Dlaczego sequele Matrixa zrujnowały serię
Dlaczego sequele Matrixa zrujnowały serię
Anonim

Bardzo niewiele filmów zapisało się w historii kina, takich jak Matrix . Dystopijny flick Wachowskiego pojawił się na scenie w 1999 roku i zmusił wszystkich do przemyślenia swojego istnienia. A co, jeśli świat, w którym żyjemy, jest tylko symulacją komputerową, która ma nas trzymać w zapomnieniu? To raczej negatywny i cyniczny sposób patrzenia na życie, ale Matrix zrodził te pytania w nas.

Biorąc pod uwagę ogromny sukces, jaki odniósł film, a także jego wpływ kulturowy, dwie kontynuacje zostały zielone. Wachowscy sprowadzili całą załogę - Neo, Trinity i Morfeusz - wraz z zupełnie nowym zestawem postaci. Ale zanim napisy Revolutions skończyły się, trylogia została uznana za rozczarowanie. Jasne, sequele mają swoje wspaniałe chwile, ale cała fabuła i zawiła ekspansja wszechświata pozostawiły większość fanów z większą liczbą pytań niż odpowiedzi. Jesteśmy tutaj, aby przyjrzeć się niektórym z najbardziej rażących błędów w sequelach, które ostatecznie doprowadziły do ​​upadku niegdyś obiecującej trylogii.

Ta lista powinna być poprzedzona alertem spoilera. Opinie o liście niekoniecznie są podzielane przez wszystkich fanów filmów, ale nie można zignorować tego, że trylogia nie zdołała kontynuować tempa, które nadał jej pierwszy film. Oto dlaczego The Matrix Sequels zrujnowało franczyzę.

11 Oślepiający Neo

Jednym z głównych wyzwań stojących przed twórcami hitów filmowych jest uczynienie ich bohaterów bardziej ludzkimi. Jasne, postać taka jak Neo może latać, unikać kul i ma inne boskie moce, ale nie ma poczucia pośpiechu, gdy walczy z wrogami, jeśli nie można go zranić. To był jeden z najlepszych aspektów pierwszego filmu - niebezpieczeństwo ze strony prawie niezwyciężonych agentów. To był napięty moment, gdy jedna z głównych postaci uciekała przed agentem, a tym bardziej walczyła z agentem. Wachowscy nie zdołali tego ustalić w Reloaded, ale w Revolutions podjęli połowiczny wysiłek, decydując się na oślepienie Neo.

W Reloaded była scena, w której Neo zostaje zraniony, używając swoich mocy przeciwko Strażnikom, a następnie zapada w śpiączkę, która prowadzi do starcia z Trainmanem. Nawet przy tym wątku fabularnym widzowie nigdy nie czują, że Neo jest w bezpośrednim niebezpieczeństwie, ale kiedy jest oślepiony, jego zestaw umiejętności jest oczywiście utrudniony. Ale to, co powinno bardziej uczłowieczyć Neo, posłużyło tylko jako powód, by go bardziej ubóstwiać, dając mu moc widzenia w wizji Matrixa. Kiedy aktywuje tę nową umiejętność, widzi obok śmiertelnego chłopca Bane'a i do swojego prawdziwego ja, Agenta Smitha. Ostatecznie było to tylko niepotrzebne odchylenie fabuły, ponieważ zranienie Neo nie stanowiło przeszkody w powstrzymaniu Smitha.

10 marnowania obiecujących postaci

Jedną z najlepszych części Matrixa było wprowadzenie złożonych i intrygujących postaci. Tajemnica Morfeusza i zamieszanie Neo potęgowały wpływ filmu. Tak więc, dając Wachowskim dwie dodatkowe możliwości odtworzenia tego, powinno dać więcej tego samego. Tak się nie stało, i to nie z powodu braku prób. Wiele postaci, które posiadały obiecująco intrygujące cechy, nie zostało dopracowanych tak bardzo, jak byśmy tego chcieli, i dlatego zostały zmarnowane ze słabym rozwojem. Doskonałym tego przykładem są Bliźniaczki.

