14 hollywoodzkich hitów, które uśpią
14 hollywoodzkich hitów, które uśpią
Anonim

Termin „nudny przebój” brzmi jak oksymoron. Zwykle takie duże projekty mają być ekscytujące i zajmować miejsca. Czasami oczekuje się, że hity kinowe będą tandetne, ale trzeba specjalnego rodzaju twórcy filmowego, aby produkcja warta 200 milionów dolarów była drzemką. Studia zwykle polegają na eksplozjach i pistoletach, aby zadowolić przeciętnego widza, ale kiedy zwykłe składniki nie podobają się masom, nadszedł czas, aby wrócić i sprawdzić, co zrobiłeś źle.

Te filmy niekoniecznie są złe (jeden jest nawet uważany za jeden z najlepszych filmów, jakie kiedykolwiek powstały), ale niektóre z nich mogą być strasznie nudne lub przynajmniej uśpią cię, jeśli nie jesteś w odpowiednim stanie. umysł. Niezależnie od tego, czy chodzi o ich wykładniczo długi czas trwania, suchą fabułę, czy może po prostu letargiczne tempo, te filmy mogą być przykrym obowiązkiem i mogą nawet wymagać więcej niż jednego siedzenia, aby to zrobić.

Oto 14 hollywoodzkich hitów, które cię uśpią

14 Władca Pierścieni: Powrót Króla (2003)

Zanim całkowicie zignorujesz tę listę, zdaj sobie sprawę, że Powrót króla nie jest tutaj, ponieważ jest uważany za zły film. W rzeczywistości jest to dalekie od tego. Ale dla fanów nie-fantasy film może być trudem do przebicia.

Przy 3 godzinach i 21 minutach wyświetlania potrzeba dużo poświęcenia, aby usiąść i w pełni cieszyć się filmem za jednym razem, a to tylko edycja teatralna. Wydanie rozszerzone trwa 250 minut (trwa około 4 i pół godziny) i samo w sobie stanowi nowe wyzwanie. Dodany materiał filmowy odpowiada na pytania, które nękały fanów od trzech lat, ale nie miały znaczenia dla zwykłej publiczności.

Chociaż Władca Pierścieni jest nadal uważany za wspaniałe dzieło sztuki, wśród szeregów Ojca Chrzestnego i Obywatela Kane'a , rozszerzona edycja jest przesadą dla kogoś, kto po prostu chce się zrelaksować i zrelaksować, chyba że naprawdę chce się zrelaksować.

13 Międzygwiezdny (2014)

Gdy tylko pojawił się pierwszy zwiastun, ludzie zachwycali się, jak pięknie wyglądał film Christophera Nolana. Po wyjściu z trylogii Mroczny Rycerz przybierał zupełnie inny obrót. Interstellar to nie tylko film; to jest przeżycie. To filmowa przejażdżka, którą najlepiej oglądać w kinach, która pokazuje, jak daleko zaszła technologia filmowa. Wszechświat wydaje się nieskończony, a gwiazdy spryskane jak blask.

Nolan wykonał świetną robotę, kierując swoją wizję, ale wpływ Stevena Spielberga był widoczny w całym filmie. Fraza „Miłość przekracza wszelkie wymiary” powtarza się w różnych formach i staje się głównym tematem filmu. Niestety, temat ten zagłusza historię, czyniąc ją mniej przestrzenną, a bardziej rodzinną.

W przypadku filmu, który ma być w całości o nauce, ustępuje, jeśli chodzi o relacje Matthew McConaugheya z synem i córką. W większości przypadków o nauce mówi się, że jest to absurdalna pseudonauka, która nie ma żadnego sensu, bez względu na to, ile razy oglądasz. Nolan próbuje wyjaśnić tunele czasoprzestrzenne i inne wymiary, ale ostatecznie sprawia, że ​​Neil deGrasse Tyson jest sfrustrowany.

