15 filmów Marvela zrujnowanych przez straszne zakończenia
15 filmów Marvela zrujnowanych przez straszne zakończenia
Anonim

Do tej pory powstało 50 pełnometrażowych filmów opartych na komiksach Marvela (nie tylko tych z MCU). Spośród tych 50 filmów były hity (X-2: X-Men United, Captain America: The Winter Soldier), chybienia ( Howard the Duck, Elektra ) i filmy, które zaczęły się mocne, ale w końcu straciły parę. (patrz: ta lista).

Kiedy adaptacje Marvela są najlepsze, trzymają się wypróbowanej i prawdziwej formuły, która kieruje je w kierunku sukcesu. Niestety, ta dokładna formuła jest również tym, co często może ich zranić, tworząc paskudny catch-22.

W przypadku Marvela - niezależnie od tego, czy odnosisz się do jego silnej kolekcji po tysiącleciu, początku MCU, czy obecnego planu - zakończenia są często zagrożone. Wpadając w narracyjne załamania lub wkładając zbyt wiele jaj do jednego koszyka, te filmy nie są w żadnym wypadku bez winy - bez względu na to, jak bardzo chcemy ich bronić.

Chociaż trudno jest wprawdzie wymyślić na nowo koło, Marvel powinien wyciągnąć lekcję z jego bardziej udanych i zabawnych zakończeń i powtórzyć proces. Powielanie doskonałości nie powinno być wielkim wyzwaniem dla filmowego giganta, prawda?

Czytaj dalej, aby sprawdzić 15 filmów Marvela zrujnowanych przez straszne zakończenia.

15 Strażników Galaktyki

Guardians of the Galaxy to powiew świeżości dla MCU, udowadniając, że filmy Marvela nie zawsze muszą kierować się tymi samymi formułami, do których przyzwyczaili się widzowie. Załamał się w jakiejś solidnej komedii, przedstawił zespół i pozostawił planetę Ziemię za sobą. Z tych i innych powodów Star-Lord i spółka. zarobić kilka dodatkowych punktów.

Jednak tam, gdzie film ostatecznie kończy się niepowodzeniem, jest ostatni akt. Po przeważnie oryginalnej konfiguracji w pierwszych trzech kwartałach filmu, GotG ostatecznie obraca się w stronę podstaw, kiedy po powietrznej bitwie królewskiej Peter Quill „poświęca się”, chwytając za Kamień Mocy. Wkrótce potem pozostali Strażnicy trzymają się za ręce, aby podzielić się ciężarem, ale rezultat jest mniej wzruszający niż banalny.

14 Hulk Ang Lee

Jednym z największych problemów, które większość krytyków ma z filmami Marvela, jest to, że końcowe akty zawsze wydają się nieco powtarzalne. Niezależnie od konfiguracji, wszyscy wiemy, dokąd ostatecznie potoczą się sprawy: bohater i złoczyńca walczą w kulminacyjnym „Pojedynku losów” osadzonym w znanej epickiej scenerii z katastrofalnymi konsekwencjami.

Skoro tak jest, dlaczego Hulk Ang Lee zostaje wrzucony pod autobus, mimo że próbuje czegoś stosunkowo oryginalnego?

Mówiąc najprościej: gotowy produkt to bałagan.

Lee próbuje wnieść artystyczną grawitację do ostatniej sceny walki (co jest prawdopodobnie jedynym sposobem na przedstawienie sceny walki między Jolly Green Giant Marvela a chmurami burzowymi), ale rozbija się mocniej niż Hulk w tej konkretnej scenie.

To, co mogło być emocjonalną walką między ojcem i synem, zamienia się w wizualny odpowiednik migreny połączonej z grzybami.

13 Kapitan Ameryka: Pierwszy Mściciel

Kiedy Pierwszy Mściciel pojawił się na scenie, pojawiły się pewne wątpliwości. Nie tylko reżyser Joe Johnston wypadł z porażki The Wolfman, ale Kapitan Ameryka nie miał szczęścia w dziale adaptacji. Pomiędzy filmem telewizyjnym z 1979 r. Z Reb Brownem a filmem z 1990 r. Z Mattem Salingerem, Cap mógł równie dobrze być uczulony na każde medium wizualne, w którym obrazy nie siedzą tylko w bezruchu.

Jednak w pełnym odwróceniu oczekiwań Captain America: The First Avenger stał się pierwszym wpisem do słynnej trylogii, tworząc supergwiazdę z Chrisa Evansa, solidnego ojca założyciela MCU i nadziei na nadchodzące filmy o superbohaterach. Gdyby zakończenie nie zakończyło się całkowitym niepowodzeniem, ten film mógłby być niemal bezbłędny, jeśli chodzi o adaptacje komiksowe.

