Recenzja Planet Alpha: świat, w którym byliśmy wcześniej
Recenzja Planet Alpha: świat, w którym byliśmy wcześniej
Anonim

Planet Alpha to platformówka z łamigłówkami, która zadaje wiele pytań, ale zbytnio grzęźnie w swojej własnej zagmatwanej mechanice, aby na nie odpowiedzieć. Jaki jest koszt wojny? Czy natura dobiegnie końca? Co oddziela człowieka od maszyny? Planet Alpha jest zainteresowana eksploracją tych pomysłów, ale dzięki krótkiemu czasowi odtwarzania od czterech do pięciu godzin sprawia, że ​​użytkownik wykonuje większość ciężkich prac.

Planet Alpha opowiada o samotnym odkrywcy na tajemniczej planecie. Po krótkiej podróży po obcym świecie gracz odkrywa, że ​​ta planeta jest oblężona przez armię robotów. Muszą biegać, skakać i ukrywać się, aby uniknąć wojny, która ogarnia świat. Może po drodze odkryją coś większego.

Powiązane: No Man's Sky: przewodnik dla początkujących po następnej aktualizacji

Trzeba powiedzieć, że Planet Alpha prezentuje się fenomenalnie. Opracowany przez niewielki zespół Planet Alpha ApS w Danii, jest prawdziwym świadectwem ich umiejętności i wizytówką przyszłych przedsięwzięć. Sztuka Tima Loye Skafte jest tutaj najbardziej wyróżniająca się; bioluminescencyjna sceneria przypomina w najlepszym wydaniu No Man's Sky. Gracz przemierza pustynie, gęste dżungle, starożytne świątynie i ciemne jaskinie. Każda lokacja zapiera dech w piersiach i wymaga chwili przerwy (dostęp do menu „pauzy” niestety zasłania widok gracza), aby to wszystko ogarnąć. Subtelne szczegóły, takie jak ruch pierwotnych bestii w oddali do odpływu i odpływu roślin podobnych do ukwiałów, tworzą bogate i wielowarstwowe środowisko.

W tym samym duchu, co piękne tła, projekty postaci są kolorowe i lekkie. Poszukiwacz przygód jest prawie czystą kartą, humanoidalnym i pozbawionym cech charakterystycznych, co pozwala graczowi na umieszczenie własnej interpretacji swojego pochodzenia. Roboty są jak kosmiczne najeźdźcy z lat 50. XX wieku, urocze, nawet gdy laserowo pokonują naturę.

Poza oszałamiającymi efektami wizualnymi, Planet Alpha ma niewiele więcej do zaoferowania. Rozgrywka jest czasami żmudna i frustrująco trudna. Czas jest podzielony na łamigłówki oparte na fizyce, sekcje skradania i podstawowe platformy. Każdy z nich ma swoje szczyty: odkrycie, że gigantyczny szkielet może zostać użyty do zmiażdżenia wrogów, znalezienie alternatywnej trasy pod oczami obserwującego robota i napięte sekwencje pościgu od gigantycznego stworzenia. Jednak jest zaskakujący brak dopracowania, jeśli chodzi o mechanikę.

Zagadki są bardzo tradycyjne. Przesuń blok w prawo, aby stworzyć odskocznię do dostępu do wyższego poziomu. Od czasu do czasu cofnij się, aby znaleźć dodatkowy blok. Planet Alpha stara się przenieść tę mechanikę na nowe wyżyny, ale zmiana scenerii z jej w dużej mierze monochromatycznych rówieśników w Playdead (Limbo i Inside) jest miłym akcentem.

To, co oferuje Planet Alpha, to możliwość zmiany pory dnia, aby rozwiązać zagadki. Wystarczy jedno kliknięcie przycisku, aby słońce znika w oddali, witając mnóstwo nowej flory i fauny, która wychodzi, by się bawić. Odwrotność jest również prawdą; zamiana nocy na dzień może oczyścić ścieżki, które kiedyś były zablokowane. To, co prezentuje się jako wyjątkowa mechanika, wkrótce rozkoszuje się swoją prostotą. Wszystkie łamigłówki są usuwane w dzień lub w nocy; grzyby tworzą ścieżkę w świetle księżyca, owady żerują, gdy świeci słońce. Sekcje, w których gracz nie jest pewien, jak iść do przodu, stają się wyświechtaną grą na guziki.