12 Apollo 13 (1995)

Apollo 13 to prawdziwa historia śmiałej misji 13. Apollo wystrzelonej w kosmos. Po eksplozji butli z tlenem kontrolerzy lotów NASA przerywają misję i próbują wszystkiego, co w ich mocy, aby sprowadzić astronautów do domu. Ron Howard dołożył wszelkich starań, aby film był tak dokładny, jak to tylko możliwe, mając nawet konsultantów NASA na planie. Jednak dokładność może czasami oznaczać, że wiele naukowych mumbo-jumbo przejdzie przez głowę słuchaczy.

Howard starał się, aby film był dostępny dla wszystkich widzów poprzez dialogi i postacie, ale oba elementy były na początku dość suche. W porównaniu z niedawnymi misjami ratunkowymi w kosmosie, takimi jak Interstellar i The Marsian , była to najprostsza, ponieważ nie miała żadnego humoru ani dramatu pobocznego, jak te filmy. To może być lepsze dla niektórych osób, ale dla innych jest to idealna naturalna pomoc na bezsenność.

11 Alicja w Krainie Czarów (2010)

Słynna historia Lewisa Carrolla wydaje się być napisana specjalnie dla reżysera Tima Burtona. Dzięki żywym kolorom i fantastycznym elementom Burtonowi powinno to być łatwe do osiągnięcia. Jednak ta królicza nora prowadzi do krainy czystej nudy. Alice wpada do świata Underland (nazywanego tylko Wonderland) i wyrusza na przygodę, którą trochę znamy. Burton robi inne podejście do klasycznej opowieści, dodając dwie królowe zamiast jednej i Szalonego Kapelusznika jako pomocnika Alicji. Choć brzmi to interesująco na papierze, wydawało się, że Johnny Depp zachowuje się śmiesznie. Nie mógł wymyślić odpowiedniej osobowości, więc po prostu robił, co chciał i miał nadzieję, że okaże się to dziwaczne i dziecinne.

Kapryśny ton Burtona tylko pomógł w ustawieniu sceny, a nie uwydatnił historię. Podróż Alice była chaotyczna i skomplikowana, aby pokazać, jak „inny” może być Burton. Pozbył się minimalnej narracji powieści i zastąpił ją olśnieniem i dużą ilością CGI. Byłoby w porządku, gdyby nie doprowadziło to do ogólnej bitwy CGI pod koniec filmu. Potem stał się po prostu zapomnianym filmem fantasy.

10 Godzilla (2014)

Godzilla przez lata stała się ikoną kultury. W 2014 roku wydawało się, że Godzilla po raz kolejny zniszczy miasta. Co więcej, wyglądało na to, że Bryan Cranston byłby gwiazdą, która pomogłaby pokonać słynnego dinozaura. Ale niestety, studia po prostu miały w rękach bardzo dobry nóż do przyczep. Udało im się przekształcić słynny film o potworach w rodzinny melodramat.

Film skupiał się głównie na napiętej relacji między Joe Brody (Cranston) i jego synem Fordem (Aaron Taylor Johnson). Po potwornie nieudanym eksperymencie lata temu Joe obsesyjnie próbuje znaleźć przyczynę eksplozji, podczas gdy jego syn jest żołnierzem borykającym się z własnymi problemami rodzinnymi. Kiedy potwory atakują, łączą siły, aby spróbować to powstrzymać. Byłoby to interesujące, gdyby Godzilla przyszedł zaraz po tym, ale dopiero w drugiej połowie pojawia się nawet lekko. Nawet gdy tam jest, kamera skupia się bardziej na ludzkich postaciach i sprawia, że ​​Godzilla czuje się jak postać z tła.

Co gorsza, Cranston umiera w ciągu pierwszych 30 minut filmu i utknęliśmy z Johnsonem, który jest równie interesujący jak ściana z cegieł. Gareth Edwards miał duży potencjał, aby uczynić ten zabawny popcornowy film, ale próba zagłębienia się w bohaterów spotkała się z gigantycznym ziewnięciem.