Śmiertelni dwaj zabójcy posiadają moce, które powinny dać Neo ucieczkę za jego pieniądze, ale ani razu nie wymienili ciosu. Zamiast tego ich kiepskie umiejętności rozpraszania oparów są zdegradowane do drugich skrzypiec, których zadaniem jest pokonanie Trinity i Morfeusza, a nie Wybranego. Nie mówimy, że Morfeusz lub Trinity nie są wykwalifikowani, ale mając okazję przedstawić Neo nowe wyzwanie, zamiast tego rzucają to wyzwanie komuś innemu i zmuszają do karmienia jego wołowiny z Agentem Smithem w naszym gardle - coś, co już widzieliśmy przed.

9 Trinity Dies

Akt zabicia postaci od dawna jest kartą w rękawie reżyserów, która pozwala wywołać emocje w filmie. Wykonany poprawnie może służyć jako jednoczące wydarzenie w fabule filmu i podnoszące punkt kulminacyjny. Jeśli zostanie zrobiony nieprawidłowo, po prostu całkowicie obniży film. Tak było w przypadku Matrix Revolutions, kiedy Wachowscy zdecydowali się zabić Trinity bez wyraźnego powodu.

Śmierć wydawała się po prostu tak, jakby Wachowscy próbowali pociągnąć za serce kilka tanich łez. Czas też nie pomaga. Neo już dotarł do Miasta Maszyn; dlaczego nie poczekać na śmierć, aż Neo zakończy walkę ze Smithem lub czymś innym? Nie robi nic, aby przesunąć fabułę do przodu ani zwiększyć narastających wątków. To tylko niewielki wzrost prędkości, a nie prawdziwa przeszkoda, przenosząc w ten sposób śmierć do królestwa bezsensowności.

8 Scena Burly Brawl

Kontynuacji Matrix nie można krytykować za ich działanie. Biorąc pod uwagę wzniosłe standardy pozostawione przez innowację Bullet Time, była duża presja, aby pokonać tę scenę. Wachowscy wpadli na pomysł bitwy między Neo i setkami Smithów, która miałaby służyć jako proklamacja do filmów. Jak wspaniały jest ten pomysł? Na papierze wygląda to na epicką scenę. Niestety wizja okazała się zbyt wielka - przynajmniej dla dostępnej wówczas technologii.

Setki sobowtórów Neo i Agent Smith zostały wyrenderowane za pomocą CGI, ale tym, co zraniło scenę, było ich straszne dzieło, zapewniające gumowatą i różnokolorową teksturę, która wyróżniała się jak bolący kciuk. Sceny, w których walczą ludzcy aktorzy, zmontowane z postaciami CGI, wpływają negatywnie na dynamikę sceny i wyrywają widza z doświadczenia. Cały spektakl psuje to, jak okropne są efekty wizualne. Jako pomysł, można by argumentować, że faktycznie był on szczytem scen Bullet Time z pierwszego filmu; w realizacji okazał się rozczarowująco, a nawet zabawnie krótki.

7 Włączenie miasta Syjon

Powrót do Matrixa z oryginalnymi postaciami wydawał się świetnym pomysłem, gdy został po raz pierwszy przedstawiony. Kto nie chciałby kolejnej przygody z Neo i ekipą? Wachowscy mieli niesamowitą okazję, aby wykorzystać to oczekiwanie, ale to, co dostarczyli, to dużo historii z podróży do Syjonu. Tak, właśnie tego oczekujemy od filmu akcji: więcej ekspozycji.

Rozumiemy, że miasto Syjon jest ważne dla pierwotnego pomysłu Matrixa, ale to nie znaczy, że musisz zabrać nas tam na dwie kontynuacje i przedstawić zupełnie nową obsadę postaci, o których nic nie wiemy - i że Wachowscy to zrobili nic, co by nas obchodziło. Są po prostu wypełniaczem, aby poruszać się po narracji z jednowymiarowymi postaciami, znacznie utrudniając ogólną fabułę. Nawet jeśli nie mogli uniknąć powrotu na Syjon, powinni przynajmniej nadal ograniczać obsadę postaci, ale tego nie zrobili.

