Recenzja Battle Princess Madelyn: frustrująca, urocza przygoda
Recenzja Battle Princess Madelyn: frustrująca, urocza przygoda
Anonim

Battle Princess Madelyn to uroczy powrót do minionej epoki gier, nawet jeśli czasami jest to bardziej frustrujące niż w rzeczywistości zabawne. Gry wideo są technologicznie w lepszym miejscu niż kiedykolwiek, od zapierających dech w piersiach doświadczeń w otwartym świecie, takich jak Red Dead Redemption 2, po wspaniałe, szybkie strzelanki FPS, takie jak ponownie uruchomiona gra Doom. Programiści uwielbiają pokazywać możliwości graficzne swoich silników gier i od czasu do czasu pojawia się coś, co naprawdę wypycha gry wideo do czegoś, co można określić jedynie jako „następną generację”. Mając to na uwadze, istnieje wiele firm zajmujących się grami, które również uwielbiają uchwycić ducha i grafikę gier, jakie istniały dziesięć, a nawet dwadzieścia lat temu.

Battle Princess Madelyn wykorzystuje klasyczną platformówkę typu side-scrolling, której używało wiele gier z tamtych czasów, zwłaszcza Ghouls 'n Ghosts. Gra rozpoczyna się w podobny sposób, jak w popularnym klasyku The Princess Bride z lat 80., gdzie dziadek czyta swojej wnuczce historię, zanim akcja przenosi się na tytułową postać. To uroczy początek dla Battle Princess Madelyn, a deweloper Casual Bit Games od samego początku dokładnie wie, jakiego rodzaju odbiorców graczy zamierza przyciągnąć do swojej gry finansowanej przez tłumy. Historia wewnątrz historii jest dość prosta: Madelyn w towarzystwie swojego psa-ducha Fritzy wyrusza na przygodę, aby powstrzymać złego czarodzieja, ocalić swoją rodzinę i królestwo i zostać rycerzem.

Po drodze Madelyn mierzy się z różnymi bossami i trudnymi do przemierzania krajobrazami. W teorii wszystko to brzmi jak składniki, które powinny składać się na świetną zabawę, wypełnioną nostalgią i zabawą. W praktyce Battle Princes Madelyn jest często tak frustrujący, że zapomina o nieodłącznym celu gier wideo: zabawie. Jest to szczególnie prawdziwe w przypadku wczesnych misji gry, które są bezlitosne i bezcelowe, zmuszając graczy do ciągłego umierania, aby dowiedzieć się dokładnie, czego oczekuje od nich Battle Princess Madelyn. W erze gier, w której szaleją samouczki i łatwe do naśladowania znaczniki zadań, takie podejście do gier może sprawić, że zwykli gracze będą trzymać się z daleka.

Nie oznacza to, że zbyt trudne musi też oznaczać złe. Gry Dark Souls są dobrze znane z tego, że są bardzo skomplikowanymi grami, ale te gry mają logikę ukrytą pod trudnością, a cierpliwość może zapewnić sukces. W Battle Princess Madelyn logiczne myślenie i cierpliwość nie zawsze gwarantują zwycięstwo, a czasami sprowadzają się do czystego szczęścia. Ponownie, jest to szczególnie prawdziwe w przypadku pierwszej trzeciej misji gry. To prawie tak, jakby deweloper Casual Bit Games wymyślił, jak stworzyć spójną grę niemal w połowie i zapomniał wrócić i uczynić początkowe etapy gry bardziej dostępnymi.

Gdy Battle Princess Madelyn przejdzie przez początkowe etapy, szybko staje się przeważnie satysfakcjonującym doświadczeniem dzięki unikalnie zaprojektowanym poziomom i wymagającym, zabawnym walkom z bossami. Jego motywy śmierci i rodziny, choć nie są zbyt złożone, dodają warstwę spójności narracji, której nie zawsze zapewnia fabuła. Jest to najbardziej powszechne w związku Madelyn z duchem jej wiernego psa Fritzy, który towarzyszy księżniczce podczas całej jej podróży. Fritzy ma oczywiście również bardziej praktyczne umiejętności, takie jak ożywienie Madelyn po jej śmierci (choć może się to zdarzyć tylko kilka razy, zanim gracz zostanie zmuszony do ponownego rozpoczęcia bieżącej misji na początku etapu).

Walka w Battle Princess Madelyn toczy się w szybkim tempie, a Madelyn może rzucać nieograniczoną liczbą włóczni w wrogów, gdy się odradzają. W miarę postępów gracza może znaleźć lepszą broń i zbroję. Walka i dziecinna niewinność w grze sprawiają, że Battle Princess Madelyn najbardziej przypomina Ghosts 'n Ghoul i nie jest to zaskakujące. Jeden z głównych twórców gry zainspirował się zamiłowaniem swojej córki do oglądania go w klasyku z 1988 roku, a tytułowa bohaterka Battle Princess Madelyn podobno była nią zainspirowana.

Podczas gdy tryb fabularny z pewnością oferuje wiele radości i wyzwań, Battle Princess Madelyn naprawdę świeci swoim trybem arkadowym. To rezygnuje z fabuły i sprawia, że ​​gracze próbują zdobyć jak najwięcej punktów, szybko przechodząc przez różne etapy gry. To tutaj gracze naprawdę poczują się, jakby byli potężnymi wojownikami, bardziej zgodnymi z obietnicą tytułu. Pancerz i lepsza broń są łatwiejsze, a zwykli wrogowie to nic innego jak nieszkodliwe mrówki w porównaniu z gniewem Madelyn. Tryb zręcznościowy to świetne miejsce na odpoczynek, jeśli tryb fabularny okaże się zbyt frustrujący lub trudny, a nawet jako coś, do czego można podejść później.

Battle Princess Madelyn jest czasami niepotrzebnie frustrującą grą, która mocno czerpie z gier z lat 80., takich jak Castlevania i Ghosts 'n Ghouls. Mimo to gra ma pewien oldschoolowy urok, który sprawia, że ​​jest to satysfakcjonujące doświadczenie, szczególnie po wczesnych etapach gry. Trudno nie docenić ilości miłości i czasu, które twórcy z Casual Bit Games włożyli w tytuł i chociaż nigdy nie osiąga szczytów bycia świetną grą, wciąż jest to podróż, gracze będą zadowoleni, że towarzyszyli Madelyn i jej upiornemu psowi towarzysz Fritzy dalej.

Więcej: God Of War wygrywa grę roku: lista zwycięzców Full Game Awards 2018

Battle Princess Madelyn jest już dostępna na Xbox One i PC za 19,99 $. Zostanie wydany 13 grudnia na PlayStation 4 i Nintendo Switch. Screen Rant otrzymał kopię Xbox One do tej recenzji.

Nasza ocena:

3 z 5 (dobre)