Przegląd i dyskusja na temat premiery sezonu „Spartacus: Vengeance”
Przegląd i dyskusja na temat premiery sezonu „Spartacus: Vengeance”
Anonim

Po bardzo długim opóźnieniu Starz rozpoczął kolejny rozdział w sieciowym eposie o mieczach i sandałach: Spartacus: Vengeance. Podczas gdy powrót programu jest naznaczony dużym podekscytowaniem wśród fanów, okoliczności, które doprowadziły do ​​opóźnienia, złagodziły wydarzenie nutą smutku.

Wraz z przedwczesnym odejściem Andy'ego Whitfielda jego następca, Liam McIntyre, z pewnością spotka się z wahaniem i oporem ze strony oddanych fanów serii. Ale po obejrzeniu premiery drugiego sezonu wszystkie obawy dotyczące zdolności McIntyre do wkroczenia w tę rolę powinny zostać rozwiane.

W swojej roli McIntyre (na szczęście) nie stara się naśladować gwiazdorskiej kreacji Whitfielda jako tytułowego Traka. Zamiast tego, nowy lider sprawia, że ​​postać jest jego, nieco przedefiniowując, kim jest Spartakus w tym drugim sezonie.

Podczas gdy Whitfield grał Spartakusa jako wypełnioną wściekłością, łobuzerską postacią, która zachwycała się własną przebiegłością, ale mogła również liczyć na swoją stalową determinację, aby wydostać go z trudnych sytuacji, McIntyre pod wieloma względami przyjmuje rolę w przeciwnym kierunku. W Spartacus: Vengeance otrzymujemy bardziej podniosłego, żałosnego bohatera, który jest obciążony obowiązkami związanymi z przywództwem i troską o życie tych, o których mógł niewiele myśleć zaledwie kilka tygodni wcześniej. Zmiana charakteru dobrze zbiega się z obecnym kierunkiem serialu, a także zapewnia coś w rodzaju sprytnego i gustownego przywrócenia postaci.

Biorąc pod uwagę, że drugi sezon zaczyna się zaledwie kilka tygodni po wydarzeniach z finału sezonu Spartacus: Blood and Sand - który zakończył się masakrą w Domu Batiatusa - byłoby bardzo mało czasu, aby dać wiele w ramach podsumowania - i poza tym fani czekali prawie dwa lata, więc twórca serialu Steven S. DeKnight i jego zespół scenarzystów zrobili to, co jest najbardziej sensowne dla serii, czyli po prostu pchnąć naprzód.

I pchnij do przodu serię.

Biorąc pod uwagę obecne położenie buntowników, można by przypuszczać, że działania Spartakusa zmieniły bandę byłych niewolników i gladiatorów ze złego na gorszy. Walcząc o jedzenie i broń oraz żyjąc pod ciągłą groźbą znalezienia, mała grupa to po prostu za mało, aby dokonać zemsty na Rzymianach, a dokładniej na Claudiuszu Glaber (Craig Parker, Władca Pierścieni), Trak bardzo pragnie.

Po tym, jak jego imię zostało wyryte w ciele zabójcy, którego zadaniem było zakończenie wysiłków Spartakusa, Glaber zostaje wysłany do Kapui, aby rozprawić się z łajdakami Traków i położyć kres obawom przed powstaniem przeciwko Imperium Rzymskiemu. Do Glabera dołącza jego żona Ilithyia (Viva Bianca), pomimo jej protestów przeciwko powrotowi do zakrwawionego Domu Batiatusa.

Oczywiście po przybyciu Ilithyia jest pierwszą, którą wita Lukrecja (Lucy Lawless), która została uznana za zmarłą - powaloną przez Crixusa (Manu Bennett) podczas masakry, mimo że nosiła dziecko Galów. Stan psychiczny Lukrecji jest dla Ilithyi prawie tak samo niepokojący, jak jej przetrwanie, biorąc pod uwagę, że jest wtajemniczona w sekrety, które Ilithyia chciałaby ukrywać.

Ponieważ Glaber i jego żona wcielają się w rolę złoczyńcy w tym sezonie, przyda się Lukrecja, która pomoże dodać trochę głębi do fabuły Ilithyii, ponieważ Glaber z pewnością będzie miał pełne ręce roboty ze Spartakusem i jego rosnącą grupą buntowników.

