Terminator: Jak uratować franczyzę w przyszłości
Terminator: Jak uratować franczyzę w przyszłości
Anonim

Terminator Genisys pojawił się w kinach latem 2015 r., Ale podejście filmu do częściowego restartu serii nie było nowym początkiem, na który liczyli fani i studio. Genisys zarobił tylko 89 milionów dolarów w kraju przy budżecie 155 milionów dolarów - to znak rozpoznawczy, że nawet z gwiazdą franczyzy Arnoldem Schwarzeneggerem, amerykańska publiczność jest zmęczona serialem.

Na szczęście dla Terminator Genisys międzynarodowa publiczność okazuje dużo więcej miłości, wpompowując łącznie 346 milionów dolarów (i wciąż rośnie) do zarobków filmu, co daje łączną oszczędność w wysokości 435 milionów dolarów. Ta suma jest zdecydowanie wystarczająca dla filmowców i studia, aby rozważyć kontynuację serii (w tym już zaplanowane sequele tej nowej trylogii Terminator i spinoff programu telewizyjnego); ale jak to zrobić w sposób, który przyciągnie podstawową grupę fanów z powrotem do stołu, pozostaje pytanie. Aby pomóc w znalezieniu odpowiedzi, oto kilka sposobów na uratowanie serii Terminator w przyszłości.

Wróć do korzeni grozy

Filmy Jamesa Camerona Terminator ( Terminator i T2: Judgement Day ) są nadal okrzyknięte przełomowymi klasykami - zarówno w ramach serii, jak i szerszego kanonu filmów - nie bez powodu. Poza technicznie innowacyjnym filmem i bogatymi pomysłami fabularnymi przesiąkniętymi problemami kulturowymi tamtych czasów (obawy technologiczne związane z zimną wojną i mitologia „wielkiego zbawiciela”), pierwsze dwa filmy o Terminatorze mają coś, czego nie mają pozostałe filmy z serii: są zasadniczo horrorami / thrillerami.

Oba Terminator 1 i 2 łączą w sobie oczywiste trofea z horroru slasher wraz z niesamowitą technologią science fiction i filozoficznym rozmyślaniem na temat losu i przeznaczenia; te same horrory napędzają napięcie i szalone tempo, gdy Connors i ich obrońcy próbują prześcignąć zabójcze zagrożenie cyborgiem. Kiedy filmy Terminator stosowały się do tego prostego i prostego podejścia narracyjnego (zasadniczo jedna długa pogoń ze strasznym potworem), wyniki były dobre; po T2 seria pozostawiła po sobie tropy z horroru / thrillera na rzecz bardziej zawiłych elementów science fiction (logika podróży w czasie itp.), a zabawne poczucie napięcia i napięcia w dużej mierze zniknęło z oglądania.

DALEJ: Seria Terminator wciąż próbuje „opanować” logistykę podróży w czasie i / lub opracować elementy, takie jak przyszła wojna lat dwudziestych XXI wieku - ale to właśnie „większe jest lepsze” myśli o sequelach lub ponownych uruchomieniach, które w rzeczywistości dusią serię. Idąc dalej, nadszedł czas, aby pozbyć się całego nadmiaru tłuszczu, jaki ta franczyza nagromadziła od 1991 roku, i sprowadzić to do najbardziej podstawowego i niezbędnego założenia: ważnych postaci z niedługo historii w ciągłym biegu przed niepowstrzymanym zabijaniem maszyna. To smutne, że w tym samym roku indie horror It Follows zdołał uzyskać prawidłową formułę, podczas gdy Terminator Genisys wykonał potworną trójkę za złą narrację (po Rise of the Machines i Terminator Salvation).

Przestań sondować Johna Connora

Po przedstawieniu przez aktora Edwarda Furlonga roli Johna Connora w T2, seria Terminator została skierowana na badanie człowieka, który jest zbawcą ludzkości. T3, Terminator Salvation i Terminator Genisys umieścili mityczną postać jako głównego bohatera w swoich opowieściach - ale o to chodzi: John Connor nie jest najciekawszą postacią w serii Terminator - ani nie powinien.

