Recenzja „50/50”
Recenzja „50/50”
Anonim

Screen Rant's Ben Kendrick recenzuje 50/50

Istnieje wiele filmów, które można opłacić przez banki, z potencjałem kasowym niskiego ryzyka: gigantyczne roboty, które walczą na śmierć i życie, lub adaptacja popularnej powieści dla młodych dorosłych - ale filmowcy stojący za dramatem 50/50 mieli przerwę na pracę dla nich. Pół-humorystyczny / pół-bohaterowy dramat opowieści o młodym facecie, który odkrywa, że ​​ma raka, 50/50 jest z pewnością wyzwaniem, nawet z utalentowaną obsadą - i zaowocował kilkoma przedpremierowymi zmianami nazwy filmu, tj. Jestem z rakiem i żyj z nim.

Różne etapy leczenia raka, bardziej niż jakiekolwiek inne schorzenie, będą prawdopodobnie znane kinomanom - a wraz z tą znajomością pojawia się trudna równowaga, biorąc pod uwagę, że wiele osób na widowni będzie miało bliskie więzi z kimś, kto walczył z chorobą. Ostatecznie 50/50 i reżyser Jonathan Levine (The Wackness) muszą znaleźć sensowny kompromis między traktowaniem bardzo znanego tematu z godnością i wrażliwością, a jednocześnie dostarczając mnóstwo oczyszczających momentów, które pomagają powstrzymać historię przed zbytnim przypominaniem widzom prawdziwe życie.

A więc … czy filmowcy odnieśli sukces, czy też ambitny temat 50/50 doprowadził do chaotycznego pomieszania?

Na szczęście 50/50 jest bardziej tym pierwszym niż drugim. Solidne występy i bardzo „wiarygodne” momenty postaci sprawiają, że film jest ponad to, co mogłoby być po prostu typową sprośną komedią z kontrowersyjnymi założeniami. To powiedziawszy, późniejsze momenty historii mają tendencję do zrównania równowagi i odejścia od bardziej ugruntowanych elementów pierwszych dwóch aktów, tj. Jest dużo melodramatu. 50/50 zawiera ambitny zestaw wydarzeń i pod koniec niektóre działają lepiej niż inne - podczas gdy kilka jest jawnie zacinanych i wplecionych w historię.

Jak wspomniano, historia 50/50 opowiada historię „zdrowego” 27-letniego Adama (Joseph Gordon-Levitt), który nieoczekiwanie odkrywa, że ​​ból pleców, którego doświadczał, jest niezwykle rzadką formą raka zagrażającą jego życiu. Gdy Adam rozpoczyna trudną i agresywną terapię, stara się nadać sens swojemu zrujnowanemu życiu, a także utrzymywać „normalne” relacje ze swoją zaabsorbowaną sobą dziewczyną, Rachael (Bryce Dallas Howard), nieszablonową, ale niezawodną najlepszy przyjaciel Kyle (Seth Rogen) i nadopiekuńcza matka Diane (Anjelica Huston). Anna Kendrick dopełnia obsadę jako dr Katherine "Katie" McKay, terapeutka Adama - która pomimo braku doświadczenia i niezręcznej postawy próbuje pomóc Adamowi otworzyć się na swoje uczucia, aby mógł zmierzyć się ze swoim stanem z otwartymi oczami.

Historia była luźno oparta na doświadczeniach scenarzysty (i współpracownika Rogen) Willa Reisera z podobną postacią raka. Jednak chociaż podróż Reisera dodaje wiele wagi do bardziej znaczących i szczerych momentów w filmie, jego znajomość może czasami przekroczyć swój zasięg - ponieważ kilka przeplatających się wątków wydaje się znacznie mniej autentycznych. W rezultacie, chwila po chwili sceny są wiarygodne i interesujące do oglądania; ale w niektórych przypadkach wynikający z tego wynik postępowania nie jest dokładnie zasłużony.

