10 powodów, dla których DC Extended Universe może rozczarować fanów
10 powodów, dla których DC Extended Universe może rozczarować fanów
Anonim

Poruszyliśmy już temat tego, jak trzecia faza Marvel Cinematic Universe może rozczarować fanów, i wydaje się naturalne, że rozszerzenie eksperymentu myślowego tego adwokata diabła na Warner Bros. (firmę macierzystą DC Comics). Chociaż przyjęcie przez fanów ostatniego zwiastuna Suicide Squad było dość mocne, kontrastuje to z najnowszym zwiastunem Batman v Superman: Dawn of Justice, który wydawał się dawać sceptykom i fanom dobry powód do zmartwień.

Ten argument jest jednocześnie łatwiejszy i trudniejszy do sformułowania w przypadku rozwijającego się rozszerzonego wszechświata DC, z tego samego powodu: wspólny wszechświat nie zaczyna się technicznie aż do marcowego Batman v Superman: Dawn of Justice , znacznie ograniczając naszą ilość dowodów, podczas gdy również czyniąc jego analizę jeszcze dokładniejszą. Mimo to, Batman v Superman sprawia, że ​​nasza praca jest łatwa, ponieważ film, w stopniu niewidocznym w Marvel Cinematic Universe, jest mikrokosmosem wszystkich różnych właściwości i, co jest bardziej niż prawdopodobne, gatunków, które będą odtwarzane na ekranach filmowych w całym przebieg najbliższych czterech lub pięciu lat; przy tak wielu epizodach i tak dużym budowaniu świata w BvS , pozwala to na pewną pewność w naszych dyskusjach.

Przejdźmy więc od razu - oto nasze 10 powodów, dla których DC Extended Universe może rozczarować fanów. (I nie martw się - zbadamy drugą stronę, w jaki sposób DCEU może zapewnić najlepsze adaptacje komiksów w przyszłym tygodniu.)

10 Życie w cieniu Marvela

Historia jest pełna marek, które przebijają się i przewracają swoich poprzedników w świadomości publicznej - na przykład w dziedzinie gier wideo Sony ostatecznie zastąpiło Nintendo, które wyparło Atari, które obaliło Magnavoxa - ale jest to niezwykle trudne zadanie. Na dobre lub na złe, sprawiedliwe lub nie, DC Extended Universe będzie żyło w cieniu Marvel Cinematic Universe, a każdy sukces i porażka będzie mierzony nie na podstawie własnych zalet, ale przez porównanie z własnymi osiągnięciami Marvela.

Jest też mała kwestia tego, że czynnik nowości jest dobrze i naprawdę zużyty (i wynika z tego, że istnieje znacznie bardziej zagracony rynek filmów komiksowych, który może zmierzać do punktu nasycenia). Jednym z głównych punktów sprzedaży The Avengers było połączenie czterech różnych serii filmów; ten aspekt „wydarzenia” filmu dodał do jego dość standardowej historii i utorował drogę do 1,5 miliarda dolarów sprzedaży biletów. Do czasu premiery The Avengers: Age of Ultron zaledwie trzy lata później, hoopla została w większości rozproszona, pozostawiając zdecydowanie cichszą wersję (choć nadal wymagała 1,4 miliarda dolarów). Z Ligą Sprawiedliwości, część I planowane na kino dwa i pół roku później Warner Bros. być może patrzy na żmudną bitwę o pobudzenie wyobraźni publiczności.

9 To nie jest wszechświat obejmujący wszystko

Marvel Cinematic Universe, w tym konkretnym momencie, obejmuje nie tylko 12 różnych filmów, od Iron Mana do Ant-Mana , ale także pięć filmów krótkometrażowych i cztery seriale telewizyjne (w przyszłości co najmniej cztery). Może to rzeczywiście zniechęcać nowicjusza, ale daje też twórcom więcej niż wystarczająco dużo czasu na wprowadzenie, zbadanie, a następnie rozwiązanie dużej liczby punktów fabularnych i rytmów postaci, od dużych do małych.

