Recenzja „Ostatni bastion”
Recenzja „Ostatni bastion”
Anonim

The Last Stand to zabawny powrót do czasów formalnych, ale niezwykle zabawnych filmów prowadzonych przez Schwarzeneggera

Po prawie dziesięciu latach od czasu, gdy był głównym bohaterem Terminatora 3: Bunt maszyn, Arnold Schwarzenegger powraca z główną rolą w The Last Stand. Jako gubernator Kalifornii aktor zaangażował się tylko w kilka krótkich epizodów: przede wszystkim w The Expendables - rola, która została później rozszerzona w kontynuacji, The Expendables 2.

Koreański reżyser Kim Ji-woon otrzymał zadanie ponownego przedstawienia kultowej gwiazdy akcji (obecnie dziesięć lat starszej) w centrum uwagi głównego bohatera. Szczególnie trafne wyzwanie, biorąc pod uwagę, że główny bohater jego nowego filmu opuścił Los Angeles, aby przeżyć swoje spokojne złote lata w małym miasteczku Nowy Meksyk. Czy The Last Stand dowodzi, że Schwarzenegger wciąż ma to, czego potrzeba, by być wartościowym hollywoodzkim czołowym człowiekiem, który potrafi kopać tyłki i wypuszczać niezapomniane jednowierki?

Podczas gdy niektórzy fani filmu mogli odpisać The Last Stand po obejrzeniu typowego zwiastuna pośrodku drogi, ostatni film zapewnia mnóstwo przyjemnych dla tłumu scen, ekscytujących scenariuszy i niezwykle przyjemnego występu Schwarzeneggera. W rzeczywistości starzejący się aktor nie tylko trzyma się swojej własnej osobowości, gdy idzie od stóp do głów ze złymi facetami, ale także całkowicie przyjmuje swoją hollywoodzką osobowość, która jeszcze bardziej oczaruje widzów dziwactwami jego postaci. Poza kontekstem gagi można by pomylić z filmem, który za bardzo się stara, ale scena po scenie, nawet najbardziej kampowe momenty zasługują na porządny śmiech. Nitpickers będą mieli łatwy czas na trudne dziury i logistykę, ale The Last Stand jest nieskruszony w swoich ambicjach akcji western - i dostarcza tam, gdzie naprawdę się liczy.

Podstawowa fabuła jest dość prosta - zaczynając od krwawego uwolnienia sadystycznego szefa kartelu narkotykowego Gabriela Corteza (Eduardo Noriega) z aresztu federalnego. Zamiast próbować cichego zniknięcia prywatnym odrzutowcem lub cichym przejściem granicznym, Cortez wskakuje na miejsce kierowcy zmodyfikowanego Chevroleta Corvette C6 ZR1, by szalonym (i gwałtownym) pędzić do Meksyku. Na nieszczęście dla Corteza, jego ucieczka przed prawem ma doprowadzić go przez lokalną społeczność rolniczą Sommerton Junction i na ścieżkę szeryfa Raya Owensa (Arnold Schwarzenegger), który został oficerem Sił Taktycznych LAPD. Jako agent FBI, John Bannister (Forest Whitaker), ściga się, aby dogonić Corteza, Owensa i jego zastępców - wraz z pomocą lokalnego miłośnika dziwaków / broni,Lewis Dinkum (Johnny Knoxville) - usiłuje powstrzymać barona narkotykowego i jego zespół najemników przed ucieczką przez meksykańską granicę.

Konfiguracja Last Stand jest nieskrępowana formułą i, jak wspomniano wcześniej, wypełniona jest dziurami w fabule, które wymagają sporej dawki niewiary w zawieszeniu. Wszelkie próby wypełnienia stosunkowo prostej fabuły - wspierające łuki postaci, nikczemna ekspozycja lub niedopracowany zwrot akcji - omijają ją bez konsekwencji i czasami odwracają uwagę od tempa w głównej fabule. Film nie przejmuje się głębokim ani wnikliwym dramatem; Jednak The Last Stand przedstawia wystarczająco dużo uroczych postaci, sprytnych wyborów filmowych i wręcz zabawnych (czasem krwawych) scen akcji, które zapewniają przyjemne wrażenia. Zwłaszcza trzeci akt jest pełen przyjemnych dla tłumu strzelanin i bijatyk, które zapewniają tyle samo niespodzianek i humorystycznych pojedynków, ile dziur po kulach.

