Recenzja Final Fantasy XIV: Shadowbringers - Perfect Dark (ness)
Recenzja Final Fantasy XIV: Shadowbringers - Perfect Dark (ness)
Anonim

W Shadowbringers fani znajdą połączenie wszystkiego, co sprawia, że ​​Final Fantasy XIV jest genialne, z pewnymi zręcznymi pociągnięciami narracji i innowacjami w rozgrywce, które umacniają go jako najlepszą grę MMORPG na rynku.

Podczas gdy Final Fantasy XIV: Shadowbringers wciąż rzekomo ma na celu uratowanie świata - tylko nie twojego - trafia również znacznie bliżej domu, niż zwykle ma na celu tradycyjny dodatek MMORPG. Tak jest w przypadku niezłomnych innych gatunków i samego Final Fantasy XIV, które często prosiło graczy o przesłuchanie wielkich ideologii, które dotyczą całych narodów jako kluczowego elementu nowej zawartości. W Stormblood była to kolonizacja i stojąca za nią polityka, aw Heavensward korupcja i religia były najważniejszymi elementami gry. Wszystkie te pomysły są również obecne w Shadowbringers, ale są ściślej powiązane z osobistą historią rozwoju, tragedii i związków - z których ta ostatnia lśni jaśniej niż cały nasycony światłem region Norvrandt do tego czasu. historia dobiega końca.

Final Fantasy XIV: Shadowbringers to trzecie rozszerzenie serii i jest to coś w rodzaju punktu zwrotnego. Niesamowita i szczerze nieprawdopodobna reanimacja gry Square Enix, która została uruchomiona jako jedna z najgorszych prób MMORPG wszechczasów, jest już dobrze znana, ale nadszedł czas, abyśmy to przeszli. Final Fantasy XIV nie wymaga już ratowania, jak przypominają ci niektóre bardziej cyniczne postacie w nowym rozszerzeniu. Jednak w przeciwieństwie do Norvrandta dzieje się tak dlatego, że został już uratowany. Teraz tytuł z 16 milionami subskrybentów musi zmierzyć się z nowym wyzwaniem - reflektorem i oczekiwaniami, które wiążą się z uznaniem go za już świetną grę. Na szczęście w Shadowbringers,fani znajdą połączenie wszystkiego, co sprawia, że ​​Final Fantasy XIV jest genialne, z pewnymi zręcznymi pociągnięciami do narracji i innowacjami w rozgrywce, które umacniają go jako najlepszą grę MMORPG na rynku.

Gracze powrócą do swojej roli Wojownika Światła, gdy zostaną wrzuceni do nowego regionu - i świata - Norvrandt, miejsca, które na pierwszy rzut oka może być uważane za raj dla wyznawców Hydaelyn, Bogini Światła. Jednak w niekończącym się świetle dnia Norvrandt czai się złowieszcza wiedza, że ​​wszystko nie jest w porządku i nie było tak długo. To jeden z pierwszych i najbardziej fascynujących rytmów narracyjnych w Shadowbringers, nadający ton wszystkiemu, co ma nadejść. Wojownik Światła zwyciężył na tym świecie w czasie i przestrzeni i został w większości usunięty ze Źródła. Ciemność została odepchnięta, w wyniku czego apokalipsa boskości spustoszyła kraj, wywracając do góry wszystkie oprócz najmniejszych skrawków cywilizacji, które teraz muszą walczyć o przetrwanie przeciwko „świętym” istotom znanym jako zjadacze grzechów.

Więc tak. Religia, korupcja oraz dobro i zło pozostają centralnym elementem fabuły Shadowbringers. Zmiana polega na tym, że historia rozwija się wokół zwartej grupy przyjaciół i sojuszników, z których wszyscy dorastają i rozwijają własne osobiste narracje w całej opowieści. Czasami Shadowbringers czuje się mniej jak MMORPG, a bardziej jak nowy wpis dla jednego gracza w serii Final Fantasy. Powracające postacie zakotwiczają ambitną historię i nadają jej emocji, które przyciągną graczy, podczas gdy nowe dodatki mają głębię znacznie wykraczającą poza przeciętne wykonanie. W szczególności Emet-Selch jest jedną z najlepiej napisanych postaci, jakie widzieliśmy od jakiegoś czasu, ale nie jest to nagroda, którą łatwo wygrywa - w samych Shadowbringerach jest wielu, starych i nowych, którzy walczą o ten tytuł z każde objawienie. Warto zagrać w Final Fantasy XIV:Shadowbringers dla samej historii, jakość, która może stać się czymś w rodzaju tradycji w Final Fantasy XIV po tym, jak Heavensward i Stormblood posiadali podobnie wciągające podróże.

