15 przeróbek, które nigdy nie powinny się wydarzyć
15 przeróbek, które nigdy nie powinny się wydarzyć
Anonim

Gdy AMBI Pictures ogłasza plany przeróbki arcydzieła Christophera Nolana Memento, Screen Rant przygląda się niektórym innym niepotrzebnym przeróbkom w historii kina. Od czasu do czasu (i częściej niż byśmy chcieli) studia filmowe wkładają wysiłki w odnowienie starych pomysłów w nadziei znalezienia nowego, nieodkrytego gruntu.

Zrozumiałe, że to dobry pomysł. Przeróbki to dobry interes! Jednak z jakiegoś powodu studia konsekwentnie nalegają na tworzenie przeróbek, które są całkowicie niepotrzebne - i nie są tak dobre, jak oryginały. Jak powiedział kiedyś wnikliwy krytyk - „Każdy może wytropić Picassa”.

Czasami najlepiej zostawić film w spokoju. Oto lista 15 najgorszych remake'ów, które nigdy nie powinny się wydarzyć.

15 Artur (2011)

W oryginalnym Arthurze występują legendy kina, Dudley Moore i Liza Minelli; Moore jako bogaty, pijany playboy, który upiera się, by cieszyć się życiem bez ukrytych motywów, oraz Minelli, kobietę, w której się zakochuje. Artur jest następnie zmuszany przez swoją rodzinę do poślubienia kogoś innego, aby poszerzyć ich znajomości, i następuje wesołość - ale coś więcej niż odrobina ciepła. Ostatecznie jest to zachwycający i zabawny film, z chwilami rozgrzewającymi serce, i wielu go ciepło pamięta.

Jednak jego remake z 2011 roku, z udziałem Russella Branda w tytułowej roli, choć nie był nie do zniesienia, wydawał się bezcelowy. Drżąco przewidywalny, z pośpiesznym kierunkiem i przeważnie nieśmiesznym scenariuszem, nowy Artur nie spełnia oczekiwań swojego poprzednika. Brand's Arthur jest bardziej nielubianym pijakiem niż czarującym i brakuje mu uroku portretu Moore'a. Greta Gerwig, będąc utalentowaną aktorką, nie ma praktycznie nic do pracy w zakresie scenariusza. Jeśli chodzi o porównanie go z oryginałem, nie ma konkurencji.

14 Sława (2009)

W 2009 roku klasyczny musical Fame został niestety poddany przeróbce. W 1980 roku tematy seksualności, depresji i aborcji zostały przeniesione na ekran, gdy Fame badała życie młodych ludzi mieszkających w Nowym Jorku i walczących o miejsca w nowojorskiej High School of Performing Arts. Oprócz ciężkich i ważnych zmagań, które doprowadziły do ​​nominacji Fame do Oscara za najlepsze teksty, dzieciaki doświadczyły również regularnej presji młodzieńczej złamanego serca i pracy domowej - dzięki czemu film odwoływał się do emocji nastolatków i nostalgii dorosłych.

Napisany bezpośrednio na duży ekran, zawiera elektryzującą ścieżkę dźwiękową, która została później zaadaptowana na scenę Broadwayu. Ale, niestety, remake z 2009 roku ani nie odniósł się do oryginału, ani nie był upiększony. Słabe skrypty prowadzą do tego, co może być przyzwoitym występem obsady, a fabuła wydaje się wymuszona. Próbując wywołać ten sam szorstki, ale inspirujący efekt jak oryginał, remake po prostu wykorzystuje fantazyjne techniki filmowania, aby zamaskować to, co ostatecznie jest przeciętne.

13 Daleko od zgiełku (2015)

Przerobiona w 2015 roku Far From the Madding Crowd to druga adaptacja filmowa klasycznej powieści Thomasa Hardy'ego. Oryginalnie napisana w 1874 roku książka była w pewnym sensie arcydziełem i została doskonale przedstawiona w adaptacji z 1967 roku, w której Julie Christie była piękną i stworzoną przez siebie, ale ostatecznie manipulującą Batszebą Everdene. Dzięki błyszczącemu scenariuszowi, który pozostaje wierny fabule przypominającej telenowelę, film pozwala poczuć się komfortowo w nieco zawiłej historii.

Tego samego niestety nie można powiedzieć o najnowszej adaptacji. Podczas gdy Everdene Careya Mulligana jest bezbłędna, remake nie zawiera tej samej płynności oryginału. Nie jest pozbawiony zalet - jest na przykład pięknie nakręcony - ale nie odbił się na widowni i cicho zniknął w tle.

