Partytura „Wspaniała siódemka” ukończona przez Jamesa Hornera przed śmiercią
Partytura „Wspaniała siódemka” ukończona przez Jamesa Hornera przed śmiercią
Anonim

Hollywood stracił jednego ze swoich najbardziej utalentowanych i znanych kompozytorów filmowych, gdy James Horner zginął w katastrofie lotniczej w czerwcu 2015 roku, ale jego dziedzictwo żyje w jego muzyce.

Twórczość Jamesa Hornera można następnie usłyszeć w dramacie bokserskim reżysera The Equalizer Antoine Fuqua Southpaw (z udziałem Jake'a Gyllenhaala), choć okazuje się, że Horner ukończył również muzykę do innego nadchodzącego projektu Fuqua-helmd: remake westernu klasyka The Magnificent Seven.

Fuqua niedawno przeprowadził wywiad z NPR w celu promocji Southpaw, w którym filmowiec omówił również niesamowitą hojność Hornera (muzykę dostarczał Southpaw z własnej kieszeni). Ponadto Fuqua ujawnił, że Horner pozostawił pełną ścieżkę dźwiękową do Magnificent Seven (którą Horner ukończył w tajemnicy):

"Właśnie się dowiedziałem kilka dni temu, że jego zespół przyleciał tutaj, do Baton Rouge, i przywieźli mi całą muzykę z" Magnificent Seven "- napisał ją już dla mnie na podstawie scenariusza … zrobił to wszystko ze scenariusza, ponieważ chciał mnie zaskoczyć. I pomyślałem, że to prezent czy coś. A oni wszyscy przyszli tutaj i powiedzieli, Antoine, James napisał już muzykę do „Magnificent Seven” i jest po prostu wspaniały. I to jest moja pamięć o Jamesie."

Oryginalna Magnificent Seven szczyciła się ikoniczną partyturą Elmera Bernsteina, z głównym motywem odtwarzanym w prawie wszystkich mediach, gdy wspomina się o kowbojach (a oni nie chcą poprzestać na używaniu motywu The Good, The Bad i The Brzydki). Hornera jest jednym z niewielu kompozytorów, którzy mogli wymyślić coś nowego, co nie zbladłoby w porównaniu - a biorąc pod uwagę jego zamiłowanie do muzycznych cytatów, możliwe jest, że fragmenty oryginału Bernsteina wkradły się do świeżej partytury Hornera.

Przed śmiercią Horner był jednym z najbardziej poszukiwanych i szanowanych kompozytorów w branży filmowej. Nie tak duże nazwisko jak współcześni, tacy jak Hans Zimmer i Danny Elfman, jego prace są jednak znane na całym świecie - od debiutu w Star Trek II: The Wrath Of Khan, po wielokrotną współpracę z Jamesem Cameronem (nagrał muzykę do dwóch z najbardziej dochodowe filmy wszechczasów, w Avatar i Titanic).

Praca Hornera dla remake'u Magnificent Seven Fuqua (z udziałem Denzela Washingtona) prawdopodobnie będzie jego ostatnim, wykorzystanym pośmiertnie, po Soutphaw i nadchodzącym The 33, gatunku opartym na faktach, którego głównym tematem jest katastrofa górnicza w Chile w 2010 roku. Horner zginął w wieku 61 lat w wypadku lotniczym, gdy jego jednosilnikowy osobisty samolot uderzył w Las Narodowy Los Padres w Kalifornii.

Magnificent Seven kręciło w Baton Rogue, St Francisville i Zachary i zawiera imponującą obsadę, w której (oprócz Waszyngtonu) znajdują się Chris Pratt, Ethan Hawke i Vincent D'Onofrio, w historii rewolwerowców zaciągniętych do ochrony małe miasteczko nękane przez bandytów. To nie Steve McQueen i Charles Bronson, ale wystarczy.

The Magnificent Seven pojawi się w kinach w Stanach Zjednoczonych 13 stycznia 2017 roku.