Z drugiej strony DCEU będzie ściśle ograniczone do dużego ekranu - i chociaż tak, obecnie na desce kreślarskiej znajduje się wiele obiektów, od Wonder Woman po Justice League , wszystkie niezliczone seriale telewizyjne z logo DC będą pozostawić na zimno. Stanowi to potencjalną trudność na dwóch frontach. Przede wszystkim publiczność może łatwo zmylić, która wersja, do której należy postać, do której ciągłości (lub równoległej osi czasu, tak powszechnej w DC Comics Universe), co powstrzymało Batmana z dala od Smallville przez wszystkie 10 sezonów.

Po drugie, uniemożliwia to, by sam cel wspólnego wszechświata kiedykolwiek naprawdę się urzeczywistnił: zdolność do rozwijania (po stronie filmowców) i cieszenia się (po stronie fanów) różnorodnymi treściami, które wszystkie powstają na sobie..

8 Utrata (znakowego) wątku

Marvel Studios bardzo uważało, aby zachować tylko dwa lub trzy lata między sequelami różnych serii, niezależnie od tego, czy będą to filmy solowe, takie jak Kapitan Ameryka, czy zespoły, takie jak The Avengers . Z drugiej strony Warner Bros. wydaje się być skłonny pójść znacznie dłużej; Na przykład Man of Steel 2 może pojawić się w kinach dopiero w 2020 roku, czyli siedem lat po pierwotnej odsłonie.

Chociaż może się to wydawać kwestią sporną na powierzchni - to nie jest tak, że te postacie nie będą na wszystkich filmach, jak również staje się coraz bardziej problemem po stronie Marvela równania kinowego - ilość czasu przed ekranem konkretny bohater będzie mógł zabezpieczyć się w filmie, który nie jest jego własnym, jest ograniczony, co sprawia, że ​​ilość rozwoju postaci jest podobnie ograniczona.

Nie wspominając już o liczbie historii, których można oczekiwać, że widzowie będą trzymać w głowie jednocześnie i przez wiele lat; jeśli, powiedzmy, łuk Clarka Kenta nie osiągnie określonego poziomu rozdzielczości aż do dosłownie następnej dekady, może to frustrować widzów i zachęcać ich do szukania innych, łatwiejszych do opanowania narracji.

7 Brak pustych plansz

To przekleństwo zakładania całego studia filmowego na takich nieznanych postaciach - no cóż, przynajmniej w powszechnej świadomości - jak Iron Man, Ant-Man czy Inhumans, ale jest też wielki dar: bez wcześniejszego znajomość omawianych właściwości, nie ma z góry przyjętych pojęć, z którymi można by się zmagać, ani też żadnych poprzednich wcieleń, którym trzeba by sprostać, na dobre lub na złe.

Z drugiej strony DC ma jedne z najbardziej rozpoznawalnych twarzy na całej planecie; zarówno Superman, jak i Batman zdobywają duży ekran od lat czterdziestych XX wieku, a nawet obiekty takie jak Wonder Woman i Green Lantern miały w przeszłości głośne (jeśli niekoniecznie długowieczne) wcielenia. Ogromny, niemal wszechobecny sprzeciw wobec obsady Bena Afflecka jako Mrocznego Rycerza w Batman v Superman jest świadectwem już wykutych pasji fanów i wysiłków reżysera Zacka Snydera, aby przekonać przeciętnego miłośnika kina do ponownego rozważenia swoich wrażeń z Aquaman (Jason Momoa) jest świadkiem ogromnej ilości bagażu, który te filmy muszą nosić ze sobą.

6 Kruche poczucie realizmu

Głównym elementem trylogii Mroczny Rycerz Christophera Nolana były starania, aby postać i świat Batmana były jak najbardziej ugruntowane - a zatem jak najbardziej wiarygodne -. Biorąc pod uwagę, że ta seria filmów dostarczyła duchowego przewodnictwa Zackowi Snyderowi i reszcie zespołu mózgów DCEU, a także biorąc pod uwagę, ile starań Warners zrobił, aby Człowiek ze stali był równie mroczny i realistyczny jak Mroczny Rycerz , można tylko założyć, że będzie to również miało decydujący wpływ na całą resztę listy filmów.

