Star Wars: R5-D4 to PRAWDZIWY Bohater Rebelii
Star Wars: R5-D4 to PRAWDZIWY Bohater Rebelii
Anonim

To, co kiedyś uważano za nic więcej niż zabawny pomysł fabularny w oryginalnym filmie Gwiezdne wojny, niesławny zły motywator R5-D4, zostało rozwinięte w zaskakująco przejmujący sposób w nowej książce z kanonu franczyzy. Na początku A New Hope, po tym, jak Jawowie schwytali R2-D2 i C-3PO, zorganizowali wyprzedaż droidów poza domem rodziny Larsów, gdzie Luke Skywalker i jego wujek Owen chcieli dokonać zakupów, aby pomóc im w utrzymaniu wilgoci. gospodarstwo rolne. Owen początkowo osiedlił się na C-3PO i biało-czerwonym astromechu o nazwie R5-D4. Jednak los chciał, że droid przestał działać kilka minut po jego zakupie, a R2-D2 stał się częścią życia Luke'a, zmieniając je na zawsze.

Przez 40 lat było to postrzegane jako zbieg okoliczności niezbędny, aby film mógł się wydarzyć. W końcu, gdyby R5 stał się lojalnym towarzyszem droida Luke'a, nigdy nie zobaczyłby wiadomości księżniczki Leii dla Obi-Wana Kenobiego i nie wyruszyłby w podróż ratującą galaktykę. To była wersja Reya z 1977 roku, która natknęła się na uwięzionego BB-8 na Jakku, a publiczność właśnie to zaakceptowała, wymyślając własne uzasadnienia dla rozwoju. Niektórzy nawet napisali R5 jako żart, ale historia stojąca za „Redem” udowadnia raz na zawsze, że on - bardziej niż Jyn Erso, Luke Skywalker czy ktokolwiek inny - jest prawdziwym bohaterem Rebelii.

Samotne życie na Sandcrawlerze

Aby uczcić 40. rocznicę Gwiezdnych Wojen, Del Rey wydał książkę A Certain Point of View, będącą zbiorem opowiadań rozgrywających się w epizodzie IV, opowiedzianych z perspektywy tła i postaci drugoplanowych. R5-D4 jest tematem rozdziału zatytułowanego „The Red One” napisanego przez Rae Carson. W nim ujawniono, że R5 był na pokładzie słynnego sandcrawlera przez okres czterech lat, ledwo trzymając się razem z powodu poważnego braku konserwacji. Obfitość piasku, kurzu i ekstremalnego ciepła Tatooine sprawiły, że R5 stał się bezużyteczny i działały tylko jego podstawowe funkcje. Tęskni za dniem znalezienia nowego pana, ale wie, że czas nie jest po jego stronie. Dlatego R5 jest bardzo podekscytowany, gdy słyszy, jak Jawowie planują sprzedaż droidów na farmie wilgoci, gdzie potrzebny jest astromech.

Po przygotowaniu się na swój potencjalnie wielki dzień, R5 jest załamany, gdy odkrywa najnowsze znalezisko Jawów w ładowni piaskowcowego pełzacza: R2-D2. Artoo to oczywiście astromech w znacznie lepszym stanie niż R5, przez co jest mniej prawdopodobne, że R5 zostanie sprzedany. Stara się pozostać optymistą pomimo nowej konkurencji, ale fatalne spotkanie w noc poprzedzającą sprzedaż droidów zmusza R5 do naprawdę trudnego wyboru.

Ofiara za Rebelię

Zawsze zadziorny R2-D2 nie leżał nisko podczas swojego krótkiego pobytu na piaskowcowym pełzaczu. Zdając sobie sprawę, że samo istnienie R5 stanowiło zagrożenie dla jego ważnej misji, Artoo próbował sabotować R5, ale został złapany na gorącym uczynku. Zawstydzony R2 wyjaśnił sytuację swojemu czerwonemu rywalowi, wspominając, że jest częścią Rebelii i musi jak najszybciej zejść z pełzacza. Chociaż R5 wie, że jednostki R2 są zdolne do oszustwa, porusza go „szczerość” Artoo, ponieważ słowo „Rebelia” wyzwala coś, co może być upiornym wspomnieniem. Mimo że w grę wchodzą konsekwencje zmiany wszechświata, R5 nie może pozwolić R2 na dalsze okaleczenie go, ponieważ jeśli wkrótce nie znajdzie mistrza, „przestanie funkcjonować”. Czując współczucie (plus przybycie niektórych Jawów), Artoo odszedł, obiecując, że nigdy więcej nie skrzywdzi R5.

Następnego ranka jest dzień słynnej wyprzedaży droidów, podczas której Owen wybiera C-3PO i R5-D4 do pracy na swojej farmie. Zachwycony perspektywą ostatecznego spełnienia swojego celu, R5 jest gotowy do rozpoczęcia nowego życia w służbie rodziny Larsów. Jednak ciągłe błagania R2 o pomoc dały mu spokój. Zaniepokojony ogłoszeniem R2, galaktyka będzie skazana na zagładę, jeśli nie zostanie kupiony w tej chwili, R5 postanawia zrezygnować z okazji do spokojnego życia pod opieką Owena, Beru i Luke'a i celowo przeprowadza „awaryjną czystkę energetyczną”, gdy trochę oszustwa, aby wyglądało na to, że jest bezwartościowy. Efektem końcowym jest to, co ludzie widzą w A New Hope, a Luke wymienia na R2-D2 coś, co wyglądało na niesprawnego robota sprzedawanego przez obskurnych biznesmenów Jawy. Artoo zawsze docenia bezinteresowny czyn R5, mówiąc: „Być może dzisiaj uratowałeś galaktykę. Nigdy cię nie zapomnę."

Nareszcie wolny

Z jego krótkich interakcji z R2-D2 jasno wynika, że ​​R5 nie jest do końca pewien, czy można ufać Artoo. Wątpliwości te zostają rozwiane w dalszej części opowiadania, gdy grupa szturmowców sieją spustoszenie na pełzaczu w poszukiwaniu robotów Rebeliantów, którzy uciekli z Tantive IV. Żołnierze Imperium strzelali do wszystkiego, co się ruszyło, więc nie zwracali większej uwagi na R5, który udawał martwego w swoim małym gniazdku złomu. Kiedy wybrzeże było czyste, R5 uciekł i wyruszył na poszukiwanie kolejnej farmy wilgoci wymagającej astromecha. Przydała mu się znajomość tras Jawów, ponieważ wiedział, w jakim kierunku wyruszyć.

Opowieść kończy się niejednoznacznym ostatecznym losem R5. Ma nadzieję, że natknie się na kogoś, kto mógłby użyć darmowego droida i naprawić go odpowiednimi naprawami, ale szkody - zarówno samookaleczające, jak i naturalne - są opisane jako „krytyczne”. To, co R5 powiedział R2-D2, było prawdą; jeśli R5 wkrótce nie znajdzie mistrza, zniknie na zawsze. Gdyby rzeczywiście były to ostatnie dni życia robota, może pocieszyć się faktem, że zrobił coś wartościowego w tak niewielkiej ilości czasu, jaki miał, pomagając nowemu przyjacielowi przywrócić wolność do galaktyki. Luke i Han Solo otrzymali medale za ich odwagę podczas bitwy pod Yavin, ale gdyby R5 dokonał innego wyboru, sprawy potoczyłyby się zupełnie inaczej.

Gwiezdne wojny: z określonego punktu widzenia jest już dostępne.

Źródło - Gwiezdne wojny: z pewnego punktu widzenia