Scena ze średnim napisem Czarnej Pantery rzuca cień na prezydenta Trumpa
Scena ze średnim napisem Czarnej Pantery rzuca cień na prezydenta Trumpa
Anonim

Ostrzeżenie: SPOILERY przed Czarną Panterą

-

Czarna Pantera Ryana Cooglera jest zdecydowanie jednym z najbardziej politycznych filmów w Marvel Cinematic Universe, wykorzystując izolowany naród Wakandy do niuansów dyskusji na temat korzyści płynących z globalizmu i protekcjonizmu. Temat ten rozciąga się na scenę w połowie napisów końcowych, w której King T'Challa (Chadwick Boseman) po raz pierwszy ogłasza zamiar podzielenia się wiedzą i zasobami Wakandy z resztą świata. Przy okazji film rzuca cień na obecnego (prawdziwego) prezydenta Donalda Trumpa, zauważając, że w trudnych czasach „Mądrzy budują mosty, a głupi budują bariery”.

Film porusza wiele tematów, które pojawiały się w wiadomościach w ciągu ostatnich kilku lat. Kiedy T'Challa zastanawia się, czy Wakanda mogłaby zacząć przyjmować uchodźców z krajów ogarniętych wojną, przywódca wojskowy W'Kabi (Daniel Kaluuya) twierdzi, że uchodźcy przynoszą ze sobą problemy swojego kraju. Kraje na całym świecie toczą podobne debaty w sprawie uchodźców uciekających przed wojną domową w Syrii. Antagonista filmu, Erik „Killmonger” Stevens, jest również wściekły na Wakandę za to, że siedzi bezpiecznie za ich granicami dzięki ogromnym zasobom i zaawansowanej technologii, podczas gdy czarni ludzie na całym świecie zmagają się z biedą i uciskiem.

Chociaż Czarna Pantera ostatecznie pokonuje Killmongera i odzyskuje tron ​​Wakandy, on i Killmonger ostatecznie zgadzają się co do jednej rzeczy: Wakanda nie powinna siedzieć i nic nie robić, gdy ludzie cierpią na całym świecie. Film schodzi po stronie globalizmu - ludzie na całym świecie wolą pomagać sobie nawzajem, niż chować się za swoimi granicami.

Na scenie Black Panther w połowie napisów końcowych T'Challa wygłasza przemówienie w ONZ, deklarując po raz pierwszy zamiar podzielenia się wiedzą i zasobami Wakandy z resztą świata:

„Wakanda nie będzie już patrzeć z cienia. Nie możemy. Nie możemy. Będziemy pracować, aby być przykładem tego, jak my, bracia i siostry na tej ziemi, powinniśmy traktować siebie nawzajem. Teraz bardziej niż kiedykolwiek iluzje podziału zagrażają naszemu Wszyscy znamy prawdę: więcej nas łączy, niż dzieli. Ale w czasach kryzysu mądrzy budują mosty, a głupi budują bariery. Musimy znaleźć sposób, by dbać o siebie nawzajem, jakbyśmy byli jednym plemieniem."

Obsada i twórcy Czarnej Pantery uważnie omawiali związek filmu z aktualną polityką podczas konferencji prasowej, w której uczestniczył Screen Rant. Chadwick Boseman powiedział, że wszystko, co wydaje się odniesieniem, jest po prostu zbiegiem okoliczności, a prezes Marvel Studios Kevin Feige powiedział, że „coś się wydarzyło w świecie, dzięki czemu film wydaje się bardziej odpowiedni ”. Jednak Feige powiedział również, że reżyser Ryan Coogler napisał scenariusz „półtora roku temu, dwa lata temu”, co oznacza, że ​​został napisany w czasie, gdy propozycja Trumpa dotycząca masywnego muru granicznego między USA a Meksykiem była na czele cykl wiadomości.

Avengers: Infinity War ma odzwierciedlać ducha przemówienia T'Challa ONZ, ponieważ Wakanda połączy siły z Avengersami w epickiej bitwie przeciwko kosmicznemu zagrożeniu Thanosa i jego Rękawicy Nieskończoności. Scena po napisach Black Panther wskazuje, że Bucky Barnes (Sebastian Stan) jest jednym z pierwszych outsiderów zaakceptowanych przez społeczeństwo Wakandan, po tym, jak siostra T'Challa, Shuri (Letitia Wright), wyleczyła go z programowania HYDRA, który uczynił go podatnym na zestaw słów wyzwalających. Bucky jest widziany, jak odzyskuje siły w chatce na skraju jeziora Wakandan, wchodzi w interakcję z dziećmi i zostaje zaproszony przez Shuri, by dowiedzieć się więcej. W pierwszym zwiastunie gry Infinity War, Bucky'ego walczy u boku armii W'Kabiego.

Hity kinowe o superbohaterach zwykle unikają otwartego angażowania się we współczesną politykę, zamiast tego przekazują szersze przesłania za pomocą metafor (takich jak strach i ucisk mutantów w filmach X-Men). Ale chociaż Black Panther nie jest tak naprawdę osadzony w naszym własnym wszechświecie (Matthew Ellis, grany przez Williama Sadlera, jest obecnym prezydentem USA w MCU), nie oznacza to, że film nie może nadal rzucać cienia.