Dyrektor generalny Disneya nie zawiedzie się w Gwiezdnych wojnach (ale przyznaje się do spowolnienia)
Dyrektor generalny Disneya nie zawiedzie się w Gwiezdnych wojnach (ale przyznaje się do spowolnienia)
Anonim

Dyrektor generalny Disneya, Bob Iger, nie jest rozczarowany występami nowych filmów o Gwiezdnych Wojnach, ale powtarza, że ​​spowolnienie wydawania jest prawdopodobnie najlepsze dla serii. Po przejęciu przez Mouse House Lucasfilm w 2012 roku, nowe treści z Gwiezdnych Wojen pojawiły się szybciej niż kiedykolwiek wcześniej. Studio produkowało co roku maszty namiotowe, na przemian z ponumerowanych odcinków kontynuacji trylogii sagi Skywalker i samodzielnych filmów antologicznych. Obecnie przygotowują się do premiery piątego filmu Gwiezdnych wojen od pięciu lat, The Rise of Skywalker. Dla kontrastu, George Lucas wydał sześć filmów o Gwiezdnych Wojnach w okresie 28 lat (1977-2005).

Kontynuuj przewijanie, aby kontynuować czytanie Kliknij przycisk poniżej, aby rozpocząć ten artykuł w trybie szybkiego podglądu.

Zacząć teraz

Dla fanów odległej galaktyki posiadanie nowego filmu każdego roku było ekscytującą propozycją, ale można założyć, że było to zbyt wcześnie. Nawet Disney przyzna, że ​​wyprowadzili rzeczy z bramy i naciskają na hamulce, przygotowując przyszłość Gwiezdnych wojen na dużym ekranie. Ale chociaż Iger wie, że Gwiezdne Wojny nie mogą pozostać w obecnym tempie, jest zadowolony z tego, jak się sprawy potoczyły.

W wywiadzie dla BBC (Variety) Iger oczywiście omówił stan Gwiezdnych Wojen. Dalej rozwinął swoje poprzednie komentarze na ten temat:

„Nie powiedziałem, że w jakikolwiek sposób zawiedli. Nie powiedziałem, że jestem rozczarowany wynikami. Po prostu myślę, że w filmach o Gwiezdnych Wojnach jest coś wyjątkowego, a mniej znaczy więcej ”.

Łącznie cztery dotychczasowe filmy Disneya o Gwiezdnych Wojnach przyniosły na całym świecie ponad 4 miliardy dolarów. Jednak Iger jest prawdopodobnie trochę rozczarowany tym, jak wyszło Solo. Chociaż spinoff otrzymał ogólnie pozytywne recenzje od fanów i krytyków, zarobił tylko 392,9 miliona dolarów na całym świecie, stając się pierwszą bombą kasową franczyzy. Ten rozwój zmusił Lucasfilm do przewartościowania swojej strategii i doprowadził do szeregu zmian za kulisami, w tym planowanego filmu Obi-Wana Kenobiego, który został ponownie wykorzystany w miniserialu Disney +. Solo wydawało się być wezwaniem do przebudzenia dla Disneya, że ​​nie mogli przesadzić z filmami Gwiezdnych wojen (zadebiutował pięć miesięcy po The Last Jedi) i podejmują niezbędne kroki, aby coś takiego się nie powtórzyło.

Jeśli chodzi o filmy o Gwiezdnych Wojnach, Disney zdecydowanie kieruje się mantrą „mniej znaczy więcej”. Zatrzymują coroczne premiery, odkładając kolejne trzy filmy Gwiezdne Wojny w latach 2022-2026. Disney zachowuje również franczyzę w grudniu, gdzie Przebudzenie mocy, Rogue One i The Last Jedi odniosły ogromny sukces (solo zadebiutowało w maju). Powinno to pozwolić każdemu z nadchodzących projektów (czymkolwiek są) poczuć się jak właściwe wydarzenia kinowe, których Iger wyraźnie chce. Biorąc pod uwagę ogromną popularność Gwiezdnych Wojen, kuszące jest dalsze tworzenie treści, ale bardziej wyważone podejście jest sprytne. Luki między filmami dadzą ludziom czas na przegapienie Gwiezdnych Wojen, a nowe wydania będą wiązać się z dużym szumem.