Część sukcesu zawdzięcza sprytnej mieszance postaci pobocznych - zarówno drugoplanowych, jak i miejskich. Na ekranie Cortez Noriegi - w połączeniu z tym supermocnym samochodem - służy jako kompetentny antagonista „siły natury”, nawet jeśli jego ogólny charakter jest stosunkowo standardowy. Co więcej, zebrane siły Sommerton Junction składające się z Mike'a Figueroli (Luis Guzmán) i Sarah Torrance (Jaimie Alexander) - wraz z pijackim weteranem wojennym Frankiem Martinezem (Rodrigo Santoro) - stanowią dobrą przeciwwagę dla zrzędliwego, ale honorowego szeryfa Schwarzeneggera. Cieszący się drugim faktem w marketingu filmu, rola Knoxville'a jako Dinkuma nie jest tak duża, ale jego występ dostarcza bardziej humorystycznych momentów. Samo w sobie radość z Dinkumatwarz podczas podawania kul do mini-pistoletu z pewnością pomoże przekonać co najmniej kilku cyników.

Mimo to nie byłoby Last Stand bez potężniejszej osobowości Schwarzeneggera. Pomimo kilku scen przesadnie sentymentalnego dialogu, w których gwiazda akcji wydaje się nieco sztywna, Schwarzenegger niesie film. To nie jest spektakl zmieniający karierę, ponieważ Owens to przeważnie stary riff na postaciach, które aktor grał w przeszłości. Mimo to jest idealnym bohaterem sytuacji przedstawionej w filmie. Oczywiste jest, że aby pomóc oddzielić Owensa od listy niezapomnianych ról Schwarzeneggera, aktor gra tę postać, wykorzystując swoje mocne strony - nawet włączając w to kilka interesujących żartów na temat jego historii z Los Angeles. Zamiast dystansować ten film od swojej publicznej osobowości, Schwarzenegger sprytnie go obejmuje - zwłaszcza gdy akcja się wzmaga.

Kilka ustawionych fragmentów zabójstwa samochodowego sprawia, że ​​fabuła się porusza przez pierwszą połowę filmu, a niektórzy widzowie prawdopodobnie uznają nadrzędną fabułę za zbyt cienką z góry. Jednak druga połowa filmu przedstawia jedną wybuchową konfigurację po drugiej - inteligentne wykorzystanie głównej ulicy Sommertown Junction i okolic. Przede wszystkim sekwencja około dwóch trzecich przejścia przez stawkę - zapewniająca szybką serię przyjemnych dla publiczności momentów, które prowadzą do zgrabnego (choć kampowego) finału.

Reżyser Kim Ji-woon odnajduje solidną równowagę między serem a stylizowaną akcją w swoim amerykańskim debiucie - jednocześnie mądrze wykorzystując sympatyczną i dziwaczną listę postaci. Ostatecznie The Last Stand to zabawny powrót do czasów typowych, ale niezwykle zabawnych filmów, w których prowadził Schwarzenegger. Po dziesięcioletniej przerwie aktora ryzyko opłaca się w tej rundzie, ale mając przed sobą sporą dawkę rozwojowych ról akcji, widzowie mogą być mniej podekscytowani podobnymi występami w przyszłości. Jednak przynajmniej na razie oglądanie strzelb Schwarzeneggera i złoczyńców z ciałem jest tak przyjemne jak zawsze.

Jeśli nadal jesteś na płocie w sprawie The Last Stand, sprawdź zwiastun poniżej:

-

(głosowanie)

-

Aby uzyskać dogłębną dyskusję na temat filmu przez redaktorów Screen Rant, zobacz odcinek The Last Stand podcastu SR Underground.

Śledź mnie na Twitterze @benkendrick, aby otrzymywać przyszłe recenzje, a także wiadomości z filmów, programów telewizyjnych i gier.

The Last Stand trwa 107 minut i ma ocenę R za silną krwawą przemoc w całym tekście i język. Teraz gra w kinach.

Nasza ocena:

3.5 z 5 (Bardzo dobrze)