9 Robocop (2014)

Kiedy ogłoszono, że remake Robocopa będzie PG-13, ludzie się martwili. Nie było mowy, żeby miał taką samą ilość przemocy, co jest częścią tego, co sprawiło, że oryginalny Robocop stał się klasykiem. I mieli rację.

Robocop z 2014 roku był niezwykle rozwodniony, zaspokajając potrzeby młodszego tłumu, jakby próbowali zrobić z tego serię superbohaterów. Zamiast skupiać się na okrutnej stronie Alexa Murphy'ego, skupiają się na stronie ojca. Sprawiają, że jego rodzina jest motorem akcji i jedną z głównych motywacji, co oznacza, że ​​w filmie brakowało akcji. Zamiast socjopatycznego rabusia na banki, Alex walczy ze skorumpowaną firmą, która go stworzyła i ostatecznie wraca do swojej rodziny.

Skomplikowana i przewidywalna fabuła nie miała wielu sekwencji akcji, a kilka, które mieli, nie było niczym specjalnym. Nawet Gary Oldman nie był w stanie zebrać godnego zapamiętania występu. Jeśli nawet nie może starać się wyglądać, jakby mu zależało, to coś mówi.

8 A Good Day to Die Hard (2013)

Pamiętasz, kiedy Die Hard było ikoną lat 80-tych? Wszyscy pamiętają Hansa Grubera w Nakatomi Plaza, ale w miarę upływu czasu wspomnienia stają się bardziej niewyraźne. Zanim dotrzemy do najnowszego dodatku A Good Day to Die Hard , jesteśmy już poza nim. John McClane ze zwykłego gliniarza, który znalazł się w złym miejscu o złym czasie, stał się ćpunem zniszczenia.

Good Day to Die Hard to doskonały przykład studia, które po prostu nie przejmuje się inteligencją publiczności. Włożyli eksplozje, broń i rosyjskich szpiegów, aby nadrobić brak historii. Próbuje wprowadzić pojednanie między ojcem a synem za pośrednictwem Johna i jego syna Jacka (Jai Courtney). Ale to głównie spędzane z Johnem, próbującym pokutować za to, że był okropnym ojcem, a Jack przez kilka godzin powtarzał, że go nienawidzi.

Odbiera to, czym była pierwotnie seria i zamienia ją w mdły, niezapomniany film akcji, który zbyt mocno stara się przyciągnąć masy. Ten film powinien był zabić serię na dobre, ale niestety będą robić prequel.

7 Atlas chmur (2012)

Wachowscy są znani z sukcesu w kultowej trylogii Matrix , ale także ze swoich bomb kasowych. To oczywiste, że mają talenty i prezentują ambitne style w swoich filmach, ale mają słabe historie, które je komplementują. Atlas chmur jest jednym z przykładów. Stylistycznie jest to ciekawe podejście, które sprawiło, że krytycy podeszli do niego trochę spokojnie. Film składa się z sześciu różnych wątków, które są tematycznie równoległe i mają ze sobą małe powiązania. Niezależnie od fabuły to przede wszystkim scena, na której aktorzy popisują się swoimi artystycznymi umiejętnościami.

Sam film jest jak podróż samolotem. Prowadzi cię przez te zwroty akcji i nie wiesz, gdzie wylądowałeś z powodu zawrotów głowy. Historie konsekwentnie przeskakują od siebie bez żadnego ostrzeżenia. To, co ma być głębokim momentem, jest w rzeczywistości banalne. Dialog „filozoficzny” był nieoryginalny i bardziej przypominał banalne cytaty z Facebooka niż scenariusz. Ambitne starania Wachowskich o adaptację gęstej powieści Davida Mitchella okazały się pretensjonalną formą Ambien.

