Recenzja finałowa serii „True Blood” - Długo nieszczęśliwie
Recenzja finałowa serii „True Blood” - Długo nieszczęśliwie
Anonim

(To jest recenzja finału serii True Blood. Będą SPOILERY.)

W 2008 roku HBO rozpoczęło kolejną fazę ewolucji od serialu True Blood, który w tamtym czasie przedstawiał widzom przedwcześnie dojrzałą młodą kelnerkę imieniem Sookie Stackhouse, która nie spotkała swojego pierwszego wampira aż do pilota na wystawie wiek 25 lat. Teraz, 80 odcinków później, czeka nas finał serialu, który przede wszystkim służy jako przestroga dla programów, które (niestety) popadają we własne siły.

„Dziękuję”, napisane przez ostatniego showrunnera serii, Briana Bucknera, jest zagmatwaną ostatnią odsłoną wielu przygód Sookie Stackhouse - taką, która okazuje się równie pusta i fabularna, jak seria od początku swojej spirali w dół. Lata temu. Pozostaje niestety bezmyślna próba zmylenia emocjonalnie widzów, aby myśleli, że dzieje się coś wielkiego, bezdusznie opakowując to, co jest w zasadzie historią STD ostatniego sezonu, ciągiem pospiesznych par i niewiarygodnego romansu.

Ci, którzy szukają zakończenia historii tego sezonu, z przyjemnością usłyszą, że w większości przypadków zadbano o to wcześnie - i gdyby nie tak zagubiona parodia reklamowa na końcu, być może zapomnieli o tym. Eric i Pam ratują świat wampirów, a Bill zasadniczo ratuje się przed koniecznością zajmowania się Sookie. Gdzie indziej Hoyt i Jessica pobierają się, a Jason po raz kolejny rozpoczyna związek z dawną miłością swojego najlepszego przyjaciela - tylko tym razem jest Alaską.

Bez względu na wszystko, zamiar przynajmniej zapewnienia pewnego rodzaju zamknięcia wielu postaciom, które tworzą Bon Temps, jest godny podziwu, a właściwie zaskakujące jest, że byli w stanie stworzyć jakiś rodzaj historii - bez względu na to, jak chaotyczna i bezkierunkowa - co pozwala fanom odejść z pozorem sukcesu. To prawda, że ​​ten odcinek mógł być nieuzasadniony, a nawet niepotrzebny - ale od ilu lat można powiedzieć to samo o całej serii?

True Blood była niegdyś fascynującą opowieścią o młodej kobiecie, która z mocami rozpoczęła tę podróż nadprzyrodzoną, spotykając wampiry, wilkołaki, wróżki, pantery-pantery, duchy, bogów i wszystko inne, co wpada w czasie, a wszystko to jako środek znaleźć siebie i swoje miejsce na świecie. Chodzi o to, że jest zbyt wiele rzeczy, które pojawiają się w nocy wokół Bon Temps, a Sookie jest zbyt zagubiona, aby po prostu „odnaleźć siebie”. W związku z tym - i ze względu na stale rosnącą obsadę - True Blood została zdezorientowana cel na antenie; zamiast próbować wypisać się z pudełka, w którym się znaleźli, scenarzyści serialu nadal dostarczali coraz więcej tego samego, aż doszło do punktu, w którym sezonowe historie stały się drugą myślą dla wszystkich cykliczny i lubieżny dramat.

Jeśli chodzi o dramat, finał serialu True Blood z pewnością to zapewnia, a nawet trochę. Na pierwszy rzut oka Sookie rozdziera się na strzępy, wciąż na nowo prosząc ją o zabicie swojej pierwszej miłości. Oczywiście walczy z tym, a potem zgadza się zrobić to po swojemu - co tak się składa, że ​​ma złamaną rączkę łopaty, a nie zużywanie reszty jej mocy - co naprawdę pomogłoby jej żyć normalnie i zostawić wszystko w przeszłości. Sookie wciąż ma swoje moce, Bill nie żyje, Bon Temps znów prosperuje, a Eric i Pam mają odnoszącą sukcesy firmę produkującą napoje, która używa seryjnego mordercy na swojej etykiecie. Koniec.

Bez względu na to, ile jest to warte, zawsze wydaje się, że True Blood podjęło się zadania adaptacji powieści Charlaine Harris „The Southern Vampire Mysteries”, nie wiedząc w pełni, co się dzieje. Jasne, panterołaki to trochę za dużo - ale tak samo jak wampir w stylu Elvisa Presleya, Bubba, który został pominięty w programie telewizyjnym. Jeśli już, serial stał się zbyt popularny, zbyt szybki i, jak widzieliśmy wcześniej w programach takich jak Heroes, głosy broniące jego kontynuacji okazały się zbyt głośne, aby krytyczne głosy były wyraźnie słyszalne - co znacznie ułatwiło kontynuację. dostarczając więcej tego samego.

Owszem, True Blood kiedyś było wspaniałe, ale to było w gruncie rzeczy zbyt wiele sezonów temu, by teraz takie uczucia podsycały opinie. To, co jest teraz, jest

.

koniec, na szczęście.

True Blood emitowany od 7 września 2008 do 24 sierpnia 2014 w HBO.