Roseanne Doesn „t Believe Trump jest odpowiedzialna za oceny odrodzenia
Roseanne Doesn „t Believe Trump jest odpowiedzialna za oceny odrodzenia
Anonim

Roseanne Barr nie uważa, że ​​ogromny sukces odrodzenia jej sitcomu ma cokolwiek wspólnego z prezydentem Donaldem Trumpem. Roseanne odniosła ogromne zwycięstwo dla swojej sieci ABC. Premiera sezonu (lub serialu) zdobyła najwyższe notowania w serialu od 3 lat, pokonując ostatnie odrodzenie Will & Grace i kilka innych znanych seriali, takich jak The Big Bang Theory.

Od swojego debiutu odrodzenie Roseanne było źródłem kontrowersji i dyskusji. Wynika to głównie z faktu, że powrót serialu mocno koncentrował się na niedawnej polityce. Roseanne Conner, podobnie jak aktorka, która ją gra, głosowała na Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich. Głosowanie Roseanne spowodowało ogromny konflikt między jej rodziną i wieloma myślami. To właśnie z powodu skupienia się na Donaldzie Trumpie prezydent stwierdził, że jest on w pewnym sensie odpowiedzialny za sukces Roseanne. W opinii Barra tylko jedna osoba jest odpowiedzialna za powodzenie restartu, a nie Prezydent.

TMZ spotkał się z aktorką, aby zapytać ją, czy Trump przypisuje sobie sukces serialu. Barr odpowiedział przytłumionym, ale wciąż rozpoznawalnym śmiechem. Izolowane, sugeruje to wszystkie uczucia Roseanne na temat Trumpa, który włączył się w sukces serialu, który nawet nie wymienił go po imieniu. Jednak Barr stwierdził, że sukces Roseanne Cane należy przypisać jej samej, tylko jej. - To wszystko ja - wyjaśniła rzeczowo.

Oświadczenie Barra, jeśli w ogóle można to tak nazwać, powinno być prawdopodobnie odebrane jako żart. To prawda, że ​​aktorka jest szczególnie szczera i kontrowersyjna. Często mówiła i robiła rzeczy, które niszczyły ludzi, nawet gdy odrodzenie Roseanne odniosło błyskawiczny sukces. Jednak nawet Barr musi przyznać, że wiele osób zaangażowało się w tworzenie i odrodzenie Roseanne.

Barr to duża część powrotu po ponownym uruchomieniu. W końcu serial nosi jej imię. Mimo to nie jest jedyną osobą z personelu. Przynajmniej Barr z pewnością ma więcej wspólnego z sukcesem serii niż Donald Trump, który nie brał udziału w jej tworzeniu.

Z drugiej strony warto wspomnieć, że fakt, że Roseanne Conner będzie wspierać Trumpa, był mocno nagłośniony przed powrotem serii. Fakt, że Roseanne będzie wspierać prezydenta, był równie ważną wiadomością, jak powrót klasycznego sitcomu, aby dołączyć do rosnącego trendu ożywienia telewizyjnego. Niektóre oceny Roseanne musiały wynikać z czystej ciekawości, jak serial poradzi sobie z polityką, ze strony widzów po obu stronach politycznego podziału.

Trump to ogromny temat rozmów. Dyskusja o nim ma tendencję do przyciągania publiczności. Różne media włączyły Trumpa w jakiejś formie, aby wzbudzić zainteresowanie, nawet jeśli ma to bardzo mało sensu. Niedawno wydana gra wideo, Far Cry 5, ma za zadanie odzyskać niesławną „taśmę siuskową” prezydenta Trumpa. Trump to najgorętszy z gorących tematów i byłoby naiwnością sądzić, że związek Rosseanne z prezydentem nie miał wpływu na ogromne notowania odrodzenia.

Prawdziwym sprawdzianem jest to, jak długo notowania Roseanne utrzymają się do końca odrodzenia, kiedy polityka nie jest tak z przodu i centrum narracji. Roseanne ma już drugi sezon, ale okaże się, jak udany będzie serial.