Jedynym problemem jest to, jak fantastyczna staje się obsada postaci. W Batman v. Superman Wonder Woman (Gal Gadot) jest amazońską boginią; w Suicide Squad , kolejnej części, The Enchantress (Cara Delevingne) jest, no cóż, czarodziejką. Podczas gdy Marvel Studios powoli przechodziło od bardzo ludzkiego Iron Mana (Robert Downey, Jr.) do takich jak Thor (Chris Hemsworth), Thanos (Josh Brolin) i Dr Strange (Benedict Cumberbatch) przez wiele lat i filmy W obu przypadkach publiczność może nie mieć dużo czasu, aby dostosować się od wstrząsających światem konsekwencji latającego kosmity do opętanych superzłoczyńców, którzy mogą przywoływać płomienie do woli.

5 Budowanie świata z ładowaniem od przodu

Człowiek ze stali mógł być dość specyficzną historią pochodzenia Supermana (Henry Cavill), z zaledwie najdrobniejszą wskazówką większego, szerszego świata (patrzymy na ciebie, satelita Wayne Enterprises), ale Batman kontra Superman: Wygląda na to, że Świt Sprawiedliwości wyważy drzwi, przynosząc wielką kawalkadę nowych twarzy: Batmana, Wonder Woman, Alfreda Pennywortha (Jeremy Irons), Lexa Luthora (Jesse Eisenberg), Doomsday i praktycznie każdego członka Justice League.

Nawet biorąc pod uwagę, że wiele z tych postaci może równie dobrze dostać tylko kameę, a nie pełnoprawną rolę, to wciąż jest dużo materiału dla widzów do przejrzenia i zrobienia tego szybko. Dla porównania, pierwszych dwóch Iron Manów wprowadziło tylko niewielką garstkę osób z większego kinowego wszechświata, a wszyscy oni byli graczami drugoplanowymi - Nick Fury (Samuel L. Jackson), Black Widow (Scarlet Johansson) i Agent Phil Coulson (Clark Gregg). Dopiero w The Avengers wprowadzono jakąkolwiek poważną liczbę krzyżowych występów, a nawet przez całą fazę 2, większość z nich była odmianą epizodów.

Warners wyraźnie liczy na to, że wiele z tych postaci jest już tak dobrze zakorzenionych w świadomości publicznej, ale wciąż budzi widmo Iron Mana 2 , filmu w dużej mierze przepuszczonego przez fanów, a nawet samych twórców koncentruje się na budowaniu świata, a nie na rozwijaniu swojej podstawowej grupy bohaterów.

4 Brak historii pochodzenia

Patrząc tylko na BvS , widzowie zostaną przedstawieni zarówno Batmanowi, jak i Wonder Woman - i, być może, całą resztą składu Ligi Sprawiedliwości - którzy są nie tylko wstępnie uformowani, ale którzy byli na tym koncercie superbohaterów od dawna ponad dekadę. Oznacza to, że ich pochodzenie, lata formacyjne, a nawet utrwalenie się w obecnych zachowaniach i praktykach - powszechnym pożywieniu dla filmów o superbohaterach - wszystko to zniknie od pierwszego dnia.

Pomijając możliwość robienia retrospekcji (więcej o tym za chwilę), widzowie będą musieli nieustannie odgrywać nadrabianie zaległości, które dla nie-uber-nerdów na widowni może działać równolegle z wieloma wersjami tych postaci w wielu mediach, aby je zmylić i przytłoczyć. I nawet dla tych, którzy są lepiej zaznajomieni z materiałem źródłowym, wciąż może przedstawiać krajobraz narracyjny, w którym w niektórych, jeśli nie w wielu filmach, bardzo brakuje poczucia odkrywania.

3 Wydzielanie się zamiast łączenia sił

Istnieje oczywiście bardzo przejrzysta strategia, którą Warner Bros. stosuje, wprowadzając jednocześnie gigantyczne połacie już zdefiniowanych postaci: poprzez zawarcie wszystkich tych różnych postaci w jednym głównym wydarzeniu filmowym (którym jest oczywiście Człowiek ze Stali walka z Mrocznym Rycerzem), podnosi ich świadomość i sprawia, że ​​tym bardziej prawdopodobne jest, że wyjdą i obejrzą ich solowe filmy, które mają ukazać się w latach po Batman v Superman . W końcu dlatego Disney doradził nowo nabytemu Marvel Studios, aby zrobili to samo, aby wydali The Avengers przed solowymi filmami, którymi byli Thor i Captain America .