Jeśli już, to John Connor zaczynał jako główny MacGuffin z serii Terminator; „ważna rzecz”, której szukają wszyscy inni bohaterowie. Furlong zrobił wszystko, co najlepsze, dodając Johnowi akcenty, aby uczynić go zabawną postacią drugoplanową w T2 - ale nawet wtedy to interakcje młodego aktora z Arnoldem Schwarzeneggerem (lub dramatyzowanie z Lindą Hamilton) najbardziej wpłynęły na dynamikę filmu. Sam John nigdy nie był tak interesujący ani dogłębnie zbadany, co prawdopodobnie jest po części powodem, dla którego skoncentrowane na Johnie części, takie jak Rise of the Machines i Salvation, nie czerpały świeżej wody z tej studni.

IŚĆ NAPRZÓD: Przestań próbować „kopać głębiej” w Johna Connora. Terminator Genisys udowodnił jedną ważną kwestię dotyczącą tej serii: to Sarah Connor i postać Terminatora Arnolda są prawdziwymi wyróżnikami serii. Sarah Connor z Emilii Clarke uchwyciła więcej tematu "torturowany przez przeznaczenie" niż jakakolwiek ekranowa wersja Johna, a Kyle Reese z Michaela Biena wykonał na wpół oszalałego żołnierza walczącego z losem lepiej niż ktokolwiek inny (wskazówka, Jai Courtney …). To pozostawia bardzo mało miejsca na narrację tak zwanej „głębi” Johna Connora do zbadania bez nadmiarowości. Teraz, gdy franczyza nie ma już żadnych sztuczek, ale zmusić Johna Connora do pewnego rodzaju niejasno wyjaśnionego konwertowania Terminatora, wykonującego rozkazy Skynetu, można śmiało powiedzieć, że musi istnieć nowy punkt centralny do budowania tych filmów.Może on być zbawcą ludzkości, ale nie tej franczyzy.

Stwórz wspaniały nowy projekt Terminatora

To smutne, że ponieważ technologia (i technologia filmowa) rozwinęła się przez prawie ćwierć wieku od premiery T2, wciąż nie otrzymaliśmy złoczyńcy Terminatora, który byłby w stanie dorównać groźbie i innowacyjnemu projektowi T-1000 Roberta Patricka. Jako złoczyńca, który jest prawie odporny na ataki, może podszywać się pod kogokolwiek lub cokolwiek i może tworzyć ostrza z całego ciała (do przerażających i brutalnych zabójstw), T-1000 jest trudnym wrogiem do ulepszenia - dlatego Seria Terminator miała z tym taki problem.

Terminator 3 próbował sprzedać pomysł „Terminatora zabijającego Terminatora” znanego jako TX; Salvation dało nam prototyp infiltratora Marcusa Wrighta; a fani wciąż próbują dowiedzieć się, o co chodzi w Nano-Terminatorze Johna Connora w Genisys . Żaden z tych projektów nie był jednak tak niezapomniany, jak Terminatory widziane w pierwszych dwóch filmach, co oznacza, że ​​to filmowcy z bardziej zaawansowanymi możliwościami technicznymi, którzy nie mogą złamać kodu projektowania nowego Terminatora godnego pracy Camerona. Może stary „Avatar Jimmy” mógłby pomóc?

DALEJ: Z udziałem Camerona lub bez niego, seria Terminator musi zainwestować trochę czasu, wysiłku i pieniędzy na badania i rozwój, aby przybrać co najmniej jedną nową koncepcję projektową Terminatora, która może naprawdę stanąć twarzą w twarz z postaciami dostarczonymi przez Camerona i jego zespół. Minęło już prawie ćwierć wieku, a technologia (prawie przysłowiowo) wkroczyła w nasze życie; franczyza, która pomogła zainspirować nasz zbiorowy koszmar z powodu szalejącej technologii, powinna być pierwszym miejscem, w którym widzimy innowacyjne horrory ery cyfrowej.

