Star Wars: Solo Writer obwinia Disneya za awarię Box Office
Star Wars: Solo Writer obwinia Disneya za awarię Box Office
Anonim

Współscenarzysta Solo: A Star Wars Story Lawrence Kasdan obwinia Disneya za niepowodzenie filmu w kasie. Druga antologia Gwiezdnych Wojen, która miała swoją premierę latem ubiegłego roku, stała się pierwszą komercyjną bombą franczyzy, przynosząc na całym świecie zaledwie 392,9 miliona dolarów. Występ Solo pogorszył fakt, że budżet produkcji został absurdalnie zawyżony z powodu rozległych ponownych sesji, które miały miejsce, gdy Ron Howard zastąpił Phila Lorda i Chrisa Millera na stanowisku reżyserów. Ponieważ film nie był nawet bliski oczekiwań, Lucasfilm zasadniczo zakończył linię Star Wars Story, rzekomo zmieniając przeznaczenie Obi-Wana na serię Disney +.

Kontynuuj przewijanie, aby kontynuować czytanie Kliknij przycisk poniżej, aby rozpocząć ten artykuł w trybie szybkiego podglądu.

Zacząć teraz

W połączeniu z intensywną reakcją Last Jedi z zaledwie kilku miesięcy wcześniej, słaby występ Solo był przez niektórych postrzegany jako dowód, że publiczność męczyła się Gwiezdnymi Wojnami, a zmęczenie franczyzą się zaczęło. spinoff ma sporą rzeszę fanów, którzy cieszyli się tym, co miał do zaoferowania. Zamiast bojkotów fanów, bardziej prawdopodobnym winowajcą kasy Solo jest niewłaściwa obsługa studia, która obejmowała słabą kampanię marketingową. Kasdan zdaje się zgadzać z tą oceną.

Podczas festiwalu filmowego w Austin (Syfy), Kasdan omówił swoją historię pracy w serii Star Wars. Po tym, jak został wciągnięty w scenariusz Przebudzenia mocy z JJ Abramsem, kultowy scenarzysta zaczął pracować nad Solo ze swoim synem, Jonathanem. Starszy Kasdan miał to do powiedzenia:

- Wtedy studio spieprzyło sprawę. Ale to nie jest niezwykłe.

Jest rzeczą oczywistą, że Solo był jak dotąd najsłabiej zarządzanym filmem Disneya o Gwiezdnych Wojnach. Oczywiście coś takiego jak niesławne problemy reżyserskie nigdy nie powinno się wydarzyć, ale studio nie wyświadczyło temu projektowi żadnych przysług, próbując wrócić na właściwe tory. Podobno Disney uparcie trzymał się zaplanowanej daty premiery Solo w maju 2018 r., Zamiast zatwierdzać prośbę Lucasfilm o opóźnienie jej do grudnia (kiedy zadebiutowały pozostałe cztery filmy Gwiezdne wojny na tej planszy). The Mouse House odmówił również przyznania Solo „preferencyjnego traktowania” w promocji, więc nie kolidowało to z reklamą Avengers: Infinity War. To była idealna burza okoliczności, która skazała Solo. Zamiast być wielkim losowaniem sezonu wakacyjnego, otworzył się w cieniu hitów kasowych Infinity War i Deadpool 2,udowodnienie, że nawet coś tak masywnego jak Gwiezdne Wojny jest podatne na ostrą konkurencję.

Na szczęście wydaje się, że Disney wyciągnął właściwe wnioski z porażki Solo. Sprawiają, że grudzień jest stałym domem dla Gwiezdnych Wojen, ponieważ zapewnili przedświąteczne daty premier filmów bez tytułu w grudniu 2022, 2024 i 2026. Studio również nie zamierza spieszyć się z nową zawartością Gwiezdnych wojen (Solo Premiera odbyła się pięć miesięcy po The Last Jedi), dając wszystkim nadchodzącym projektom sporo miejsca do oddychania, dzięki czemu czują się jak w prawdziwym kinowym wydarzeniu. Idealnie byłoby, gdyby to, co stało się z Solo, było jednorazowym przypadkiem. The Rise of Skywalker już bije rekordy sprzedaży biletów, więc Gwiezdne Wojny są na świetnej pozycji do odbicia.