Ostatecznie otrzymujemy rozwodniony wyścig z czasem, aby powstrzymać (wstaw złoczyńcę) przed zniszczeniem (wstaw lokalizację) za pomocą (wstaw broń). Obudź nas za 70 lat, kiedy formuła, miejmy nadzieję, zostanie ulepszona …

12 Blade: Trinity

Kiedy Wesley Snipes tchnął w Blade w 1998 r. Hybrydę wampira, wszystko wydawało się klikać. W przypadku adaptacji filmowej o wampirze walczącym z przestępczością, który wstrzykuje sobie krew, aby nie gryźć ludziom szyi, obsada, ton i fabuła zdecydowanie zrobiły ocenę. Następnie, w 2002 roku, sequel Guillermo del Toro jeszcze bardziej podniósł serię.

Dwa lata później Blade: Trinity poszło do przodu i wbiło kołek prosto w serce tej serii.

To było jeszcze gorsze przez słabe, pozbawione inspiracji zakończenie (i jeszcze gorsze alternatywne zakończenie).

Blade niszczy Draculę w scenie walki polegającej na malowaniu według liczb (po tym, jak sam film niszczy całe dziedzictwo Draculi), a oklepany spisek zabijania wampirów czymś, co nazywa się wirusem Daystar, nawet nie zabija Blade'a, ponieważ - jak już wiedzieliśmy też cóż - nie jest pełnoprawnym wampirem.

11 Thor

Jest powód, dla którego Marvel sprowadził reżysera takiego jak Taika Waititi do filmu Thor: Ragnarok. Po kontynuacji, która pozostawiła publiczność bardziej niż trochę rozczarowaną, God of Thunder wymagał jak najszybciej poważnej renowacji. W rzeczywistości ta zmiana tonu miała nawet coś wspólnego z godnym pierwszym filmem - nie ze względu na film w ogóle, ale z powodu tego, jak oryginalny Thor upadł w ostatnim akcie.

Pod koniec Thora ostateczna bitwa nie jest ani intymna, ani ambitna.

Thor nadal jest uwięziony w Nowym Meksyku, gdzie Asgardian Destroyer spotyka się z nim w pojedynku zapaśniczym w kategorii wagowej. Thor ostatecznie staje się godny Mjölnira, zostaje ponownie wyposażony w swoją zbroję i broń i zabija Złoczyńcę z tła nr 1, po czym wraca do Asgardu, by wziąć udział w równie rozczarowującej walce z Lokim.

10 Iron Man

Wielu uważa pierwszego Iron Mana za jeden z najlepszych wpisów w MCU. Oparty na występie Roberta Downeya Jr., nieprzewidywalnej narracji (zakładając, że nie oglądałeś zwiastuna) i ekscytującym poczuciu planowania „wielkiego obrazu”, które tak naprawdę nigdy wcześniej nie zostało osiągnięte w Hollywood do wielkości MCU, pochwała jest zasłużona. Niestety, tego samego rodzaju pochwały nie można powiedzieć o jego zakończeniu.

Właściwa ostatnia scena filmu jest świetna, a Tony Stark rozbija oczekiwania, ogłaszając światu, że w rzeczywistości jest Iron Manem.

Jednak wydarzenia, które doprowadziły do ​​ostatniej sceny? Niezbyt satysfakcjonujące.

Nie pomaga to, że Obadiah Stane wydaje się być tak samo niezainteresowany wydarzeniami z filmu, jak Jeffrey „The Dude” Lebowski z większością spraw niezwiązanych z jego dywanikiem w salonie. Nie pomaga też to, że sam złoczyńca nie jest aż tak onieśmielający.

Ostateczna walka to większy pojedynek bokserski Rock 'Em Sock' Em Robot, który kończy się tak samo bez życia, jak się zaczyna.

9 Avengers: Age of Ultron

Jeśli potrzebujesz tylko pretekstu, by zobaczyć Avengersów walczących obok siebie, ostateczna bitwa w Age of Ultron jest całkowicie nieszkodliwa. W rzeczywistości możesz nawet uznać to za bardzo satysfakcjonujące. Jeśli jednak weźmiesz pod uwagę drugą klątwę „sequelitis”, to zakończenie wydaje się po prostu nieco zmodyfikowanym zakończeniem z pierwszego filmu o Avengersach.

Nikczemny mroczny władca uwalnia swoje sługi? Czek. Wyzwolone stwory atakują obszar zamieszkany przez niewinnych cywilów? Czek. Potężna maszyna z mocą niszczenia Ziemi aktywowana, a następnie udaremniona? Czek.

