Premiera serialu Ghosted jest rozproszona, ale ma duży potencjał
Premiera serialu Ghosted jest rozproszona, ale ma duży potencjał
Anonim

Ghosted, nowa komedia science fiction FOX ma premierę z rozproszonym odcinkiem, który mimo to wykazuje ogromny potencjał dzięki swoim dwóm gwiazdom.

Jak FOX już pokazał jesiennego sezonu telewizyjnego, mieszanie komedii i science-fiction może być trudne, zwłaszcza gdy sci-fi jest jawnie poważnym hołdem dla Star Trek: The Next Generation, a komedia jeszcze nie wywołała znaczącego śmiechu. Ale atrakcyjność opowiadania historii w telewizji sieciowej jest tak silna, jak zawsze, dlatego nie jest zaskoczeniem, że FOX miał zielone światło Ghosted, nowa komedia z udziałem dwóch sprawdzonych postaci, Adama Scotta i Craiga Robinsona. Seria jest również hołdem dla długo działającej i wpływowej serii gatunkowej, dzięki czemu jest atrakcyjna dla fanów - powiedzmy to - The X-Files, ale nie pozwala, aby to przeszkodziło w tym, czym jest. Oznacza to, że Ghosted to przede wszystkim komedia i mimo że nie odniosła pełnego sukcesu podczas pierwszego występu, czuje się gotowa wykorzystać mocne strony swoich dwóch głównych aktorów.

Ghosted również stawia na całość w swoich komponentach gatunkowych, prezentując je w zaskakująco prosty sposób. Seria, stworzona przez Toma Gormicana i pisarza Workaholics, Kevina Ettena, nie stara się kpić ani fałszować historii i postaci, które wykorzystują te szczególne tropy; zamiast tego po prostu oferuje im kwaśny uśmiech. Większość humoru faktycznie wywodzi się z dynamiki Mulder-and-Scully-like między Robinsonem i Scottem, jako sceptyka i prawdziwego wyznawcy zjawisk paranormalnych. Różnica polega na tym, że Ghosted przedstawia swoje science fiction i elementy nadprzyrodzone przez pryzmat półgodzinnej komedii; format, który pokazuje mocne strony programu, ale nie przesadza z jego przyjęciem.

W większości premiera cierpi na przypadek pilotażu, ale nadrabia to dużym entuzjazmem i nieubłaganym tempem, które powstrzymuje Cię od zbyt intensywnego myślenia o tym, jak ciężko pracuje serial, aby dostarczyć to, co sprowadza się do mnóstwo ekspozycji bez wyglądania, jakby się spocił. Oczywiście większość pracy spada na Robinsona i Scotta, i obaj sprostają temu zadaniu. Robison gra Leroya Wrighta niesłusznie zwolnionego detektywa LAPD pracującego jako ochroniarz w centrum handlowym, a Scott gra nieprawdopodobnie nazwanego Maxa Jennifer, fizyka teoretycznego specjalizującego się w teorii wszechświata równoległego, którego żona - zresztą tak czy inaczej - została uprowadzona przez kosmitów. Zdyskredytowana i publicznie upokorzona Jennifer pracuje teraz w księgarni,rozdawanie rekomendacji do książek o zjawiskach paranormalnych i dzielenie się swoimi doświadczeniami bez cienia samoświadomości.

To solidne założenie, które wszyscy znamy, ponieważ Chris Carter i FOX odnieśli już z nim tak wielki sukces. Różnica polega na tym, że Leroy i Max nie są agentami FBI, którzy chcą (lub nie) wierzyć; to mniej więcej dwa przykłady tego, jak Everyman wrzucony w fantastyczną sytuację przez Avę Lafrey z Ally Walker, agentkę specjalną, która prowadzi tajną agencję rządową, której celem jest badanie takich nienaturalnych spraw. Rezultat jest trochę podobny do skrzyżowania The X-Files z Men in Black, ale podczas pilota Ghosted pokazuje przebłyski swojej własnej dziwnej marki humoru, której podobieństwa nie są teraz zbytnio niepokojące, ale mogłyby być, gdyby program tego nie robił. nie znajdę sposobu, aby wyjść poza nie.

Pilot jest tak skupiony na przygotowaniu serialu i motywacjach Leroy'a i Maxa, żeby wszyscy nie zastanawiali się, dlaczego kiedykolwiek zgodziliby się współpracować ścigając (lub ścigani) dziwne istoty przypuszczalnie obcego pochodzenia, nie wspominając o wprowadzeniu Avy i Adeel Akhtar to cudownie dziwny Barry Shaw, masz wrażenie, że jeszcze nie widzieliśmy, czym naprawdę jest Ghosted. I to dobrze. Komedie - szczególnie te o wysokim poziomie koncepcyjnym - mogą zająć trochę czasu, zanim naprawdę zrozumieją, jak chcą być tym, kim są. Ważne jest to, że serial wie, co to jest, co, miejmy nadzieję, zamanifestuje się w lepszym gatunku Ghosted w nadchodzących tygodniach.Pilot spędza tyle czasu na szybowaniu przez niezbędne etapy swojej koncepcji i przedstawiania postaci, że można odnieść wrażenie, że serial jest tak samo chętny do toczenia piłki, jak jego widzowie. A dlaczego by tego nie zrobił? Seria ma wszystko, czego potrzeba, aby pracować jako epizodyczny program tygodnia z nadrzędną narracją, a Robinson i Scott mają niezbędną chemię kumpla-gliniarza, której potrzebuje Ghosted, aby ludzie mogli obserwować.

Pilot czyta bardziej jak spis wszystkich części roboczych programu. Chociaż nie oznacza to pomyślnego debiutu, dobrą wiadomością jest to, że wszystkie części są obecne i rozliczone i (teoretycznie) wydają się być w dobrym stanie. Prawdziwą sztuczką będzie wykorzystanie ich do pracy w nadchodzących tygodniach, aby Ghosted mógł bardziej zdefiniować się dzięki swojemu unikalnemu podejściu do znanego materiału, w przeciwieństwie do oczywistej znajomości tego materiału. To obiecująca nowa komedia, która, miejmy nadzieję, znajdzie sposób, by jej dwie gwiazdy zabłysły.

Ghosted będzie kontynuowany w następną niedzielę z „Jermaine the Zombie” o 20:30 na FOX.