Przestań próbować „naprawić” ciągłość

W tym momencie większość zwykłych widzów potrzebowałaby zestawu notatek dotyczących teorii czasu / przestrzeni, aby zachować ciągłość i okoliczności serii Terminator. Terminator Genisys próbował "wyprostować" zawiłą ciągłość filmów (i spinoff show Sarah Connor Chronicles), zasadniczo tworząc "świeżą" alternatywną linię czasu, a la reboot Star Trek.

Jedynym problemem jest to, że Genisys następnie próbował nałożyć warstwę na nową ciągłość, która okazała się równie zagmatwana, jak ta, którą próbowali „naprawić”. Film nawet nie zadał sobie trudu, aby odpowiedzieć na tajemnice, takie jak to, jak Skynet przeniósł się do ciała organicznego, kto wysłał terminatora "Pops" w przeszłość, lub kto odesłał jednostki T-1000 z powrotem, by zaatakować Sarah Connor jako dziecko i przechwycić Kyle Reese, kiedy przybył w 1984 roku. Więc jeśli celem Genisys było pomóc serii Terminator w powrocie na prostszą i bardziej przejrzystą ścieżkę ciągłości, zamiast tego pozostawiła sprawy w bardziej zagmatwanym miejscu niż kiedykolwiek.

DALEJ: Przestań próbować naprawić wszystkie zawiązane paradoksy ciągłości i podróży w czasie, które ta seria stworzyła dla siebie, i zamiast tego znajdź podejścia do historii, które NIE wymagają diagramu i / lub podstawowej wiedzy z fizyki teoretycznej, aby wciągnąć ludzi na pokład. Wybierz jeden okres i trzymaj się go. Ograniczaj skoki czasowe i alternatywne wersje Judgment Day. W obecnej postaci jest o wiele więcej zamieszania i tajemnicy niż odpowiedzi; nie możemy pomóc, ale czujemy, że więcej "poprawek" tylko pogłębi króliczą nory.

Myśl bocznie, a nie liniowo

Mity o Terminatorze są tak duże i szerokie, że to prawie szaleństwo, że jedyne przedsięwzięcia filmowe i telewizyjne obracały się wokół prób podążania za tym samym zestawem postaci (The Connors i Kyle Reese) - a następnie, próbując stworzyć sprzeczne wersje ich wspólna historia pasuje. Jak wspomniano, próby nagięcia ciągłości, aby wszystkie 4 filmy Terminator miały swoją przestrzeń, zaowocowały tylko bardziej zagmatwanymi i rozcieńczonymi mitami. Może więc czas przyznać, że ten konkretny kanał w strumieniu czasu dobiegł końca.

W PRZYSZŁOŚCI: Rozejrzyj się po Marvelu, DC lub Gwiezdnych wojnach, może nadszedł czas, aby Terminator rozszerzył się bocznie zamiast liniowo. Wybierz grupę żołnierzy z przyszłej wojny lub inne postacie z ery „współczesnej”, które zostaną wciągnięte w machinacje Skynet związane z podróżami w czasie. Opowiadaj historie z nowymi postaciami; jeśli można to zrobić wystarczająco sprytnie, wybierz postacie, które w jakiś pośredni sposób wpłyną na losy Connorów. Zasadniczo rób to, co robili Dark Horse Comics w latach 90. i wyobraź sobie nowe (wysokiej jakości) historie spinoff osadzone w uniwersum Terminatora. Jeśli to nie zadziała, skorzystaj z crossoverów znanych marek, takich jak Terminator vs.Robocop. Fani oszaleliby.

-

Co sądzisz o obecnym stanie serii Terminator? Jak myślisz, co powinni zrobić w przyszłości? Dajcie nam znać w komentarzach!

Terminator: Genisys ukaże się w domu 10 listopada; to, czy stanie się Terminator 6, czy nie, jest do ustalenia.