To zakończenie mogłoby wydawać się bardziej zabawne, gdyby nie wydawało się tak masowym bieżnikiem wydarzeń, które miały miejsce w poprzedniej części. Niestety, to jest zakończenie, które otrzymaliśmy.

Chociaż scena ze średniego kredytu daje nam klasyczną linię Thanosa „Zrobię to sam”, szkoda już została wyrządzona.

8 Iron Man 2

Reżyser Jon Favreau i scenarzysta Justin Theroux zasługują na pochwałę za wypróbowanie czegoś innego w Iron Man 2. Karając kult celebrytów i pokazując, jak „duma nadchodzi przed upadkiem”, ta kontynuacja próbowała podnieść stawkę w nieoczekiwany sposób. Dzięki temu Mickey Rourke i Sam Rockwell pojawili się w filmie jako złoczyńcy filmu.

Mimo to ostatni akt Iron Mana 2 nie oferuje nic więcej niż wstrząsający oczekiwaniami whiplash.

W końcu jeden złoczyńca trafia do więzienia, a drugi popełnia samobójstwo. Niezupełnie tego rodzaju „wisienka na szczycie”, jakiej można by się spodziewać po kinowym wszechświecie obiecującym epickie poziomy rozrywki. Wszystko w tym zakończeniu - od niechlujnego CGI po zmarnowany potencjał - robi niewiele więcej niż pozostawia gorzki posmak w ustach zbiorowej publiczności.

7 Thor: Mroczny Świat

Jeśli jeszcze tego nie zauważyłeś, Marvel albo nie lubi sequeli, albo po prostu nie może ich pojąć. W większości sequele Marvela nie spełniają oczekiwań, grając w rodzaj gry z publicznością, w której oczekiwania są bardzo krótkie w części 2, tylko po to, aby ponownie zyskać przyczepność w części 3.

To nie jest świetna formuła, Marvel.

W Thor: The Dark World temat jest rozczarowująco „ten sam stary, ten sam stary”, zwłaszcza gdy film osiąga swój ostatni akt.

Trzeba przyznać, że ten pozbawiony wyobraźni czarny charakter i zmęczona fabuła nie przyniosły temu filmowi większej korzyści, ale mimo to - mogło być znacznie lepiej. Reżyser Alan Taylor miał trochę pary, która wyszła z Game of Thrones, ale jak udowodnił w przyszłych projektach (tak naprawdę tylko Terminator Genisys, szczerze mówiąc), jego twórczy zasięg jest bardzo i niestety ograniczony.

6 X-Men: Origins: Wolverine

Zanim wrócisz do udawania, że ​​X-Men: Origins: Wolverine nie istnieje, po raz ostatni otwórzmy Kryptę Rozczarowania, aby zastanowić się, jak fatalne było to zakończenie.

To, co ten film robi z Deadpool, jest niewybaczalne.

Tylko z tego powodu, bez względu na to, jak wiele innych niewypałów zdarza się w tym filmie, zszycie ust będącego znakiem firmowym „Merc with a Mouth” jest gwoździem do trumny tego filmu. Na szczęście zarówno Ryan Reynolds, jak i Hugh Jackman wrócili do swoich postaci i oddali im sprawiedliwość odpowiednio w Deadpool i Logan, ale rozwiązanie problemu w przyszłości w żaden sposób nie rozgrzesza przeszłości.

Jakiekolwiek plany Fox mógł mieć w związku z serią spinoffów Origins, ostatecznie zamarły w wodzie po tym, jak widzowie zgodzili się, jak zły był ten film, więc jeśli musiała być jedna pozytywna rzecz do usunięcia z tego filmu, to właśnie to.

5 Spider-Man 3

Jeśli Spider-Man 3 miał coś, to był potencjał. Wraz z symbiontem, wprowadzeniem Gwen Stacy i mnóstwem dramatów z poprzedniego wpisu, który wlał się w ten, Spider-Man 3 ostatecznie zakończył się rozczarowaniem (i to z tańczącym emo Peterem Parkerem lub bez).

Jeśli chodzi o konfigurację, ten film naprawdę nie miał wiele do zrobienia, co w konsekwencji sprawiło, że satysfakcjonujące zakończenie było prawie niemożliwe do osiągnięcia.

Podczas finału Spider-Man nie tylko próbuje uratować Mary Jane przed złowieszczymi mocami, które są po raz kolejny; walczy z dwoma złoczyńcami naraz - żaden z nich nie jest specjalnie zabawny.

Jeśli chodzi o pokonanie Venoma, robi to, uderzając w metalowe słupy.

Poważnie, to wszystko, co robi. Eddie Brock rzuca się w dyniową bombę, ale ostatecznym upadkiem Venoma był „brak przyjemnej muzycznej harmonii”.