12 Godzilla (1998)

Oryginalna Godzilla (lub Gojira w Japonii) zyskała reputację kamienia węgielnego gatunku potwornego horroru. Przypowieść o powojennej wojnie nuklearnej była jedynym w swoim rodzaju przedstawieniem instynktów przetrwania ludzi. Jako jeden z oryginalnych filmów o potworach, jego motywy można uznać za starą czapkę dla współczesnej publiczności - jednak w 1956 roku było to instynktowne i majestatyczne doświadczenie, które zaniepokoiło publiczność lat 50. i pobudziło jej wyobraźnię.

Zalety remake'u w języku angielskim są łatwe do zauważenia w dzisiejszych czasach - choć jego konieczność jest dyskusyjna. Podczas gdy Godzilla doświadczyła medialnej kawalkady i ogromnego budżetu, Godzilla Rolanda Emmericha nie zrobiła wrażenia. Był to krok naprzód we wczesnych dniach efektów specjalnych, ale to nie wystarczy, aby uratować kiepsko zagrane i niezgrabnie napisane niezdarność tego, co mogło być przyzwoitym filmem. Na szczęście wydanie Garetha Edwardsa z 2014 roku zdołało dokonać tego, czego niestety nie udało się w remake'u z 1998 roku.

11 Halloween (2007)

Umiejętność Johna Carpentera w zakresie horroru została uosobieniem w filmie Halloween z 1978 roku - filmie, który przyniósł nam niesławnego Michaela Myersa i pozostaje punktem zwrotnym we współczesnym gatunku slasherów. Nazywanie Halloween klasykiem nie jest przesadą - zasługuje na pochwały za napięty, poruszający i stonowany horror. Rezonuje z luksusową łatwością w zawieszeniu niewiary widzów, z jego wiarygodnym, ale zadziwiającym antagonistą i unikaniem krwi i krwi jak Hitchcocka.

Dlatego dość łatwo było zobaczyć, co się dzieje, gdy znany ekspert od krwi i wnętrzności Rob Zombie podjął próbę. Dyskusyjne jest to, co byłoby gorszym rozwiązaniem - kolejna męcząca odsłona niekończącej się serii lub powtórzenie nowoczesnego klasyka. Ostatecznie otrzymaliśmy to drugie, z prymitywną próbą artystyczności i scenariuszem, który jest czasami śmieszny. Z tą samą przemocą i rozlewem krwi, które przedstawia w swoim wyjątkowym stylu reżyserskim, Zombie zaczyna manipulować zwłokami oryginalnego Halloween, z zaskakującym lekceważeniem jego godności. W zaskakującym nurkowaniu w nosie, biorąc pod uwagę geniusz innych produkcji Zombie, ten konkretny remake zostaje oznaczony dużym czerwonym gumowym znaczkiem „bezcelowym”.

10 House of Wax (2005)

Chociaż oryginalny House of Wax nie był prawdopodobnie uważany za ten sam poziom klasyki, co wiele filmów z tej listy, remake był tak z natury bezmyślny i haniebny, że po prostu musiał zostać uwzględniony. Oryginał był mistrzowskim przykładem przerażającej zabawy horroru z lat 50. W roli głównej weterana horroru Vincenta Price'a jako fascynującego i manipulującego właściciela muzeum figur woskowych jest cudownie kampowy i makabryczny.

Jednak remake z 2005 roku był po prostu niechlujną próbą przekształcenia historii w nastoletniego slashera, co zniekształca fabułę i próbuje nadrobić to w gore i efektach specjalnych. Jest jednak jedna zaleta: można zobaczyć Paris Hilton brutalnie zamordowaną, gdy jej głowa jest wbita w stalowy pręt. Wynik!

9 House on Haunted Hill (1999)

- Szkoda, że ​​nie wiedziałeś, kiedy zacząłeś swoją grę w morderstwo, w którą też grałem.

Kolejny horror z lat 50. z Vincentem Price'em przeszedł remont w 1999 roku, z bardzo podobnym podejściem do House of Wax - próbą unowocześnienia filmu, który zawdzięcza swój urok subtelnym niuansom. Klasyk z 1959 roku to skrzypiące, ale kampowe arcydzieło, z kilkoma prawdziwymi przerażeniami i drobiazgową fabułą, która zmienia się od strachów do morderstwa z premedytacją. Jednak remake deformuje tę elegancką sekwencję w mniej subtelny plusk jawnie edytowanych upiorów CGI i obfitości krwi.

W zbyt dobrze znanym posunięciu reżyser remake'u William Malone zastępuje napięcie i historię generowanymi komputerowo scenami wypełniacza, które nie mają łatki na oryginale. Nie wspominając o rażącej zmianie tego, co było świetnym zakończeniem - ignorowanie subtelnych czerwonych śledzi i pozbawienie postaci sensu.