6 Powrót Supermana (2006)

Biorąc pod uwagę szum w powietrzu nadchodzącego Batmana V Supermana, wiele osób wydaje się zapomnieć o Brandonie Routh w 2006 Superman Returns . Szczerze mówiąc, to nic wielkiego, ponieważ ten film jest ogólnie dość zapomniany. I to trochę smutne, że zapomina się o tym, ponieważ ma przyzwoite efekty, Bryan Singer jako reżyser i Kevin Spacey jako Lex Luthor.

Na początku taka kombinacja brzmi świetnie, ale rzeczywisty produkt wypada zasadniczo płasko. Trwa dwie i pół godziny, ale łatwo wydaje się, że została dodana dodatkowa godzina. Routh prawie nic nie mówi w filmie, co ma sens dla Clarka Kenta, ale nie jako Supermana. Fabuła jest powolna jak melasa i przez pierwszą godzinę nic się nie dzieje. Film nie wie, czy chce być restartem, kontynuacją, czy remake'em, co szkodzi mu pod względem tempa.

Piosenkarz oczekiwał, że zobaczymy poprzednie filmy o Supermanie, więc nie musiał się martwić o ponowne wyjaśnianie wydarzeń i po prostu magicznie to zrozumiemy. To, co dostał, to nijaki bałagan, który miał tak duży potencjał.

5 John Carter (2012)

Dysponując budżetem 260 milionów dolarów, Disney spodziewał się przeboju kasowego Johna Cartera. Weteran wojny domowej przetransportowany na Marsa i zmuszony do walki z kosmitami brzmiał jak zabawny epos science-fiction czekający na to, co się wydarzy. Ale nawet tandetność nie mogła ukryć, jak mdły był właściwie John Carter .

Trasa „człowiek ratuje świat i księżniczkę” została całkowicie przesadzona, a Johna Cartera nie oszczędzono. Postacie były niezapomniane, a fabuła była boleśnie mechaniczna, przez co akcja wydawała się mało inspirująca. Pustynne otoczenie wydawało się, że zostały skradzione z Gwiezdnych Wojen. Mimo że film miał tak duży potencjał, słaby tekst nie sprawił, że był ekscytujący. Ostatnim razem, gdy połączyliśmy gatunki western i science fiction, skończyliśmy z Cowboys and Aliens - kolejnym filmem, którego ludzie ledwo pamiętają.

4 Gwiezdne wojny, część I: Mroczne widmo (1999)

16 lat po wydaniu The Return of the Jedi George Lucas powrócił do świata Gwiezdnych Wojen z trzema prequelami opisującymi poprzednie życie Dartha Vadera. Dyskusje na temat tych filmów toczą się konsekwentnie, a obie strony z pasją podchodzą do tematu. Chociaż nie były to najgorsze filmy na świecie, Lucas naprawdę testuje naszą cierpliwość, sprawdzając irytujące cechy … Pierwszy z serii, The Phantom Menace, pokazuje pełną kontrolę nad twórczością. Próbuje przyciągnąć naszą uwagę poprzez wyścigi podowe, ponury czarny charakter i polityczne przekomarzanie się. Jednak po drodze traci publiczność, wprowadzając Gunganów i Midichlorian.

Postacie są niezwykle kreskówkowe, zwłaszcza Jar-Jar Binks, jawnie rasistowska karykatura, która sprawia, że ​​widzowie mają ochotę oglądać coś innego. Co więcej, inne postacie, takie jak Qui Gon Jinn i Obi Wan Kenobi, były jednowymiarowe i nie miały dla nich żadnej substancji (przynajmniej w tej iteracji). A Anakin, przyszły sam Darth Vader, jest jedną z najbardziej irytujących postaci w uniwersum Gwiezdnych Wojen.