4 Fantastyczna Czwórka: Narodziny Srebrnego Surfera

Podczas gdy gigantyczna chmura pochłaniająca planety z pewnością może być skutecznym złoczyńcą, nie można ignorować braku wartości rozrywkowej.

Fantastyczna Czwórka: Rise of the Silver Surfer nie jest złotym jajkiem w kompendium Marvela, ale dla fanów pre-Captain America Chris Evans i pre- Dark Knight superbohaterów może jest jakaś wartość, do której można się przyczepić. Wracając do faktu, że olbrzymia chmura jest złoczyńcą, naprawdę trudno jest powstrzymać tę istotę przed utonięciem we własnej kałuży twarzy.

Jak udaje im się uratować dzień? Silver Surfer leci prosto do ust Galactus.

Jasne, kończy się to śmiercią go (żartuję, tak nie jest), ale czy obok zniszczenia całej planety naprawdę można porównać utratę srebrnej istoty pozaziemskiej? (Odpowiedź: tak nie jest.)

3 Iron Man 3

Iron Man 3 to jeden z bardziej podzielających filmów w MCU. Z jednej strony stara się jak najlepiej zdmuchnąć ambitne historie w filmie o superbohaterach (czy ci się to podobało, czy nie, zwrot mandaryński był niezaprzeczalnie bezczelny), ale z drugiej strony jest winny być może próbowania zbyt mocno.

Ten film próbuje zerwać z formułą, zdzierając Tony'ego Starka z garnituru i zmuszając go do polegania na swoim ponadprzeciętnym mózgu, aby uratować dzień. Ostatecznie wyniki są klasy A. Niestety, wszystko to prowadzi do oszałamiającego punktu kulminacyjnego, w którym prawdziwy złoczyńca filmu, Aldrich Killian, okazuje się mieć moce ognia.

W świecie, w którym istnieje Johnny Storm, nie powinno to wydawać się takie niewiarygodne, ale w kontekście tej historii jest tak wstrząsające, jak źle wykonane. I zgodnie z tradycją Iron Mana, ich ostateczna bitwa pozostawia wiele do życzenia.

2 X-Men: Ostatni bastion

Pamiętasz, kiedy seria X-Men wydawała się bezbłędna? Dwóch pierwszych zdecydowanie zmieniło sposób gry w tym czasie. I pamiętasz, kiedy Brett Ratner pojawił się na obrazie w The Last Stand i zdołał samodzielnie zniszczyć wszystko, co kochali fani?

Tonalnie film jest wyłączony. Jeśli chodzi o charakter, film jest wyłączony. Jeśli chodzi o fabułę, film jest wyłączony. Ale tam, gdzie ten film naprawdę nie spełnia wymagań - co jest niedopowiedzeniem stulecia - jest ostatni akt.

Punkt kulminacyjny tego filmu był nie tylko wyposażony w internetowy żart „Jestem Juggernaut, b --- h”, ale nie udało się z powodzeniem spłacić łuków bitewnych żadnej postaci (Iceman kontra Pyro było niszczycielską wymówką dla Walka).

Co gorsza, pomimo tego, że Jean Gray wykazywała oznaki obracania się w kierunku fabuły Dark Phoenix od końca X2, egzekucja okazała się katastrofą, kiedy wszystko zostało powiedziane i zrobione.

1 Niesamowity Spider-Man 2

Podczas gdy The Amazing Spider-Man przynajmniej podjął próbę zdystansowania się od trylogii Sama Raimiego, oferując stosunkowo świeże spojrzenie na web-slinger, jego sequel nic takiego nie zrobił, ostatecznie bieżnikując te same kroki „był tam, zrobiłem to” jak wszystkie inne nadęte wpisy z tej serii.

Tyle się dzieje, ale jednocześnie nie dzieje się nic, co miałoby jakiekolwiek znaczenie.

W końcowej sekwencji bitew pomiędzy Spider-Manem i Electro - a Zielonym Goblinem, bo nie daj Boże, film Spider-Mana pozwala sobie tylko na jednego złoczyńcę - ogólny bałagan jest podkreślony faktem, że Electro dosłownie zamienia swoją broń w musical orkiestra.

Następnie, aby dodać dodatkową warstwę szynki do tego obiektywnie nieadekwatnego filmu, ostatnia ostateczna bitwa stawia Spider-Mana przeciwko kreskówkowemu Rhino, po uderzeniu pięścią w najodważniejsze, ale najgłupsze dziecko w Nowym Jorku.

---

Które zakończenie Marvela najbardziej Ci przeszkadzało? Dajcie nam znać w komentarzach!