Pytanie brzmi: czy to zadziała? Czy widzowie uznają za bardziej kreatywne oglądanie filmów spinoff zamiast patrzenia, jak cały wszechświat organicznie rośnie i gromadzi się na ich oczach? Czy pierwsze wrażenia widzów na temat tych postaci będą silniejsze, gdy zobaczą, jak pracują razem jako całość, zanim zobaczą, jak rozgałęziają się i stają się indywidualnymi osobowościami lub głosami?

Pytanie nie jest tylko akademickie - wisi na włosku los nieopisanej przyszłości wspólnych wszechświatów w całym Hollywood.

2 Nieliniowa, nadrzędna historia

Po przedstawieniu Diany Prince jako zaprawionej w bojach wojowniczki w Batman v Superman tej wiosny, widzowie cofną się w czasie, aby zobaczyć jej historię w Wonder Woman z przyszłego lata. W ten sposób Warner Bros. próbuje mieć ciasto superbohatera i też je zjeść - może uderzyć w ziemię z w pełni uformowaną superbohaterką, a następnie wrócić i uchwycić to poczucie odkrycia, widząc, jak staje się postacią legenda (w przenośni i dosłownie).

To, czy inne filmy solo / spinoff, od Aquamana po Flasha , będą podążać za tym przykładem, można zgadnąć, ale jeśli tak, to tworzy to raczej arbitralny sens opowiadania historii - narracja przeskoczy z jednego roku (lub dekady) do następnego chcąc nie chcąc, potencjalnie osłabiając jego rozmach, a jednocześnie zapewniając kolejny sposób na zmylenie (a tym samym zrazenie) widzów. (Z drugiej strony, jeśli inne solowe historie kontynuacji nie przeskoczą do tyłu w czasie, jako następny Batman podobno tego nie robi, widzowie mogą czuć się oszukani, że nie mogą zobaczyć pochodzenia swoich ulubionych postaci.) Śledzenie ogromnej obsady postaci DC Extended Universe i ich różnych łuków postaci może stać się pracą na pełny etat od samego początku. pierwszego dnia, nie brakuje bólów głowy w kinach, bez względu na to, jak sprytny ruch biznesowy może wyglądać na papierze.

1 Za ciemno

Od Batmana Beginsa do Man of Steel - i dalej przez Batmana v Superman: Dawn of Justice i, być może przede wszystkim, Suicide Squad - mamy teraz solidną dekadę szczególnego tonu i podejścia dominującego w większości właściwości DC Warner Bros.: nieubłaganie szorstki i bombastycznie ponury. Nie pomaga to, że te kilka filmów, które nie trafiły do ​​przewodnika po tonalnym i wizualnym mrocznym stylu - a mianowicie Superman Returns i Green Lantern - nie radziło sobie w kasie, wzmacniając przekonanie WB, że lżejsza droga nie jest właściwą drogą.

Z tym konkretnym podejściem wiąże się kilka różnych zagrożeń. Chociaż jest to obecnie w modzie, popkulturowe koło niezmiennie obróci się ponownie, potencjalnie sprawiając, że DC Extended Universe będzie wyglądać na przestarzałe lub głuchy. Istnieje pewna homogenizacja wszystkich różnych IP, które składają się na wspólny wszechświat - jeśli nawet Superman jest szorstki, nie będzie równowagi między światłem a ciemnością. Komedia sprawia, że ​​nawet najbardziej niewiarygodne koncepcje stają się przyjemniejsze, co szczęśliwie odkrył Marvel z takimi postaciami jak Guardians of the Galaxy .

I wreszcie, te komercyjne hity mają tendencję do bardziej pochylania się w stronę humorystycznych, co może potencjalnie ograniczać całkowitą kwotę przychodów, które DCEU jest w stanie przynieść.

-

Nie zgadzasz się z naszą oceną? Myślisz, że przegapiliśmy kilka dość oczywistych trudności, z którymi borykają się zarówno Warner Bros., jak i DC Extended Universe? Pamiętaj, aby podzielić się ze światem w komentarzach poniżej.