8 Planeta małp (2001)

Film Franklina J. Schaffnera z 1968 roku, oparty na powieści Pierre'a Boyle'a, został okrzyknięty genialnym zarówno w momencie premiery, jak i przez lata. Astronauta George Taylor, grany przez niezastąpionego Charltona Hestona, rozbija się na odległej planecie rządzonej przez małpy człekokształtne prymitywnych ludzi.

Oryginał jest wciąż fascynujący i zabawny - nawet dla współczesnych kinomanów - do ponownego obejrzenia lub jako pierwszy raz. Niestety, Tim Burton nie zgodził się z tym. Czuł, że trzeba przerobić klasykę w 2001 roku. W podobnym posunięciu do Roba Zombie z Halloween, Burton potknął się o to, co w tamtym czasie było doskonałym rekordem. Chociaż takie dzieła jak Edward Nożycoręki i Koszmar przed świętami Bożego Narodzenia są dziełami sztuki, wydaje się, że Burton nie mógł wnieść tego do stołu w tym nijakim remake'u.

Mark Wahlberg jest ogólnie przyzwoitym aktorem, ale nie jest Charltonem Hestonem - i nie mógł znieść ciężaru tak ważnej roli. Nie wspominając o braku kultowej i kluczowej sceny finałowej, która została całkowicie wycięta z remake'u i zastąpiona zwrotem akcji, który był znacznie mniej szokujący.

7 Poltergeist (2015)

Na liście pojawia się kolejny klasyk horroru, z Tobe Hooperem i fenomenalnym Poltergeistem Stephena Spielberga. Podczas gdy oryginał z 1982 roku był jednym z najwcześniejszych filmów, które zawierały efekty specjalne, wie, kiedy to wystarczy i nie nasyca tego filmu. Zachowuje swoją autentyczność i człowieczeństwo, używając wystarczającej powściągliwości, aby lęki były subtelne i nagłe. Ostatnie duże ujawnienie jest szokiem po uśpieniu w fałszywym poczuciu bezpieczeństwa i sprawia, że ​​fani obserwują po ponad 30 latach od premiery.

Prawdopodobnie to właśnie ta wiara i fandom zachęciły Gila Kenana do kolejnego spróbowania tego w 2015 roku. Utrzymując Spielberga na drugiej rundzie, remake Poltergeista mierzy nisko i dostarcza, używając tylko tanich skoków, aby pokazać brak wyobraźni. Wyraźnie niegodny remake, ta katastrofa nie była ani pożądana, ani potrzebna, a już zniknęła zaledwie kilka miesięcy po jej wydaniu.

6 Psycho (1998)

Ogólną ideą remake'ów jest ulepszenie, oświecenie lub oddanie hołdu oryginałowi. Gus Van Sant najwyraźniej nie był tego świadomy, kiedy przerobił nie tylko jeden z najbardziej zmieniających grę horrorów w historii kina, ale także pierwszy slasher, jaki kiedykolwiek powstał. Okrzyknięcie Hitchcocka geniuszem nie wydaje się hiperboliczne; jego klasyk horroru może trafić w nerwy każdego widza, jednocześnie wciąż drażniąc krzywe zawiłej fabuły.

W jednym z najgorszych wyborów castingowych dekady, Vince Vaughn nie nosi żadnej zwięzłej neurozy Normana Batesa Anthony'ego Perkinsa. A jednak jest tylko kroplą w morzu zmarnowanych wysiłków w remake'u typu shot-for-shot, który nie wnosi nic nowego, ale usuwa urok i intrygę z oryginału.

Kiedy studia dowiedzą się, że przerobienie Hitchcocka jest daremne?

5 Inwazja (2007)

Inwazja porywaczy ciał był niskobudżetowym horrorem sci-fi w stylu B-Movie, który wykorzystywał subtelność i doskonałe teksty, aby przestraszyć widzów w 1956 roku. Wielobudżetowy remake z 1978 roku był zaskakująco równie dobry - jeśli nie lepszy - niż oryginał, przynosząc mrożące krew w żyłach poczucie paranoi i niezrównane napięcie. Dało to dobre imię remake'om. Jednak z jakiegoś powodu jeden przyzwoity remake filmu nie wystarczył światu - a dwa kolejne trafiły do ​​produkcji.

Remake z 1996 roku, Body Snatchers, był co najmniej smaczny. Ale kiedy w 2007 roku Daniel Craig i Nicole Kidman zagrali w trzecim remake'u klasyka, jakość osiągnęła zupełnie nowy poziom. Nic więcej niż wierna kopia współczesnych filmów o zombie, bierze to, co było rewolucyjnym pomysłem i wbija go w hollywoodzką formułę. Pozostaje dobrze ugruntowana, ale ostatecznie bezduszna i bezcelowa strata 99 minut.

