Gwiezdne wojny: 15 rzeczy, które każdy pomylił o Przebudzeniu Mocy
Gwiezdne wojny: 15 rzeczy, które każdy pomylił o Przebudzeniu Mocy
Anonim

To był najbardziej oczekiwany film wszechczasów. Przed premierą Gwiezdnych wojen: Przebudzenie mocy reżyser JJ Abrams i ekipa patrzyli w lufę pistoletu napiętego i załadowanego najbardziej zaciekłą dyskryminacją fanów, jaką można sobie wyobrazić. Nic więc dziwnego, że film jest drastycznie źle rozumiany zarówno przez fanów, jak i krytyków.

W epoce, w której dramat w filmie ma takie samo zainteresowanie opinii publicznej jak dramat w samym filmie (czasami nawet bardziej), krytyczne narracje mogą być dość kuszące. Sprawiają, że czujemy się, jakbyśmy mocno uchwycili zjawiska kulturowe, i dają nam niewłaściwe poczucie własności materiału.

W większości przypadków Przebudzeniu Mocy udało się wskrzesić serię Gwiezdnych Wojen dla nowego pokolenia zarówno zagorzałych fanów, jak i publiczności głównego nurtu. Niestety, zrodził też sieć niedokładnych lektur i pozbawionej wyrazu krytyki, wygłaszanej przez tych samych ludzi, którzy uważali się za najbardziej zagorzałych zwolenników filmu.

Aby pomóc Ci przejść przez bolognę, oczyścić krytyczne pole gry i dotrzeć do sedna tego, o czym naprawdę jest ten film, oto 15 rzeczy, które wszyscy źle znają w Gwiezdnych wojnach: Przebudzenie mocy.

15 Śmierć Han Solo była antyklimaktyczna

Jednak jeśli spojrzysz na miejsce Hana w samej narracji Przebudzenia Mocy, w jego śmierci nie ma nic szczególnie bezzębnego ani antyklimaktycznego.

Biorąc pod uwagę ogromną i nieprzeniknioną grawitację postaci, śmierć Hana Solo byłaby prawdopodobnie anty-klimatyczna bez względu na wszystko. Ale zamiast dać mu jakąś operową scenę śmierci z mnóstwem dzwonków i gwizdków, JJ Abrams mądrze nadał swojej śmierci wyraźny cel w historii nowej trylogii.

14 Snoke był popiersiem

Sposób, w jaki sfałszowany hologram odtwarzany był ze skalą, był wystarczająco interesujący, ale w projekcie postaci Andy'ego Serkisa było coś, co wydawało się kolidować z tym, czego wizualnie oczekiwaliśmy od uniwersum Gwiezdnych Wojen.

Ale nic z tego nie oznacza, że ​​Snoke był totalnym upadkiem, jak twierdzi wielu fanów. Jego umieszczenie w Przebudzeniu mocy mogło wydawać się nieco niezręczne (oprócz tego, że był wizualnym rozczarowaniem), ale przyszłość postaci i rola, jaką odegra w większej trylogii, nie została jeszcze poznana.

Poza tym kilka przebłysków Snoke'a w The Last Jedi wyraźnie wskazuje na to, że postać jest niezwykłą obecnością w filmie, zarówno pod względem wizualnym, jak i narracyjnym.

13 Rey to Mary Sue

Nazywanie Rey Mary Sue jest nie tylko obrazą dla tego, co może być najważniejszą postacią kobiecą dekady, ale całkowicie lekceważy fakt, że Gwiezdne Wojny to przede wszystkim fantazja dla dzieci.

Na całym świecie nie widać małych dziewczynek przebierających się za Rey, ponieważ jest zbyt kompetentną, podludzką płytką spełnienia marzeń. Tak, jest współczesnym mitologicznym bohaterem z wyraźnie bezprecedensowymi zdolnościami we wszechświecie Gwiezdnych Wojen. Jest także młodą kobietą wpatrującą się w Olimp - gotową po latach czekania, by postawić pierwsze kroki na szczyt. Żadna Mary Sue nie mogła być centralnym punktem takiej podróży.

12 Luke's Cameo Status był błędem

Chociaż trudno byłoby znaleźć kogoś, kto uważa, że ​​Luke powinien pojawić się przed trzecim aktem filmu, duża grupa fanów nadal zastanawia się, czy Luke lepiej służyłby filmowi, gdyby pojawił się wcześniej niż jego ostatnie chwile.

Pojawienie się Luke'a na samym końcu Przebudzenia Mocy nie mogło być bardziej doskonałe. Utrzymywał tajemniczość wokół postaci, która była kluczowa dla fabuły filmu.

Zmienił także wygląd, który mógł być antyklimatyczny, w poetycki, nieskończenie intrygujący cliffhanger. Kiedy kurz opadnie wraz z wydaniem The Last Jedi i ponownie poznamy Luke'a, jest szansa, że ​​wszyscy będziemy zadowoleni, że pełne ponowne wprowadzenie postaci zostało zapisane na sequel.