Jednak Shadowbringers to coś więcej niż tylko przędzenie wspaniałej włóczki. Dodanie Gunbreakers and Dancers dodaje nowej głębi do serii, ale trzeba przyznać, czy zabiłoby Square Enix, gdyby wreszcie dołączyła kolejna klasa uzdrowicieli? To jedna z nielicznych skarg, jakie mamy na temat rozszerzenia - kolejki trwają wieki, ponieważ w grze brakuje obecnie chętnych do pożyczania stronom okruchów Cure, a to częściowo z powodu faktu, że minęły prawie cztery lata od naszego ostatniego. dostał nową rolę uzdrowiciela. Pomimo braku różnorodności w tej roli, nowe zadania są inteligentnie zaprojektowane i dobrze zwiększają głębokość dla ról czołgów i zadających obrażenia.

Jeśli jednak między nimi jest zwycięzca we wczesnych dniach Shadowbringers, jest to Gunbreaker. Zadanie to najlepiej nadaje się do roli poza czołgiem, ponieważ ma tendencję do zadawania obrażeń przewyższających zwykłe oczekiwania czołgistów, ale jest też trochę trudniejsze do utrzymania przy życiu. Istnieje również interesujące napięcie między Superbolide, które obniża zdrowie Gunbreakera do 1, jednocześnie zapobiegając nadchodzącym obrażeniom, a uzdrowicielem, który musi wiedzieć, czy konieczne jest awaryjne uleczenie, czy też może je przeczekać i po prostu stopniowo przywracać czołg. Dodaje dynamiki lochom i próbom, co jest fascynujące do oglądania, nawet jeśli po raz kolejny wydaje się trochę niesprawiedliwe, że czołgi dostały zupełnie nową zabawkę, podczas gdy uzdrowiciele mają coś nowego do śledzenia podczas i tak szalonej walki.

Z drugiej strony Tancerz prawdopodobnie będzie wymagał trochę ulepszeń, chociaż nadal jest to interesująca i zabawna praca w obecnym stanie. Jednak w późnej fazie gry zadawanie obrażeń sprawia, że ​​gracze mają ochotę, a wzmocnienia pojedynczego celu wymagają trochę przyzwyczajenia się do tego, że Bardowie usunęli swój arsenał całej drużyny. Kiedy Tancerz ma czas na ustalenie rutyny i rozpoczęcie przechodzenia przez rytmiczne wykonywanie ich rotacji, klasa jest czymś do zobaczenia wizualnie i statystycznie. W obecnym stanie, przy długich walkach, które są podstawą końcowej zawartości gry w projektowaniu, wydaje się, że Square Enix nadal chce, aby praca miała szansę oddychać. Jednak we wcześniejszych lochach Tancerz nie ma tak naprawdę szansy na rozpoczęcie gry, niekoniecznie w obrażeniach, ale raczej w projekcie.To oczywiście może utrudnić graczowi zabawę z nim i jest to coś, co będzie wymagało retroaktywnego rozwiązania, chociaż nie jest to problem z całą błyszczącą nową zawartością, którą Shadowbringers wprowadza do zakładki.

Dodanie Viery i Hrothgara jako ras również skutecznie przejęło Final Fantasy XIV, ponieważ trudno jest przejść więcej niż kilka kroków bez potknięcia się o króliczkę. Hrothgar również był zaskakująco popularny, a obie rasy pomogły zwiększyć różnorodność estetyki i wyglądu drużyny w grze, co jest zawsze mile widziane. Osada Viera jest również fajnym wyróżnikiem w historii, strefą, przez którą przechodzi się podczas głównego zadania scenariusza i jest warta czasu, aby gracz miał czas na bieżnikowanie, gdy wszystko zostanie powiedziane i zrobione.