4 Karate Kid (2010)

Trzeba powiedzieć, że remake Karate Kid Harolda Zwarta z 2010 roku nie był całkowicie nie do zniesienia, ale był całkowicie niepotrzebny. Oryginał z 1984 roku był objawieniem, obejmującym publiczność swojego pokolenia i przyszłych pokoleń, a także stał się jednym z najbardziej cytowanych filmów lat 80. (obok Back to the Future i Ghostbusters).

Jaden Smith po prostu nie jest Ralphem Macchio i chociaż najnowsza iteracja mogłaby być zabawna dla młodszych współczesnych widzów, oryginalny The Karate Kid był zbyt inspirujący i zabawny, by rzucić wyzwanie. Remake mógł być przyzwoity, ale był też bezcelowy i nigdy nie powinien był się wydarzyć.

3 Teksańska masakra piłą mechaniczną (2003)

Zainspirowana historią prawdziwego seryjnego mordercy i psychopaty Eda Geina, Teksańska masakra piłą łańcuchową opowiada historię pięciu nastolatków, którzy zostają w starym domu rodzinnym w drodze do grobu swojego dziadka. Po przybyciu na miejsce wpadają w koszmarny scenariusz terroru i brutalnego morderstwa w jednym z najbardziej skutecznych horrorów slasherowych tego pokolenia. Oryginał, wydany w 1974 roku, miał szorstką, grungową estetykę i oczywiście przerażającego złoczyńcę, znanego fanom kostiumów na Halloween na całym świecie, Leatherface. To był triumf i jeden z najlepszych filmów tamtego okresu - i można go oglądać do dziś, co nasuwa pytanie, dlaczego Marcus Nispel czuł potrzebę zbezczeszczenia go?

W zbyt dobrze znanej próbie horroru, początkujący błąd pomylenia gore z prawdziwym dreszczykiem emocji jest widoczny w leniwym, przesadzonym remake'u z 2003 roku. Im mniej mówi się o parodii, jaką było Texas Chainsaw 3D, tym lepiej.

2 Wehikuł czasu (2002)

Dzięki ogromnym kultowym obserwatorom wiele filmów na tej liście jest okrzykniętych klasykami, a The Time Machine nie jest wyjątkiem. Uwielbiany przez fanów Sci-Fi, przygoda George'a Pala z 1960 roku widzi Roda Taylora jako głównego bohatera, H. bardzo różni się od tego, co zostawił. Dzięki efektom specjalnym, które znacznie wyprzedzały swoje czasy, rozbudowany film jest kolorowy i zabawny.

W 2002 roku DreamWorks wypuściło bezradny, wysokobudżetowy remake. Biorąc pod uwagę ogromną ilość prac związanych z produkcją i efektami specjalnymi, wydaje się, że zapomnieli uwzględnić sympatyczne postacie, relatywność, intrygę, podekscytowanie i zrozumiałą fabułę. Przy tak ogromnym potencjale remake cierpi z powodu kiepskiej reżyserii i dziur w fabule i rozpada się w rękach Simona Wellsa i Gore'a Verbinskiego.

1 Annie (2014)

Ekranowa adaptacja Broadway Musical, Annie z 1982 roku, została powszechnie okrzyknięta wielką rodzinną zabawą. Historia osieroconej dziewczynki adoptowanej przez milionera Olivera „Daddy” Warbucksa stała się rozpoznawalna w gospodarstwach domowych na całym świecie dzięki ścieżce dźwiękowej, która jest równie zaraźliwa, jak irytująca. Oryginalny film przedstawiał uroczą rudowłosą sierotę ze swoim ukochanym psem, przemawiającą bezpośrednio do dzieci, które wyobrażały sobie, że dano im wszystko, czego pragną ich serca, a jednocześnie zawierał komediowy ukłon w stronę rodziców w postaci Miss Hannigan. Panna Hannigan, świetnie przedstawiona przez Carol Burnett, jest z pewnością najlepszą częścią oryginału. Nawet adaptacja filmu telewizyjnego Disneya z 1999 roku z Kathy Bates i Victorem Garberem była rozsądnym filmem rodzinnym na niedzielne popołudnie, dzięki jej włączeniu.

Jednak gdy w 2014 roku po raz trzeci wyobraziła sobie Annie, brwi zaczęły unosić się. To, co kiedyś było przyzwoitym musicalem, zmieniło się w bałagan automatycznie dostrojonych bzdur, zmieniając historię tak, że przedstawiała Annie jako dziewczynę z Bronxu, która została ostatecznie adoptowana przez korporacyjnego dyrektora generalnego Jamiego Foxxa i kandydata politycznego. Wydaje się, że jest to niejasna próba unowocześnienia historii dla obecnych widzów, ale wynik jest w najlepszym przypadku niezgrabny.

-

Czy o czymś zapomnieliśmy? Czy są jakieś inne okropne przeróbki, które zasługują na miejsce na tej liście?