11 Porusza się za szybko

Jednym z najbardziej imponujących osiągnięć Przebudzenia Mocy jest sposób, w jaki udaje mu się szybko przechodzić przez historię bez naprawdę poświęcania rozwoju postaci lub kluczowych punktów fabuły (jest pewien wyjątek od tej ostatniej części, ale przejdziemy do tego dalej Lista).

Z pewnością można by wskazać fragmenty filmu, które błędnie faworyzują prędkość nad treścią, ale ogólnie rzecz biorąc, Przebudzenie Mocy jest filmem w bardzo dobrym tempie. W rzeczywistości podąża śladami Nowej nadziei i Powrotu Jedi w swoim szybkim ruchu przez epicką operę kosmiczną.

10 Rogue One był lepszy

Wiele się działo na obu tych filmach. Przebudzenie Mocy zapoczątkowało zupełnie nową trylogię ukochanej sagi. Rogue One sprawił, że filmy spin-off stały się wartościowym przedsięwzięciem. Oba filmy skutecznie służą swoim celom i oba filmy nadrabiają to, czego w drugim może brakować.

Porównywanie ich było naturalną rzeczą, gdy wyszedł Rogue One, ale teraz, gdy szum dobiegł końca, żadna spopularyzowana narracja o tym, że Rogue One jest zdecydowanie lepsza niż Przebudzenie Mocy, nie powinna być traktowana jako ewangelia.

9 To „lekkie” w CGI

Ale nie wstrzymujmy kredytu tam, gdzie jest on należny. Nie można przecenić kluczowej roli, jaką praktyczne efekty, takie jak interaktywna scenografia i praca nad stworzeniami, odegrały sukces filmu, ale Przebudzenie Mocy nie zadziałałoby, gdyby nie zaimplementowano również najnowocześniejszej grafiki komputerowej w prawie każdej klatce.

Spójrzmy prawdzie w oczy, żaden film z dwiema głównymi postaciami filmowymi nie powinien przejść do historii jako prawdziwy mistrz praktycznych efektów.

8 Jakku jest po prostu niedoszłym Tatooine

Wszystko podobne w przypadku tych dwóch planet jest powierzchowne w świetle ich różnic. Tatooine, ze swoimi rozległymi jałowymi widokami, osadami rolników i „uli szumowiny i łajdaków”, przywołuje mitologię amerykańskiego Zachodu.

Jakku, ze swoim krajobrazem wraków potężnego statku kosmicznego i kryjówkami padlinożerców w stylu Mad Maxa, pokazuje nam, że bohaterowie kontynuacji trylogii żyją w ruinach wojny toczonej przez poprzednie pokolenie. Wspólny klimat jest niemal trywialnym podobieństwem w porównaniu z wielkimi ideami i odrębnymi tematycznymi podstawami, które niosą ze sobą te dwie planety.

7 Ignoruje prequele

W Przebudzeniu mocy jest kilka przypadków, w których era prequeli jest bezpośrednio poruszana - najbardziej jawna jest scena, w której Kylo Ren i generał Hux spierają się o zalety budowania armii klonów w porównaniu z rekrutacją Szturmowców. Prawda jest taka, że ​​praktycznie niemożliwe jest mówienie o oryginalnej trylogii w jakimkolwiek sensownym sensie bez prequeli, które są nieodłączną częścią tej rozmowy.

Na przykład nie możesz naprawdę zbadać związku między Kylo Renem i Darthem Vaderem bez Anakina Skywalkera, jakiego znamy z prequeli, będącego częścią równania. W końcu prequele są istotną częścią sagi i nie sposób spojrzeć wstecz na całą historię bez uznania każdego rozdziału.

6 Rey uzyskała swoje moce „zbyt szybko”

Przebudzenie Mocy było wspaniałym wprowadzeniem do głównego bohatera kontynuacji trylogii, ale wciąż wiemy o niej stosunkowo niewiele. Zakładanie, że rozwój jej zdolności siłowych Rey naśladowałby te, które pojawiły się przed nią, to zbyt wiele zakładania o niej na tak wczesnym etapie historii.

O wiele bardziej prawdopodobne jest, że sposób, w jaki moce Reya rozwinęły się w trakcie Przebudzenia Mocy, był celowy, a nie jakiś gigantyczny błąd w opowiadaniu historii ze strony JJ Abramsa i Lawrence'a Kasdana.

5 Scena Rathtara była zła

Scena Rathtarów na pokładzie szmuglerskiej barki Hana Solo stała się już jedną z najbardziej znienawidzonych scen w całej serii Gwiezdnych Wojen. Może to być jedna z najsłabszych scen w Przebudzeniu Mocy, ale nie jest pozbawiona zalet.

