Klip "Rise of the Planet of the Apes" łączy akcję CGI i melodramat
Klip "Rise of the Planet of the Apes" łączy akcję CGI i melodramat
Anonim

20th Century Fox jest na fali, promując nadchodzący prequel / częściowo zrestartowany Rise of the Planet of the Apes. Wcześniej wydane spoty telewizyjne i zwiastuny filmu były bardzo popularne w malowaniu go jako mieszanki przestrogi science fiction, osobistego dramatu i najnowocześniejszych efektów wizualnych wykorzystanych do realizacji nie-ludzkich małpich postaci na ekranie, dzięki uprzejmości WETA Cyfrowy (awatar).

Studio ujawniło rozszerzony fragment filmu, który również łączy melodramat z kilkoma zgrabnymi materiałami przedstawiającymi Andy'ego Serkisa jako szympansa Cezara (ożywionego dzięki technologii przechwytywania performansu). Ale czy to sprawia, że ​​film wygląda naprawdę poruszająco - czy też graniczny w mydłem?

Jedną z konsekwentnych skarg wysuwanych do tej pory na prequel Planet of the Apes jest to, że wydaje się nieco ckliwy, z obrazami Cezara oddzielonego od jego zastępczej rodziny ludzkiej i znęcanego przez jego „opiekunów” w nieludzkim sanktuarium naczelnych. Nie jest całkowicie niesprawiedliwe stwierdzenie, że klipy zapowiadające powstanie planety małp czasami wydają się być reklamą PETA w tym względzie.

Kluczowym momentem, o którym drażniono w całej kampanii reklamowej Apes, jest sytuacja, gdy Cezar przychodzi z pomocą swojemu zaadaptowanemu dziadkowi, Charlesowi (John Lithgow), który wykazuje wczesne objawy choroby Alzheimera i kończy się bójką z łatwo wpadającym w gniew w rezultacie sąsiad. Czy ta scena jest szczególnie banalna dla własnego dobra?

Obejrzyj dobry fragment tej sekwencji z Rise of the Planet of the Apes w wideo (przez Yahoo! Movies) poniżej:

-

Z technicznego punktu widzenia ta sekwencja małp jest imponująca, w szczególności w odniesieniu do mobilności Cezara. Jeśli chodzi o postacie renderowane cyfrowo, wygląda to znacznie bardziej przekonująco, gdy małpa Serkisa atakuje napastnika Charlesa i zaczyna bić mężczyznę gołymi rękami, niż w innych filmach, w których postacie CGI podnoszą lub zajmują się ciałem i … Blood people (filmy Transformers zawsze miały z tym problemy).

Emocjonalny dramat i konflikt w tej sekwencji zdecydowanie wyznacza granicę między nadmierną melodramatycznością a odpowiednim poruszaniem się. Mimo to, w kontekście samego filmu o małpach, do tej chwili powinno być sporo do zrobienia, aby ustalić, jak silna więź łączy Cezara z jego adoptowaną rodziną ludzką - i ile jest rybą z wody. jest w codziennym świecie ludzi. Tak więc w obecnej chwili ten punkt zwrotny w filmie może ostatecznie wydać się naturalny (i tragiczny) pod tym względem.

Jak zauważył Serkis we wstępie do klipu „Rise of the Planet of the Apes”, jest to wyjątkowy egzemplarz filmu, jeśli chodzi o sposób opowiadania historii z perspektywy Cezara - a nie jego ludzkich towarzyszy. To trudne zadanie, nakłonienie widzów do zebrania się wokół zwierzęcia CGI, ale postać małpy wydaje się całkiem zdolna do komunikowania szerokiego zakresu emocji i pracy jako angażujący bohater, co powinno pomóc. Kto wie, może jego kolej na Cezara przyciągnie nawet Serkisa do większej liczby nagród, na które wielu ludzi uważało, że zasłużył na jego występ w roli Golluma w trylogii Petera Jacksona Władca Pierścieni.

Jak zawsze, przekonamy się na pewno, kiedy Rise of the Planet of the Apes pojawi się w amerykańskich kinach 5 sierpnia 2011 roku.