Czy filmy z Antologii Gwiezdnych Wojen to stracona szansa?
Czy filmy z Antologii Gwiezdnych Wojen to stracona szansa?
Anonim

Wszystkie oczy mogą być skierowane na kontynuację trylogii Gwiezdnych Wojen , która rozpocznie się w przyszłym miesiącu od Gwiezdnych wojen: Przebudzenie mocy , ale w rzeczywistości to tak zwane filmy Anthology mają największy potencjał twórczy. Począwszy od Rogue One - A Star Wars Story 18 grudnia 2016 r. Lucasfilm i Disney będą wykorzystywać każdy „wyłączony” rok do opowiadania samodzielnej historii, która może rozgrywać się w dowolnym miejscu galaktyki Gwiezdnych Wojen lub w dowolnym punkcie jej osi czasu. Możliwości są nieskończone.

Jednak to, co do tej pory zostało ogłoszone, ledwie zarysowuje narracyjną powierzchnię. Akcja Rogue One rozgrywa się tuż przed Epizodem IV: Nowa nadzieja i opowiada o tym, jak szpiegom Rebelianci udało się zdobyć plany Gwiazdy Śmierci i dostarczyć je senator Leii Organa. Film o młodym Hanie Solo bez tytułu, którego premiera zaplanowana jest na 25 maja 2018 r., Podąża za młodym Hanem i pokazuje widzom, jak „ stał się przemytnikiem, złodziejem i łajdakiem, którego Luke Skywalker i Obi-Wan Kenobi po raz pierwszy spotkali w kantynie w Mos Eisley ”. Wreszcie, trzeci wpis będzie badał początki Boby Fetta, chociaż obecnie nie ma reżysera ani daty premiery.

Trudno polemizować z urokiem fanów Hana lub Boby, a ich historie z pewnością mogą wystarczyć do stworzenia fascynujących przygód. I chociaż Rogue One wydaje się być bliższy oryginalnym historiom wykorzystującym próby i udręki rodziny Skywalker jako tło, to również jest nieodłącznie związane z fabułą głównych filmów. Istnieje kilka tysięcy lat materiału, z którego można czerpać do tych jednorazowych opowieści - czy Lucasfilm marnuje tutaj olbrzymią szansę, ignorując ogromną ich część? Czy naprawdę najlepiej jest grać ostrożnie, zamiast kreatywnie?

Okazuje się, że odpowiedź nie jest prostym tak lub nie; w przeciwieństwie do Mocy, jest trochę szarego pokoju. Zanurzmy się więc w to i zobaczmy, czy nie możemy odpowiedzieć na pytanie: czy filmy z Antologii Gwiezdnych Wojen to stracona okazja?

-

Zalety: mniej ekspozycji, więcej inwestycji

Widzenie nastoletniego Hana Solo może nie być tak emocjonalnie ekscytujące, jak, powiedzmy, po niewidzianej bitwie na dużym ekranie w Wojnach Klonów (domena trylogii prequel) lub Galaktycznej Wojnie Domowej (w oryginale), ale nadal ma świetne duży potencjał.

Przede wszystkim nie bez znaczenia jest kwestia ekspozycji - a raczej jej braku. Widzowie są już dobrze zaznajomieni z tym łajdakiem Hanem, który przeżywał z nim przygody już od trzech filmów (i wciąż rośnie). Oznacza to, że jest dużo mniej rzeczy, które trzeba wyjaśnić widzom, co z kolei pozwala opowieści ruszyć na ziemię - i biorąc pod uwagę unoszącą się negatywność w kręgach fanów w kierunku prequeli, którzy byli zmuszeni spędzać nadmierną ilość czasu na przygotowywaniu ich realia rządowe, społeczne i komercyjne są bardzo pozytywne dla Disneya.

Jest to szczególnie prawdziwe, gdy zostanie wzięte na poziom makro, ponieważ zarówno filmy Hana, jak i Boba będą istnieć w okresie przejściowym między pierwszymi dwiema trylogiami, z łatwo rozpoznawalnymi tłem Imperium Galaktycznego i raczkującego Sojuszu Rebeliantów. Gdyby Lucasfilm zdecydował się przenieść w czasie do tyłu lub do przodu, do okresu, który nie był wcześniej przedstawiony na dużym (lub małym) ekranie, nie tylko należałoby wprowadzić nowy zestaw postaci i konflikty między nimi, ale galaktyczny stan rzeczy musiałby zostać starannie ustalony. Na przykład, jakie były pierwsze zasady Mrocznych Lordów Sithów, zanim Jedi powstali, pokonali ich i nadzorowali powstanie Starej Republiki? Nikt nie wie - nawet nowa grupa fabularna Lucasfilm, która wymagałaby znacznie dłuższego procesu pisania scenariuszy,z kolei jedz zgodnie z już napiętym harmonogramem produkcji.

Następnie pojawia się rezonans publiczności z postacią Hana - emocjonalne połączenie, którego nie ma gwarancji odtworzenia z zupełnie nowym zestawem postaci zaangażowanych w zupełnie nowy zestaw historii w zupełnie nowym zakątku tej galaktyki, daleko, daleko. z dala. W pracy z ukochanymi postaciami po obu stronach ekranu występuje emocjonalna bezwładność, dzięki czemu widzowie mają natychmiastowe poczucie intymności, a filmowcy mogą zaangażować się w historię, która praktycznie (może?) Może napisać się sama.

