„World War Z” ma wkrótce rozpocząć produkcję (zaktualizowany)
„World War Z” ma wkrótce rozpocząć produkcję (zaktualizowany)
Anonim

Filmowa adaptacja World War Z Maxa Brooksa jest dobrym przykładem tego, jak szybko sytuacja może się zmienić w hollywoodzkiej produkcji. Kilka tygodni temu projekt był zagrożony upadkiem, a Paramount starała się znaleźć współfinansujących kosztowny thriller zombpocalypse za 125 milionów dolarów.

Zaledwie tydzień później pojawiła się wiadomość, że Paramount zasadniczo zapewnił, że pożądane wsparcie finansowe i rozwój filmu wróciły na właściwe tory. Teraz wygląda na to, że filmowanie World War Z może rozpocząć się już w przyszłym miesiącu - a może nawet przed końcem kwietnia.

Bleeding Cool dowiedział się, że reżyser zdjęć Robert Richardson - który niedawno ukończył swoje obowiązki przy filmie Martina Scorsese Hugo Cabret - aktywnie przygotowuje się do World War Z, aby rozpocząć produkcję za granicą w Londynie. Oznacza to, że reżyser Marc Forster (Quantum of Solace) może chcieć rozpocząć zdjęcia do swojej adaptacji jeszcze wcześniej niż w czerwcu - datę początkową uważano wcześniej za spełnioną tylko w najlepszym scenariuszu.

(AKTUALIZACJA: Elstree oficjalnie zaprzecza, że ​​produkcja World War Z będzie oparta na jej londyńskim studiu).

Dla osób niezaznajomionych z World War Z, oto oficjalny opis oryginalnej powieści Brooksa:

Przeżyliśmy apokalipsę zombie, ale ilu z nas wciąż prześladuje ten straszny czas? Pokonaliśmy (chwilowo?) Żywych trupów, ale jakim kosztem? Opowiadane w nawiedzających i przykuwających uwagę głosach mężczyzn i kobiet, którzy byli świadkami tego horroru na własne oczy, „World War Z” jest jedynym zapisem lat zarazy.

Brad Pitt występuje w World War Z jako agent Powojennej Komisji Narodów Zjednoczonych, który przeprowadza wywiady z osobami, które przeżyły bitwę z legionami nieumarłych. Scenariusz scenarzysty J. Michaela Straczyńskiego (Thor) zyskał więcej niż przyzwoity udział w pozytywnym szumie i podobno przebudowuje materiał źródłowy Brooksa tak, aby postać Pitta była głównym bohaterem utworu.

Forster planuje również dostarczyć film World War Z z oceną PG-13, co sprawia, że ​​projekt wydaje się jeszcze bardziej lukratywny dla urzędników studia - i częściowo wyjaśnia, dlaczego Paramount tak ciężko pracował, aby zapobiec upadkowi adaptacji. Fani oryginalnej powieści i entuzjaści zombie z pewnością będą podzieleni co do perspektywy, że World War Z nie zostanie ocenione na R, ale myślę, że jest to wykonalne - chociaż będzie to oznaczać, że film nie dostarczy takiej ilości krwi, jakiej chcą niektórzy kinomani.

Ma to również sens, że produkcja World War Z toczy się szybciej, niż wcześniej przypuszczano. Z ponad pół tuzina głośnych zdjęć zombie, które są aktywnie rozwijane lub mają trafić do kin w najbliższej przyszłości, Paramount chciałby pokonać paczkę własnym kosztownym przedsięwzięciem. Dopóki projekt nie jest zbyt pośpieszny (i nie wygląda na to), taka strategia powinna przynosić korzyści studiu.

Będziemy nadal utrzymywać was pisał o statusie World War Z. Czy to brzmi kusząco?