Czy Orville chce być sitcomem czy dramatem science fiction?
Czy Orville chce być sitcomem czy dramatem science fiction?
Anonim

Kryzys tożsamości Orville trwa nadal, gdy serial stara się znaleźć środek, w którym może działać jako sitcom i dramat science-fiction.

Jeśli pomyślałeś o kryzysie tożsamości w Orvillebył tylko przypadkiem serialu, który miał dziwny odcinek pilotażowy, możesz być zaskoczony, gdy dowiesz się, że serial nadal nie ma pojęcia, co to jest w odcinku 2, „Command Performance”. Godzina przenosi nową serię tak głęboko w obszar sitcomu, że w rzeczywistości zatrzymuje się, aby przygotować znany scenariusz serialu między kłócącym się (byłym) mężem i żoną, kiedy Ed i Kelly zostają uwięzieni w pozaziemskim zoo przez rasę technologicznie zaawansowanych kosmitów. Nie chodzi tylko o to, że `` Command Performance '' kontynuuje wątpliwy związek Orville z komedią, lub że po raz kolejny wydaje się, że serial jest zbyt blisko Star Trek, aby być prawdziwym hołdem, a zamiast tego wydaje się bardziej jak pełne zdzierstwo, dopóki serial nie odkryje, co to jest,oglądający (a najwyraźniej jest ich całkiem sporo) utkną w mieszanym programie telewizyjnym, którego części nie składają się na nic konkretnego.

Jako czysta demonstracja epizodycznego charakteru serialu, „Command Performance” jest w porządku. Dzieli się nawet na odrębne działki A i B, w których Ed i Kelly zostają przetransportowani do wspomnianego wyżej obcego zoo, podczas gdy rażąco niedoświadczony, ale niemożliwie silny Alara Kitan (Halston Sage) zostaje najwyższym rangą oficerem statku, ponieważ Bortus (Peter Macon) jest spodziewa się swojego dziecka i musi inkubować jajko w swoich kwaterach. Te osobne wątki dają nieco więcej uzasadnienia dla tego, że jest to godzinny quasi-dramat niż premiera. Problem w tym, że ani wykres A, ani B nie są zbyt interesujące. To dopiero drugi odcinek, więc Ed i Kelly oczywiście znajdą wyjście z obcego zoo. To samo dotyczy Alary,których wątek uczenia się bycia liderem i wiedzy, kiedy przestrzegać zasad, a kiedy je łamać, jest najbardziej zgodny z często powtarzanym celem serii, jakim jest przywrócenie aspiracyjnego science fiction z powrotem do telewizji.

Ale podwojenie aspiracyjnego aspektu serii sprawia, że ​​chwile, w których Ed i Kelly są uwięzieni w dokładnej replice ich domu na Ziemi, są jeszcze bardziej kłopotliwe. Tutaj The Orville wydaje się być w stanie wojny z samym sobą, ponieważ zamierzony duch serialu bardzo koliduje z naturą marki komedii MacFarlane'a. Podczas gdy Alara i załoga Orville debatują, czy wykonać polecenia i zostawić kapitana statku i pierwszego oficera własnemu losowi, serial wraca do lepkiej natury małżeństwa Eda i Kelly - tego, które zakończyło się tak źle, że też było. Idealny hołd dla początkowych momentów humoru bractwa Old School i innych historii, które zaczynają się od niewierności.

Jednak to, co wyróżnia „Command Performance”, to sposób, w jaki konfiguracja w zoo zmienia sytuację Eda i Kelly w sitcom. Ich życie domowe i nieszczęścia małżeńskie są dosłownie pokazywane dla rozrywki i rozrywki innych (tylko nie tych, którzy oglądają FOX tu na Ziemi, najwyraźniej). Mimo to dzieje się coś potencjalnie inteligentnego, co wykracza poza nieświeży żart o codziennym życiu pokazywanym w najbardziej niezwykłych możliwych okolicznościach, ale Orville po prostu nie jest wystarczająco zwinny ani zainteresowany, aby to wykorzystać. Zamiast tego zadowala się kilkoma zmęczonymi dowcipami o hałaśliwym jedzeniu i wyborze Eda, aby wypić kosmiczne piwo przed południem.

Nie mówi wiele o postaciach lub serialu, których jeszcze nie znamy, a jedyną zaletą jest to, że Ed i Kelly wydają się kwestionować, czy powinni byli w ogóle być parą. Czy to oznacza, że ​​MacFarlane zamyka drzwi dla związku Eda i Kelly'ego, czy po prostu przedstawia to na później, okaże się, ale byłby to krok we właściwym kierunku, aby serial zbadał, jak obaj funkcjonują bez potencjalnego romantyka. kąt bezowocnie wzbudzający intrygi. A ponieważ byłby to krok we właściwym kierunku, możesz prawie zagwarantować, że Orville nie porzuci go w najbliższym czasie.

Oprócz innego serialu komediowego, w którym Jeffrey Tambor pojawia się jako ojciec Eda (lub przynajmniej przekonująca symulacja jego osoby), najwięcej widzów może wyciągnąć z `` Command Performance '' poczucie, że Orville może być w swoim sercu serc, rodzaj melancholijnego widowiska. Może to smutne, ponieważ nie wie, jakiego rodzaju serial chce być ani dla jakiej publiczności chce być. Może to smutne, ponieważ jest sprzedawane jako komedia (przynajmniej częściowo), ale nie wywołuje śmiechu. Pytanie brzmi: czy Orville chce być serialem komediowym czy dramatem science-fiction? Niekoniecznie musi wybierać, ale powinien przynajmniej starać się wyróżniać w jednym aspekcie, zamiast pozostawać nieodpowiednim w obu.

Orville będzie kontynuowane w następną niedzielę z „About a Girl” na kanale FOX.