Recenzja i dyskusja The Walking Dead: Hostiles & Calamities
Recenzja i dyskusja The Walking Dead: Hostiles & Calamities
Anonim

Od The Walking Dead minęły dwa tygodniepowrócił z zimowej przerwy, aw tym czasie Wielki Zły, który uprzykrzał życie ocalałym, pojawił się tylko przez krótką komunikację radiową, opłakując utratę Fat Joey. Moment był godny uwagi - nie tylko dlatego, że był jednym z nielicznych przypadków, w których Negan był naprawdę zabawny, ale dlatego, że podkreśla, jak najlepiej wykorzystać tę postać w serialu. Tak jak przez większość sezonu 6, Negan zwykle działa najlepiej jako zagrożenie poza ekranem, zagrożenie czające się gdzieś niewidoczne, tylko czekające na wymierzenie kary Rickowi i innym ocalałym. Głos Jeffreya Deana Morgana i strach przed jego bliskością sprawiły, że scena koszenia zombie otwieracza w połowie sezonu była bardziej niż mogłaby być w innym przypadku,ponieważ groźba pojawienia się Negana i jego ekipy zapewniła wymaganą ilość napięcia do chwili, w której serial zasadniczo odtworzył podstawowe założenie przez prawie siedem pełnych sezonów.

Innymi słowy, od premiery w połowie sezonu The Walking Dead znalazł się w dziwnym miejscu, w którym buduje się konflikt między rosnącą armią Ricka a Wybawcami Negana, z dodatkową korzyścią polegającą na tym, że nie polegamy na obecności Negana w pierwszej połowie sezonu 7. zrobił. Rezultatem było kilka dziwnie lekkich epizodów, które radośnie wkroczyły w głupi obrót polegający na wprowadzeniu dotychczas niespotykanej społeczności mieszkającej na ogromnym złomowisku / wysypisku i której przywódca prowadzi twardą umowę, ale jest gotów wysłać swoich ludzi na wojnę wymienić na narzędzia wojny.

Jakkolwiek było to głupie, „Nowi najlepsi przyjaciele” z zeszłego tygodnia przynajmniej służyli innym celom niż przywrócenie tego, kim jest Negan. To była odświeżająca zmiana tempa z monotonnej brutalności tego, co sezon 7 dostarczył do tego momentu, co sprawia, że ​​`` Wrogowie i nieszczęścia '' stają się wyzwaniem, ponieważ przenoszą uwagę z powrotem na Negana, Zbawiciela i ich najnowszego więźnia., Eugene. Trudno powiedzieć, skąd serial będzie czerpał intrygi w tym scenariuszu, ponieważ możesz mieć trudności ze znalezieniem kontyngentu oddanych fanów Eugene, którzy skorzystaliby z mediów społecznościowych, aby wyrazić swój szok i oburzenie w przypadku, gdy tchórzliwa postać spotkała się z Lucille na małą konferencję jeden na jednego - albo zlikwiduj ofiarę jakiegoś innego nieszczęścia.

Ponieważ uwięzienie Eugene'a z Saviorsami niekoniecznie jest tak niepokojące dla fanów, jak, powiedzmy, uwięzienie Darryla, The Walking Dead musi zmienić bieg, aby scenariusz był interesujący - szczególnie jeśli odcinek ma skupić się całkowicie na Big Bad i jego pstrokatej ekipie, zamiast wykorzystać rozmach narracji, jaki zyskał w ostatnich dwóch odcinkach. Pod tym względem serial ma jedną potencjalnie solidną opcję, ponieważ w końcu może zacząć się opłacać cały czas spędzony z Dwightem, ustalając powody, dla których mógłby chcieć, wiesz, podwójnie skrzyżować faceta, który ukradł jego żonę i zranił jego twarz.

Dzięki temu The Walking Dead próbuje swoich sił w podzieleniu narracji odcinka między coś, co publiczność wielokrotnie widziała w tym sezonie, a wewnętrzną pracą umysłu Dwighta. Końcowym rezultatem jest więc nierówna godzina, która sprawia wrażenie, jakby zmarnowała energię z poprzednich dwóch odcinków na spędzenie czasu w Sanktuarium i odtworzenie rzeczy, które publiczność już zna. Samotność Eugene'a i strach na terytorium Zbawicieli może być nowym scenariuszem, ale ta sytuacja początkowo nie sprzyja żadnej zmianie ani w smażonym na południu tchórzu, ani w Neganie. Zamiast tego, `` Wrogowie i nieszczęścia '' postanowiły zbadać wydeptane terytorium, ponownie pokazując, czym jest światowej klasy potwór Negan i jak brak kręgosłupa Eugene'a służy jako jego charakterystyczna cecha,znacznie więcej niż jego pomysłowość lub umiejętność kłamania na temat jego osiągnięć.

Problem z tym, że żaden aspekt nie jest na tyle interesujący, że uzasadnia poświęcenie całego odcinka. Asymilacja Eugene'a do stylu życia Zbawicieli - przyspieszona zarówno przez wygodę stworzenia, jak i poczucie autorytetu i celu - nie wnosi nic nowego w tej postaci. Nawet jeśli jego zamiarem jest po prostu przeżycie przez uspokojenie Negana, wysiłek nadal podkreśla tchórzostwo Eugene'a i to, jak nieuchronnie sprawia, że ​​każdy, kogo stoi obok, wygląda silnie w porównaniu. Ustawiając jego asymilację przeciwko poszukiwaniom Sherry przez Dwighta i jej listowi wyjaśniającemu, wyjaśniającemu, że nie jest on takim złym facetem, The Walking Dead ciężko pracuje, aby zmienić kontrast sytuacji obu postaci w siłę napędową odcinka,ale każda potencjalna intryga generowana przez ten kontrast jest odwracana przez identyczność otoczenia i powtarzające się działania Negana. W tym przypadku Negan przygotowuje się do zabrania gorącego żelaza do lekarza Sanktuarium, ale zamiast tego po prostu wrzuca faceta do ognia.

W przeważającej części „Wrogowie i nieszczęścia” przygotowuje się na prawdopodobny zwrot prawej ręki Negana. Odcinki nakrywające stół nie są niczym nowym dla The Walking Dead, ale ten odbywa się kosztem dwuczęściowego biegu, w którym wydawało się, że sezon wreszcie się rozpoczął i jest gotowy, aby zabrać się do opowiadania historii. W końcu staje się czymś, co widzowie widzieli wielokrotnie: obiecującym początkiem historii, która została przerwana przez chęć powtórzenia, jak okrutne mogą być jego bohaterowie i ich świat.

The Walking Dead będzie kontynuowany w następną niedzielę z „Say Yes” o 21:00 w AMC.

Zdjęcia: Gene Page / AMC