Jest jasne, że twórcy filmu 50/50 walczyli z równowagą filmu - podążając po linii szczególnie mrocznego i bolesnego dramatu postaci, aby później nadrobić zaległości, próbując zbytnio rozjaśnić sytuację. Chociaż lżejsze momenty są zdecydowanie doceniane (i przeważnie skuteczne), są chwile, kiedy niektóre sceny są wymuszone lub przynajmniej niezasłużone - a także sprzeczne z intuicją, jak dana postać może się faktycznie zachowywać w danej sytuacji.

Ta nierównowaga jest szczególnie widoczna w ostatnim akcie filmu, w którym zachodzą jedne z najciekawszych (i rozdzierających serce) interakcje między postaciami, a także niektóre z najbardziej agresywnych relacji „historii nad substancjami”. Szczególnie jedna scena między Adamem i jego matką jest szczególnie głęboka i po mistrzowsku przeprowadzona, dostarczając potężnego argumentu na temat życia w obliczu możliwej śmierci. Z kolei relacja między Adamem i Katie jest nieco trudniejsza do naprawienia w końcowych scenach produkcji - ponieważ nigdy tak naprawdę nie wiadomo, dlaczego terapeuta tak bardzo łączy się z Adamem. W rezultacie, chociaż postać jest właściwie jednym z ostrzejszych inkluzji, ona 'w pierwszych dwóch aktach jest źle obsługiwana - z bardzo niewielkimi podstawami, na których Kendrick mógłby budować, aby wierzyć, że Katie ma jakikolwiek powód, by naprawdę dbać o Adama poza terapią.

To powiedziawszy, każdy członek obsady trafia w dziesiątkę w 50/50. Gordon-Levitt przywołuje tę samą subtelną (i zaburzoną) złożoność emocjonalną, co jego postać Tom, w (500) Days of Summer. 50/50 nie byłoby nigdzie bez równowagi, którą Gordon-Levitt jest w stanie osiągnąć, przechodząc od humorystycznego katharsis do sugestywnego dramatu postaci - zwłaszcza w jednym zaskakująco poruszającym momencie pod koniec filmu. Rogen, którego wielu kinomanów bez wątpienia spodziewa się wykonania jego normalnego komediowego sztyka, znajduje imponujący rytm (prawdopodobnie ze względu na jego związek z Reiserem) i wnosi do projektu nieoczekiwany szacunek - jednocześnie dostarczając jedne z najlepszych i najbardziej sprośnych wersów w kinematografia. Kendrick's Katie to kolejny typ z głową nad głową (po imponującym obrocie w Up in the Air), który,w obsadzie pełnej postaci, które biegają po okolicy, próbując zrozumieć swoją rolę w stanie Adama, uzasadnia to nieco celowo niezręczną stabilnością.

Każdy, kto spodziewa się, że 50/50 będzie kolejną odsłoną serii sprośnych (choć szczerych) komedii z postaciami Rogen (Knocked Up, Observe and Report, Pineapple Express) będzie prawdopodobnie przytłoczony ciężkimi dramatycznymi momentami - tak jak sam film podejmuje i jego temat sprawa, bardzo poważnie. Jednak kinomanom, którzy szukają przemyślanej i wymagającej historii, opartej na reakcjach postaci z prawdziwego świata, która również może zaoferować trochę oczyszczającego śmiechu, najprawdopodobniej spodoba się 50/50. Pomimo kilku jawnych "hollywoodzkich" momentów i pewnych interakcji między postaciami, 50/50 jest solidną próbą przedstawienia historii raka na dużym ekranie - leków przeciwnowotworowych, ciastek z warzywami i tak dalej.

Jeśli nadal jesteś na płocie około 50/50, sprawdź przyczepę poniżej:

httpv: //www.youtube.com/watch? v = pVObFYOU9rE

-

(głosowanie)

-

Śledź mnie na Twitterze @benkendrick - i daj nam znać, co myślisz o filmie poniżej:

50/50 jest teraz w kinach.

Nasza ocena:

4 z 5 (doskonałe)