3 Matrix Revolutions (2003)

Rodzeństwo Wachowskich stworzyło klasykę z pierwszym Matrixem. Zapoznali świat z Neo (Keanu Reeves) i niektórymi z najbardziej kultowych scen akcji w kinie. Następnie, w Matrix Revolutions , wydawało się, że żałują wszystkiego, co wydarzyło się w poprzednich dwóch filmach, i uczyniły je bezwartościowymi.

W Revolutions , sceny akcji zostają zastąpione „filozoficznymi” rozmowami i większą ilością czasu spędzonego w świecie rzeczywistym niż w rzeczywistości Matrix. Ludzie tak szybko odpisują oba sequele Matrixa , ale przynajmniej Reloaded miał fajną scenę akcji na autostradzie.

Większość rewolucji spędza się na zardzewiałym statku, czekając na zaatakowanie mechanicznych istot. Wydawało się, że Wachowscy próbowali uczynić swój spisek mniej zawiłym, ale właśnie zakończyli swoją udaną franczyzę ze złym smakiem w ustach wszystkich.

2 Gwiezdne wojny, część II: Atak klonów (2002)

Atak klonów jest często uważany za najsłabszy film z serii Gwiezdnych wojen. To niestety sprawiło, że Hayden Christensen znalazł się w oczach opinii publicznej. Po rozprawieniu się z Anakinem jako bardzo żwawym niewolnikiem, musimy teraz być świadkami, jak boleśnie próbuje flirtować. Bardzo niezręczny romans Padme i Anakina zajął zbyt wiele miejsca w filmie i sprawił, że Gwiezdne Wojny poczuły się jak melodramat Nicholasa Sparksa. Kiedy nie był skupiony na nich, światło reflektorów skierowało się na przeciągające się spotkania Federacji Handlowej. Byłoby interesujące zrozumieć galaktyczną politykę, gdyby nie była tak sucha. Ale większość scen skupia się na postaciach mamroczących o embargach handlowych, jakby Lucas był zainspirowany waniliowym dramatem sądowym.

CGI też nie było zbyt dobre. Każda postać CGI wyglądała, jakby nie istniała w tej samej rzeczywistości, co postacie ludzkie. Sceny w Kamino wydawały się szczególnie fałszywe, zwłaszcza w przypadku kosmitów i fałszywych opadów deszczu. Nawet postacie ludzkie wydawały się fałszywe. Bardzo trudno było zainwestować w ich wysiłki, kiedy nie okazywali żadnych emocji z powodu tego, co robili.

1 Transformer: Age of Extinction (2014)

Chociaż łatwo byłoby mówić o tym, jak cała seria Transformers jest pełna śpiochów, to najbardziej wyróżnia się najnowsza odsłona: Age of Extinction . Ponieważ Shia LaBeouf zniknął z pola widzenia, nie było jasne, czy to poprawi, czy zrujnuje serię; Okazuje się, że to drugie. W ciągu 164 minut Age of Extinction wydaje się bolesnym zabiegiem dentystycznym, który po prostu się nie kończy. W tym czasie były eksplozje, roboty, a mimo to nie rozwijały się postaci.

Nie ma wątpliwości, że Michael Bay jest utalentowanym filmowcem, ale w ciągu czterech filmów skupił się bardziej na stylu niż treści. Było wiele wątków, które ostatecznie się nie połączyły i stworzyły więcej pytań niż cokolwiek innego. Dialog był zdecydowanie jednym z najgorszych aspektów filmu. Ehren Kruger próbował stworzyć zapadające w pamięć slogany, ale udowodnił tylko, że nie wie, jak mówią normalni ludzie.

-

Te przykłady są dowodem na to, że studia zbyt bardzo polegają na popularności i efektach franczyz, aby zdobyć ludzi na miejscach. Zapominają, że wielu widzów wciąż chce spójnej historii, którą mogliby śledzić. Eksplozje są fajne, ale nie tak zabawne jak rozwój postaci.

Jakie inne hity sprawiają, że zasypiasz?