„The Bridge” sezon 1, odcinek 8: zbyt wielu mężczyzn zachowuje się źle?
„The Bridge” sezon 1, odcinek 8: zbyt wielu mężczyzn zachowuje się źle?
Anonim

Spójrzmy prawdzie w oczy, ponieważ bohaterowie telewizyjni - a zwłaszcza męski antybohater - mają to całkiem proste. Wygląda na to, że zawsze biegają dookoła, robiąc, co im się podoba, z kimkolwiek lub komu im się podoba, a przez to wszystko rzadko widać konsekwencje, z wyjątkiem wiecznie dezaprobującej żony. Był czas, nie tak dawno temu, kiedy publiczność pochłaniała tego rodzaju przedstawienie postaci; nie mieli dość facetów takich jak Tony Soprano, Don Draper - i oczywiście Walter White - i dlatego płyty produkcyjne były zapchane programami obracającymi się wokół różnych spinów na ten sam temat.

Ale teraz antybohater krąży wokół powolnego drenażu autoparodii, aw `` Vendetta '' The Bridge chytrze wskazuje palcem kilka klasycznych męskich antybohaterów (i ogólnie źle zachowujących się mężczyzn) jako bodziec dla wielu niepokojących działań głównego zabójcy serialu - którego tożsamość ostatecznie ujawnia się jako pozornie łagodnie wychowana nauczycielka i widoczna fanka Under the Dome , Kenneth Hasting. Odcinek ukazuje zamiłowanie serialu do przypadku i wygodne zwroty losu i na swój dziwny sposób zamienia je w coś na kształt krytycznego komentarza do innego tekstu; zwłaszcza na temat roli i rozpowszechnienia antybohatera męskiego, który robi wszystko, czego chce, poprzez zbiorowe demonstrowanie, że pewne działania powszechnie popełniane przez taką postać mogą mieć niezwykle tragiczne konsekwencje.

Ze swojej strony w serialu występuje kilka postaci, które z łatwością mogłyby być (i prawdopodobnie są) głównymi bohaterami ich własnego „prestiżowego dramatu” - np. Ponury pokaz gliniarzy; ponury program dziennikarzy uzależnionych od narkotyków; ponury pokaz wybawiciela walczących kobiet z mamroczącymi ustami - w komplecie z bokobrodami w stylu Rosomaka i gif-tastycznymi burknięciami „Och, kochanie” po przedświtu grze Toss the Dead Body kończy się raczej głośno - lub, nieco zabawny (ale wciąż bardzo ponury) pokaz kolesi z Tampy.

Pod tym względem Marco Ruiz, Daniel Frye, Steven Linder, a zwłaszcza Brat Mistrz Generał Ray, wszyscy wykazują różne cechy, które sprawiają, że są członkami Klubu Męskiego Anti-Hero. I chociaż połowa z nich nie ma bezpośrednio nic wspólnego z fiaskiem Kennetha Hastinga / Davida Tate'a, odcinek ten celowo pokazuje, jak kosztowna jest postawa tych mężczyzn i innych osób.

Interesujący jest sposób, w jaki „Vendetta” ilustruje, w jaki sposób wybory dokonane przez te postacie, mały, nieprawdopodobny aspekt, który nadaje im pewną głębię, ostatecznie stworzył mroczną i pełną przemocy narrację, w której się teraz znajdują. Marco, Daniel i niedawno wprowadzony (i wysłany) Santi Jr. wszyscy odegrali rolę - niektórzy bardziej integralnie niż inni - w stworzeniu potwora. A przynajmniej dla Marco jego pokuta zaczyna się od uświadomienia sobie, że jego rodzina nie jest jedyną, która cierpi, gdy jest niewierny.

A łącząc się z filmem akcji, polegającym na narażeniu żony bohatera na niebezpieczeństwo, cały odcinek stanowi dziwną, czasem niezdarną godzinę telewizji, która jest również fascynująca do oglądania, ponieważ (prawie) wszystko zaczyna się łączyć wokół zrozumienia jednego mężczyzny. własnej winy w przerażającej sytuacji. I to uznanie wydaje się sugerować, że być może świat (i świat telewizji) potrzebuje więcej Sony i mniej Marcosów.

_____

The Bridge będzie kontynuowany w następną środę z „The Beetle” o 22:00 na FX.

Zdjęcia: Byron Cohen / FX