Christian Slater Interview: The Wife
Christian Slater Interview: The Wife
Anonim

Płodny aktor Christian Slater dołącza do legendarnych aktorów Glenna Close i Jonathana Pryce'a w The Wife. Film oparty jest na powieści Meg Wolitzer pod tym samym tytułem w reżyserii Björn Runge, według scenariusza Jane Anderson. Opowiada historię Joan Castleman (Glenn Close), która zastanawia się nad swoim życiem podczas podróży do Sztokholmu. Jej mąż, Joe Castleman (Jonathan Pryce), otrzyma literacką Nagrodę Nobla, a para jedzie do Sztokholmu na prezentację. Christian Slater gra Nathaniela Bone'a, który przygląda się prawdzie o karierze Joe Castlemana. Slater opowiedział także o swoim programie Mr. Robot i jego związku z bieżącymi wydarzeniami.

Screen Rant: Niesamowita robota w tym filmie. Chcę, żebyś porozmawiał ze mną trochę o Nathanielu Bone. Jego misja dotarcia do prawdy.

Christian Slater: To była postać, którą z pewnością uwielbiam grać. Był przezabawnym, wytrwałym, zdeterminowanym facetem. I myślę, że to facet, który był wielkim wielbicielem Josepha i jako pisarz prawdopodobnie chciał go w dużym stopniu naśladować. Kiedy zaczął szukać informacji o swoim pochodzeniu, natknął się na kilka tajemnic. Nathaniel Bone, jest jak pies z kością. Nie chce odpuścić i chce to nieustannie ścigać. I właśnie to robi.

Screen Rant: Myślałem, że ten film był niesamowity. Cały ruch wydawał się organiczny. Po prostu wszystko wydawało się prawie idealne. A teraz porozmawiaj ze mną trochę o tym, kiedy po raz pierwszy dostałeś ten skrypt i przeczytałeś go. Jakie były Twoje pierwsze początkowe reakcje?

Christian Slater: Myślałem, że to było piękne. Myślałem, że to naprawdę … Ale za każdym razem, gdy się w coś angażujesz, nie wiesz, jak ludzie na to zareagują. Więc po prostu musisz to zrobić. I to jest skok wiary. Oczywiście, jest to trochę łatwiejsze, gdy są to ludzie tacy jak Jonathan Pryce i Glenn Close. Ale byłem podekscytowany tą postacią. Byłem podekscytowany sceną, którą miałem mieć z Glennem. Podekscytowany cios nerwowy, ponieważ zawsze byłem jej wielkim wielbicielem. Ale po tym, jak ją poznaliśmy i razem spędziliśmy czas w Glasgow, stało się to bardziej typowym doświadczeniem rodzinnym. Kręciliśmy to w Święto Dziękczynienia. Więc wszyscy musimy razem obchodzić Święto Dziękczynienia.

Screen Rant: Przywieźliście do Szkocji amerykańskie Święto Dziękczynienia.

Christian Slater: Tak, zrobiliśmy. Tak, dokładnie. Tak, zrobiliśmy. To było naprawdę zabawne.

Screen Rant: Ten film dotyka zawiłości małżeństwa oraz seksizmu w miejscu pracy. Co chcesz, aby widzowie z tego wyciągnęli?

Christian Slater: Wszystkie te elementy. Naprawdę interesujące jest to, że ludzie odbierają im swoje opinie na temat filmu. Słyszałem, że zaczynają myśleć o swoich własnych związkach. W pewnym sensie pojawiają się na ekranie. Co jest bardzo fascynujące. Skończyło się na tym, że to zrobiłem. Oglądałem go zeszłej nocy i szczerze mówiąc, mogę powiedzieć, że byłem przykurzony. Nie mogłem się ruszyć z miejsca. Słyszałem upadek szpilki w teatrze. Chyba nie wziąłem oddechu przez cały czas oglądania filmu. A występ Glenna był po prostu niezwykły. To prawdziwa klasa aktorska i subtelność oraz mówienie wszystkiego bez słowa. Po prostu pomyślałem, że to było naprawdę, naprawdę niezwykłe.

Screen Rant: Tak. Teraz ten film rozgrywa się w dwóch różnych okresach. Ale jest to również całkowicie aktualne. Możesz ze mną trochę o tym porozmawiać?

Christian Slater: Nie ma wątpliwości, że ma to niezwykłe znaczenie. Ten związek, bycie kobietą stojącą za bzdurami mężczyzny, jest z pewnością problemem, który jest bardzo mocno poruszony w tym filmie. Myślę, że tak, Glenn zawsze mówi, że bardzo trudno było znaleźć aktora do filmu „Żona”. Ponieważ większość mężczyzn chce, żeby to był Mąż.

Screen Rant: zajęło 14 lat.

Christian Slater: Tak, zajęło to niezwykle dużo czasu. Na szczęście pojawił się człowiek taki jak Jonathan Pryce. I był gotów odegrać tę rolę. I wykonał tak fenomenalną, fantastyczną robotę. I naprawdę między Glennem i Jonathanem film stał się możliwy. Ale nawet z tym wymagało to czasu. I tak, tak, to jest świat, w którym żyjemy. Ale cieszę się, że problemy, których dotyczy ten film, stają się coraz bardziej powszechne. Podnosi się poziom świadomości ludzi i nadszedł czas.

Screen Rant: A skoro o tym mowa. Jeden z programów, który właśnie pokochałem w Mr. Robot. To sprawia, że ​​robię wszystkie te małe wirusowe rzeczy na moim komputerze, próbując rozwiązać problem. To jest szalone. Czego więc możemy się spodziewać po ostatnim sezonie i czy możesz porozmawiać ze mną o znaczeniu tego programu?

Christian Slater: O rany. Znaczenie Pana Robota było niezwykłe. Wydaje się, że jest to bardziej istotne w miarę upływu czasu. Kiedy zaczynaliśmy program, głównym hackiem, o którym rozmawialiśmy, była Korea Północna. Teraz mamy spotkania z Koreą Północną i och, to wspaniały facet. Żyjemy w bardzo dziwacznych, skomplikowanych, zagmatwanych czasach. I to jest dość przerażające. To znaczy, szczerze, boję się. Nigdy nie bałem się bardziej niż teraz, co się dzieje.

Screen Rant: Ty i ja oboje, i myślę, że tak naprawdę podkreślasz niektóre z problemów, w które tak naprawdę nie jesteśmy wtajemniczeni.

Christian Slater: Zgadza się. To wspaniała rzecz w rozrywce. Chodzi mi o to, że chodzi o to, co robimy. Nie wydaje mi się, żeby wielu polityków do końca rozumiało, że może dlatego walczą przeciwko wspieraniu sztuki. Ale bez sztuki nie masz społeczeństwa. Więc myślę, że ważne jest, aby oni również podnieśli swój poziom świadomości.

Bądź na bieżąco, aby uzyskać więcej informacji o żonie!