U podstaw tego wszystkiego leży jednak fakt, że zwykły wybór wcześniej ustalonego materiału nie wyklucza automatycznie, że oryginalność jest częścią równania. Nadal istnieje wiele okazji do wprowadzenia nowych zmarszczek w formule opowiadania historii Gwiezdnych Wojen lub ujawnienia nowych intrygujących osób i miejsc; Lucasfilm już odnotował, że Rogue One będzie miał bardziej zmilitaryzowany styl, biorąc pod uwagę brak Jedi lub Sith Lords i obecność tylko żołnierzy.

Poza tym, podobnie jak okazało się, że Rogue One już robi, utrzymywanie Antologii w ramach sześciu filmów pozwala tym historiom pobocznym na interakcję z podstawową mitologią Skywalker / Jedi kontra Sith w sposób, który jest w dużej mierze nieobecny w innych czasach. okresy.

Wady: utrata skali i epickość

To z pewnością nie jest kanon, ale daje wyobrażenie o tym, co może być na dużym ekranie.

Wróćmy do scenariusza narodzin Republiki. Jest nie tylko intryga eksploracji nowego okresu, dotąd nietkniętego w (kanonie) Gwiezdnych wojen , jest też spektakl, którego żaden inny film nie zdołał jeszcze dostarczyć: dosłownie tysiące Mrocznych Lordów Sithów walczą z tysiącami Rycerzy Jedi.. Historia mogłaby się nawet zakończyć przetrwaniem samotnego Sitha i późniejszym stworzeniem Reguły Dwóch, z wyraźnymi precedensami dla Darthsa Plagueisa, Sidiousa i Vadera.

Ale co z okresem jeszcze przed pierwszym reżimem Sithów? To, co wydarzyło się 1000 lat przed Epizodem I: The Phantom Menace, jest całkowicie nieznane w kanonie. Skąd się wzięli Jedi i czy mieli zdecydowanie inną organizację lub dogmat, zanim zostali oficjalnie przyjęci jako strażnicy i obrońcy Starej Republiki? W jaki sposób Mroczni Lordowie Sithów oderwali się od swoich przodków Jedi? (Zakłada się, że pierwszy Lord Sithów był również pierwszym z Lost 20, jedynym Jedi, który kiedykolwiek opuścił Zakon; chociaż zazwyczaj odchodzili z powodów osobistych, takich jak miłość lub małżeństwo, ostatni z nich został Darthem Tyranusem.)

Nie tylko pomogłoby to w wypełnieniu historii, ale mogłoby nawet zapewnić te same możliwości dla różnych gatunków, z którymi eksperymentował Marvel przez ostatnie kilka lat. Tak, Rogue One to dobry początek, ale dlaczego nie zrobić odpowiednika Gwiezdnych wojen z politycznego thrillera Captain America: The Winter Soldier lub filmów o napadzie Ant-Mana ?

Obie te przesłanki zawierają w sobie wielkość i - bądźmy szczerzy - epickość, której nie ma w żadnej z trzech ogłoszonych antologii . Zawierają również podekscytowanie, które może być nawet większe niż oglądanie kontynuacji podstawowej narracji - te standalony mają zapewnić zajrzenie do tych zakątków mitów Gwiezdnych Wojen , które w przeciwnym razie nigdy nie zostałyby ujawnione. Trudno sprawić, by krew wachlarza pompowała szybciej niż ten kuszący opis.

Oczywiście istnieje też znacznie większe niebezpieczeństwo. Poza większą pracą nóg narracyjnych związaną z wprowadzaniem tych nowych scenariuszy, istnieje również fakt, że twórcy filmu nie mieliby możliwości oparcia się na dziele George'a Lucasa i jego oryginalnych zespołów, od narracji po projekt graficzny. Jedną rzeczą jest wyobrazić sobie jego wszechświat zaledwie 30 lat później, tak jak JJ Abrams i jego firma robią dla Przebudzenia mocy , ale co z tysiącleciem wcześniej? Jak wygląda, czuje i brzmi galaktyka? Czy od tamtego czasu technologia bardzo się rozwinęła, czy prawie wcale? To więcej niż możliwe, że nie uda się wymyślić postaci tak ukochanej jak Boba Fett - chodzi o stworzenie przekonującej, merytorycznej iteracji mitologii, która wciąż jest własną, odrębną jednostką.

Kiedy firma płaci na północ 4 miliardy dolarów za nieruchomość, łatwo zrozumieć, dlaczego potencjalnie bardziej napięta ścieżka jest systematycznie ignorowana.

-

Na papierze łatwo wywnioskować, że Lucasfilm zrzucił szansę na naprawdę kreatywne i rozwlekłe ambicje związane z opowiadaniem historii, ale biorąc pod uwagę niebezpieczeństwa związane z podążaniem oryginalną ścieżką - i biorąc pod uwagę kaliber talentu filmowego zgromadzonego do tej pory dzięki zapowiedzianym spinoffom - wybór bezpiecznej gry może się okazać słuszny, gdy wszystko zostanie powiedziane i zrobione.

Które historie chciałbyś zobaczyć w Star Wars Antologies ? A co, mam nadzieję, zobaczysz w ratach Hana Solo i Boby Fetta? Daj znać galaktyce w komentarzach poniżej.