czarno-białych kategoriach. A ponieważ film jasno pokazuje, że Jewell jest niewinna od samego początku, nie ma nic, co mogłoby rzucić wyzwanie widzom i skłonić ich do zastanowienia się, czy podzieliliby się z mediami i podejrzeniami FBI, gdyby byli tam i nie znali już prawdy. To'To wymowne pytanie, w świetle ciągłych ponownych badań popkultury w latach 90. i tego, jak często niezasłużone cele (a la Monica Lewinsky) były niszczone przez postacie medialne dekady.

Zamiast tego Richard Jewell pozwala widzom oddawać się uprzedzeniom i potrząsać głową z dezaprobatą, gdy ktokolwiek na ekranie wątpi w Jewell lub postrzega go jako potencjalne zagrożenie. Produkcja filmowa Eastwooda pozostawia wiele do życzenia także w innych obszarach, zwłaszcza jeśli chodzi o tempo i tonację. Niecodzienne wybryki bohatera i kumpel komedia z pierwszego aktu zderzają się z późniejszym dramatycznym zwrotem akcji filmu, a sceny, w których życie Jewell jest wywrócone, są dziwnie luźne i pozbawione napięcia, przez co czują się znacznie dłużej niż w rzeczywistości. Jednocześnie Eastwood jest zbyt dobrym rzemieślnikiem, by oddać film, który wygląda kiepsko, a połączenie uderzająco naturalistycznej kinematografii Yvesa Bélangera i ciągłego montażu Joela Coxa sprawia, że ​​Richard Jewell działa jako ekonomiczny kawałek opowiadania historii. Jak większość jego ostatnich filmów,Jednak można by żałować, że Eastwood trochę zwolnił w stosunku do Richarda Jewella i poświęcił dodatkowy czas na dalsze dopracowanie jego sekwencjonowania (odkładając na bok wyjątkowy fragment bombardowania).

To spektakle ratują Richarda Jewella przed przeciętnością, zwłaszcza te autorstwa Hausera i Rockwella. Charakterystyczny Jewell i sardoniczny Bryant to postacie, które wykorzystują odpowiednie mocne strony aktorów, a sceny, w których tylko para wchodzi w interakcje (czy to grają w gry zręcznościowe w latach 80., czy próbują oczyścić imię Jewell) są jednymi z najbardziej uczuciowych w filmie., zabawne i fascynujące. Mniej satysfakcjonujące są jednak te autorstwa Hamm i Wilde'a jako niemal komicznych antagonistów. Były agent federalny jest postacią złożoną, ale sformułowanie wątpliwego śledztwa FBI w sprawie Jewell jako kierowanej poczuciem winy próby ukrycia się przez Shawa nie robi nic, co sprawi, że Richard Jewell nie będzie wydawał się bardziej przerażającą dramaturgią. Jeśli chodzi o już niesławny portret Scruggsa Wilde'a:jedna z nich spodziewa się, że założy sztuczne wąsy, by maniakalnie się kręcić i rechotać, gdy ściga innych ludzi w poszukiwaniu swojej kolejnej wielkiej kulki, zanim otrzyma swoją nagrodę. (Że film nie wspomina o jej przedwczesnej śmierci ani o Rola Atlanta-Journal Constitution w oczyszczeniu nazwiska Jewell nie pomaga w jej sprawie).

Wcześniej Richard Jewell miał zagrać Jonah Hill i Leonardo DiCaprio jako Jewell i Bryant, a reżyserem był Paul Greengrass. Trudno nie podejrzewać, że iteracja byłaby nie tylko tak dobrze zagrana, jak wersja, która została stworzona, ale także bardziej ekscytujący i skłaniający do myślenia dramat dokumentalny w stylu filmów Greengrass, takich jak United 93 i 22 lipca. Niestety, ujęcie Eastwooda ma te same problemy, co inne filmy oparte na prawdziwych historiach, które nakręcił w ciągu ostatniej dekady, i zawiera w sobie „Balladę Richarda Jewella” (jak zatytułowany jest artykuł Marie Brenner Vanity Fair, którym film był częściowo inspirowany) aż do prostszej i bardziej płaskiej historii, która jest winna sensacji, którą stara się potępić. Opowieść Jewell zasługiwała na coś lepszego niż filmowy odpowiednik krzyku ”Fake news! ”W tłumie ludzi.

Richard Jewell gra teraz w kinach w USA. Ma 129 minut i ma ocenę R za język, w tym niektóre odniesienia seksualne i krótkie krwawe obrazy.

Nasza ocena:

2,5 z 5 (dość dobrze)