Scena Rathtara nie została wykonana szczególnie dobrze (same stworzenia CGI bardziej przypominają coś z filmu Marvela niż z Gwiezdnych Wojen), ale zaczyna się od wielkiego Hana Solo, który próbuje porozmawiać ze swoim wyjściem. chwilę pikle, a praktyczna scenografia jest całkiem fajna i wyszukana.

W kontekście całego filmu wydaje się to jakby pobieżną sceną akcji, która tak naprawdę nie musiała tam być, ale jest to także świetny sposób na ponowne zapoznanie widzów z zawadiackim Hanem Solo. To nie jest świetna scena, ale naprawdę nie jest tak do niczego, jak mówią ludzie.

4 Kapitan Phasma był rozczarowaniem

Jej minimalny czas spędzony na ekranie w filmie naprawdę dał jej odważny wpływ w The Last Jedi. Podobnie jak inni drugorzędni zamaskowani złoczyńcy, którzy pojawili się przed nią, Phasma jest imponującą postacią, której nikczemny status jest trafnie sugerowany bardziej niż fizycznie.

To prawda, że ​​jej wygnanie poza ekran do zgniatarki śmieci w Starkiller nie musi wykazywać wielkiego przywiązania do postaci, ale nie wyklucza tego całkowicie. Phasma mogła otrzymać krótki koniec narracji w Przebudzeniu Mocy, ale jej mistyczność i potencjał do kopania poważnego tyłka w kolejnych odsłonach pozostają nietknięte.

3 Rey i Finn zbyt łatwo pokonali Kylo Rena na końcu

Przede wszystkim nie zapominajmy, że Kylo poszedł na tę bitwę ranny - co najmniej przez kuszę Chewbacci - jego zdolność do walki z każdym, nie mówiąc już o dwóch utalentowanych przeciwnikach, znacznie się zmniejszyła. Po drugie, nie zapominajmy, że na początku filmu zarówno Rey, jak i Finn wyraźnie pokazali, że mają spore umiejętności w walce wręcz.

Na koniec, ważne jest, aby pamiętać, że Finn został zniszczony w tej walce, podczas gdy Rey - który jest wyraźnie wyjątkowo silny w sile - wygrał dopiero po znaczącej bójce. Jeśli porażka Kylo Rena nie była dla ciebie wystarczająco wiarygodna, możesz mieć halucynacje inną bitwą niż ta, którą faktycznie dostaliśmy w filmie.

2 Unikanie polityki było dobrym pomysłem

W niektórych scenach, które ostatecznie zostały wycięte z filmu, generał Leia wysyła Korr Sella (postać widzianą krótko na Hosnian Prime tuż przed jego zniszczeniem w ostatnim cięciu), aby porozmawiał z Senatem Republiki o podjęciu działań przeciwko Najwyższemu Porządkowi.

Te sceny najwyraźniej wyjaśniają, że Republika nie w pełni popiera ruch oporu, a socjopolityczne samozadowolenie zaślepia Senat na rosnące zagrożenie, jakie stwarza Najwyższy Porządek.

Wszystkie te informacje byłyby niezwykle pomocne dla widzów, którzy wciąż mają trudności ze zrozumieniem, jak wszystkie te grupy pasują do siebie. Jednym z największych brakujących elementów Przebudzenia mocy jest polityczne tło, które stanowi podstawę akcji. Pragnienie uniknięcia powolnej galaktycznej polityki prequeli jest zrozumiałe, ale niestety zadziałało ze szkodą dla spisku TFA.

1 To tylko remake A New Hope

Wiele powiedziano o jawnych podobieństwach między A New Hope i The Force Awakens. Niestety, większość tej dyskusji całkowicie mija się z celem. Przebudzenie Mocy nie jest leniwą, pochodną przeróbki oryginalnego filmu Gwiezdne Wojny. To sprytnie zrealizowany rozdział sagi nowej generacji, głęboko zakorzeniony w podróży wiecznego bohatera.

Podobieństwa między A New Hope i The Force Awakens służą dwóm różnym celom. Na nowo orientują nas w mitologii i przypominają nam przede wszystkim o wszystkim, co pokochaliśmy w Gwiezdnych Wojnach.

Niosą również ze sobą motyw, który można zastosować w świecie rzeczywistym, że historia - jakkolwiek by nie była zniszczona przez konflikty - jest skazana na powtórzenie się. Gwiezdne wojny zawsze czerpały inspirację zarówno z mitów, jak i historii. Bez względu na to, jaką historię bije i jakie cechy charakteru, Przebudzenie Mocy dzieli z A New Hope, najwyraźniej zamierzano kontynuować zasłużoną tradycję mitycznego opowiadania historii.

---

Teraz, gdy przedstawiliśmy naszą sprawę, przekaż nam swoje przemyślenia. Co wszyscy się mylą w Gwiezdnych wojnach: Przebudzenie mocy ? Co zrobiliśmy źle? Dołącz do debaty w sekcji komentarzy.