6 Wykluczenie agentów

W pierwszym Matrixie nadrzędnymi antagonistami są Agenci. Są groźnymi programami, których jedynym celem jest utrzymanie w ryzach innych programów w Matrixie. Tworzą groźne tło i tworzą uderzającą dychotomię między dobrymi i złymi. Wydawałoby się oczywiste, że te postacie powinny być integralnym aspektem sequeli. Oni nie byli. Z jakiegoś powodu Wachowscy wzięli jeden z najlepszych aspektów pierwszego filmu i prawie całkowicie go odsunęli.

Agenci pojawiają się w filmach, ale w końcu stają się zapomnianymi imbecylami. To sprawia, że ​​zastanawiasz się, jak w ogóle uznano je za niebezpieczne; nie stanowią żadnego zagrożenia. Awansowanie Smitha do pełnoetatowego antagonisty było sprytnym posunięciem, ponieważ ktoś musi być równy Neo, ale nie pomijaj wspaniałego aspektu serii dla jednego nieuczciwego agenta. Zamiast tego wprowadzani są inni bezużyteczni antagoniści, którzy nie tworzą takiego samego poziomu napięcia jak Agenci.

5 Zdolność Neo do używania mocy poza matrycą

Prawdopodobnie decydującym momentem w Matrix Reloaded było odkrycie, że Neo może w jakiś sposób wykorzystać swoje moce w prawdziwym świecie. Odkrycie ma miejsce pod koniec filmu, kiedy Neo i załoga Nebukadneccara uciekają przed Strażnikami. Neo podnosi rękę i zatrzymuje jednego prosto w jego ślady. Niestety, powoduje to zapadnięcie w śpiączkę. Całkiem niesamowite, prawda - to On jest Jedyny w prawdziwym świecie iw Matrixie.

Wydaje się, że to żyła złota, do której Wachowscy mogą się zanurzyć, ale wracają do niej tylko na marginesie. Jaki jest sens ujawniania faktu, że Neo może wyłączyć maszyny - co przy każdym standardowym założeniu oznacza, że ​​może faktycznie zatrzymać maszyny same - dlaczego więc Wachowscy rzucają pełne obowiązki antagonisty Smithowi w Matrixie i sprawiają, że maszyny są sojusznikami ludzie? Po prostu kończy się to nieistotną ekspozycją, która tak naprawdę nie poprawia fabuły, ale wydaje się, że powinna być znacznie ważniejsza.

4 Zbyt wiele znaków

Rozszerzenie i opłakany powrót do Syjonu stworzyły aleję do wprowadzenia wielu nowych postaci. Wróciła oczekiwana grupa postaci: Neo, Trinity, Morfeusz, Agent Smith i Wyrocznia, ale potem obsada wymknęła się spod kontroli. Ekspozycja Syjonu i wprowadzenie statków innych niż Nabuchodonozor zawsze miało poszerzyć obsadę, ale szybko wyszło za burtę. Niektóre z nowych twarzy to Link, Commander Lock, Niobe, Seraph, Merovingian, Persefona, The Keymaker, The Twins, Bane i The Architect. Czy twoja głowa już się kręci?

Wprowadzenie dużej obsady nie jest niczym niezwykłym ani bezcelowym - filmy takie jak trylogia Władcy Pierścieni zrobiły to po mistrzowsku - ale sequele Matrixa nie. W grę wchodzi również poprzedni punkt marnowania postaci, ponieważ Wachowscy wstawili postacie, o które mamy się troszczyć, ale ostatecznie ich postacie są tak niedopracowane, że nawet nie pamiętamy, kim są. Zamiast jednego zestawu złych facetów (agentów) dostajesz Smitha, Bane'a, Merowinga, Bliźniaków, Trenera, Maszyny i Agentów. Staje się tak zawikłany, że szybko tracisz poczucie intymnego niebezpieczeństwa obecnego w pierwszym filmie, gdy był to tylko jeden statek i jedna załoga przeciwko Strażnikom i obłąkanym agentom.