Platforma Planet Alpha całkowicie mija się z celem. Większość rozgrywki polega na przeskakiwaniu przez szczeliny i przyleganiu do liści po stronie klifu. Byłoby to przyjemne, może nawet czasami spokojne, ale drobiazgowa mechanika utrudnia określenie, kiedy skok jest możliwy. Często zdarza się, że gracz umrze, nie mając pojęcia, jak spudłował skok, który wydawał się prosty. Na odcinkach, na których poziom zbliża się (z powodu spadających gruzu lub pochyłych „zjeżdżalni”) jest zbyt wiele prób i błędów, aby uzyskać płynność. Gra ma bardzo obszerną funkcję punktów kontrolnych, ale można argumentować, że lepiej zaczynać od nowa rzadziej, niż ciągle resetować, nawet jeśli jest to krótka droga wstecz.

Istnieje kilka sekcji o niskiej grawitacji, które wydają się być wrzucane w celu pomieszania bardziej podstawowych platform i chociaż czasami są zabawne, czują się jak DLC przeplatane przez główną historię. Nie ma rzeczywistego związku z narracją, z wyjątkiem niektórych tajemniczych osiągnięć (na Steam, PS4 i Xbox), więc prawdziwą tajemnicą jest, dlaczego w ogóle zostały uwzględnione.

Tam, gdzie Planet Alpha pokazuje swoje prawdziwe kolory, są poziomy ukrycia. Mechanika unikania jest często używana do przechodzenia przez wąskie sekcje platformówki, ale jej prawdziwym celem jest uniknięcie wykrycia przez wiele maszyn armii robotów i od czasu do czasu odrobinę agresywnej przyrody. Te sekcje są stale frustrujące. Kucając w wysokiej trawie lub innej roślinności gracz pozostaje niewidoczny dla wroga. Ale czasami nawet najmniejszy ruch natychmiast informuje ich o Twojej pozycji. Innym razem gracz może natychmiast skierować ścigającego robota, po prostu schylając się w trawie, nawet jeśli robot obserwuje go podczas tej czynności. Może to spowodować niezamierzoną zabawną rozgrywkę. Z drugiej strony konsekwencje porażki są tutaj ekstremalne: większość wrogów natychmiast zabija gracza.Gracz często próbuje biec sprintem przez trudniejsze odcinki, czekając na nadmierną ilość czasu, aż wrogowie zakończą swój cykl, lub powtarzając obszary z powodu niewielkich błędów ruchu. Te sekcje dotyczące ukrycia podkreślają kluczowy problem z Planet Alpha: celuje w księżyc, ale nigdy nie wystartuje.

Planet Alpha ma poważne problemy ze swoją mechaniką, ale wszystko to można by wybaczyć, gdyby opowiedział historię, którą zamierzał opowiedzieć. W końcu łamigłówki i platformówki są czasami frustrujące, ale nigdy nie są niemożliwe. Zawsze jest jakiś sposób, przez który gracz nie pomyślał, że sprawi, że uderzy się w czoło. Ale historia nie daje takiej ulgi.

Gracz jest odkrywcą, wyraźnie z innego świata (nosi skafander kosmiczny). Ich cel na planecie jest nieznany, a ich nagła zdolność kontrolowania czasu niewyjaśniona. Te pytania pozostają bez odpowiedzi pod fałszywym pozorem „interpretacji”. Cykliczność historii i jej cicha, medytacyjna opowieść jest pogodna, ale istnieje dysonans między przedstawionymi przez nią pomysłami a sposobem, w jaki gracz musi podążać za odpowiedziami. Gracz czuje się całkowicie nieaktywny w historii (z wyjątkiem jednego fragmentu pod koniec), po prostu obserwując, jak świat wokół niego upada. Nie mają żadnego związku z tą krainą, ale dążą do jej większych tajemnic. Platformówki 2D są ograniczone pod względem konstrukcji, aw Planet Alpha naprawdę to widać. Cisza opowieści nie mówi tutaj zbyt wiele; nic nie mówi.Gra może zabrać Cię w głąb jądra planety, ale w jej wspanialszych motywach nigdy nie porysuje powierzchni.

Planet Alpha jest ładna i zadowoli tych, którzy szukają krótkiej wędrówki po nowym i znanym terenie, ale czas i pieniądze lepiej wydać na lepszych poprzedników.

Dalej: Recenzja Elea - niezdarny, ale piękny chodzący Sim

Planet Alpha jest już dostępna na Steam, Xbox One, PS4 i Nintendo Switch za 19,99 USD. Cyfrowa kopia na PS4 została dostarczona do Screen Rant do celów recenzji.

Nasza ocena:

2,5 z 5 (dość dobrze)