Upadek Domu Batiatusa uczynił coś więcej niż tylko założenie Spartacus: Vengeance; stworzył pustkę, w której jedna z najbardziej żywiołowych postaci zaginęła w serialu. Bez Batiatus Johna Hannah istnieje teraz poszukiwanie naprawdę władczej obecności na ekranie, którą publiczność może gardzić, ale nadal znajduje to w swoich sercach, aby się nią cieszyć. Jednym z pociągających aspektów Batiatusa była jego desperacja, by wznieść się ponad swoją pozycję życiową i chęć zrobienia prawie wszystkiego, aby osiągnąć tak wzniosły cel. Być może gdy Glaber został powalony kołkiem i zmuszony do powrotu do Kapui, aby położyć kres powstaniu, które nieświadomie stworzył, zaczniemy dostrzegać podobny rodzaj charakterystyki, która sprawiła, że ​​Hannah była tak intrygująca do oglądania.

Przede wszystkim „Fugitivus” służy informowaniu publiczności o przejściu do status quo serialu i, jak wspomniano wcześniej, niektóre z największych zmian pochodzą od samego Spartakusa. W końcu widzimy gotowość Spartakusa do odłożenia na bok nie tylko drobnych rywalizacji i myśli o chwale, ale także całego powodu, dla którego żyje - którym w tej chwili jest zabicie Glabera - dla bezpieczeństwa jego wyznawców i przygotować się do długotrwałej bitwy, która będzie wymagała tyle samo sprytu i inteligencji, co brutalnej siły.

Jest to doskonały zestaw do serii, która wielokrotnie okazała się znacznie sprytniejsza w opowiadaniu historii, niż jej obsesja na ekranie na punkcie seksu i przemocy mogłaby w to uwierzyć. DeKnight starannie skonstruował program, który nie jest tylko trzewną ucztą krwi i nagości - choć w Vengeance wciąż jest tego mnóstwo. Spartakus często wznosi się ponad poziom czystej papki, oferując interesujący wgląd w postaci, a zwłaszcza świat, w którym żyją; często dotykał rzymskiego systemu politycznego i jego wewnętrznych dramatów i sprzeczek.

To nie Rzym, ale z drugiej strony, ze swoimi korzeniami opowiadania historii tak mocno osadzonymi w komiksach, grach wideo i filmach takich jak 300, Spartakus nigdy nie zamierzał być jakimkolwiek dramatem politycznym. Jednak serial w jakiś sposób zrzucił swoją kampową zewnętrzną warstwę i ujawnił intrygującą opowieść. Estetyka wizualna serialu była prawdopodobnie najważniejsza, ale fakt, że DeKnight jest w stanie opowiedzieć dobrze napisaną i wciągającą historię, po prostu wydaje się wisienką na bardzo dekadenckim torcie.

Na szczęście ten charakterystyczny styl wizualny nie został utracony w nowym sezonie. W rzeczywistości po ataku na burdel Spartacus: Vengeance mógł podnieść własną poprzeczkę w zaaranżowanym chaosie. Wszystko w serialu - od skandalicznych krwawych bitew po wiecznie graficzny seks - jest podporządkowane tak wyśmienitej i przemyślanej choreografii, że trudno nie docenić czasu i wysiłku włożonego w stworzenie i dostarczenie takiego spektaklu. Walki gladiatorów pierwszego sezonu i miniserialu prequel, Spartacus: Gods of the Arena, były co najmniej imponujące, ale te szeroko otwarte, wielopoziomowe sekwencje akcji z premiery sezonu z pewnością przyniosły coś nowego i interesującego. do przyszłości serii.

Chociaż różnice mogą być dla niektórych zniechęcające, Spartacus: Vengeance udaje się pozostać wiernym podstawom wytyczonym w pierwszym sezonie. Niech zasługa McIntyre'a za przedstawienie tytułowego bohatera, ale także aktorów, takich jak Manu Bennett, za ułatwienie przejścia, tworząc natychmiastową i wiarygodną chemię ze swoją nową towarzyszką.

To była coś w rodzaju wyboistej drogi, ale Spartakus w końcu wrócił.

-

Spartacus: Vengeance odbywa się w piątki o 22:00 na Starz.