3 Agent Smith zostaje głównym antagonistą

Trzeba przyznać, że sequele Matrix są wypełnione szeroką gamą złych, którzy stoją na drodze do ostatecznego zadania Neo. Niektóre są bardziej godne niż inne, ale wszystkie są wyjątkowe na swój sposób. Ale znany wróg staje się głównym antagonistą, który napędza konflikt w filmach: Agent Smith. Nieuczciwy program powraca z możliwością duplikowania siebie i nowym postanowieniem zniszczenia Neo i Matrixa.

Rozszerzenie postaci takiej jak Agent Smith na pełnoetatowe obowiązki antagonisty wydaje się świetnym pomysłem, ale implementacja nie została wykonana poprawnie. Nie ma to nic wspólnego z występem Hugo Weavinga, którego dostarczenie linii „Mr. Anderson ”za każdym razem jest niesamowity, ale jego charakter został podcięty przez samą liczbę replikantów. Nie zawsze jesteśmy do końca pewni, na którym z tych złych powinniśmy się skupić (tak naprawdę nie oczekuje się, że będziemy się skupiać na nich wszystkich, prawda?).

Przez cały czas jesteśmy skłonni wierzyć, że to Maszyny są źródłem wszystkich konfliktów w prawdziwym świecie, a pomysł jest rozszerzany w filmach, ale w kulminacyjnym momencie Rewolucji Maszyny dogadują się z ludźmi, aby powstrzymać Agenta Smitha i jego armię bliźniaków. Podcięcie godnego złoczyńcy dziesięcioma pomniejszymi nie jest najlepszym sposobem na zbudowanie konfliktu w fabule.

2 Zakończenie

Podróż Neo w końcu dobiegła końca, gdy stanął twarzą w twarz z Agentem Smithem w przesiąkniętym deszczem, apokaliptycznym Matrixie. Smith wyprzedził każdą inną osobę w środku i zwrócił uwagę na Neo. Krótko mówiąc: walczą, Smith zabija Neo, ale tak naprawdę tego nie robi, Neo niszczy Smitha, Maszyny wypełniają obietnicę oszczędzenia Syjonu, koniec. To wszystko po prostu pozostawiło niezadowolenie widzów. Do tego momentu Trinity już umarła, ale co gorsza, Neo łączy siły z Maszynami w walce ze Smithem, w której ostatecznie ginie. O co w tym wszystkim chodzi?

Niektórym filmom może ujść na sucho zabijanie bohaterów i nadal poprawnie uzupełniają historię (np. The Departed), ale Wachowscy nie w Rewolucjach . Główny antagonista (maszyny) ustanowiony w pierwszym filmie nie umiera, ale bohater, któremu kibicowaliśmy przez cały czas, umiera. Z trzech głównych bohaterów dwóch ginie, a jeden zostaje w mieście, o który nikt nie dba. Filmy Matrix dotyczyły Neo, a nie Syjonu; więc po co oszczędzać Syjonu, ale zabijać Neo? Nie mówimy o zniszczeniu Syjonu, ale nie pozostawiamy widzom niczego do uchwycenia poza tym, że przynajmniej Morfeusz nie poniósł tak żałosnej śmierci, jak jego pozostali dwaj towarzysze Nabuchodonozora. The Departed przyniósł zamknięcie, zabijając Matta Damona przez Marka Wahlberga. Wachowscy mogli zrobić to samo, ale tego nie zrobili, zostawiając fanów z frustrującym zakończeniem.

1 Wniosek

Nienawiść, z jaką patrzy się teraz na sequele Matrixa, może być trochę duża, ale nie jest to całkowicie bez wartości. Fabuła pierwszego filmu była tak zwinna i dobrze rozwinięta, a budowanie na niej miało tylko dodać wagi. W rzeczywistości można argumentować, że skoro pierwszy film był cholernie dobry, kontynuowanie go w godnej kontynuacji było zadaniem całkowicie niemożliwym do wykonania, którego nigdy nie należało podejmować.

Jak myślisz, czy przegapiliśmy jakieś pomysły, które według ciebie sprowadziły trylogię? Czy sequele miały kiedykolwiek szansę? Daj nam znać w komentarzach poniżej.