Jednym z najważniejszych dodatków pod względem dostępności jest Shadowbringers w postaci systemu Trust. Pozwala graczom wybrać pełną grupę NPC - co ważne, tych, na których bardzo zależy im w trakcie poprzednich rozszerzeń, a zwłaszcza Shadowbringerów - i zająć się nimi z lochami fabularnymi. W przypadku zadań DPS jest to dar niebios, ponieważ długie kolejki od dawna stanowiły strajk przeciwko przyjęciu tej roli, zwłaszcza pomiędzy rozszerzeniami, kiedy czas oczekiwania w kolejce zaczyna się wydłużać. To także dobrodziejstwo dla graczy, którzy nie lubią towarzystwa nieznajomych lub mają dość ludzi kierujących mechaniką w lochach. Z tego, co możemy powiedzieć, system Trust zapewnia NPC, którzy są zawsze kompetentni i nie zmienią się, chyba że sam gracz zrobi coś złego.Może to potrwać trochę dłużej - celem systemu Trust nie jest zaoferowanie idealnej imprezy, co całkowicie wyeliminowałoby potrzebę stania w kolejce z prawdziwymi ludźmi - ale jest to rodzaj dodatku, który tylko wzmacnia ogólną ofertę Final Fantasy XIV. Przetestowaliśmy system Trust w pierwszym i ostatnim lochu, który był oferowany w Shadowbringers, i za każdym razem wydawał się płynny, łatwy i faktycznie doskonały sposób na samodzielną naukę mechaniki, jeśli to konieczne. NPC pokażą graczom, jak unikać ataków lub gdzie stać, co może być również pomocnym narzędziem do nauki dla tych, którzy chcą bawić się z innymi, ale początkowo nie chcą być ciężarem.to rodzaj dodatku, który tylko wzmacnia ogólną ofertę Final Fantasy XIV. Przetestowaliśmy system Trust w pierwszym i ostatnim lochu, który był oferowany w Shadowbringers, i za każdym razem wydawał się płynny, łatwy i faktycznie doskonały sposób na samodzielną naukę mechaniki, jeśli to konieczne. NPC pokażą graczom, jak unikać ataków lub gdzie stać, co może być również pomocnym narzędziem do nauki dla tych, którzy chcą bawić się z innymi, ale początkowo nie chcą być ciężarem.to rodzaj dodatku, który tylko wzmacnia ogólną ofertę Final Fantasy XIV. Przetestowaliśmy system Trust w pierwszym i ostatnim lochu, który był oferowany w Shadowbringers, i za każdym razem wydawał się płynny, łatwy i faktycznie doskonały sposób na samodzielną naukę mechaniki, jeśli to konieczne. NPC pokażą graczom, jak unikać ataków lub gdzie stać, co może być również pomocnym narzędziem do nauki dla tych, którzy chcą bawić się z innymi, ale początkowo nie chcą być ciężarem.Na początku chcę być ciężarem.Na początku chcę być ciężarem.

Same lochy są punktem kulminacyjnym rozszerzenia i kolejną kontynuacją wysublimowanego projektu, z którego słynął Stormblood. Lochy Shadowbringers - w szczególności jego próby - są niezwykle ekscytujące. Każdy z nich ma mechanikę, która pozwoli zachować koordynację gracza na pierwszym miejscu, ale przy starannym wykonaniu można go pokonać ze względną łatwością. To dobra mieszanka, oszczędzająca wyrywanie włosów i rzucanie klawiaturą tylko w trudnych trybach. Najlepszą częścią lochów może być jednak po prostu ich ścieżka dźwiękowa, która jest lepsza niż kiedykolwiek. Muzyka w Final Fantasy XIV to zawsze mocna strona, ale kompozycja w Shadowbringers jest urzekająca. Jest to rodzaj ścieżki dźwiękowej, którą wielu, którzy jej doświadczają, będzie szukać i odtwarzać w czasie przerwy w swoim życiu osobistym, a to wielki komplement dla gry wideo OST.

Jeśli istnieje skarga do Shadowbringers, to ta sama, która nęka każdą grę MMORPG - równowaga wymaga rozwiązania, przynajmniej do pewnego stopnia. Wciąż istnieją zawody, które wydają się znacznie lepsze od innych, chociaż różnica ta znacznie się zmniejszyła od pierwszych dni. Występują również drobne problemy z tempem pod koniec zadań głównego scenariusza - w tym zagadkowa bramka wymagań poziomu, która wydaje się być zaimplementowana do tyłu.

Final Fantasy XIV: Shadowbringers to najlepszy dodatek MMORPG w najnowszej pamięci - być może wszechczasów. Wyjątkowo niewiele brodawek jest takich, które zostaną usunięte za pomocą kilku łatek poprawiania, a pozostała skóra jest tak nieskazitelna, że ​​rywalizuje z połyskiem kryształu. Shadowbringers opowiada najlepszą historię, jaką kiedykolwiek opowiedziano w Final Fantasy XIV, tworzy równie intrygującą historię do naśladowania i robi to, wprowadzając nas w jedne z najbardziej inspirujących środowisk i bitew, jakie kiedykolwiek widzieliśmy w tym gatunku. Jeśli nadal była debata, zakończmy ją teraz. Final Fantasy XIV to gra zarówno dla entuzjastów MMORPG, jak i nowicjuszy, a Shadowbringers to dodatek, który to potwierdza.

Final Fantasy XIV: Shadowbringers jest już dostępne na PC i PlayStation 4. Cyfrowa kopia rozszerzenia na PC została dostarczona do Screen Rant na potrzeby tej recenzji.

Nasza ocena:

5 z 5 (arcydzieło)